Wszystkie WpisyCiekawostki

Czy Warto Robić Doktorat, Czyli SZKOŁA cz.II

dictionary-613910_640

Spotkałem dziś kuśtykając kolegę z licealnych lat, który….robi doktorat. Chłopak cały w nerwach, opowiadał mi jak jest ciężko i każdą chwilę spędza w bibliotece. Super robi doktorat z biologii, to się ceni, tylko podczas rozmowy wyszło jedno małe, a może wielkie „ALE”, a mianowicie koleś ma 30 lat, jest bezrobotny i lekarstwem na to ma być zrobienie doktoratu. Jak wiadomo doktorat kosztuje i to wcale nie mało, a w tym przypadku koszty pokrywają pewnie jego rodzice, chyba że się u kogoś zadłużył na te kilkanaście tysięcy.

Łukasz opowiadał jak to szukał pracy, ale bezskutecznie. Odbijał się od bram szkół oraz innych instytucji , aż wpadł na pomysł zrobienia doktoratu w celu zdobycia większej wartości na rynku pracy. Kurwa jakie to dalej jest takie zaściankowe myślenie, że doktorat coś Ci pomoże w życiu. Roześmiałem się tylko jak mi to powiedział i pożyczyłem powodzenia, nawet nie przemawiając mu do rozsądku, ponieważ była by to strata czasu. Nadal w młodych ludziach istnieje taka zakorzeniona myśl w głowie, że lekarstwem na wszystko, a w tym przypadku na bezrobocie jest nauka. Owszem nauka jest bardzo ważna, ale nie  w formie jaką nam serwują szkoły.

Ja kiedyś też podobnie myślałem i poszedłem na studia podyplomowe, aby „mieć łatwiej na rynku pracy”. Wyjebałem full pieniędzy, a i tak dziś zajmuję się całkiem czymś innym, a tamtych studiów to nawet nie skończyłem. W moim przypadku studia podyplomowe miały mi pomóc zostać doradcą podatkowym, który miałby być alternatywą dla aplikacji. Jednak, żeby nim zostać to tymi studiami mogłem podetrzeć sobie dupę. Liczyła się tylko i wyłącznie PRAKTYKA!!!!!. Bez praktyki to moglem co najwyżej zdać test jak wykułbym go na blachę, ale na ustny to by było za mało.

Takie studia doktoranckie miały by sens jeśli kolega mógłby zostać na uczelni, jednak w tym przypadku to nie wchodziło w grę, zresztą dzisiaj jest już niż demograficzny i profesorowie już zaczynają prowadzić ćwiczenia. Takie studia miały by sens jeśli ktoś robi doktorat dla umocnienia swojej pozycji w pracy. Mój inny kolega pracuje w kancelarii prawnej i robi doktorat, tylko że on już ma pracę, praktykę non stop, a doktorat potrzebny mu ponieważ umacnia to jego pozycje i prestiż w kancelarii. Doktorat można robić, jeśli prowadzi się jakąś swoją firmę konsultingową i w oczach klientów dr przed nazwiskiem buduje autorytet. Czemu Mateusz Grzesiak zrobił doktorat? między innymi dla postrzegania jego osoby i zwiększenia autorytetu w oczach innych ludzi, ponieważ on kojarzy się z wiedzą. Doktorat można robić jak się jest pasjonatem jakiegoś tematu, nie ma co z pieniędzmi zrobić i tak dla rozrywki. Doktorat możesz zrobić jak pracujesz w jakiejś instytucji na przykład państwowej jak pisałem dla umocnienia pozycji w pracy. Jeśli w pracy były by jakieś zwolnienia to miałbyś jakąś furtkę obrony i mógłbyś przed sadem pracy się bronić np: „Ja mam doktorat i zostałem zwolniony, a Krystyna nie ma i nie została”. Wtedy jest jakaś tam linia obrony w sądzie pracy. Doktorat możesz robić jak Cię firma na niego wyśle i go opłaci, tak jak mojego kolegę, w innych przypadkach jest to strata czasu, zdrowia oraz pieniędzy.

Słyszałem o kobiecie w moim mieście, która chciała dostać się ARMiR. Miała magistra, ale odbijała się od drzwi wejściowych. Poszła więc na studia podyplomowe z rolnictwa, to też nie pomogło jej, aby dostać wymarzoną posadę. Już miała szykować się na doktorat….jednak ktoś podsunął jej pomysł, aby zapisała się do partii z koniczynką. Nie minęło pół roku i ona została przyjęta do pracy.

Robiąc doktorat i szukając pracy nie będzie tak prosto z nią, a dlatego ponieważ dla większości osób, będzie się stanowiło zagrożenie stołka. Osoba rekrutująca będzie obawiała się o swój stołek, albo stołek jakiegoś znajomego. Zresztą doktor to przeważnie teoretyk i tylko teoretyk. A w życiu praktyka znacznie różni się od teorii. Teoria to uboga siostra praktyki

Kolega uczył się 8 lat podstawówki, 4 lata liceum, 5 lat studiów i 4 lata doktoratu, a to daje łącznie jak dobrze pójdzie oczywiście 21 nauki….KURWA UCZYĆ SIĘ 21 LAT tylko po to, aby dostać jakąś CHUJOWĄ PRACĘ? Nie robi tego z pasji, tylko po to, aby dostać pracę, aby mieć pieniądze. Czy trzeba uczyć się 21 LAT, aby zarabiać pieniądze? czy nie ma innego wyjścia? Ludzie są na prawdę głupi, ludzie na prawdę mają zryte głowy.

P.S

Jak dałem Ci do myślenia i chcesz mnie w jakiś sposób wesprzeć, to możesz mi postawić “małą czarną”, bo lubie brunetki :):)

Postaw mi – MAŁĄ CZARNĄ

Wszystko idzie na rozwój tego bloga – serwer, domena, autoresponder oraz na moją motywację do pisania. Muszę przecież mieć dużo energii, żeby pisać obszerne blogi takie jak ten, a to oznacza, że mała czarna jest wskazana :):) A tak serio, to będzie mi bardzo miło, że ktoś mnie docenił zgodnie z prawem wzajemności :):)

Rate this post
Pokaż więcej

10 Komentarzy

  1. Tak doktorat to już bardzo wysoka poprzeczka generalnie mało praktyczna i się zgadzam ale jaki masz stosunek do studiów wyższych, czy generalnie jest sens studiować jeśli nie chcesz być prawnikiem, lekarzem, inżynierem’? Mimo, że wiadomo liczą się umiejetności, doświadczenie i jakiś tam spryt, to ten papierek często jest wymagany choćby w mojej przyszłej branży tłumaczy.

    1. Zależy kim chcesz być, studia zawsze możesz zaocznie sobie zrobić. Są branże gdzie jest on wymagany na przykład medycyna, prawo, a są takie które wymagają, ale aż tak bardzo tego nie respektują. Na przykład mój kolega jest analitykiem finansowym i on nie ma magistra. Studiował i w międzyczasie pracował jako księgowy, a potem jako analityk. Miał tyle pracy, że nie wyrabiał się ze studiami więc je rzucił i dalej pracuje:). Można studiować, ale papier jest tylko i wyłącznie dodatkiem, zależy jeszcze co studiujesz bo jak bezrobocie to ja bym to rzucił jak najszybciej, papierek tego nie jest Ci potrzebny, a czas marnujesz. Jeśli chodzi o branżę tłumaczy, magister to też papierek u Ciebie, jak będziesz chujowy to i z tym papierkiem nie wiele zdziałasz i co najważniejsze musisz umieć dotrzeć ze swoimi umiejętnościami do szerszej grupy osób, a tego w szkołach nie uczą.

  2. Doktorat obecnie, to ma rację bytu chyba jedynie w dziedzinach ścisłych i technicznych. Np. na politechnikach idzie się załapać na doktorat i zarabiać na tym z 3kzł. Tylko co z tego? To będzie takie przetrzymanie na czas pisania, a potem szanse na zatrudnienie na uczelni przeważnie niezbyt duże. Z pracą w zawodzie też może nie być kolorowo, bo kto będzie chciał zatrudnić kogoś z lepszym wykształceniem od siebie? 🙂

    1. Doktorat to przede wszystkim tylko i wyłącznie teoria. Na uczelniach siedzą doktorzy i prowadzą wykłady z biznesów, ekonomii, a w życiu nie mieli nawet głupiego sklepu monopolowego, albo kiosku ruchu.

  3. Co do ogólnie studiów to są kierunki na które warto pójść (właśnie medycyna, czy nauki ścisłe po których dostajesz inżyniera np. budownictwo), ale jest też cała masa gówien, które nie dadzą żadnej przewagi przy staraniu się o pracę.

  4. Nie tylko doctorat ale kazda nauke, nawet w zawodowce, wartosci podjac tylko jesli jestes prawdziwym pasjonatem zawodu lub dziedziny.

    1. żenujący komentarz ;]. Jak coś to wypunktuj;], a nie piszesz z dupy komentarze o polszczyźnie, która wiesz koło czego mi lata;].

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button