Jak zbudować w szybki sposób zaufanie?
Kogo ludzie najczęściej lubią? Komu ludzie najczęściej ufają?
Lubimy ludzi podobnych do siebie. Jak kolega, którego dobrze znasz i lubisz, poprosi Cię o jakaś przysługę, to bardzo prawdopodobne jest to, że to przysługę spełnisz. Jeśli poprosiła by Cię o przysługę osoba, której nie lubisz to raczej byś jej nie pomógł a nawet co niektórzy robiliby wszystko, by jeszcze dobić leżącego.
Oczywiście dopełni szczęścia potrzebny jest jeszcze szacunek, ponieważ możesz kogoś lubić, ale co z tego jak w głębi duszy go nie szanujesz? O szacunku i o innych oczywistych rzeczach o których na pewno wiesz, ale nie myślisz, bo zaraz o tym zapominasz, będziesz mógł przeczytać w mojej książce Prawo Wzajemności-Instrukcja Obsługi Ludzi, która swoją oficjalną premierę będzie miała w Czerwcu.
Jak myślisz, czemu Twoi znajomi Cię lubią? Podkreślam lubią, akceptują, tolerują zadają się z Tobą? Lubią Cię prawdopodobnie dlatego, że jesteś do nich podobny. Jesteś średnią 5 najbliższych osób z którymi się zadajesz. Jeśli teraz masz gówniane życie, to Twoi znajomi też takie mają i za to Cię lubią.
Gdy nagle zapragniesz coś zmienić w swoim życiu, to następuje ściąganie w dół, ponieważ zaczynasz różnić się od nich nawet jakimś drobnym elementem typu, że nie pijesz, tylko chodzisz na siłownie. Wiem, wiem dużo piszę na temat znajomych, toksycznych ludzi, ale piszę to dlatego, że wyrwanie się od takich ludzi to pierwszy krok ku zmianie na lepsze.
Twoi znajomi mogą Cię lubić, akceptować, tolerować, ale zaznacza niekoniecznie mogą Cię szanować, więc zwróć uwagę na to, nie kto Cię lubi i akceptuje tylko szanuje. Szacunek i lubienie kogoś nie zawsze idą w parze. Jak pisałem wcześniej lubimy ludzi do siebie podobnych. Kibic Legii Warszawa dogada się prędzej z kibicem Legii Warszawa, niż z kibicem np: Wisły Kraków. Wyznawca PIS-u , dogada się prędzej z innym wyznawcą PIS-u, niż jak miałby dogadywać się z wyznawcą PO. Policjant zrozumie policjanta, a strażak, strażaka…
Wyobraź sobie, że jesteś właścicielem wielkiej korporacji. Wchodzisz w idealnie skrojonym garniturze, do Twojego wielkiego biurowca, na szczycie, którego widnieją Twoje inicjały. Siadasz wygodnie w swoim skórzanym fotelu i nagle do Twojego gabinetu wchodzi osoba w brudnych butach, dziurawych spodniach, poplamionym oraz rozciągniętym swetrze, brudem za paznokciami i tłustymi włosami i mówi do Ciebie:
–” Ty kurwa ziomek, kupisz ode mnie ubezpieczenie, no weź!!! Nie bądź chuj”;-).
Raczej nie kupił byś nawet od takiej osoby koła na Titanicu. A czemu? Po pierwsze nie pasuje do Ciebie, po drugie nie pasuje do miejsca, w którym jest. To tak jakby bezdomny poszedł zamówił jazdę próbną Jaguarem. Po trzecie nie pasuje do produktu, który sprzedaje. A po czwarte jego język jest żywcem wzięty z jakiejś wiejskiej budowy.
Jak chcesz się zaprzyjaźnić z człowiekiem tzw. „Sukcesu”, to musisz wyglądać jak człowiek sukcesu, zachowywać się tak jak on, oraz myśleć tak jak on. Przez myślenie mam na myśli umiejętnie pokierowanie rozmowy na tematy związane z zainteresowaniem takiego człowieka czy zawodem.
Jak chcesz zaprzyjaźnić się z dresiarzami i menelami, wystarczy, że będziesz wyglądał i śmierdział jak oni i mówił jak oni.
Żeby zdobyć zaufanie i sympatię innych ludzi, musimy być do nich podobni. Podobni w następujących kwestiach:
- Wyglądu.
- Doświadczeń życiowych
- Wyznawanych wartości i poglądów.
Budowanie zaufania i sympatii na podstawie podobnego wyglądu
Kiedyś zadawałem się z dresiarzami osiedlowymi. Jak myślicie jak byłem ubrany? Oczywiście, dresy, bluza z kapturem, głowa łysa, oraz słuchałem Hip-Hopu. Jak myślisz jak moi koledzy wyglądali? Oczywiście dresy, bluza z kapturem, głowa łysa i tez słuchali Hip-Hopu, który różnił się od tego co jest teraz.
Kiedyś jak do naszej paczki chciała dołączyć osoba, która żelowała sobie włosy, to po prostu musiała je zgolić na łyso, ponieważ nie pasowała i przez to dogryzano mu, że jest pedałem.
Jak chcesz otaczać się wpływowymi ludźmi ze swojej okolicy, albo chociaż dopchać się do nich, to musisz wyglądać, zachowywać się jak osoba wpływowa. Nawet jak w danej chwili nią nie jesteś i daleko Ci brakuje do tego, to nic nie stoi Ci na przeszkodzie, abyś tak się ubierał i zachowywał.
Jak coś sprzedajesz, to oczywiste jest to, że tez musisz być utożsamiany z produktem jaki sprzedajesz. Jeśli sprzedajesz jakieś produkty finansowe/bankowe, to oczywiste jest, że musisz ubrać garnitur. Jak wchodzisz do banku to nawet ochroniarze nie mają mundurów tylko muszą mieć garnitury.
Pieniądze=strój biznesowy. Jakbyś sprzedawał coś np: mechanikom, albo hydraulikom no to jak ubierzesz się w garnitur, to może nie pasować do nich, a przez to nie będziesz wzbudzał zaufania. Podobnie możesz nie pasować, jak samochodem luksusowym firmowym i w drogim garniturze i drogim zegarku podjeżdżasz do domku zwykłych emerytów i chcesz im sprzedać np: ubezpieczenie. Oni mogą być przytłoczeni Twoim widokiem i mogą włączyć im się jakieś obiekcje/obawy, że są z innej bajki.
Sam zdecyduj jakich ludzi chcesz poznawać i ubieraj się tak jak oni. Zwróć uwagę też jak ubiera się otoczenie. Np: starasz się o pracę w banku to ubierasz się jak bankowiec, ale jakbyś szedł do zakładu samochodowego to ubierasz się normalnie.
Wyjątek od tej zasady stanowi fakt, że np: byłbyś takim właścicielem Facebooka, to mógłbyś na spotkania ubierać się jak chcesz. Kiedyś w sumie zarzucano Zuckerbergowi, że na spotkania biznesowe przychodzi w pogniecionym T-Shircie i przez to nie szanuje kontrahentów…
Jednak to inni ludzie chcieli coś od niego i byli skazani na jego łaskę, ponieważ miał dużą wartość w ich oczach. Jeśli to Ty jesteś tą osobą, która chce coś od innej to musisz się do niej dostosować…Takie prawa dżungli.
Jak chcesz poznać gorącą panienkę, która wygląda jak milion dolarów, to sam musisz wyglądać jak milion dolarów, a przede wszystkim czuć się jak milion dolarów. Jak będziesz wyglądał jak 10 złotych, a czuł się jak 1 złoty, to w życiu nie poznasz takiej kobiety. Nie pasujeszdo niej pod każdym względem, nawet mentalnie. Inna sprawa jak zostaniesz kimś sławnym , albo rozpoznawalnym w jakimś kręgu. Wtedy to możesz wyglądać jak 1 grosz, ale siłą rzeczy Twoja wartość mentalna i społeczna sięgnie wtedy zenitu. Będziesz się czuł wtedy pewniej.
Budowanie sympatii i zaufania na podstawie podobnych doświadczeń życiowych
Wiesz gdzie są najbardziej zżyci ze sobą ludzie? W pracy? W pracy, ale nie zwykłej, biurowej, gdzie jest wyścig szczurów, tylko w typowo ciężkiej fizycznie czy psychicznie. Ciężka praca zbliża ludzi. Ciężka praca ich ze sobą łączy i solidaryzuje. Policjant zrozumie doskonale innego policjanta. Podobnie jest z nauczycielami,ratownikami medycznymi itd.
Praca na budowie zawsze kończy się wódką czy piwem. Pracując w Mc Donaldzie byliśmy ze sobą bardzo zżyci ponieważ w dzień zapieprzało się po 12 godzin, a wieczorami piło browary i tak dzień za dniem. Pracowałem w wielu branżach i tylko w Mc Donaldzie było takie zżycie ze sobą ludzi.
Podobnie jest z ludźmi, którzy przeżyli razem wojsko lub wojnę. Takie przyjaźnie zawiązywane są na długie lata. Jak ze mną zerwała dziewczyna, to szukałem gościa, który mnie zrozumie, wysłucha, pocieszy, doradzi, ponieważ on miał tak samo. Pamiętam jak nawet bylem skłonny postawić flachę takiej osobie, aby móc się wygadać. 😉
Tutaj bardzo ważna jest empatia i umiejętne słuchanie drugiej osoby. Nie musisz mieć podobnych doświadczeń życiowych, jednak możesz uważnie słuchać o tym i wykazywać się empatią. Wystarczy, że będziesz słuchał i już staniesz się bliższy dla tej osoby.
Możesz mówić-” Wiem co czujesz”, „Doskonale Cię rozumiem” i słuchać. Jak pracowałem w kancelarii komorniczej, to nie zaczynałem rozmowy na temat długów, tylko słuchałem problemów ludzi, wykazywałem się empatią, nawet pocieszałem i w sumie sami dawali mi tyle ile mogli. Okazywałem im zrozumienie, gdy tymczasem mój szef na dzień dobry wyskakiwał z aktami i ze swoim żargonem prawniczym, który tylko odstraszał ludzi.
Oczywiście słuchaj narzekań i żali ludzi dla, na których przyjaźni Ci zależy. Po co masz słuchać narzekań jakiś pionków? No chyba, że dzięki temu znajdziesz jakiś sposób na biznes rozwiązując ten problem, to wtedy tak.
Budowanie sympatii i zaufania na podstawie wyznawanych wartości i poglądów
Mogą być tu poglądy polityczne, religijny, poglądy życiowe. Nawet jak masz inne poglądy, to nie wyskakuj z nimi, bo może dojść do kłótni. Wiem, że łatwo się mówi, kiedy masz w gronie znajomych, osobę która np: bierze udział w tych zbiegowiskach KOD-u, a nawet nie wie o co w tym wszystkim chodzi i strajkuje, byle tylko strajkować dla samego strajkowania.
Jednak jak chcesz się zaprzyjaźnić z osobą, która ma odmienne poglądy polityczne to zadawaj pytania odnośnie tego np:
–„Czemu takie akurat poglądy”,”Skąd się one wzięły”
I też słuchaj…Twój rozmówca musi zauważyć, że go słuchasz i wykazujesz szczere zainteresowanie tym o czym mówi np: jego hobby.
Kiedyś wybrałem się do wysoko postawionej osoby w Urzędzie Miasta w moim mieście. Zaczęliśmy rozmawiać, a ja wiedziałem, że ta osoba jest z PIS-u. Jak myślisz o czym rozmawiałem z nim? O bieżącej sytuacji politycznej w moim mieście. Ogólnie w dupie mam ten cały PIS, no ale co bym ugrał jakbym mu powiedział
–„Aj tam Zygmunt pierdolisz, PIS i PO to to samo gówno”.
Zapewne bym wyleciał z gabinetu. Moim celem było załatwienie bardzo ważnej dla mnie na tamten czas sprawy i w dupie miałem czy to PO czy PIS. Gdyby gość był z PO to bym nadawał na PIS. Zamiast rozmawiać o mojej sprawie, rozmawialiśmy o rozkładzie politycznym sił w mieście, obgadywaliśmy byłego prezydenta Miasta ;-), cały czas zgadzałem się z tą osobą.
Ludzie nie lubią jak się ktoś z nimi nie zgadza. A ja słuchałem i mówiłem”
–„Tak zgadzam się z Panem, to tak nie powinno być…”, „Ma pan racje…”, „zgadzam się absolutnie…”.
Jak zdawałem prawko to popełniłem jakiś błąd i koleś mówi do mnie-„Nieprawidłowo przejechał pan przez skrzyżowanie”. A co ja robiłem? Zacząłem z typem polemizować, ponieważ sytuacja była dosyć sporna. Jednak ludzie nie lubią jak się z nimi dyskutuje. Ludzie nie lubią jak się podważa ich zdanie. Nie lubi tego policjant, lekarz, nauczyciel czy jakiś ekspert, ponieważ uderza to w autorytet. Tego egzaminu oczywiście nie zdałem i oblał mnie tylko dlatego, że płynnie nie przejechałem przez skrzyżowanie. To był tylko jeden jedyny błąd, z którym można było polemizować i to wystarczyło do oblania egzaminu.
Budujesz jeszcze zaufanie i sympatię na podstawie podobnej mowy ciała, tonu głosu, szybkości mówienia, oddychania oraz języka i kilku innych rzeczy, o których napisze w moich darmowych i płatnych materiałach. Darmowy 300 stronicowy E-BOOK „Atrakcyjność w Pigułce” możesz już pobrać zapisując się na listę subskrybentów.
P.S
Jak podoba Ci się to co robię i chcesz mnie wesprzeć, ponieważ daję Ci do myślenia, to możesz przelać mi na piwo lub kawę klikając w poniższy link:
Postaw mi – MAŁĄ CZARNĄ
Co prawda amerykańskim żołnierzem to ja nie jestem, ale będzie mi bardzo miło, że mnie w taki sposób doceniłeś. Będzie na serwer, domenę i autoresponder oraz na rozwój strony. Będzie też na moją motywację :):)
Twojego bloga powinien czytać każdy 😀 Jest tu tyle przydatnych rzeczy, że co jakiś czas wracam do twoich blogów i analizuję od nowa 🙂 Czekam z niecierpliwością na twoją książkę. Dzięki i życzę jeszcze większych sukcesów w 2016 roku.
dzięki:)
Podpisuje się pod tym blogiem każdą częścią ciała. Też próbuje teraz zmienic towarzystwo to niektórzy zaczeli traktować mnie totalnie jak gówno, niekiedy ignorować moje wypowiedzi, a czasem nawet jawnie na mnie najeżdżać tylko dlatego, że zacząłem od nich odstawać. Ludzie niekiedy potrafią być straszni. Bez kitu 😉 Wesołego nowego roku !
dzięki:)
Również życzę najlepszego no i poznania fajnych cudzoziemek 😉
dzięki:)
Rozumiem, że takie zgadzanie się , potakiwanie stosujemy gdy chcemy osiągnąć coś u danej osoby – załatwić jakąś sprawę. Czy nie zmieniamy się sami wtedy w słuchacza? Chyba, że stosujemy to w taki sposób, że pierw jesteśmy w roli słuchacza, który musi odsłuchać żale rozmówcy, a potem przechodzimy do ataku? Co do wyglądu zewnętrznego to zgadzam się w 100%. Prawie rok temu zacząłem swoją karierę zawodową i wszedłem w nią ubrany w dżinsy i bluzę dresową 😉 Zobaczyłem, że jednak ludzie z którymi pracuję i którzy się liczą zakładają do pracy garnitur, koszulę i są bardziej szanowani i od razu postrzegani za kogoś, kto jest decyzyjny. Sam zacząłem się ubierać w ten sposób i zauważyłem różnice. Na jednym z moich projektów ludzie mimo, że mnie nie znają to się kłaniają w pas bo uważają, że odwiedza ich jakiś „dygnitarz z Warszawy” oraz uważają, że jestem specjalistą w swoim fachu, podczas gdy jestem łebkiem, którego umiejętności zarządzania były praktykowane co najwyżej w grach komputerowych 🙂
Tyab, wszystkiego dobrego w nowym roku. Z niecierpliwością czekam na książkę. Miałem/Mam nadzieję, że ukaże się dziś lub jutro jakiś wpis na temat planowania roku, dzielenia na części, rozpisania celów. Czekam mocno ! 5 !
dzięki:)
Kurwa, dokładna kopia bruneta i jego kodu atrakcyjności. Dodałeś tylko kilka rzeczy od siebie. Chujowo, że płatna wiedzę rozdajesz za free
chyba Cię głowa boli. Zanim coś napiszesz tak głupiego, to poczytaj trochę więcej książek, a nie Twój rozwój się zatrzymał na jednej rzeczy… Jak już się tak czepiasz, to inspiracją była książka-„Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi”. Kilka rzeczy od siebie ahahahah 95% jest ode mnie…