Podrywanie zajętych kobiety
” TYAB , po przeczytaniu Twojego ostatniego wpisu z jednej strony czytałem jak zahipnotyzowany a z drugiej miałem mieszane uczucia. Piszesz, że startowałeś do dziewczyny kolegi, która Ci loda zrobiła, a potem koledzy z pracy zabawili się z Twoją dziewczyną, czy nie sądzisz, że to była karma? śledząc dalsze Twoje wpisy to widać dalej masz „ciągoty” do zajętych kobiet. Czy to polega na tym, że Ty chcesz sobie coś udowodnić?, albo odegrać się? nie boisz się, że karma wróci znów do Ciebie za jakiś czas?. Jeśli jeszcze chodzi o studniówkę, to nie rozumiem Twojej złości. Przecież jej wujek umarł jak pisałeś to chyba ją usprawiedliwia co nie?, tak czy siak czekam na dalszą część. Pozdrawia.”
Kolejny „list” , do którego chciałem się ustosunkować publicznie, bo wcześniej pojawiały się już podobne treści. Jeszcze taka mały apel, jeśli przeczytacie coś na moim blogu i macie pytania, to piszcie mi na Facebooka lub wiadomość na maila w zakładce kontakt na damcidomyslenia.pl lub damcidomyslenia@gmail.com.
Wiele osób na wczorajszy wpis, zasypała mnie privami na podrywaju. Kilka osób mi na facebooku napisało, kilka na maila, a spora części wysyłała wiadomości przez podrywaja:). Jeśli jakiś wpis dotyczy mojego bloga to piszcie na” fejsie” , a jak coś napiszę na podrywaju to wtedy tam mi piszcie. Zresztą ja się tam coraz rzadziej udzielam. Wchodzę tylko, żeby zobaczyć czy nie mam privów jakiś odnośnie wpisów wyczytanych na tej stronie. Także sporo mam zaległych odpowiedzi, więc mi wybaczcie, kiedyś na nie odpiszę. Niektórzy mi naprawdę długie litanie piszą, że zanim to przeczytam i przeanalizuje to mija sporo czasu. Teraz będą pojawiały się często wpisy na moim blogu dlatego będę wam odpisywał o wiele wolniej. Chce tego bloga rozkręcić, bo od nowego roku zamierzam zwiększyć ruch na stronie i ten blog przejdzie też małą metamorfozę:):):)
Odnośnie pytania.
Tak startowałem do dziewczyny kolegi, o ile można go nazwać kolegą, bo wódki z nim nie piłem. Nie ukrywa, że zachowałem się jak typowy frajer, to prawda i nie jestem dumny z tego. Swoją drogą co się można było spodziewać na tamten czas po kolesiu jakim byłem?
Jak pisałem to był mój pierwszy pocałunek z nią, także nie miałem wyboru wśród kobiet i naturalnie zadziałał instynkt.
Nie miałem wtedy jakichkolwiek zasad, cóż nadarzyła się okazja to skorzystałem. Wielu by to zrobiło tak samo na moim miejscu, kto wie czy jakby sytuacja była odwrotna, czy on by się nie zachował podobnie?
Życie mnie nauczyło, że koledzy są tylko przy wódce, a jak przyjdzie co do czego to niektórzy wcale nie będą mieli oporów, aby dorwać się do Twojej panienki. Nawet jak w późniejszym czasie miałem dziewczynę to moi koledzy z pracy startowali do niej. Czy to była karma?
No nie wiem, pomiędzy Marzeną :):), a Olą :):) była spora rozbieżność czasowa.
Jeśli chodzi o zajęte kobiety i podbijanie do nich to chciałbym się ustosunkować do tego raz na zawsze.
Jeśli podbijasz do zajętej kobiety przez Twojego kolegę to jesteś frajerem. Podbijasz bo nie masz wyboru wśród kobiet. Ja nie podbijam do kobiet moich kolegów nawet jak się z nimi rozstaną, no chyba że kolega wyrazi zgodę, ale jeszcze taka sytuacja się nie wydarzyła. Nie podbijam, bo ja mam wybór. Jeszcze trzeba rozwinąć kwestę koleżeństwa, bo są koledzy i koledzy. Jak tam znam kogoś na jakieś słabe „cześć” i tylko tyle i poza tym „cześć” nie zamieniłem z tą osobą, ani jednego słowa i jak trafi się okazja no to nie rozmyślam, tylko działam, cóż takie prawa natury. Wiele osób nawet by się nie zastanawiało czy to dziewczyna czy była TYABA, tylko by działali. Wiele osób na zadane pytanie czy by podbili do zajętej kobiety odpowiedziało by jasno i stanowczo „NIE”, krytykując taką postawę. Ale jeśli na ich drodze by pojawiła się zajęta kobieta, która nagle zawróciła im w głowie, to cóż nagle wielu by zmieniło zdanie i by się usprawiedliwiało, że to „specyficzna sytuacja”. Taką specyficzną sytuacje miał pewien użytkownik na forum, który kilka miesięcy wcześniej ostro i zawzięcie bronił „zajętych kobiet”, ale jak mu taka zawróciła w głowie, to zaczął bronić się wyjątkowością sytuacji i prosił o radę. Jest to najczystsza hipokryzja.
Zresztą umówmy się zajętą kobietę jest o wiele łatwiej poznać, niż wolną. One są bardziej otwarte na nowe znajomości, nowe doznania, emocje. I bardzo łatwo z taką złapać kontakt. Wiele kobiet mówi jak się do nich podejdzie – „MAM CHŁOPAKA” co przeważnie jest kłamstwem, a jak ma to mówi to w taki sposób jakby ziewała z nudów. Czy mam odpuścić fajną dupę na rzecz jakiegoś anonima, którego nie znam i który jakby był na moim miejscu to by to samo zrobił jakby potrafił?
Czy jak idziecie ulicą i widzicie 200 zł jak leży ulicą, nie podnosicie bo:
-” To nie moje, to należy do kogoś innego?”,
Jasne że podnosicie i się cieszycie. Ktoś zgubił 200zł jego strata, prawnie to należy odnieść na policję:), ale kto to robi?
Tak samo z kobietą. Jest czyjaś, ale ona już „jest zgubiona”, albo „sama się chętnie „gubi” i chce, aby ktoś ją „odnalazł”.
Zakochana kobieta w facecie, która jest usatysfakcjonowana emocjonalnie, seksualnie itd ona się „NIE ZGUBI”, taką bardzo ciężko poderwać, nawet dopchać się do niej.
Jakie kobiety się gubią?
Gubią się kobiety, które odchodzą emocjonalnie od swoich facetów. Fizycznie one nadal są w portfelu jak te 200zł, ale psychicznie tylko czekają na okazję, aż właściciel portfela będzie nieuważny i je upuści. Wtedy one leżą na ulicy i czekają, aż ktoś do nich podejdzie i je podniesie.
Moją ex jak odeszła ode mnie powiedziała takie słowa :
-„JA ODESZŁAM OD CIEBIE JUŻ ROK TEMU„
Czyli ja ją już rok temu zgubiłem, ale o tym nie wiedziałem. Wszystkie znaki na niebie mi mówiły, że ubyło mi kasy z portfela, ale ja dawno do niego nie zaglądałem. Być może tak długo czekała, aż ją ktoś „podniesie”, ponieważ nie był to banknot 200zł, ani 100zł, tylko max 5zł 😉 , którą ciężko dostrzec leżącą na chodniku. Niektórym gościom się nie chciało schylać po nią, aż w końcu ktoś się trafił i ją podniósł i szybko wydał.
Banknoty 200 zł i te w euro, funtach i dolarach to bardzo szybko odnajdują właściciela i tyle. Takie prawa natury. Jak 200 zł należy do mojego kolegi, który je zgubił i ja wiem o tym, to mu je oddaje ponieważ ja wiem, że w swoim portfelu mam 2000 zł, na które składa się 10 takich 200 zł:) i parę drobnych w drugiej przegródce na czarną godzinę ;). Więc po co mi okradać kolegę, przecież to jest nie w porządku to czyste frajerstwo. Jednak pytanie jest czy Twój kolega by Ci oddał 200zł jakbyś zgubił?
Jakby on w swoim portfelu miał kilka „drobniaków” i pustki to dla niego 200 zł było by jak dla bezdomnego. Jak jakiejś osobie co nie znam wypadnie 200 zł z portfela to cóż pomimo, że mam w swoim portfelu 2000 zł to najwyżej będę miał 2200 ;), od przybytku głowa nie boli. Lepiej mieć niż nie mieć.
Z zajętymi kobietami jest tak, że nie warto wdawać się w dłuższe relacje z nimi, bo to bardzo psychicznie męczy. Jeśli jesteś gościem co do tej pory nosił w swoim portfelu 5-10-20-50 zł, a tu nagle wpada Ci 200 zł no to bardzo szybko byś chciał je wydać. I przez to byś popełniał błędy. Czasem może Cię namierzyć właściciel kasy i różnie to może być. Jak startujesz do zajętej kobiety to licz się z tym, że możesz trafić na jakiegoś psychola, licz się z tym, że będziesz miał sms-y , telefony w nocy i zastraszanie. Licz się z tym, że te relacje ryją beret, ale ryją je gościom co mają mało „pieniędzy w portfelu”. Jak sięgasz po 5 zł ( A ja się już po takie drobne nie schylam,) to musisz mieć w portfelu przynajmniej 15 zł, jak startujesz do 10zł to musisz mieć przynajmniej 30 zł, jak startujesz do 50zł to musisz mieć przynajmniej 150 zł, a jak startujesz do 200zł, żeby je podnieść to musisz mieć ok 1000zł bo niestety 200zł w kraju jakim jak Polska jest bardzo pożądane i każdy by chciał je mieć. Są jeszcze dolary, euro i funty, czyli kobiety najbardziej pożądane na rynku, bardzo rzadko dostępne. Ja jak na razie miałem przyjemność z dolarem , który kurs wynosi ponad 3zł:),. Euro było blisko, żeby podnieść, ale sprzątną mi ją piłkarz zespołu z ekstraklasy (wcześniej był to zespół I ligowy), a o funcie marzę czyli to są aktorki, piosenkarki, modelki:), celebrytki. Umówmy się też, że jak jesteś ubogi w „pieniądze” czyli kobiety, to będziesz brał i 2 zł. Funty dolary, euro a także +100 zł nie dadzą się podnieść byle komu.
A jak jakimś cudem ktoś kto jest ubogi je podniesie, to bardzo szybko je traci te pieniądze nie radząc sobie z tak dużą sumą emocjonalnie. Jeśli chcesz mieć „funty” to nastaw się na zarabianie funtów. Jeśli do tej pory miałeś pusty portfel i tam tylko jakieś grosiki brzęczą, no to jak trafi Ci się jakaś gruba sumka to szybko ją stracisz. Wydając ją można powiedzieć bardzo brzydko:). To tak jak z wygranymi w totolotka. Większość „milionerów” cieszy się wygraną może 2 lata, a potem popadają w jeszcze większe długi.
Czy boję się karmy w przyszłości?
NIE!!!
Nie boje, bo mam umiejętności takie, że potrafię z łatwością zarobić 100-200 zł w warunkach Polskich:). Nawet jak zgubię cały portfel, wiem że trochę się zmartwię, ale wiem też, że zaraz podwinę rękawy i zapełnię nowy portfel nowym banknotami. Zresztą jestem na chwilę obecną na etapie „wydawania pieniędzy” , nie przywiązuje do nich wagi na dłużej, wydając je bardzo szybko. Wypadnie mi 100zł, za chwile wpadają dwie 50zł, potem wpada 200zł, potem znów tracę i tyle. Mam też parę stałych sumek umieszczonych na „lokacie”, które bardzo lubią przebywać w moim towarzystwie. Kiedyś wiem, że się to zmieni i będę bardzo oszczędny i będę miał jeden banknocik o zagranicznym nominale:), ale jeszcze nie teraz.
Jeśli chodzi o studniówkę to cóż, żal miałem o to, że takie rzeczy od razu się mówi to raz , a nie czeka się cały dzień by oznajmić to w sposób taki obojętny:
-„sorry nie mogę iść, bo wujek mi zmarł”.
Koleżance od wujka nie przeszkodziło pójść za tydzień na dyskotekę:). O tym już nie napisałem.
Widzę z tej odpowiedzi mojej całkiem nowy wpis wyszedł:)
P.S
Jak dałem Ci do myślenia i chcesz mnie w jakiś sposób wesprzeć, to możesz mi postawić “małą czarną”, bo lubie brunetki :):)
Postaw mi – MAŁĄ CZARNĄ
Wszystko idzie na rozwój tego bloga – serwer, domena, autoresponder oraz na moją motywację do pisania. Muszę przecież mieć dużo energii, żeby pisać obszerne blogi takie jak ten, a to oznacza, że mała czarna jest wskazana :):) A tak serio, to będzie mi bardzo miło, że ktoś mnie docenił zgodnie z prawem wzajemności :):)
Metafory TYAB’a <3
P.S Naprawdę wierzysz, że jej wujek zmarł?
nie nie wierzę, wujek ma się pewnie dobrze i do dziś żyje:). Po prostu nie miała co powiedzieć to powiedziała co wiedziała.
Też tak myślę, a jeśli nie żyje to tylko dlatego, że ona w ogólenie nie miała wujka ;]
Fajne porownanie kobiet do walut pieniadza tego nie sluszalem jeszcze godne do zapamietania:)
Hmmm, jeszcze lepiej byłoby mieć drukarnie banknotów. Nie trzeba by się schylać tylko „pyk!” – i mamy wydrukowany banknot o jakim nominale chcemy 😉
To by było za proste to raz;), a dwa byś drukował falsyfikaty to dwa;]
Milo mi czytac Twoje posty. Dodaja mi humoru.