Kolejny stary blog z największego forum dotyczącego uwodzenia kobiet na którym kiedyś się udzielałem:):):):) Blog pochodzi z 2014 roku czy 2013? Już nie pamiętam sam.
Czasem tak mam, że umawiam się tak dla sportu z tzw ”sukami”, które przyzwyczajone są do pomiatania facetami. Czemu to robię? Aby poćwiczyć swoją Cierpliwość, a przy tym dobrze się bawić.
Czasem tak mam, że umawiam się tak dla sportu z kobietami, które przyzwyczajone są do tego, że całe życie miały wożone dupy samochodami i stawiane wszystko za darmo, a ja przy nich zgrywam biedaka mówiąc:
-Mam tylko 20 złotych portfelu.
Tak mówię i obserwuję ich reakcje. Patrzę jak momentalnie spada moja atrakcyjność.
Czasem tak mam, że jakiejś pannie, którą poznam i widzę jak leci na mnie mówię pierwszy KOCHAM CIĘ.
Ogólnie w tych wszystkich sytuacjach interesuje mnie reakcja kobiet. Nieraz naprawdę można zaobserwować wiele ciekawych rzeczy.
W tym blog skupię się na ”KOCHAM CIĘ” przy tym postaram się obalić pewny mit, że po tych słowach wszytko się psuje.
Inne sytuacje z ”sukami” i z ”20 zł w portfelu” zostawię na później, może je kiedyś opiszę, a może nie, fakt faktem naprawdę czasem polecam zrobienie takich rzeczy tak dla beki. Zobaczycie jak kobiety się zachowują w sytuacjach dla nich nie bardzo wygodnych. Najlepiej doświadczać samemu takich sytuacji, bo z tego płynie cenna nauka.
KOCHAM CIĘ jest to magiczne słowo, które w dzisiejszych czasach jest stanowczo za bardzo nadużywane. Nieraz patrzę jak się tym słowem rzuca na prawo i lewo. Niestety te słowo jest nadużywane nie tylko przez nastolatków, ale też przez dorosłe osoby co są ze sobą może z 3 tygodnie i już mówią sobie takie słodkości. W dzisiejszych czasach te słowo straciło jednak bardzo na znaczeniu.
To taki mały wstęp, moje prywatne przemyślenia.
Mi się zdarza od czasu do czasu powiedzieć KOCHAM CIĘ. Jednak wybrane osoby są nieprzypadkowe. Specjalnie mówię to im, by sprawdzić ich reakcję. Przeważnie są to kobiety, które albo same lecą na mnie i mówię to by specjalnie zjebać sytuację między nami, albo kobiety które wyżej srają niż dupę mają. Ogólnie te osoby nic nie znaczą większego dla mnie, więc od czasu do czasu jak mi się nudzi to takie coś odjebie.
Być może i perfidne, ale skoro kobiety mogą z nami pogrywać i nas testować to i ja się ”zabawię” tak od czasu do czasu na jakiś myszkach doświadczalnych.
Opiszę wam jedną sytuację. Oczywiście takich sytuacji było dużo więcej
ANIA
Ania to taka typowa suczka, przyzwyczajona do wygód, pomiatająca swoim chłopakiem i traktująca wszystkich jak gówno. W sumie młoda jest jeszcze i hajs ojca do głowy odwala co Weekend. Jej stary też taki Janusz co myśli, że w 2014 jest jeszcze chlebodawcą dla kogoś. Śmiem twierdzić, że znajomych to ma tylko dlatego, bo sponsoruje grube melanże. Nikt normalny by z nią nie wytrzymał. Ogólnie taka rozpieszczona 21 latka aka ”za hajs starych baluj”, którą życie prędzej czy później sprowadzi, do parteru bo nic nie trwa wiecznie, a każda impreza się kiedyś kończy.
Z Anią spotkałem się dwa razy. Pierwsze spotkanie to atak na moją osobę, test, testem pogania. Spotkałem się z nią dlatego bo akurat nie miałem co robić i wiedziałem jaką jest osobą. Ania jechała po mnie, a ja się śmiałem, po prostu nic mnie nie ruszało, bo raz że znałem swoją wartość ,a dwa wiedziałem że robię to tylko i wyłącznie dla beki. Chciałem po prostu poćwiczyć sobie swoją cierpliwość oraz opanowanie.
Skutkiem ubocznym tego mojego niewzruszenia było to, że jednak Ani się ta moja niewzruszalna postawa spodobała. Potem zaczęła pisać mi smsy i widziałem całkiem inną osobę. Już nie wyłaziła z niej typowa suka na pokaz, tylko taka miła dziewczyna, która zapewne bardzo często płacze sobie w poduszkę.
Gdyby nie to, że jej życie to jeden wielki nieład to może i bym się za nią na poważnie brał, a nie bawił w jakieś pajacowe eksperymenty. Potem pisaliśmy sobie przez z tydzień i to ona pisała, a ja odpisywałem półsłówkami, bo jednak zaczęło mnie to już nudzić. Jednak wpadłem na pewien pomysł. Chciałem zobaczyć jak zareaguje jak jej powiem ”KOCHAM CIĘ”. Tak!!! Chciałem sprawdzić jak „suka” zareaguje na te słowa. Zapewne setki osób jej to mówiło, a ja chciałem być 101.
Powszechnie się przyjęło, że słowo „KOCHAM CIĘ” psuje relacje. Owszem!!! Po części jest to prawda, ale chciałbym jeszcze dorzuć swoje trzy grosze w tej kwestii.
Jak się spotkaliśmy to była całkiem inną dziewczyną. Już nie dogryzała mi, że jeżdżę Seatem a nie jak jej kolega Audi tt za 70.000 zł i że mam chujowe buty i łysieje.
Zaczęło się normalnie gadać. Było nawet spoko, lecz nie przyszedłem po to, abyśmy sobie słodko pierdolili.
-”Wiesz Anka, chyba Cię Kocham”.
Jej zdziwiony wzrok mówił wszystko.
–Chyba Cię pojebało, weź kolo zbastuj-odpowiedziała w swoim starym dobrym stylu.
No i znów po tych słowach wstąpił w nią diabełek i zaczął się pojazd, w stylu:
-„Co ty sobie myślałeś, że ja z Tobą”, „za wysokie progi”, „nie dla psa kiełbasa”.
(Tak swoją drogą czemu się ze mną ustawiła? Czemu się odstawiła jak bóbr na otwarcie Ach ta kobieca logika, dlatego nie słuchajcie co kobieta mówi tylko robi)
Ania zaczęła swój koncert życzeń, ale dalej siedziała ze mną przy stoliku. Ja oczywiście uśmiech od ucha do ucha i siedzę niewzruszony słuchając jak ona się produkuje. Po spotkaniu stwierdziłem słowo KOCHAM CIĘ rzeczywiście psuje relacje.
Jednak późniejszy czas troszkę wyprowadził mnie z tego myślenia. Otóż Ania odezwała się za kilka tygodni i coś tam zaczęła chcieć ode mnie.
A ja ogólnie już zapomniałem o niej i o tej całej sytuacji. Spytałem się najpierw kim jest bo nie mam jej numeru. Ona w szoku bo przeważnie była przyzwyczajona do tego, że:
ZAKOCHANI FACECI WYZNAJĄCY JEJ MIŁOŚĆ ROBILI Z SIEBIE GŁUPCÓW I BYLI NA KAŻDE JEJ ZAWOŁANIE.
Słowo KOCHAM CIĘ zadziałało jak „PULL”, natomiast moja obojętność po tej sytuacji zadziałało jak „PUSH”.
PRZYCIĄGNĄŁEM JĄ I JEDNOCZEŚNIE ODEPCHNĄŁEM, ABY ZNÓW PRZYCIĄGNĄĆ!!!!
WAŻNE!!!
To zadziałało bo miałem w jej oczach już zbudowaną wcześniej atrakcyjność, którą lekko zbiłem, by potem znów ją odbudować. Jeśli panna od początku ma Ciebie w dupie, to nie zadziała.
Kolejną sprawą z jakiej potem zdałem sobie sprawę była moja postawa. Ja mówiąc słowa KOCHAM CIĘ nie trzęsłem się z miłości, nie biła ode mnie aura desperata i zakochanego głupca.
I taka postawa była katalizatorem tego, że jednak trochę jej się w bani popierdoliło. A uwierz, że kobiety lubią jak się im pierdoli we łbie od emocji.
No bo idąc na logiką po słowach KOCHAM CIĘ powinienem jak większość głupców rzucać się jej do słów jak w romantycznych filmach z różą w zębach, powinienem biegać za nią, albo…. ją wyzywać jak niektórzy niemogący pogodzić się się z odrzuceniem.
Tak właśnie zachowują się zakochani głupcy!!!! Właśnie tak!!!
Ja po mimo tych słów pozostałem obojętny emocjonalnie. Wysyłałem jej sprzeczne sygnały:
Co innego mówiłem, a inaczej się zachowywało moje ciało. To zaczęło ją wkręcać zaczęła zadawać sobie mnóstwo pytać w stylu:
-Ale jak to, przecież powiedział, że mnie KOCHA?”.
I najważniejsze!!!!
NIE BAŁEM SIĘ JEJ STRACIĆ!!!! ŻEBY ZDOBYĆ KOBIETĘ, MUSISZ BYĆ GOTOWY JĄ STRACIĆ!!!!
Nie bałem się jej stracić, ponieważ po to w zasadzie poszedłem!!! Ania spryciula zaczęła potem znów drążyć temat o spotkania, zaczęła się dopytywać czy jeszcze ją kocham, czy coś czuje do niej, czy się nie gniewam jak powiedziała, żebym zbastował.
Była od tego momentu strasznie ciekawska. Bo z jednej strony jej powiedziałem, że ją kocham, a z drugiej miałem na nią totalnie wyjebane i ona to czuła. Dodatkowo nie straciłem atrakcyjności w jej oczach, a we łbie jej się kotłowało od emocji.
Nie oszukujmy się, że każda kobieta lubi mieć adoratorów. Niby ich zlewają, lecz fajnie dla nich, aby od czasu do czasu coś jej napisali. Ona wie, że nic z tego nie będzie, ale tak o sobie trzyma na smyczy paru gości, którzy:
ŻYJĄ KURWA JEBANĄ NADZIEJĄ NA TO, ŻE JESZCZE COŚ Z TEGO MOŻE BYĆ.
W relacjach z kobietami nie możesz żyć nadzieją. Jak NA COŚ LICZYSZ W GŁĘBI DUSZY, TO ZNACZY, ŻE JUŻ POPŁYNĄŁEŚ!!!!
Jak liczysz na to, że jeszcze może będziecie razem lub że jeszcze się odezwie do Ciebie czy jeszcze wam wyjdzie w miłości, to chłopie popłynąłeś.
W moim przypadku Ania stała się znów przemiłą dziewczynkę, która tylko koniecznie chciała udowodnić sobie…”ŻE JEDNAK MNIE KOCHA”, jednak oczywiście nie doczekała i nie doczeka po raz kolejny tych słów.
Czasem dochodzą mnie słuchy jak wypytuje się moich znajomych czy ” przypadkiem nie pytałem się o nią coś” , ”czy nie mówiłem nic o niej itd’
Pytała się, bo jakby dowiedziała się, że pytałem się o nią nawet w stylu ”Co tam u Anki…” jej kobieca logika dała by jej wytłumaczenie do tego, że ”Jednak coś czuje do mnie, jednak mnie kocha….skoro się się pytał”. I to by dla niej wystarczyło. Kobieta nie musi słyszeć słów KOCHAM CIĘ. Ona je musi poczuć, a w mowie ciała faceta, jego zachowaniu, tonie głosu, jak na nią patrzy, wszystko kurwa widać.
Tak kobiety takim sposobem tak swoją drogą odwracają kota ogonem, wystarczy jakiś drobny gest i jej kobieca logika przekręci to na jej korzyść. To ma się szczególnie w relacjach po rozstaniu w związku, kiedy szuka kontaktu ze swoim ex po to by tylko sobie udowodnić, że jeszcze go może mieć. TYLKO PO TO, A FACET JUŻ ŻYJE JEBANĄ DZIWKĄ NADZIEJĄ!!!!
Reasumując.
To nie słowo KOCHAM psuje relację. Owszem te słowo wybija kobiety z rytmu, po tych słowach kobietom wyostrza się wzrok, ale można to przekuć na swoją korzyść.
To co psuje relację to postawa i zachowanie po wypowiedzeniu tych słów. Samo powiedzenie KOCHAM CIE pierwszym, nawet za wcześnie nie jest niczym złym o ile masz w SWOJEJ GŁOWIE WIĘKSZĄ WARTOŚĆ OD KOBIETY, A ONA TO CZUJE.
To co demaskuje facetów to ich postawa i zachowanie nawet jak nie wypowie się tych magicznych słów. Kobiety doskonale wiedzą co facet czuje, nawet jeśli nie wypowie tych słów, nawet jeśli by się zapierał, że ON JEJ NIE KOCHA. A tymczasem byłby na każde jej zawołanie i dostawał ataków serca jakby walnęła w jego kierunku jakiś nawet mały teścik.
W życiu nieważne jest to co mówisz, ale co robisz w tym kierunku. Nawet jeśli powiesz KOCHAM CIĘ ,a będziesz opanowany i spokojny i zachowywał się jak zdrowy facet to więcej osiągniesz tymi słowami, niż zakochany głupiec, który nie wypowiedział tych słów,Ca mimo to jest już dawno pijany miłością.
I tak jest też w innych sytuacjach też. Ja pamiętam kiedyś próbowałem odbić zajęta kobietę i oczywiście była gadka o tym, żeby dążyć do seksu,a potem do związku i to ma wychodzić od kobiety. Tego się trzymałem, jednak po pewnym czasie zachowywałem się tak, że jasno wynikało co ja chce i o co mi chodzi mimo, że nie napomknąłem nawet słowa na temat związku. I tym sposobem nie przez słowa, a przez swoje zachowanie wszystko zwaliłem.
Większość facetów jednak psuje relacje, bo mówiąc KOCHAM CIĘ zbyt wcześnie i dodatkowo zachowują się do tego jak zakochane zazdrosne błazny upite winem marki ”miłość”.
Bardzo fajny tekst. W ogóle teksty, które poruszają tzw. case study są świetne i dobrze się to czytało 🙂