Hej
Kolejna część cyklu-co odstrasza od Ciebie innych ludzi, która mam nadzieję, że da Ci do myślenia na tyle, że zastanowisz się nad tym czy może sam nie popełniasz tych błędów. Wiesz, nasze życie oparte jest o relacje międzyludzkie.
Co to oznacza? Wielokrotnie, żeby coś osiągnąć, załatwić, zdobyć czy nawet zarobić, to potrzebujesz do tego drugiego człowieka. Więc warto umieć przekonywać do siebie ludzi i ich sobie zjednywać. Dzięki temu będziesz miał dużą wartość w oczach osób trzecich. Życie należy sobie ułatwiać, a nie oszukujmy się, bardzo często druga osoba może nam je ułatwić.
To co odstrasza od Ciebie innych ludzi, może jednocześnie przyciągać tych ludzi do Ciebie, jeśli weźmiesz moje rady sobie do serca.
Zanim przeczytasz ten wpis, to myślę że również warto zapoznać się z pierwszą częścią w której poruszam tematykę:
- Wyglądu.
- Agresji.
Kliknij w poniższy link i przeczytaj część pierwszą:
Co odstrasza innych ludzi?
Brak zrozumienia, Brak empatii
Najlepiej dogadujemy się z ludźmi, z którymi nadajemy na tych samych falach. Istnieje wtedy prawo wzajemności. Zrozumienie, za zrozumienie. Wiesz w jakich okolicznościach nawiązują się najmocniejsze przyjaźnie, które trwają do końca życia? Nie w piaskownicy. Nie w barze. Nie na imprezach, ale pod wpływem jakiś emocjonalnych okoliczności,
Kombatantów wojennych połączyła wojna i zawiązała ich przyjaźń na długie lata. Jeśli przeżyłeś wojnę i poznałeś osobę, która również ją przeżyła, to rozumiecie się bez słów pod względem emocjonalnym. Moja sąsiadka straciła syna w wypadku samochodowym jak byłem małym chłopcem. Był to jej jedyny syn.
Pamiętam jak to przeżywała. Po pewnym czasie ona wraz z mężem poznali inne małżeństwo, które również straciło jedynego syna w wypadku samochodowym. Trzymają się do dziś. Można powiedzieć są jak rodzina. Zadziałało tu prawo wzajemności: zrozumienie, za zrozumienie, okoliczności za okoliczności. Od razu świetnie zaczęli się dogadywać i trzymają się, aż po dziś dzień. Jak widzisz nie połączyła ich wódka, imprezki i frajerskie klepanko po plecach, tylko dramatyczna sytuacja, którą oboje rozumieli.
Jak zostawiła mnie ex dziewczyna to naprawdę bardzo mocno to przeżyłem. Nie mogłem jeść, nie mogłem spać. Ciągle tylko myślałem o mojej byłej. Najgorsze było to, że człowiek z tym wszystkim został sam. W tej trudnej chwili potrzebował bratniej duszy, która zrozumie i wysłucha. Człowiek chciał się wygadać, wyżalić, wyrzucić złe emocje z siebie, a nie miał nawet do kogo, bo każdy miał to w dupie. Stawiałem więc kolegom wódka za wódką, a w zamian słyszałem prześmiewcze teksty w stylu-nie bądź pizda. Naprawdę nie tego potrzebowałem w tym trudnym dla mnie momencie. Ja potrzebowałem zrozumienia, pocieszenia, wysłuchania, a w zamian słyszałem jeden wielki śmiech i niezrozumienie. Odrzucało mnie to od tych ludzi. Nie było między nami prawa wzajemności. Nie było zrozumienie, za zrozumienie.
Pewnego razu schodząc klatką schodową spotkałem sąsiada, który jarał szluga. Zawsze było tylko cześć i nic więcej, ale tym razem jakoś zagadaliśmy do siebie. Spytałem się co u niego, a on odpowiedział, że chujowo, bo rozstał się z żoną. Ja do niego, że ja z dziewczyną. I się od razu zrozumieliśmy. Potem zaprosiłem go na wódkę i długo nie musiałem go namawiać. Rozumieliśmy się bez słów.
Każdy ma jakieś problemy. Biedny, bogaty, gruby, chudy. Każdy lubi o czymś gadać. Jeden lubi zbierać motyle i opowiada o tym z pasją, a drugi kapsle. Jak chcesz przyciągać do siebie ludzi, to wystarczy robić tylko jedną rzecz, a mianowicie-SŁUCHAĆ. SŁUCHAĆ I NIE PRZERYWAĆ!!! Tylko tyle. To wystarczy, aby wywołać w drugiej osobie prawo wzajemności. Jeśli ktoś mówi Ci o swoim problemie, to nie wyśmiewaj tego. Jeśli ktoś chce podzielić się z Tobą dobrą nowiną, to również tego nie umniejszaj. Wysłuchaj, okaż zrozumienie i tylko tyle.
Warto też zwrócić uwagę na to: kim jet osoba, której okażesz zrozumienie. Kim ona jest, jaką wartość wnosi czy może w przyszłości wnosić do Twojego życia. Jaki ma potencjał, zasoby, możliwości. Absolutnie nie chodzi mi o to, abyś był jakimś tamponem emocjonalnym dla wszystkich. Szanuj swój czas, szanuj swoje emocje. Nie chodzi mi, aby byle kto do Ciebie przychodził i Ci się żalił ze swoich problemów. Dopuszczaj do siebie, tylko te osoby, które wnoszą jakąś wartość do Twojego życia.
Nie odstraszaj ich. Wiesz, miałem kiedyś kolegę, który przypominał sobie o mnie tylko wtedy, kiedy było u niego chujowo w życiu. Pamiętam jak rzuciła go dziewczyna, miał problemy finansowe, to dzwonił codziennie, aby się wygadać. Chciał rozmawiać, chciał się kumplować. Jak poznał nową dziewczynę, zażegnał problemy i wyszedł na prostą, to zapomniał o mnie. Kiedy ja potrzebowałem męskiej rozmowy, to go nie było.
Pamiętaj, że Twoja empatia dla innych osób, nie może być tylko jedyną wartością jaką masz do zaoferowania. Bo będziesz wykorzystywany tylko jako spluwaczka żali. Myśl też o sobie, szanuj siebie i swój czas.
Przerywanie w połowie zdania
Powiązany punkt z powyższym. Najbardziej co mnie wkurwia w ludziach, to to, że nie potrafią słuchać. Opowiadasz coś, a ktoś Ci się wpierdala w słowa. Jest to bardzo odrzucające, bo ponownie musisz zbierać myśli. Zdarza mi się od czasu do czasu poprowadzić telefoniczne konsultacje dotyczące relacji damsko-męskich.
Koleś mi opowiada problem, a ja mu nakreślam działanie, a ten co chwila się mi wpierdala w słowa, że tylko tracę wątek i gubię myśli. Jest to bardzo odrzucające, a wtedy pada odpowiedź-Ale daj mi dokończyć. Ostatnio wśród znajomych coś mówiłem, a inny kolega jednocześnie to komentował i wybijał mnie z rytmu. Gdyby jeszcze zadawał pytania, które oznaczałby, że jest zainteresowany tym co mówię.
On komentował to, przerywał, przekrzykiwał, aż w pewnym momencie ja się uciszyłem i spojrzałem z irytacją na niego. Kiedyś byłem na pewnym szkoleniu, gdzie prowadzący coś opowiadał, a był jakiś przygłup na sami z pierwszego rzędu, który prowadzącemu się ciągle wpierdalał w słowa. Rzucał jakieś żarciki, które dla niego były jedynie śmieszne. Prowadzący też pizda był, bo nie potrafił go ogarnąć, aż ludzie z sali musieli wziąć sprawy w swoje ręcekazali mu zamknąć pizdę i dać posłuchać.
Wyśmiewanie
Wyśmiewanie na każdym kroku i szydzenie z innych osób bardzo może odrzucać od Ciebie ludzi. Jeśli jesteś takim jajcarzem, który jedyne co potrafi to śmiać się z kogoś, to zmień to postępowanie. Wyśmiewanie innych osób, jest domeną ludzi:
- Młodych.
- Ludzi z kompleksami.
Jak byłem w podstawówce czy liceum, to wyśmiewaliśmy się z siebie nawzajem. W klasie zawsze było jakieś popychadło, któremu się dokuczało i z którego się wyśmiewano. Jednak jeśli masz te+20 lat i dalej Twoją domeną jest wyśmiewanie się z ludzi, to masz jakieś kompleksy.
Kiedyś w moim towarzystwie była taka osoba, która wyśmiewała i podważała wszystko co powiedziałem. Wpierdalała mi się zawsze w połowie zdania i podważała wszystko co powiedziałem. Nawet jakąś mało istotną rzecz, którą kupiłem czy zrobiłem. Kupiłem kiedyś piwo, to ten zaczął wyśmiewać to, że pije takie, a nie inne. No pierdolony idiota. Miałem go za zjeba i ludzie postronni również.
Jeśli wyśmiewasz kogoś w towarzystwie osób trzecich albo pod ich nieobecność, to sam wystawiasz sobie laurkę, która może odrzucić od Ciebie wartościowe osoby.
Wyśmiewanie jest domeną typowych Januszy, Waldków, Zdzichów, Rychów. Ludzi o wąskich horyzontach i zamkniętym umyśle. Czyli osób, które kurwa umieją tylko podcinać skrzydła. Oj ja nie lubię takich osób, które w dupie byli gówno widzieli, chuja się znają, a prawią swoje prześmiewcze morały. Kiedyś w towarzystwie powiedziałem, że piszę książkę. Kurwa wszyscy wybuchli śmiechem na cały bar. Myślałem, że zaraz pospadają z krzeseł. Mój błąd polegał na tym, że powiedziałem im coś, co nie było do nich zaadresowane. Jednak poczułem się lekko zażenowany ich postawą.
Mówienie co się myśli
Pamiętaj, że: mowa jest srebrem, a milczenie złotem. Są ludzie, którzy są szczerzy do bólu. Mówią to co myślą. Z jednej strony jest zaleta, ale z drugiej strony, możesz kogoś urazić swoimi słowami. Możesz przecież kogoś obrazić. Więc warto zastanowić się kilka razy, zanim coś się powie. Kiedyś spotykałem się z pewną dziewczyną, więc spytałem się znajomego co o niej sądzi. Ten po prostu palnął prosto z mostu, że to jest świnia. Że jest brzydka i zaczął się śmiać. Nie urywam nie to chciałem usłyszeć. Poczułem się głupio. Poczułem się zmieszany. A jaki był finał tej historii? Czytaj dalej.
Dwulicowość, Hipokryzja
Oj tego bardzo nie lubię i trzymam się od takich ludzi z dala. Kiedyś podobała mi się pewna dziewczyna. Ta z powyższego przykładu. Zaczęliśmy ze sobą kręcić. Po pewnym czasie zwierzyłem się koledze, że ona mi się podoba i chciałbym coś więcej z nią. Spytałem się co o tym sądzi:
-Toż to prosie. Daj spokój. Przecież ona brzydka jest.
Ja głupi posłuchałem kolegi, który kurwa nigdy moim kolegą tak naprawdę nie był. Jednak swego czasu byłem bardzo naiwnym, ufnym i głupim człowiekiem, który musiał dostawać po dupie od życia, aby się kurwa czegoś nauczyć. Posłuchałem chuja i odpuściłem. Po pewnym czasie dowiedziałem się, że ta łajza zaczyna kręcić się koło niej i się z nią spotykać. Rozjebało mnie to na łopatki. Czułem taki wielki żal i smutek. Czułem się oszukany i sponiewierany. Gość umiejętnie odtrącił mnie od siebie.
Kiedyś siedzimy w towarzystwie i moi koledzy dowiedzieli się, że mam dziewczynę. Pytają się więc kolegi, który ją widział czy jest ładna. Kolega, tak przy mnie wypalił, że jest brzydka i mu się nie podoba. Nie ukrywam wkurwiłem się wtedy, bo takie słowa padły w moim towarzystwie. Nie wiedziałem tylko czy się śmiać czy płakać. Gość miał dziewczynę co wyglądała jak szafa trzydrzwiowa. Miał takiego babochłopa, ale kurwa miał czelność wypowiadania się o mojej dziewczynie (teraz ex) w taki sposób w towarzystwie. Przecież to hipokryzja level hard. Są chujki, które bujają się z pasztetami, ale ochoczo będą komentować urodę Twojej kobiety.
p.s
Przeczytaj pierwszą część: co odstrasza innych ludzi
C.D.N