Witam Ciebie w części II Elementarzu Rentiera. Jeśli nie czytałeś pierwszej części kliknij w link poniżej:
https://bestone.pl/elementarz-rentiera-cz-inwestowanie-pozyczki-spolecznosciowe-jako-jeden-ze-sposobow-budowania-wolnosci-finansowej/
Cześć , witam w drugiej części wpisu o inteligencji finansowej i rentierstwie. Skupię się na kredytach i ich rodzajach. Delektujcie się 🙂
„Pozwólcie mi emitować i kontrolować pieniądze kraju, a ja nie dbam o to, kto tworzy jego prawa” Mayer Amschel Rothschild
Kolejna ważną kwestią jest twoja obecna sytuacja finansowa , a konkretnie stan twojego zadłużenia/wartość zaciągniętych przez ciebie kredytów .
Jak wiadomo kredytów najlepiej nie mieć , choć od każdej reguły są pozytywne wyjątki 😛 . Jak jesteś w tym 1% ludzi których zyski z inwestycji przekraczają koszty kredytu zaciągniętego na nią to jak najbardziej . Jednakże , wtedy byś nie czytał tego ebooka 🙂 bo byłbyś zamożnym przedsiębiorcą/inwestorem albo przebywałbyś na liście najbogatszych Polaków 😀
Wracając do meritum.Klasyczny podział kredytów na konsumpcyjne i inwestycyjne-czyli na te z zasady głupie(czyli konsumpcja) i te rozsądniejsze -czyli inwestycyjne bo dzięki nim możesz zarobić –możesz też stracić -ale przy konsumpcyjnych zawsze tracisz -bo ktoś inny zarabia na tobie poprzez lichwiarskie odsetki 🙂
Pozostaje jeszcze ostatnia podgrupa :kredyty bez odsetek jak pożyczasz od rodziny/przyjaciół/zakładu pracy itp . Przykładowo ktoś jest urzędnikiem i może co parę lat wziąć sobie nieoprocentowane 15-20 tys.zł na remont domu . Z jednej strony nie traci na tym finansowo -bo odsetek brak .Tutaj natomiast zapłaci inną walutą -wolnością i przywiązaniem do tej roboty na parę lat -chyba , że wcześniej wszystko spłaci jakimś cudem .
Ponadto co miesiąc znika z jego konta rata na krechę do banku czy do innej instytucji co obciąża budżet- albo może naruszyć poduszkę finansową bądź nadszarpnąć finanse. A co ja sądzę na ten temat ? Zawsze pamiętaj o tym by mieć zbudowaną poduszkę finansową . Chociaż tyle byś mógł pokryć 3 miesiące swojego życia nie pracując bądź szukając innej pracy 🙂 . Pamiętając o tym że 69% Polaków ma jakiekolwiek oszczędności(dane z 2017 r.) a pozostali mają gówno na czarną godzinę :/ . Ja staram się zawsze widzieć w negatywach pozytywy – dlatego dla mnie szklanka wódki czy też kufel jest zawsze w połowie pełny 😀 więc tak wyglądają statystyki .
Wracając do powyższego problemu . Powiem ci co ja bym zrobił mając tak nisko -oprocentowany kredyt(typu remontówka) -jak najszybciej go spłacił i zmienił robotę na lepiej płatną 🙂 Chciałeś usłyszeć prawdę a nie bankowo-giełdowe pierdolenie? to dobrze trafiłeś
Oczywiście jeśli rata tego kredytu nie pochłania więcej niż 15% twoich miesięcznych kosztów życia to dasz radę normalnie i bezstresowo żyć , pamiętając o tym by nie uprawiać survivalu finansowego .Podobnie jest z pożyczkami od rodziny (nie mówię tu o pożyczkach na inwestycję gdzie i ty i członek rodziny zarobi) tylko o kredytach konsumpcyjnych zrobiłbym podobnie jak wyżej. Po pierwsze ,że jak nie oddasz w terminie to pozostanie niesmak i będą ci to wypominali a po drugie święty spokój też ma swoją cenę.
Teraz skupię się na opisaniu kredytów konsumpcyjnych -moich ulubionych 🙂 -jak sama nazwa wskazuje kasa z kredytu pójdzie na przeżarcie -konsumpcję (telewizor , wycieczka ,auto itd). Tu generalnie kredyt może trwać tylko kilka miesięcy albo aż kilka lat -w zależności od zarobków i historii kredytowej .
Z drugiej strony ktoś kto wymyślił system kredytowy(szczególnie kredyty konsumpcyjne) był geniuszem . Trzeba było tylko do tego stworzyć reklamy i styl życia ,który daje możność sprzedania komuś iluzyjnych marzeń , czyli rzeczy -których najczęściej nawet nie potrzebuje. Wtedy trzeba mu to wmówić w jakiś kulturalny sposób -a umowa kredytowa to tylko formalność .
Przykład: Janusz zarabia 2400 zł netto miesięcznie . Zobaczył reklamę telewizora przecenionego z 10 tys. zł na 8 tys.zł w komercyjnej/publicznej telewizji który wart jest z 5-6 tys. zł max po negocjacji w sklepie 😀 . Sąsiad już go posiada , w telewizji mówią , że każdy normalny człowiek ma plazmówkę czy podobne gówna, w rodzinie brat/siostra też już ma. Jednak sam Janusz się zastanawia bo 8 tys. zł to kupa pieniędzy musiałby na to oszczędzać z 6-12 mies albo dorabiać po godzinach żeby sobie kupić to cacko.
Mając anioła na jednym i diabła na drugim ramieniu Janusz daje się skusić na zakup kilkudziesięcio-calowego telewizora -plazma gratis oczywiście. Idzie do pierwszego lepszego banku gdzie akurat RRSO ( Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania) kredytu akurat wynosi tylko niecałe 5,12 % (czyli wliczając wszystko łącznie oprocentowanie kredytu , prowizję oraz koszty około0kredytowe czyli jakieś ubezpieczenia i inne pierduły) na których Swetru czy inni bankowcy żerują na nieświadomości ludzi. Tu akurat trafił na w miarę przyzwoite RRSO bo są też takie banki które mają ponad 30 % RRSO przy takim kredycie :/
Janusz pożyczył 8000 zł na rok a ma oddać 8218,32 zł , gdzie rata wyniesie go średnio 684,86 zł co miesiąc . Ten stan rzeczy ma dać ci do myślenia. Popatrz , jednak wywalenie jednorazowo 8 tys. zł -z pewnością w błoto bo ta inwestycja się nie zwróci a elektronika traci na wartości z roku na rok. To jest ważne ale nie najważniejsze. Nawet przeciętny Janusz zastanowiłby się kilka razy czy jest sens kupować rzecz która kosztuje 8 tys.zł –jednorazowo – nie na raty . Bo to jest jednak potężne uderzenie w budżet domowy i finanse .
Tak jak narkoman nie kupiłby od razu całego worka koksu bo by się zaćpał na śmierć a po drugie go na to nie stać 😀 . Jednak w tym przykładzie ponad 684 zł mies. już go tak nie będzie ruszało choć to ponad 25 % jego wypłaty . Dlatego jak są krachy na giełdzie lub bankructwa to jest spora liczba samobójstw bo ludziom się walą finanse a mieli przecież wszystko w kredytach i pożyczkach a nie z gotówki -wersja pesymistyczna ale zdarzyć się może -pamiętaj o tym.
Wnioski:
Jeśli nie stać cię na kupno jakiejś rzeczy z części wypłaty -to niestety trzeba na nią oszczędzić albo dorobić po pracy -mnie tak uczono . Nawet jak to będzie telewizor za 8 tys.zł -jeśli na niego zarobisz w sposób wspomniany to jak najbardziej sobie go kup 🙂 -tzn. ,że naprawdę był ci potrzebny . Przy zakupie jakiejkolwiek ruchomości (auta , telewizora , czy kupna wycieczki ) zadaj sobie pytania czy to dla ciebie będzie długiem czy inwestycją w perspektywie czasu (kilku lat)
Przykład:
Niech będzie ten telewizor za 8 tys.zł . Co przemawia za tym , iż będzie to inwestycja : oglądniesz jakieś dobre kino polskie lub zagraniczne i dobrze się będziesz bawił , posłuchasz języka obcego , czy jak wygląda przyroda w Afryce. A kontr-argumenty: przeciętny Polak średnio traci od -4-6 godzin przed telewizorem -sypią się relacje z ludźmi , wpada w gorszy nastrój , ograniczające przekonania. Mi generalnie wyszło więcej minusów -bo filmy mogę sobie na internecie oglądnąć.
Ćwiczenie: Przed każdym zakupem który pochłonie więcej niż 20 zł zadaj sobie pytanie czy będzie to dług czy inwestycja 🙂 Możesz też sprawdzić czy rzeczy które znajduję się w tobie przypadkiem nie zajmują nie potrzebnej przestrzeni bo nie korzystałeś z nich już od roku czy dłużej .
Pominę kwestię kredytów konsolidacyjnych – (gdzie ludzie doprowadzają się przez własną głupotę w 99% przypadków spłacają kredyt kredytem):/ bo uważam , że skoro interesujesz się już tematyką finansów nie jesteś zwykłym Frankiem spod drzewa owocowego 🙂
Teraz skupię się na opisaniu kredytów inwestycyjnych i hipotecznych . Z pomocą przychodzi wikipedia tłumacząc , iż kredyt inwestycyjny to kredyt bankowy przeznaczany na finansowanie realizowanych przez kredytobiorcę przedsięwzięć, których celem jest odtworzenie, modernizacja lub powiększenie wartości majątku trwałego, jak również zakup wartości niematerialnych i prawnych bądź nabycie udziałów w przedsiębiorstwach lub długoterminowych papierów wartościowych.
Wg . moich statystyk najczęściej bo w ponad 90 % przypadków będzie on dotyczył przedsiębiorców , inwestorów oraz ludzi posiadających firmy /biznesy. Bank nie udzieli kredytu w setkach tys. czy mln złotych byle Leszkowi spod sklepu . Tu rygory uzyskania kredytów są wyśrubowane bo np: dana firma musi działać kilka lat , mieć stabilne dochody , najlepiej wzrastające , markę oraz dobre zabezpieczenie pod ten kredyt najlepiej nieruchomości czy budynki itp .
Przykład : Chcesz wziąć kredyt inwestycyjny w jednym z komercyjnych banków .W tym banku kredyt mogą otrzymać firmy, które działają na rynku min. rok. Oprocentowanie jest zależne od zdolności kredytowej i wynosi od 2,5 proc. do 6,5 proc. Za udzielenie kredytu zapłacisz prowizję w wysokości 2,5 proc. min. 2,5 tys. zł -dane z 2017 r.
Ty jesteś już nieźle prosperującym przedsiębiorcą , masz wkładu 50 tys.zł a inwestycje w firmę wyceniłeś na 300 tys.zł .Przekalkulowałeś , że najlepiej będzie spłacić go w 7 lat. Ryszard bankowiec wyliczył , że odsetki wyniosą 46 812 ,90 zł , a jego prowizja 6250 zł. Tobie to odpowiada bo wiesz , że zarobisz na tej inwestycji co najmniej 100 % w ciągu 7 lat w najgorszym wypadku 🙂 Rata kredytu wyniesie cię 3533, 48 zł miesięcznie.
Wniosek :Pamiętaj jednak, że najważniejszą kwestią jest by zyski z inwestycji przewyższyły jej koszta (czyli odsetki i prowizję dla Ryśka) – w tym wariancie tak jest -ale w większości wypadków tak kolorowo niestety nie jest i ludzie są zadłużeni po uszy i ledwo ciułają na ratę jak Walduś :/
Teraz przejdę do opisu równie popularnego kredytu hipotecznego-(kredytu na mieszkanie najczęściej ), gdzie bank zabezpiecza się hipoteką np: na własności nieruchomości kredytobiorcy na wypadek gdyby nie chciał spłacać -jakby ktoś nie wiedział 🙂
Janusz Filipiak założyciel spółki giełdowej Comarch , kiedyś powiedział , że dużo nowych pracowników , którzy chcą u niego pracować , od razu chce mieć umowę o pracę choćby za małe pieniądze byle tylko mieć zdolność kredytową do zakupu mieszkania na kredyt -mniej skupiając się przy tym na możności awansu czy rozwoju .
Widzisz , akurat tak dziwnie się składa , że w naszym kraju panuje powszechne przekonanie , iż musisz mieć mieszkanie na kredyt (a nie za gotówkę) -jeśli pozwala ci na to co miesięczna wypłata -bo tak ,bez zastanowienia za owczym pędem większości . Przykładowo w takiej Szwajcarii czy Niemczech ludzie częściej zmieniają pracę , maję inne przekonanie niż „ciasny ale własny kąt„. Kontr-argumentem było by stwierdzenie „co będziesz płacił co miesiąc właścicielowi za mieszkanie , lepiej już swoje spłacać” Ja biorę to na chłodną kalkulację – ile kosztuje kredyt hipoteczny na 20 lat :)?
Sprawdziłem ofertę kredytu hipotecznego w pewnym polskim państwowym banku. Jeśli chcemy pożyczyć 250 tys. zł na 20 lat to zwrócimy bankowi o 83 tys. zł więcej niż pożyczyliśmy -przy oprocentowaniu 3,02 % , dodatkowo wkład własny minimum 10 % wartości nieruchomości i inne opłaty notarialno-bankowo-prawne. Rata miesięczna wyniesie cię 1389 zł . Czy to dużo czy mało sam sobie przelicz i odpowiedz ?
Generalnie kredyt hipoteczny na nieruchomość w której będzie się mieszkało ma więcej minusów niż plusów wg mnie przynajmniej. Widzisz wszystko było by pięknie jak by każdy miał stałą , pewną i stabilną pracę przez te 20 lat -czyli np: tak jak było za PRL do 1989 r. w Polsce.
Niestety teraz już tak nie jest bo ludzie średnio zmieniają pracę od kilku do kilkunastu razy w ciągu życia -i nie ma coś takiego jak stabilne zatrudnienie. Po drugie kreska przywiązuje cię do miejsca w którym żyjesz w jakimś stopniu .Plusem , jest rzeczywiście to , iż jak wygrasz z kasynem czyli bankiem to po 20 latach będziesz właścicielem tego mieszkania ( w większości wypadków tak jest -pytanie czy warto ryzykować -wg mnie nie.
Pamiętam takiego barana -profesora finansowego , który pierdolił u nas na uczelni , że przy najmie to pieniądze idą zawsze w błoto bo już się nie odzyska a przy kresce hipotecznej to jest lepiej bo się ma własne i się spłaca. Owszem jest w tym ziarnko prawdy jak wygrasz wyścig z czasem -20 lat i będziesz nadpłacał to nawet to wcześniej spłacisz . Jest też sporo pułapek o których zapominają bankowcy i Swetru kłapiący i sprzedający się w reklamach .Telewizja i banki to jedno i to samo bagno jak ktoś kiedyś stwierdził 🙂
Ćwiczenie: Wypisz jak najwięcej plusów i minusów kredytu hipotecznego pod własne zamieszkiwanie 🙂 i podziel się wnioskami.
Pamiętam całe życie matka mi wpajała ”Pokorne Ciele dwie matki ssie” i taki byłem całe życie pokornym cielaczkiem, nie wychylającym się. Takie powiedzenie może miało rację bytu w PRL-U, ale w dzisiejszych czasach te pokorne ciele jedyne co może possać to życiowego fiuta i nic więcej hahahaha rozpierdalają mnie te wszytskie posty i komenatrze hahahha jeblem
Cieszę się 😉
Co do kredytów konsumpcyjnych – pełna zgoda. Zakładasz sobie pętle na szyje często przez rzeczy których nie potrzebujesz.
Kredyt inwestycyjny – jest przeznaczony raczej dla biznesmenów i inwestorów którzy mają wiedzę i potrafią tworzyć biznesy. Jak masz 10 000 zł i włożysz je w biznes to nawet jak je stracisz to możesz się wiele nauczyć. Natomiast jak pożyczysz jeszcze do tego 90 000, to jesteś 100 000 w plery – słaba akcja w wieku 20 paru lat. A biznes to nie bajka kałczy tylko ciężki kawałek chleba w którym nie masz kontroli nad wszystkim.
Hipoteczny – to już zależy. Zależy od tego jaki masz plan na siebie. Bo możesz mieć plan, że tyrasz w korpo w Wa-wie, wynajmujesz, ale tak naprawdę to chcesz zbudować dom pod Lublinem i tam prowadzić spokojny tryb życia, wtedy lepiej na wynajmie. Natomiast jak pracujesz na Śląsku i tam już chcesz zostać i budować swoją karierę to wtedy po co płacić na wynajem, jak za ratę kredytu dostaniesz o wiele lepsze mieszkanie. Zamiast splacać komuś nieruchomość ( bo pewnie wziął pod nią kredyt), spłacasz swoją nieruchomość – za cel jak najszybciej spłacić hipotekę.
Tutaj jest dużo zmiennych – po prostu trzeba to przeanalizować.
– gdzie siebie widzisz za kilka lat ( chcesz tutaj zostać czy wyjechać gdzieś dalej)’
– praca ( zmiana lub awanse – pracujesz w Kato, a centrala w Wa-wie, za kilka lat może szefostwo zaproponuje Ci przeprowadzkę)
– rata kredytu do obecnego wynajmu
– czy możesz jeszcze pomieszkać u rodziców by odłożyć na spory wkład własny lub nawet całe, ale mniejsze mieszkanie?
Wadą jest rata i uwiązanie się kredytem z bankiem natomiast z drugiej strony jak pochodzisz z prowincji, mieszkasz na wynajmie i płacisz komuś ratę plus jeszcze górkę ( on też musi na tym zarobić). W tym momencie pojawiają się powyższe pytania.
Cześć , dzięki za komentarz. Z tymi mieszkania z hipoteką pod inwestycje , to jeszcze dość dobrze wygląda Łódź , Katowice i cała aglomeracja , można zakupić nieruchomość do remontu za kilkadziesiąt tys. zł w niezłym metrażu i wynajmować . Natomiast w Warszawce/Wrocławiu/itd gdzie najem byle dziury zaczyna się powyżej 1000 zł to kredyt pod własne mieszkanie lepiej wygląda :)-zawsze można się kisić w kilka osób jak ogórki ale wszystko ma swoją cenę:D Są plusy dodatnie i plusy ujemne jak mawiał Leszek 🙂
Ja wykorzystałem kryzys 2010 na budowę domu i tego nie żałuję dzisiaj na taką budowę wydał bym co najmniej dwa razy tyle.
Kredyt wyglądał tak że zapożyczone 100 000 przez 20 lat oddałbym prawie 200 ale wybrałem opcję wcześniejszej spłaty kredytu, a teraz mogę tańszymi kredytami spłacać ten kredyt mieszkaniowy i oczywiście ile mogę to spłacam sam aby spłacić go w 15 a nie 20 lat.
Ale jak go spłacę to dopiero wtedy poczuję się wolny, bo teraz oszczędzam na wszystkim wakacjach , samochodzie.