Do końca nie wiedziałem w jakim dziale umieścić ten wpis. Czy w dziale ciekawostki? Czy może jednak w dziale – rozwój osobisty?
Zdecydowałem się na rozwój osobisty, ponieważ uważam, że zrozumienie tego co chcę Ci przekazać, pomoże być Ci w przyszłości lepszym człowiekiem – tak przynajmniej uważam :):):)
O czym sobie porozmawiamy?
Porozmawiamy sobie o pieniądzach, a właściwie o bogaceniu się i życiu z tym związanym. Jednak nie będzie to wpis głównie o procederze tego bogacenia się, ale o mentalności ludzkiej, która idzie w parze z tym „dorabianiem się”. Będzie to dosyć długi wpis. Będę chciał Ci dać do myślenia odnośnie tej mentalności, ale również o jej konsekwencjach, w które wierzę. Nie ukrywajmy, ale taka mentalność sprawia, że ten świat wygląda jak wygląda, więc może warto coś zmienić, chociażby tylko swojej głowie?
Inspiracją dla mnie były dwie rzeczy. Pierwsza, to poniższy komentarz od zawiedzionego czytelnika damcidomyslenia.pl, który domaga się pisania o pieniądzach i życiu, a nie o kobietach :):):)
A druga?
Drugą rzeczą było pewne wydarzenie, które opisał portal: kryminalki.pl – zresztą nie tylko on, bo i brukowce, a także telewizja – cytuję:
„Sto tysięcy złotych leżące w saszetce przy krajowej dziewiętnastce znalazł wczoraj 35-letni mieszkaniec gminy Puchaczów. Uczciwy znalazca natychmiast przywiózł zgubę do komendy. Dzięki znajdującym się tam dokumentom, policjanci błyskawicznie skontaktowali się z właścicielem. Chwilę później szczęśliwy przedsiębiorca odebrał gotówkę. Jak wyjaśnił, pieniądze miały być przeznaczone na zapłaty dla pracowników”.
Jednym słowem znalazca 100.000 zł przywiózł pieniądze na policję, gdzie za chwilę pojawił się uradowany właściciel, który za to podziękował człowiekowi, który uratował wypłaty jego pracowników.
Dobra! Źle się wyraziłem. Inspiracją do napisania tego bloga nie było same to zdarzenie, tylko reakcja ludzi na to wydarzenie. Cóż – SAMO ŻYCIE.
Reakcja, która bardzo mnie zasmuciła i jasno pokazuje jaką jeszcze mentalność ma wiele osób w Polsce. A jaka to była reakcja? Może też zacytuję kilka wypowiedzi:
-Ale debil
-Ale głupek
-Ja bym nie oddał
-Na biednego nie trafiło
-Kto przy sobie nosi tyle pieniędzy?
Ale to jeszcze nic. Można było również napotkać komentarze w stylu:
-10% się należy
-Za dziękuję nic się nie kupuje
-Za dziękuję, niech się w dupę pocałuje
I takich komentarzy było naprawdę bardzo wiele, gdzie wielu osobom nie pasowało to, że przedsiębiorca – w ich mniemaniu – sugerując się tylko tym co przeczytali na portalu – zwykłe podziękowanie, to za mało, więc zaczęli wieszać psy na przedsiębiorcy. Smutne, że bardzo mało osób zareagowało z szacunkiem dla uczciwego znalazcy. Mało osób napisało:
-Gratulacje za postawę
-Szacunek się należy
-Brawa za dobre serce!
Niestety u większości komentujących temat kręcił się tylko wokół pieniędzy i zaglądania w kieszeń temu przedsiębiorcy, co w tym wypadku akurat było dla tej sprawy najmniej ważne. Dla dużej większości osób – zwykłe podziękowanie w takiej sytuacji, to stanowczo za mało, mimo iż ta sprawa całkowicie ich nie dotyczyła. Po prostu ludzie przeczytali tylko sam artykuł i na jego podstawie zaczęli zaglądać w kieszeń temu przedsiębiorcy i wieszać na nim psy.
A o to dwa z naprawdę bardzo wielu komentarzy, które otworzyły mi nóż w kieszeni i obniżyły wibracje mojego ciała :):):)
Jak widać po komentarzach, których w podobnym tonie można było przeczytać bardzo dużo, temat nie wiadomo czemu w szybki sposób zszedł na działalność gospodarczą człowieka, który zgubił te pieniądze – jakby to było w tej sprawie najważniejsze. Nie było już ważne, że pieniądze się znalazły. Nie było też ważne to, że pieniądze się znalazły ze względu na uczciwość i dobre serce znalazcy. To zostało całkowicie pominięte przez tych ludzi. Nikt na to nawet nie zwrócił uwagi. Nikt nawet tego nie pochwalił. Temat kręcił się wokół tych znalezionych pieniędzy, co w akurat tej sytuacji miało najmniejsze znaczenie w tej całej sprawie.
Co było ważne dla tych ludzi?
Dla większości komentujących, ważne było co innego. Ważne było to w jaki sposób przedsiębiorca płaci swoim pracownikom. Czy płaci ZUS i podatki, a znaleźli również się i tacy, którzy zaczęli bawić się w detektywów, pragnących ustalić w jakich okolicznościach te pieniądze się zgubiły – no bo w ich mniemaniu to przecież niemożliwe jest zgubić taką ilość pieniędzy.
Czy to było tak naprawdę istotne w tej całej sprawie?
Nie ważne było dla tych – naprawdę bardzo dużej ilości ludzi – że pieniądze się znalazły, a znalazca okazał się uczciwym człowiekiem. To było całkowicie pomijane. Ważne było to w jaki sposób podziękował znalazcy – ile mu dał znaleźnego, w jaki sposób płaci swoim pracownikom i czy odprowadza zusry, srusy i podatki.
A wiesz co jest dla mnie najśmieszniejsze w tej sprawie?
Bardzo wiele osób, które zaglądały w kieszeń temu przedsiębiorcy i zwracały uwagę na to czy płaci podatki i czy płaci pod stołem, pracują w firmach – korporacjach, która tych podatków w Polsce nie płacą w ogóle, albo w stosunku do zysków są to naprawdę śmieszne kwoty :):):) Jak już tak zaglądamy ludziom do kieszeni, to bądźmy w tym konsekwentni :):):) i zaglądajmy wszystkim, a nie tylko małym polskim przedsiębiorcom.
To co obniżyło mi wibracje mojego ciała – czytaj wkurwiło, to właśnie te zaglądanie do kieszeni drugiego człowieka oraz nazywanie uczciwej osoby o dobrym sercu – głupkiem i debilem, tylko dlatego, że oddał znalezione pieniądze.
Tylko dlatego, bo gdyby tego nie zrobił, to zapewne byłby szacuneczek :):)
A tak prawdę mówiąc, takie zachowanie powinno być domeną normalności, a nie tylko domeną uczciwego człowieka o dobrym sercu. Żeby ktoś był dobry, to musi być ktoś zły. Jeśli zło, by nie istniało, to i dobro też. Jakby każdy na świecie był dobry, to w końcu te słowo przestałoby istnieć, gdyż zamieniłoby się w normalność. Normalność, w której dobre serce nie jest już dobrym sercem, tylko po prostu zwykłym sercem. Podobnie jest ze słowem – uczciwy znalazca. W świecie wysokich wibracji uczciwy znalazca nie będzie uczciwym znalazcą, tylko zwykłym znalazcą, który po prostu oddał znalezione pieniądze, na które sobie w żadnym wypadku nie zasłużył. Nie zasłużył, bo ich nie wypracował, a tylko je znalazł.
Jednak żyjemy w świecie tzw. 3D :):):) – tzw. trzeciej gęstości – niskich wibracji, gdzie występuje na każdym kroku DUALIZM. Dualizm, przez który ludzkość jest tak naprawdę podzielona praktycznie na każdym kroku. Zaczynając od tych dobrych i tych złych, przez biednych i bogatych, a kończąc na religii, płci, orientacji seksualnej, kolorze skóry czy poglądach politycznych. Ten podział obiera nawet absurdalne formy, gdzie dwie osoby kłócą się o to co jest lepsze? Apple czy Samsung? BMW czy Audi, Coca – Cola czy Pepsi. Wschód – Zachód, Polska A – Polska B, Widzew – Legia, Poznań – Warszawa, Wschód – Zachód, Umysł – Serce, Czarny – Biały, Co na górze- Tak i na dole.
Dziel i rządź w pełnej krasie.
Dualizm polega właśnie na dzieleniu.
Dualizm stworzył nam środowisko do życia, gdzie zaprogramowano nas co jest dobre, a co złe, co wolno, a czego nie. Kto jest lepszy, a kto gorszy. Kto jest brzydszy, kto piękniejszy. Kto jest głupszy, a kto mądrzejszy. To w świecie dualizmu przestrzegamy schematów, procedur, wytycznych, przepisów. To w tym świecie jesteśmy trybikami, których życie polega na tym, aby skończyć szkołę, pójść na studia, znaleźć, pracę, wziąć kredyt, wziąć ślub, aż w końcu zdechnąć. To w świecie dualizmu jej hierarchia jaką jest status społeczny, gdzie ktoś jest wyżej, a ktoś jest niżej. To w świecie dualizmu osądzasz drugiego człowieka, najczęściej poprzez zmanipulowany umysł na który szkoła, religia, media, nałożyły Ci określone filtry, które nazywane są dziś Twoimi poglądami i przekonaniami, chociaż tak naprawdę nie wiesz czy one są tak naprawdę Twoje?
To w świecie dualizmu ludzie wierzą ekspertom z kolorowych gazet na słowo i ufają im bardziej, niż swojemu sercu. To w świecie dualizmy człowieczeństwo jest stłamszone. To w dualizmie eksperci mówią Ci co masz mieć, ile masz mieć, w co wierzyć, kogo kochać, jak kochać, czym jeździć, co posiadać, jak mieszkać, jak się ubierać, jak wychowywać dzieci, którą ręką się podcierać.
I potem czytasz:
Wymawianie głoski „P” zwiększa zarażenie koronawirusem i co robisz?
IERDOLISZ TO!
Więc ja też ierdolę ten system w czapkę oraz jego ekspertów, który został zaprojektowany w taki sprytny sposób, aby utrzymywać Twoje wibrację na odpowiednio niskim poziomie. Bo tu chodzi o nasze wibracje, ale to już temat na inną rozmowę i na pewno nie tutaj. Jak interesujesz się niestworzonymi rzeczami, które przeczą oficjalnej nauce, biologii, historii, medycynie :):):) – oj wiesz o co mi chodzi i o jaką tematykę chodzi :):):), to założyłem na Facebooku – FAN PAGE i możesz poczytać jakie tam „głupoty i spiskowe teorie” piszę, KLIKAJĄC TUTAJ
Damcidomyslenia.pl jest tylko o życiu i kobietach:):)
Wracając do tematu:
Im więcej jest ludzi o niskich wibracjach, tym ten system się utrzymuje. Im więcej będzie osób, które wzniosą się mentalnie poza ten dualizm, tym ten system nie będzie miał racji bytu i szybko upadnie.
Dlatego też co się robi?
Cykliczne resety społeczności, wojny i powstania z góry skazane na porażkę, a potem robi się przetasowanie sceny politycznej i wgrywa się nowy / stary system / ŁAD :):) jak zwał tak zwał, ale już pod inną nazwą. Bo kto wywołuje wojny?
Zwykli ludzie, którzy na nich giną?
Oczywiście, że nie! Robią to sprzedajni politycy. Dobra! Rozpędziłem się i już wchodzę na niebezpieczne tematy. To nie tutaj. Tu kobiety i życie :):) Niebezpieczne tematy przeczytasz TUTAJ:):) więc wracając do tematu.
Dualizm to podział i ten podział również widać było dokładnie po tych po komentarzach, gdzie jedne osoby w ogóle nie oddałyby znalezionych pieniędzy, a człowieka o dobrym sercu nazywają po prostu głupkiem, a drudzy?
A drudzy może i by oddali te pieniądze, ale nie zrobiliby tego ze zwykłej, ludzkiej przyzwoitości, człowieczeństwa czy dobrego serca, lecz niestety ze względu na COŚ!
Na co?
A na znaleźne – czyli dalej temat kręci się wokół pieniądza, a nie uczciwości. Więc co to za uczciwość? Co to za uczciwość, gdzie ktoś byłby uczciwy tylko dlatego, ponieważ w uczciwości miałby swój prywatny interes – czyli 10% znaleźnego?
Jak dla mnie żadna.
Jest to po prostu kombinowanie czyli zwykła okazja do zarobienia – tym razem na byciu uczciwym, ale w innym przypadku może to być okazja do zarobienia na byciu nieuczciwym. Jak widać okazja czyni złodzieja, ale również okazja może czynić człowieka uczciwego. Nie oszukujmy się, ale co to za uczciwość – jak na coś po cichu liczysz? Co to za uczciwość, gdzie ktoś jest uczciwy tylko dlatego, że już z góry liczy na znaleźne? A jakby nie było ustalone prawnie tych 10%, to co? To już by nie oddali tych pieniędzy?
Z takim myśleniem, jak widać – nie. Gdyby znaleźli się na miejscu tego przedsiębiorcy i zgubiliby taką sumę pieniędzy, to wiesz co?
Wiesz co śmiem twierdzić?
Śmiem twierdzić, że większość osób co tak krzyczy w komentarzach na temat tego 10% znaleźnego – nawet nie powiedziałaby słowa – dziękuję, a co tu mówić o odpowiednim odwdzięczeniu się drugiemu człowiekowi za dobre serce.
Niestety ludzie o takiej mentalności – pazerności, właśnie tak mają. Ludzie, którzy zaglądają w kieszeń temu przedsiębiorcy, gdyby byli na jego miejscu – ale niestety nigdy nie będą, to nie wiadomo czy powiedzieliby chociaż słowo – dziękuję – w takiej sytuacji. A wymądrzać się zza monitora, każdy potrafi. Tym bardziej jak jakaś sprawa personalnie go nie dotyczy. Wtedy każdy jest mądry. Wtedy każdy jest ekspertem.
Wejdźmy głębiej w ten temat, bo nie o uczciwości stricte będę tu pisał.
Wyobraź sobie teraz, że to właśnie Ty znajdujesz 100.000 zł. Powiedz, co byś zrobił, gdybyś nagle znalazł 100.000 zł leżące na ziemi w saszetce wraz z dokumentami?
Zabrałbyś ze sobą?
Czy może odniósłbyś na policję?
A może na własną rękę próbowałbyś skontaktować się z właścicielem zguby, mając jego dane?
Trudne pytanie co?
100.000 zł to jakby nie patrzeć – spora sumka. Sumka, która mogłoby rozwiązać wiele Twoich problemów lub spełnić wiele Twoich marzeń. Tak niestety ten świat jest ułożony, że mając pieniądze masz łatwiej w życiu. Nie mając pieniędzy masz w życiu trudniej.
Powiedz jakbyś się wtedy czuł, kiedy znalazłbyś taką ilość pieniędzy? O czym byś pomyślał w pierwszej chwili? O sobie – mając w głowie te wszystkie rzeczy, które sobie teraz kupisz, czy może o człowieku, który zgubił te pieniądze?
Myślę, że w tej sytuacji mógłbyś być już egoistą myślącym o sobie.
A teraz wyobraź sobie, że masz firmę i właśnie jedziesz do niej, aby zapłacić swoim pracownikom pieniądze za wykonaną pracę, w którą musieli włożyć swoją energię fizyczną czy umysłową. Po drodze zatrzymujesz się na siku i odruchowo kładziesz saszetkę z pieniędzmi na dach samochodu. Zamyślony problemami życia codziennego, bo kto ich nie ma – szczególnie w dzisiejszych czasach, po prostu zapominasz o niej, wsiadasz do samochodu i jedziesz w kierunku swojej firmy. Kiedy już do niej dojeżdżasz, to nagle zauważasz, że nie masz przy sobie saszetki z pieniędzmi. Nagle dochodzi do Ciebie, że zapomniałeś wziąć saszetki z dachu samochodu. Z piskiem opon robisz nawrót i jedziesz w to miejsce, w którym miałeś postój. Dojeżdżasz, obchodzisz teren i nic. Wszystko wskazuje na to, że ktoś Cię ubiegł i znalazł pieniądze. Jego szczęście, a Twój pech.
Jak się teraz czujesz?
O czym teraz myślisz?
Myślisz o sobie?
Czy może myślisz o swoich pracownikach, którzy mają swoje rodziny na utrzymaniu? Co powiesz teraz swoim pracownikom? Jak im to przekażesz, że w tym miesiącu nie dostaną wypłaty, na którą sobie zasłużyli? Skąd skombinujesz kolejne 100.000? Jakie zgubienie takich pieniędzy wpłynie na Twoją firmę i jej kondycję? Jak to wpłynie na Twoją rodzinę? Co powiesz żonie? Co powiesz dzieciom?
Z jednej strony masz radość i euforię, a z drugiej strony masz życiowy dramat.
(No chyba, że zgubienie 100.000 zł jest dla Ciebie niczym zgubienie 1 zł)
Z jednej strony konsekwencją znalezienia takich pieniędzy będzie radość z możliwości jakie można mieć – mając 100.000 zł w kieszeni, a z drugiej strony konsekwencją zgubienia takiej sumy pieniędzy będzie dramat nie tylko właściciela firmy, ale również i ludzi u niego pracujących.
Co jeszcze można było wyczytać w tych śmiesznych komentarzach?
Można było wyczytać to, że takiej sumy się pilnuje. Może i się pilnuje, ale czy zgubienie ich daje komuś zielone światło na przywłaszczenie?
Oczywiście, że nie!
To, że zapomnisz zamknąć drzwi w domu, daje komuś zielone światło do tego, aby wyniósł Ci z mieszkania telewizor?
Oczywiście, że nie.
Owszem! Pilnuje się takich pieniędzy i drzwi się od domu zamyka, ale robi się to tylko po to, aby uchronić się przed okazją, która z uczciwego człowieka może zrobić złodzieja. Tylko dlatego się to robi. Gdyby nie to, to nie trzeba było by zamykać mieszkań na klucz i pilnować jak oka w głowie takich pieniędzy, ponieważ nie byłoby to zupełnie potrzebne.
Bardzo często jednak można spotkać tego typu komentarze pod różnymi artykułami, gdzie ktoś przez swoją nieuwagę czy lekkomyślność, stworzył drugiej osobie okazję do kradzieży czy oszustwa. W tych komentarzach nie wini się złodzieja czy oszusta, tylko gani się osobę, która poprzez swoją naiwność, lekkomyślność czy nieuwagę, stworzyła jemu okazję do przestępstwa np: mu ufając bezgranicznie.
Tak!
Gani się taką osobę! A nie gani się złodzieja, bo przecież to takie normalne skorzystać z okazji czyli czyjejś lekkomyślności, nieuwagi, naiwności.
Mało tego!
Dzisiaj się gloryfikuje oraz pochwala oszustów i wszelkiej maści kombinatorstwo, które w głównej mierze polega na wykorzystaniu czyjejś nieuwagi, niewiedzy, pomyłki, lekkomyślności, nie asertywności czy naiwności, do wzbogacenia się kosztem tej osoby. I tu nie chodzi o jakieś wielkie kwoty – liczone w milionach – bo te tylko kradną białe kołnierzyki, ale przede wszystkim drobne sumy – liczone w tysiącach, które stanowią czyjś cały dorobek życia, bo tylko takimi sumami obraca przeciętny plebs.
I zauważyłem nie raz, że jest na to, takie ciche społeczne przyzwolenie.
Jak ktoś obrobi jakąś starszą osobę – najczęściej z demencją – metodą na wnuczka czy policjanta, to nie gani się zbytnio oszusta, tylko gani się osobę, która zawierzyła oszustowi. Nawet można odczuć, że w pewien sposób się takiego oszusta szanuje. Pisząc te słowa – przeczytałem, że zmarł jakiś bandyta należący kiedyś do Mafii Pruszkowskiej.
Co można było przeczytać w komentarzach na ten temat?
Szacunek!
Tak właśnie! Ludzie komentujący oddawali mu szacunek – jakby był to jakiś wzór do naśladowania, a to był zwykły bandyta, który niekiedy krzywdził niewinnych ludzi. Więc za to ten szacunek? Za to, że miał jaja dorobić się na ludzkich łzach i krzywdzie ludzkiej?
Za to szacunek?
Za strach, przemoc, haracze?
Naprawdę za to?
Chuj w dupę, a nie szacunek. Za dużo się naoglądali Ojca Chrzestnego. W normalnym społeczeństwie taka osoba nie byłaby godna podania ręki już do końca życia i po wyjściu z pierdla żyłaby na wygnaniu z dala od społeczeństwa. Jednak w dzisiejszych czasach taką osobę się poniekąd gloryfikuje oraz pisze o niej w mediach.
Myślisz, gdzie o tym przeczytałem, że jakiś boss pruszkowskiej mafii się przekręcił?
Myślisz, gdzie pisali ludzie te komentarze?
Oczywiście, że w tych szmatławych i zakłamanych mediach, które przyłożyły wielką rękę do zepsucia naszego społeczeństwa. To za ich przyzwoleniem z konfidenta i tajnego współpracownika służb J.S zrobiono wręcz celebrytę i umożliwiono mu na ich łamach promowanie jego książek – w sumie co się dziwić, po pionku służb? To one zapraszały go swoich programów jako „eksperta”, który w pewnym momencie był ekspertem niemal od wszystkiego.
A co się robi w filmach?
Usprawiedliwia się różnego rodzaju morderców, tak jak zrobiono to z parą Bonnie i Clyde. Była to para morderców, która na swoim sumieniu miała wiele istnień niewinnych ludzi, ale kino – Hellywood z ich historii zrobiło romantyczny dramat w taki sposób, że stali się w pewnym sensie ikoną oraz legendą. Legendą na tyle mocną, że ludzie wręcz płakali na filmie kiedy Ci ginęli. Podobnie wilk z Wall – Street. Też z oszusta zrobiono celebrytę, który spędził kilka lat w więzieniu o niezbyt surowym rygorze, a kiedy wyszedł nakręcono o nim film, dzięki któremu usłyszano jego historię. Dziś jest wielkim specjalistą od rozwoju osobistego i coachingu, który uczy ludzi zarabiania pieniędzy, a każdy już zapomniał o jego początkach.
I mając takie wzorce w głowie jest jak jest i ja też nie jestem święty.
Pamiętam jak z kolegami ze studiów spotkaliśmy się po obronie magisterskiej na wódce. Kiedy sobie piliśmy to zaczęliśmy rozmawiać o naszych planach na przyszłość. Wtedy jeden z kolegów – już mocno podpity powiedział nam, że chce się dostać do CBA. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie dodał, że jak już się tam dostanie, to będzie kręcił tam takie lody, że to głowa mała.
Tak! Dokładnie tak powiedział. Powiedział, że będzie „kręcił lody”.
Co my zrobiliśmy?
Zganiliśmy go? Przemówiliśmy mu do rozsądku? Powiedzieliśmy mu, że:
-Stary, ale tak nie można?
Oczywiście, że nie. Wybuchliśmy śmiechem i wznieśliśmy toast za to, żeby dostał się do CBA i kręcił tam lody. Jednym słowem daliśmy mu słowne poparcie, przyzwolenie i motywację do takiego działania, zamiast wybić mu ten pomysł z głowy już na etapie pijackiego pierdolenia.
Więc jak w tym kraju ma być dobrze, jak psują go ludzie?
Widzisz!
Jakoś tak się dziwnie przyjęło – a właściwie wychowało i zaprogramowało Polaków, że kombinator, osoba, która kogoś zrobi w chuja, to w opinii publicznej – szczególnie tej polskiej jest uważana za osobę zaradną i obrotną.
Tak!
Kombinatorstwo i oszustwo dla wielu ludzi równoznaczne jest z obrotnością i zaradnością, ponieważ taka osoba wykorzystuje okazję. A jaki jest tego skutek?
Skutek jest w relacjach międzyludzkich :):)
Widzisz to w relacjach międzyludzkich, gdzie praktycznie każdy, każdego chce na czymś przyciąć. Są to poważne rzeczy, ale również te drobne – gdzie wykorzystuje lub nadwyręża się zaufanie drugiej osoby, a druga osoba musi się pilnować i być uważna, aby nie dać się przyciąć. I zobacz jak jesteśmy podzieleni?
Ile razy oszukał Cię Twój najbliższy kolega?
Ile razy był w stosunku do Ciebie nie w porządku?
Ile razy chciał zarobić kosztem waszej przyjaźni czy znajomości?
A ile razy Ty przyciąłeś kogoś?
Ile razy wykorzystałeś dobroć jakiegoś człowieka?
Ile razy wykorzystałeś fakt, że nie potrafił Ci odmówić?
Sam przyznaj – ile to raz byłeś świadkiem tego, jak kolega chwalił Ci się jak kogoś tam w chuja zrobił, albo wykorzystał czyjąś nieuwagę, pomyłkę czy niewiedzę, aby się wzbogacić kosztem tej osoby? Myślę, że nie raz słyszałeś taką opowieść, a być może sam brałeś w niej udział. I jak się wtedy zachowałeś? Zganiłeś takiego człowieka? Czy może jednak zbiłeś z nim pionę, gratulując mu pomysłu, odwagi czy szczęścia?
Ja sam nie jestem święty!
Tu Ci się wymądrzam, a mam wiele za uszami. Wielokrotnie zdarzyło mi się w sklepie tak, że kasjerka źle wydała mi resztę, ale na moją korzyść, a ja zamiast zwrócić jej uwagę, to zobaczywszy jej pomyłkę, szybką wychodziłem ze sklepu, ciesząc się moim „szczęściem” i nieplanowanym zyskiem.
Czy pomyślałem o kasjerce?
Czy pomyślałem o niej, że będzie przez swoją pomyłkę mieć manko w kasie?
Oczywiście, że nie!
Nawet przez sekundę o niej nie pomyślałem, tylko cieszyłem się z jej roztargnienia. Skoro w takich drobnych sprawach cieszyłem się z czyjejś pomyłki, to ciekawe jakby to było, gdybym znalazł 100.000 zł?
Czy bym oddał te pieniądze?
Czy może z nimi zniknął?
Jeszcze z dwa lata temu odpowiedź dla mnie byłaby jasna i klarowna. Znalezione nie kradzione :):):) A dziś jakby było?
Myślę, że już znasz odpowiedź. Jednak nie będę Ci tu wciskał farmazonów, że oddałbym te pieniądze bez zająknięcia. Na pewno przez głowę przeleciałaby mi myśl w stylu:
-Stary za 100.000 zł w końcu wydasz w papierku Twoją książkę PRAWO WZAJEMNOŚCI – Twoja Instrukcja Obsługi Ludzi :):):) Za sto koła to Ty zainwestujesz w damcidomyslenia.pl i wygrasz internety :):):)
Na bank bym tak pomyślał trzymaj w ręce tyle pieniędzy. W tym właśnie miejscu moja pokusa biłaby się z moim człowieczeństwem. Też jestem częścią systemu i w nim zostałem wychowany, więc jest to naturalny odruch, że dobro w mojej głowie, walczyłoby ze złem. Jednak ostatecznie podjąłbym decyzję o oddaniu tych pieniędzy.
Czemu?
Raz, że to już jest przywłaszczenie. Ale z drugiej strony nie dla tego, bo prawdę mówiąc jakbym miał nie oddać tych pieniędzy, to bym ich nie oddał i w dupie miałbym jakieś paragrafy jak i większość osób na moim miejscu. Po prostu wykorzystałbym okazję i tyle. I wcale bym nie został zganiony przez społeczeństwo, a powinienem.
To dlaczego bym to zrobił?
Na pewno teraz pomyślałbym o drugim człowieku. Nic w przyrodzie nie ginie, tylko zmienia właściciela. Ja tych pieniędzy nie wypracowałem, ani nie zarobiłem, więc na nie nie zasłużyłem. Ktoś by ich szukał. Do kogoś mogłyby należeć. W tym wypadku należały do przedsiębiorcy, a właściwie to do jego pracowników. Z zaginięciem takiej ilości pieniędzy wiązałaby się mocno negatywna energia, która stworzyła by…
Oj wchodzimy w naprawdę grube tematy, w które wierzę :):):) Więc możesz nie być na nie gotowy :):):)
Ta energia stworzyłaby KARMĘ. Karmę, która by mnie obciążyła.
Śmiejesz się?
Oj :):) właśnie wyśmiewasz nauki hinduskie :):)
W jaki sposób?
Ktoś mógłby za tymi pieniędzmi lamentować, ktoś mógłby płakać. Dla kogoś strata tych pieniędzy mogłaby się wiązać z jakimś rodzinnym dramatem. Dzieci tych pracowników mogłyby nie mieć nic do zjedzenia. Firma tego przedsiębiorcy mogłaby się rozpaść. Nie wiemy w jakiej kondycji finansowej była firma tego człowieka? Może pomimo 100.000 zł w garści, to ledwo wiązał koniec z końcem? Kto wie czy strata takiej ilości pieniędzy nie popchnęłaby tego człowieka do targnięcia się na własne życie? Znałem osoby, które to zrobiły z powodu dużo mniejszych kwot. To tworzy negatywną energię. To tworzy obciążającą KARMĘ. Niestety bardzo mało osób w takich chwilach myśli o drugiej osobie i tym sposobem robi jej i sobie krzywdę.
Bo karma zawsze wraca! Czasem od razu, a czasem po czasie, ale wraca.
Co Cię czyni człowiekiem?
Pieniądze?
Status materialny?
Dobra materialne?
Drogie ciuchy?
Samochody?
Wielkie domy?
Czy może sumienie oraz empatia dla drugiego człowieka?
Gdyby tylko osoby piszące – ale głupi, ja bym nie oddał – spojrzeliby szerzej na tą całą sytuację i spróbowali zrozumieć drugiego człowieka. Wejść w jego skórę, wejść w jego buty i poczuć przez chwilę to co on może czuć szukając tych pieniędzy. Co on może przeżywać? Gdyby zastanowili się również nad konsekwencjami jakie mogą powstać dla drugiego człowieka w skutek ich zgubienia, to może właśnie wtedy doszłoby do głosu sumienie, które ostatecznie zmieniłoby zamiary takiej osoby?
Jednak bardzo często nasze sumienie jest tłamszone przez różne programy, które zostały nam wgrane do głowy przez – polecę teraz spiskowymi teoriami – MATRIX / SYSTEM już od dzieciństwa. Te programy tworzą podziały w ludziach, a w tym wypadku widać je gołym okiem w komentarzach, pisanych przez ludzi, których bezpośrednio ta sytuacja nie dotyczyła. Komentarze typu:
-Na biednego nie trafiło
-Kto gubi takie pieniądze, ma ich za dużo
-Wielki przedsiębiorca płaci pod stołem
-A gdzie 10% od znaleźnego
Tak nas wychowywano od pokoleń. Przez całe lata wychowywali sobie słabe społeczeństwo i efekty widać dzisiaj, gdzie każdy wierzy w telewizor jak w prawdę objawioną. To nic innego jak programy wgrane ludziom do głowy, które mają za zadanie kreować w ludziach podziały. Komuś bardzo zależy na tym, aby ludzie byli podzieleni i nie byli jednością pod każdym względem. Podziały składają się z poglądów, którymi ludzie się dzielą między sobą. Poglądów, które nie rzadko nie są nawet ludzi, tylko w ludziach zostały wykreowane.
I na podstawie tylko poglądów dobierasz sobie znajomych, ubierasz się, ustalasz sobie cel w życiu, utożsamiasz się z czymś, głosujesz na jakąś partię polityczną, oglądasz jakąś stację telewizyjną czy wyznajesz lub nie wyznajesz religii.
Więc co robi system / matrix?
Wychowuje Cię!
Podrzuca Ci to co chcesz zobaczyć i mówi Ci to co chcesz usłyszeć za pomocą ekspertów, reklam, autorytetów, filmów, seriali, teledysków, muzyki, gazet, mediów społecznościowych. Tworząc tym samym DUALIZM i podziały.
PO – PIS
LEWICA – PRAWICA
TVP / TVN
KATOLIK / ATEISTA
KOBIETA/ MĘŻCZYZNA
MIASTO / WIEŚ
SŁOIK / RODOWITY
HETERO / LGBT
ITD… bo tego dużo jest i można wymieniać i wymieniać. Potem się napuszcza jednych na drugich w sprytny sposób poprzez politykę, media oraz podstawionych prowokatorów – liderów.
A w tym wypadku jaki jest wykreowany podział?
Po komentarzach widać gołym okiem, że na BIEDNYCH I BOGATYCH. Na tych CO MAJĄ PIENIĄDZE i TYCH CO PIENIĘDZY NIE MAJĄ. Widać to gołym okiem po tych komentarzach, gdzie masa osób, którzy nigdy na oczy nie wiedziała takiej sumy pieniędzy, nie mogli znieść tego, że przedsiębiorca odzyskał swoje pieniądze.
Kurde wyszedłem trochę poza temat, bo w sumie nie o tym miałeś czytać, ale jak widzisz to co dzieje się teraz na świecie i wszystko co Cię otacza, jest ze sobą ściśle powiązane.
Osobiście oddałbym te pieniądze, ponieważ wiem, że wiązałaby się z nimi negatywna energia, która na pewno obciążyłaby mnie karmicznie.
W jaki sposób?
A w taki, że w końcowym rozrachunku te pieniądze albo by mi się szybko rozeszły, albo mogłyby być dla mnie źródłem problemów, które kosztowałyby mnie dużo więcej, niż są warte te całe pieniądze.
Tak się niestety najczęściej dzieje.
Tak działa prawo wszechświata – karmy. Jest karma i jest prawo przyciągania :):) Dobro przyciąga dobro, a zło przyciąga zło – a w zasadzie wibracje, którymi każdy z nas emanuje. Jest to odrębny temat, który może kiedyś poruszę – jak zobaczę, że będziecie gotowi, a już za niedługo się co niektórym oczy i głowy się otworzą :):):) Już niedługo :):):) wspomnicie moje słowa :):):)
Możesz się ze mnie teraz śmiać, ale ja wierzę w prawo karmy. Nie raz doświadczyłem jej mocy na własnej skórze, tylko nawet nie zdawałem sobie z tego sprawy – nie miałem wiedzy, jaką teraz mam – a właściwie to otwartego umysłu, który pozwolił mi tą wiedzę do siebie dopuścić, przetrawić i ją zrozumieć.
Żeby nie być gołosłownym, to opowiem Ci teraz historię.
To był Piątek – dawno, dawno, temu – na tyle dawno, że sytuacja ta się przedawniła, zresztą traktuj to jako fikcję literacką. Wracając z kolegą z pracy nagle znaleźliśmy leżącą na chodniku saszetkę. Właściwie to znalazł ją mój kolega, bo pierwszy ją podniósł z ziemi i zaczął w niej grzebać. Nagle wyjął portfel, w którym znajdowało się 500 zł i jakieś tam drobne. Dodatkowo znaleźliśmy w niej pęk kluczy do różnego rodzaju zamków, karta do bankomatu z naklejonymi cyferkami, które prawdopodobnie były pinem :):):), dowód osobisty oraz inne dokumenty – i to nie byle jakie, bo z tego co pamiętam były tam jakieś karty wstępu oraz uprawnienia. Z tego co pamiętam, to chyba ta osoba była kolejarzem lub pracowała na kolei. Po zdjęciu w dowodzie był to taki poczciwy Janusz z wąsem.
–Będzie na paliwo. Jutro jadę na dyskotekę i się akurat przyda – powiedział kolega
Trochę się zaczęliśmy kłócić, bo w sumie ja też rościłem sobie prawo do tych pieniędzy :):):) Jednak ostatecznie uzgodniliśmy, że to on ją pierwszy zobaczył i podniósł z ziemi, więc dostałem 100 zł świadkowego :):):) Może gdybym był bardziej asertywny w kontaktach z ludźmi, to wynegocjowałbym połowę tej kwoty, ale w sumie zadowoliłem się też i 100.
-Jutro za to się napierdolę w barze jak szmata– podsumowałem
Zastanawialiśmy się jeszcze przez chwilę co robić z tą kartą od bankomatu i czy może nie sprawdzić ile ten Janusz ma na koncie? Jednak po namyśle plusów i minusów, oboje stwierdziliśmy, że w razie jakiegokolwiek przypału będzie to już kradzież z włamaniem, a nikt z nas przecież złodziejem nie jest :):)
–A co robimy z tymi dokumentami i kluczami? Podrzucamy je temu typowi? Czy co robimy? – spytałem kolegę, który jak widać z nas dwóch był osobą decyzyjną ;D:D:
–I co? Odniesiesz mu saszetkę bez pieniędzy? I co mu powiesz, że znalazłeś? Jeszcze nas o kradzież posądzi. Zresztą nie chce mi się iść. To drugi koniec miasta. Jeszcze na kamerach nas namierzą czy coś. Do rzeki to wpierdolimy i tyle. Jego strata, nasze szczęście! Niech pilnuje na drugi raz. Takie jest życie.
Ale czy rzeczywiście takie musi być życie? Co stoi na przeszkodzie, żeby życie było inne?
Oczywiście, że podziały wykreowane latami w społeczeństwie, które nie jest jednością – szczególnie w Polsce, gdzie nauczono nas kombinowania na wszelkie możliwe sposoby. Ja nawet nie protestowałem, bo kolega przemówił mi do rozsądku – chociaż nie ukrywam miałem trochę mieszane uczucia z tymi dokumentami, które jednak szybko mi przeszły kiedy spojrzałem na 100 zł :):)
W taki sposób się rozeszliśmy do domu w dobrych humorach, że mieliśmy takie szczęście znaleźć czyjąś zgubę. Ciekawe co czuł wtedy ten mężczyzna co ją zgubił? Szczerze, to nawet teraz sobie tego nie wyobrażam. Nie pomyśleliśmy o nim! Nie pomyśleliśmy jak mogliśmy mu utrudnić życie. Nie pomyśleliśmy w jaki sposób on mógł lamentować. Nie pomyśleliśmy jakie konsekwencje dla tego człowieka wiązały się ze zgubioną saszetką. Może został odcięty od pieniędzy na jakiś czas i przez to jego dzieci głodowały? Może na jakiś czas został odcięty od wykonywania zawodu? Nie interesowało nas to, ponieważ w głowie włączył nam się program pod tytułem – TAKIE JEST ŻYCIE – którym uspokoiliśmy nasze sumienie i usprawiedliwiśmy nasze postępowanie.
Czy rzeczywiście takie jest życie?
Czy rzeczywiście takie ma ono być?
Życie jest takie, jakie wykreują ludzie. Jeśli człowiek dla człowieka będzie kurwą – korzystając z okazji, to życie będzie piękne, ale ludzie i tak będą kurwami.
W świecie niskich wibracji jak najbardziej, ale w świecie wysokich nie ma prawa.
Co było dalej….
Dalej to już była karma, która do nas wróciła.
W jaki sposób?
Czytaj dalej…
Następnego dnia stwierdziłem, że grzechem byłoby się nie napierdolić za te 100 zł w barze. Poszedłem do baru i chlałem browary cały wieczór i pół nocy, aż mi barmanka nie chciała ich już sprzedawać, bo się ledwo na fikole pod barem trzymałem. A, że wtedy browary chodziły po 5 zł – takie były kiedyś czasy przed inflacyjne, to i wychlałem ich nieskończoną ilość. Oczywiście włączył mi się agresor i naubliżałem za to młodej, nic niewinnej dziewczynie za to i zawinąłem się do domu, oczywiście zahaczając jeszcze o monopolowy, aby wziąć sobie browara na drogę. Wracając do domu otworzyłem browara i szedłem zygzakiem go chlając. W pewnym momencie zachciało mi się szczać, więc nie zastanawiając się długo, wyjąłem jak menel fujarę i szczałem na środku chodnika – nawet nie myśląc czy ktoś mnie widzi czy nie. Po prostu pijanego jak bela, to nie obchodzi co się dzieje dookoła. W międzyczasie chciałem sprawdzić, która jest godzina, więc wyjąłem telefon z kieszeni, a pod pachą trzymałem browara. Wtedy zauważyłem, że leję sobie po spodniach :):):) Próbując uratować sytuację, upuściłem telefon, który próbowałem jeszcze łapać. I tym sposobem upuściłem i browara pod pachą. Oczywiście telefonu nie złapałem, tylko mi upadł centralnie ekranem do dołu i zgasł. Widząc, że nie mam browara to wpadłem w pijackiego agresora i na kopy wziąłem i mój telefon i tą puszkę leżącą na ziemi. Całe zdarzenie obserwowali siedzący nieopodal na parkingu policjanci, którzy tylko czekali na to, aż podciągnę na dupę oszczane nachy.
Jak można podsumować mój dzień?
-100 zł za zaśmiecanie
-100 zł za picie alkoholu w miejscach publicznych
-100 zł za załatwianie się w miejscach publicznych
O mało nie wylądowałem na izbie wytrzeźwień, a było już naprawdę blisko. Dodatkowo.
-Rozbity telefon, który mocno utrudnił mi potem życie, gdyż nie było mnie stać od razu na kupno nowego. Teraz to bym to przeżył, ale w tamtym czasie? Oj naprawdę się męczyłem :):)
-Po tym dniu miałem nie tylko wielkiego moralniaka, ale i kaca, który zamienił się w grypę. Na szczęście jeszcze wtedy covida nie było w planach :):):)
-Zostawiłem w barze zajebistą czapkę Tommiego Hilfigera, której do dziś nie mogę przeboleć :):) Po tym jak naubliżałem barmance, to wstydziłem się tam pokazać następnego dnia i zapytać o swoją zgubę. Zresztą zapewne nikt by nic nie znalazł :):)
A kolega?
Kolega jadąc na dyskotekę za zatankowane znalezione pieniądze, niestety na nią nie dojechał. Pech :):) chciał :):), że jadąc samochodem wpadł w dołek i stracił panowanie nad samochodem. Wjechał wtedy w zaparkowany samochód, odbił się od niego i w jechał w rów. Na dodatek złamał nogę i stracił prawko za punkty.
I jak on to skwitował jak mi o tym opowiadał?
-Stary, nie wiem jak to się stało. Jechałem samochodem, wpadłem w dołek i straciłem panowanie nad pojazdem.
Kiedyś w moim mieście był pewien oszust, który oszukał ludzi na cały dorobek ich życia. I najlepsze w tym wszystkim jest to, że nic sobie z tego nie robił. Za swój czyn dostał śmiesznie niską karę. Nawet do więzienia nie poszedł. Można powiedzieć, że śmiał się oszukanym ludziom w twarz. Można tego człowieka było spotkać w lokalach jak się bez skrupułów bawi za pieniądze wyłudzone od tych ludzi oraz jak jeździ sportowym samochodem, który kupił również za pieniądze zarobione na krzywdzie drugiego człowieka. I szalał, szalał, aż się wyszalał. Ten samochód był jego zgubą, gdyż wypadek posłał go na inny wózek – z dwoma kółkami. Jak się okazało – ten samochód kupiony za pieniądze zarobione na ludzkiej krzywdzie, stał się w późniejszym czasie jego przekleństwem i nieszczęściem. Takich przypadków – mniejszych i większych mógłbym Ci więcej wymienić, ale myślę, że sam w swoim otoczeniu znajdziesz podobne historie.
Dlatego też jestem zdania, że można zarabiać pieniądze i trzeba je zarabiać jak największe ilości – ponieważ w tym mentalnym społeczeństwie dają one możliwości, ale trzeba mieć odnośnie nich pewne zasady.
Jakie?
Oto moje związane z pieniędzmi. Można zarabiać pieniądze, ale nigdy:
- Na krzywdzie ludzkiej i nieszczęściu drugiego człowieka
- Za przyjaźni cenę
- Po trupach do celu
- Kosztem swojej rodziny
- Kosztem swojego zdrowia
- Kosztem swojej godności i życiowych zasad
Kliknij w poniższy link i przeczytaj kontynuację tego wpisu, gdzie omawiam wyżej wymienione zasady.
P.S
Jak podoba Ci się to co robię i chcesz mnie wesprzeć, ponieważ daję Ci do myślenia, to możesz przelać mi na piwo lub kawę klikając w poniższy link:
Postaw mi – MAŁĄ CZARNĄ
Co prawda amerykańskim żołnierzem to ja nie jestem, ale będzie mi bardzo miło, że mnie w taki sposób doceniłeś. Będzie na serwer, domenę i autoresponder oraz na rozwój strony. Będzie też na moją motywację :):)
Ma Pan rację, jeśli patrzymy na zdarzenie POJEDYNCZO. Jeśli jednak popatrzymy szerzej, to oczekiwanie 10% znaleźnego nie świadczy o braku uczciwości.
Człowiek ma za sobą dzieciństwo i młodość, kiedy bardzo wiele rzeczy robi się za darmo, często pod przymusem, czasem z własną stratą. W życiu dorosłym jest nieco lepiej, ale nadal wiele rzeczy robimy za darmo i nie zawsze są to drobiazgi.
Jeśli zatem ktoś pierwszy raz w życiu ma okazję za darmo zarobić, to co w tym złego?
Co był zrobił? PROSTE: zaniósłbym na policję i żądał znaleźnego. Właściciel odzyskuje 90.000zł zamiast zera – ja dostaję uczciwe 10.000zł. A gdyby się okazało, że ta suma jest bardzo ważna (np. leczenie kogoś), 100zł za stracony czas na komisariacie by mi wystarczył.
A co do „karmy”. Niespecjalnie w nią wierzę, ale skoro zrobiłem wiele rzeczy za darmo, to czy to nie jest właśnie ów „powrót”?
Pozdrawiam.
Według mnie albo zanosisz całość i robisz to z uczciwości oraz z dobrego serca, a to czy dostaniesz 10.000 zł czy 1 zł to zależy już od drugiego człowieka, który zgubił pieniądze.
Jednak rozumiem o co Ci chodzi :):):) Człowiek chciałby poczuć się doceniony.
Plandemia wszystko zweryfikowała
1.Ile to osób śmiało się z Poszkodowanych (Frajerzy, naiwniacy) w jakiś aferach finansowych?A teraz jak świadomi mówią,, dałeś się oszukać, jesteś frajer” co słyszymy ,,Musisz mnie obrażać, no ale Ty przecież się śmiałeś z oszukanych ,,Ale to Ja – Ja mogę, ze mnie nie wolno się naśmiewać”
2.Bezpłatne nadgodziny w Firmach.Kto się odezwie?Wszyscy nie zadowoleni ale czekają aż ,,Jakiś Frajer nastawi się dla większości”
a) Idzie 1 walczyć, nic nie zdziała bo reszta siedzi CICHO i co słyszy ,,I dużo nawojowałeś itp głupie dogadywanie”
3.Uczciwość ,,Z tych co tak komentują ciekawe jak bedą się czuć jak stracą/zgubią pieniądze „Wtedy będzie przeklinanie”
Dokładnie