BUUUUUM…
Właśnie za nami 2016 a na kalendarz wjechał 2017. Jesteśmy o rok starsi, bogatsi o nowe doświadczenia, które przyniósł nam stary rok. Pytanie tylko czy jesteśmy mądrzejsi czy bogaci w głupotę…
Na pewno „Bogatszy” o nowe doświadczenia jest gość z Ełku, który zapewne po pijaku wrzucił petardę do lokalu z Kebabem i dostał parę noży, a za swoją głupotę zapłacił życiem…
Janusze tradycyjnie o północy obcałowali się ze wszystkimi po pijaku i poskładali sobie życzenia, życząc wszystkiego najlepszego oraz szczęśliwego nowego roku, popili, potańczyli, świętując noc 2016 bardzo hucznie. Niektórzy przygotowywali się bardzo szczegółowo do tego Sylwestra, także miejscówki już rezerwowali we Wrześniu…
Gdyby tak większość przygotowywała się do swojego życia/celów/marzeń/problemów, tak jak do przygotowań na Sylwestra, to nie było by wysypów tych wszystkich kołczów motywacyjnych, którzy w nowym roku zapewne złowili parę jeleni, którym naobiecywali złote góry, kobiety itd…
Po czym poznać, że ludzie stoją w miejscu? A po tym, że teraz w tej chwili u większości z nich załączy się „planowanie”. Będą realizować postanowienia, które miały być zrealizowane w 2016. Tak, dokładnie w 2016 roku. Założę się o dobrą wódkę, że i Ty postanowiłeś sobie pewne rzeczy które olałeś w 2016 a które zapewne powinieneś osiągnąć w 2015, ponieważ obiecałeś to sobie w 2014, bo tak pewnego razu w 2013 stwierdziłeś, że pora coś zmienić w tej Twojej szarej i smutnej wegetacji…
Jedni mają postanowienia noworoczne przy których wytrwają do najbliższego weekendu, a dla drugich postanowienia noworoczne tych pierwszych to jest codzienność. Czym różnią się te osoby od siebie? Charakterem, który się samemu wyrabia poprzez przeciwności losu jakie życie nam rzuca pod nogi. Charakter, który jest jak mur. Innym doda skrzydeł i go przeskoczą, a drugich skieruje na weekendową najebkę zamiast na trening…
Teraz będzie wysyp tych wszystkich biegaczy, sportowców, siłaczy, którzy sobie zaplanowali np: nowe ciało. Z 80% z nich zatrzyma się na pierwszym weekendzie, a reszta na drugim. Tylko nieliczni osiągnął to co sobie zaplanowali. Więc jak ktoś mnie pyta czy wygląd i fajne ciało ma wpływ na kobiety to odpowiadam, że tak. Twoje ciało bardzo dużo mówi o Twoim życiu i charakterze. Teraz wywołam siebie do tablicy i powiem, że schudłem i osiągnąłem cel noworoczny jaki sobie postanowiłem. W szczytowej formie ważyłem 110 kg 😉 teraz ważę 71.
To czy ten rok był udany dla Ciebie sam sobie odpowiedź. Dla mnie był udany jednak tak jak się wgłębię w 2015 to stałem w nim o niebo lepiej finansowo:). Ja wiem czemu tak się stało i jedną z przyczyn było to, że ja obijam się w wakacje. Jak przyjdzie lato to nic praktycznie nie robię, tylko uganiam się za kobitami i imprezuję non stop. W tym roku już ograniczam imprezki.
Zawsze w nowy rok patrzę na swój telefon i przeglądam listę kontaktów. Widzę np: Annę. Z Anną spotykałem się jakoś w Maju. Od Czerwca jej nie widziałem więc jaki sens jest trzymanie jej w telefonie czy pamięci? Co było w 2016 zostaje w 2016. Anna też zostaje. Mostów nie palę, jak się ma odswieżyć kontakt to się odświeży, ale na co komu dziś wczorajsza miłość?
Jeśli teraz borykasz się z jakimiś miłostkami, jeśli siedzi Ci jakaś panna w głowie, która znając życie ma Cię w dupie, to zostaw ją w tym pierdolonym 2016, niech tam siedzi, a w 2017 otwórz swoje serce i umysł na nowe kobiety. Ostatnimi czasy zostałem wręcz zalany prośbami o pomoc w sprawie byłych kobiet. Niektóre jeszcze są z 2015, a tu mamy 2017!!! Powtórzę jeszcze raz:
Co było w 2016, zostaje w 2016. Zostają byli znajomi, którzy nie wnosili nic do Twojego życia oraz byłe kobiety
Jak tak jesteś za bardzo sentymentalny to weź wydrukuj sobie:
„Co było w 2016, zostaje w 2016!!!!!”
I powieś sobie na ścianie. A jak i to nie wystarczy to załóż sobie gumkę na rękę i jak wrócisz pamięcią do 2016 i do jakiejś kobiety, która ma Cię w dupie to naciągnij ją mocno, z całych sił, tak aby ból przypomniał Ci, że jesteś już w 2017 roku. W 2017 roku, który ma być nowy, inny, ciekawszy, pełen nowych możliwości, nowych wyzwań, nowych znajomych, nowych kobiet oraz nowych problemów…
Przewiń teraz swojego Facebooka i listę w telefonie i tak zastanów się z jakimi ludźmi dalej chciałbyś iść przez 2017? Bo rozumiem, że jeśli masz z 1000 znajomych na Facebooku to ze wszystkich z nich dobrze znasz i każdy z nich Ci pomoże jeśli będziesz w potrzebie. Śmiem jednak twierdzić że 3/4 to taka zbieranina, poznana przy różnych okazjach z którymi nie masz kontaktów.
W nowy rok warto zadać sobie następujące pytanie:
Kogo chciałbym poznać, co bym chciał zobaczyć, czego chciałbym się nauczyć i doświadczyć i ile chciałbym zarobić
Dzięki temu ten rok będzie ciekawszy. Ustal sobie cel a następnie wypisz 20 sposobów na to, jak osiągnąć dany cel. Pewnie będziesz pisał głupoty, ale spójrz na swoją kreatywność, jak będziesz myślał nad tym zadaniem, to mózg będzie podsuwał Ci naprawdę ciekawe rozwiązania.
Zacznijmy ode mnie. Ja będę w tym roku chciał poznać jednego polityka, do których mam dostęp przez „kogoś” kogo poznałem w 2016. Oczywiście przez poznanie mam na myśli zapadnięcie mu w pamięci, a nie tylko uściśnięcie ręki. Będzie to operacja trochę skomplikowana także mam na to cały rok 2017. Dodatkowo będę chciał „umocnić” znajomość z pewną dosyć znaną fitnesską, którą poznałem również przez „kogoś” w 2016.
Co chciałbym zobaczyć? Rio De Janeiro. Przybieram się do tego wyjazdu i przybieram. Latem nie ma sensu jechać, bo chce żebyście mi zazdrościli jak będzie zimno.
Nauczyć chciałbym się Angielskiego. Dostałem prezent od Armando, dzięki któremu rozpoczynam już dziś pierwszą lekcję :). Dodatkowo będę szlifował swoją wiedzę z e-biznesu z racji tego, że niedługo pojawi się całkiem nowa strona, a właściwie rozbudowany portal test1.codecat.pl:9999 gdzie będzie można np: pisać swoje e-booki, sprzedawać je, a także pisać blogi. Będzie pełna profeska, ale całość zajmie nam cały 2017. Dodatkowo będę podbijał Youtube, ponieważ uważam że trzeba wyjść do ludzi, a myślę, że mam co do powiedzenia. To jak będę nagrywał na YT będzie moim znakiem rozpoznawczym, ale to w swoim czasie. W 2017 wypuszczę kilka swoich kursów i e-booków oraz audiobooków, które będą płatne, a także i darmowe. One oczywiście nie będą zmieniać niczyjego życia, tylko dawać do myślenia i tylko tyle…
Na wszystko potrzeba pieniędzy także, będę chciał w 2017 pobić rok 2015 pod względem finansowym, a nie będzie to takie łatwe więc myślę, że mi pomożecie kupując moje e-booki w cenie wódki z gwarancją satysfakcji 30 dni, albo zwrotu pieniędzy:):):). Będzie działało prawo wzajemności, ja wam dam do myślenia, a wy dołożycie cegiełkę do moich fanaberii. WIN-WIN Działa wzajemność:).
Najważniejszą rzeczą to w 2017 nie odpuszczać i doprowadzać sprawy do końca. Większość planów noworocznych idzie w pizdu tylko dlatego, że jest ich za dużo, a to zniechęca. Podziel sobie rok na 4 okresy, które będą miały 3 miesiące każdy. W 3 miesiące musisz zapierdalać, bo jak zrealizujesz jeden cel, to apetyt Ci będzie rósł.
Staraj się robić tez rzeczy niemożliwe według Ciebie. Nawet jeśli ich nie zrealizujesz to i tak będzie ten rok ciekawy dla Ciebie, chociażby dlatego, że się odważyłeś. Kolekcjonuj wspomnienia i stwarzaj sobie takie sytuacje do nich. Im więcej będziesz miał wspomnień w 2017 tym, będziesz głodny 2018, a to oznacza, że nie będziesz wracał pamięcią do 2016,2015, 2014 bo nie będziesz czuł takiej potrzeby.
A na koniec 2017 spojrzysz sobie w lustro i się uśmiechniesz, bo dawno nie miałeś takiego ciekawego roku. To jest najlepsze w tym wszystkim. Ty będziesz pił za sukcesy, a inni będą pić za chujowy rok, który zmarnowali, przespali, przećpali, przechlali. 2018 spojrzysz się na nich i powiesz z uśmiechem:
” Wasze noworoczne postanowienia są dla mnie codziennością”
I pamiętaj, że albo coś robisz, albo nie. Nic samo się nie zrobi i życzenia się same nie spełniają. Jeśli ktoś Ci życzy szczęścia i dużo pieniędzy w nowym roku, to szczęściu musisz pomóc.
P.S
Dałem do myślenia?
Jeśli tak, to możesz mnie wesprzeć “małą czarną”, bo lubię brunetki :):) klikając w poniższy link:
Postaw mi – MAŁĄ CZARNĄ
Wszystko idzie na rozwój tego bloga – serwer, domena, autoresponder oraz na moją motywację do pisania. Muszę przecież mieć dużo energii, żeby pisać obszerne blogi takie jak ten, a to oznacza, że mała czarna jest wskazana :):) A tak serio, to będzie mi bardzo miło, że ktoś mnie docenił zgodnie z prawem wzajemności :):)
P.S W komentarzu napisz swoje noworoczne postanowienia albo chociaż jedno 🙂 a na zakończenie klasyk:)
Najważniejszy cel jak dotąd mojego życia i całego roku chciałbym zrealizować w lutym/marcu. Oczywiście wcześniej mam zaplanowane cele na styczeń, które też będą życiowe, ale ten w marcu to prawdziwy hit.
Nie robiłem żadnych noworocznych postanowień. ŻADNYCH. 125 celów mojego życia napisałem w czerwcu i od tamtego czasu dużo doszło nowych.
Jeśli osiągnę ten cel w marcu to sam nie wiem co będę robił dalej.. Pewnie spał i pił wódę :).
Żartuję! Moim celem jest zostanie najlepszym mówcą w historii, więc będę się przygotowywał do tego, by już gdzieś w listopadzie przemawiać do tysięcy.
Na 2017 nie wypisałem miliona celów, ponieważ stwierdziłem, że znów zrobie sobie burdel w moich postanowieniach, których nie realizowałem do tej pory. Ogólnie celem było bieganie, co robie już od jakiegoś czasu 🙂
Moje cele na 2017 to, przebiec maraton, skoczyć na bungee, poprawić swoje finanse, czy ogólnie więcej zarabiać.
Celem też jest wyprowadzka ze wsi do miasta, to już kwestia 3 następujących miesięcy. Czyli mam 3 miesiące, w których nie wiem jak, ale muszę ogarnąć z 4 koła na start.
Chciałbym znaleźć sobie fajną dziewczynę, poznać ją i spędzać z kimś ciekawym swój wolny czas, zamiast marnować na spędzanie czasu z kimś bezwartościowym.
Chcę się nauczyć Angielskiego, nauczyć tańczyć, aby wywijać parkiet w klubach. I kilka innych, mam nadzieje, że moja dupa się nie podda i pocisnę, aby stać się po prostu lepszym.
Usamodzielnię się do samego końca, jednak to kontynuacja celu a nie postanowienie na 2017 rok + eliminacja lenistwa w wolnym czasie, w 2017 odwiedzę parę imprez masowych, na które kiedyś nie było mnie stać. Reszta to cele poboczne, jak skok ze spadochronem.. Jak się zmieniać to tu i teraz, bez patrzenia na datę, rok, towarzystwo, wpis na test1.codecat.pl:9999 ; )
Pozdrawiam i życzę samej dobroci w twoim życiu : )
-3 treningi sportów walki w tygodniu przez cały rok
-po sesji szukam szkoły językowej i zaczynam uczyć się 3 języka
-9 h nauki tygodniowo ( studia lub 3 język)
-4,5 h czytania książek w tygodniu ( pomijając naukę )
To główne i stałe cele przez rok. Jest jeszcze parę mniejszych rozbitych na okresy czasowe .
Moje postanowienia na 2017 rok:
– Utrzymać co najmniej takie zyski z mojego samozatrudnienia jakie miałem w 2016 roku
– Rozwinąć mój biznes internetowy nr 1 w Polsce do kwietnia 2017r (10 największych miast w Polsce) + oraz od kwietnia podbić rynek niemiecki+włoski (także po 10 największych miast)
– Rozwinąć mój drugi biznes internetowy nr 2 w całej Polsce.
– Utrzymać zdrowie, a nawet je poprawić
– Przytyć do 80 kg
– Porzucić mięso (pozostać ewentualnie tylko przy mięsie z indyka-plan minimalny)
– Porzucić białe pieczywo
– Zrobić prawo jazdy
Hej. Myślę, że moglibyśmy się wymienić spostrzeżeniami. Rozwijam swój internetowy biznes na niemieckich ebay i amazon. W planach są już następne kraje więc może warto ?
Pisz na maila mi:) Na takie rzeczy, szybko odpisuję:)
-Zbudowac i sprzedac 20 maszyn sadowniczych,
-Pojechac motocyklem w samotna wyprawe w góry,
-Rzucic palenie zielska
-Pojechac na złombol a jesli nie bedzie kasy dołozyc do poloneza instalacje na gaz drzewny i jechac za free,
-przetestowac wtrysk pary wodnej w dieslu,
-Zbudowac prase taśmowa do owoców,
-Zaprojektowac własne superauto,
-Działac w relacjach i zaczac chodzic na imprezy
Odejdę od tematu, ale ja swoje sposoby dojścia do celu układam w głowie, bo plan dnia nie raz nie wypali, a można np. zrobić sobie tylko taką karteczkę, w której codziennie będzie się notować czy dawało się z siebie wszystko. Pamiętajcie, że jak ktoś wam zaszedł za skórę lub boicie się czegoś nowego spróbować( np. przed obawą wyśmiania to próbujcie- nie raz jest całkiem na odwrót). Tylko musicie dawać z siebie wszystko. Jeżeli coś nie jest hańbiącego to to róbcie i się nie bójcie! Najgorzej jak doświadczycie obojętności (wy zwisacie komuś, a oni wam) wtedy motywacja nie istnieje, bo niby skąd się ma wziąśc. Przekonałem się o tym w tamtym roku. Także dużo nie ma co planować tylko napędzać się nawzajem, a tym co w was wątpiom stopniowo wychodzić na przeciw( Od razu nic nie przyjdzie na wszystko potrzeba czasu, który musi zostać mądrze wykorzystany). Pokażmy pazury w 2017 roku!!!
Jak długo ci zajęło zbijanie wagi?
I co robiłeś?
Z ciekawości pytam 🙂
Na pewno nie stosowałem diety cud 🙂 tylko zdrowo się odżywiałem i ciężko trenowałem. Zajęło ok 9 miesięcy bo trochę się opierdalałem.
Ja aktualnie ważę nieco mniej niż 110, ale też staram się coś z tym zrobić 😉
Do wszystkiego trzeba podchodzić z rozsądkiem bo zbyt wiele postanowień to olbrzymie ryzyko porażki. Dlatego w tym roku zacznę od rzeczy drobnych wykonywanych systematycznie przechodząc do tych poważniejszych. I wytrwałości w postanowionych celach panie i panowie :p
Cześć
Czytam Twojego bloga i nie ukrywam najciekawszą rzeczą o której piszesz dla mnie jest rozwój względem uwodzenia kobiet. W jaki sposób wyznaczyłbyś sobie cele w tej materii na 2017 będąc mną? Cel np poznanie 100 kobiet miesięcznie nie jest w żaden sposób dla mnie motywujący. Znalezienie sobie dziewczyny też nie, bo skąd mam wiedzieć, że trafię na tę jedyną, mam jej szukać na siłę? To tak jakbym poznał jedną, spędził kilka h i next, bo nie pasuje – trochę to płytkie. Wiem, że brakuje mi ich w moim życiu, mam problem w kształtowaniu relacji długoterminowych i w ogóle rozmawianiu z nimi. Wydawało by się, że „stworzenie życia, które będzie mnie satysfakcjonowało” ale ten z kolei jest bardzo rozmyty.
Możesz mi coś poradzisz, dzięki za ten materiał i powodzenia w realizowaniu celów
skup się na swoim życiu a kobiety same zaczną się w nim pojawiać.
Zmieniam to co chcę zmienić w tym roku. Resztę można dopracować 😉