Rozwój OsobistyWszystkie Wpisy

Magia uśmiechu: Jak uśmiech może zmienić Twoje życie – ćwiczenia i techniki.

Uśmiech bo o nim teraz mowa jest najprostszym, a zarazem jednym z najskuteczniejszych i niestety najmniej używanych narzędzi wywierania wpływu na ludzi.  Niby taka banalna rzecz jaką jest uśmiechnięcie się do drugiego człowieka, jednak tak mało osób z niej korzysta w życiu codziennym. Pisząc tego bloga chcę wam przypomnieć, że jeden uśmiech potrafi więcej zdziałać, niż tysiące słów.

Uśmiech jest podstawowym elementem pierwszego wrażenia. Ludzie szykują się na rozmowy kwalifikacyjne o pracę, prasują te swoje LV, D&G,PRADY i inne Gucci, a wchodzą na tą rozmowę z minął jakby ktoś im rodzinę skarpetą zajebał. Przestraszeni, smutni, albo tak wielce poważni jakby zaraz mieli kloca postawić. Możesz wyglądać jak model, mieć super ciuchy markowe, możesz mieć gadane, ale jak będziesz miał ponurą twarz to będziesz burzył swój wizerunek jak domek z kart. Kiedyś zaczepił mnie sprzedawca perfum na ulicy. Był ubrany w garnitur, wyglądał nawet dobrze, ale mówił do mnie z minął srającego kota. No nie muszę chyba mówić, że machnąłem tylko ręką mówiąc „idź w pizdu”. Nie ubiłbym z tą osobą nawet muchy w kiblu, a co mówić jeszcze o kupowaniu czegoś od niego.

Pamiętam jak pracowałem w  restauracji fast food i tam jak wchodziło się na serwis istniał napis mówiący coś takiego „strefa obsługi klienta, nie zapomnij wziąć ze sobą uśmiechu”. Stojąc na kasie byłeś opierdalany za brak uśmiechu. Uśmiech to była podstawa, jeśli się nie uśmiechałeś i naszedł na Ciebie „tajemniczy gość” ( czyli frajer, który raz w miesiącu odwiedza restaurację i sprawdza jakość obsługi), a Ty w tym czasie ładnie go obsłużyłeś, szybko sprawnie, ale bez uśmiechu to mogłeś nie zaliczyć „tajemniczego gościa”, a co za tym szło mogłeś nawet wylecieć z pracy.

Czy zastanawiałeś się kiedyś, czemu akurat tak bardzo lubimy psy, a nie inne zwierzęta na przykład koty?.  Pewnie miałeś wiele razy taką sytuację, że wchodzisz do domu swojego czy kolegi i nagle podbiegał do Ciebie merdający ogonkiem piesek i zaczyna skakać wokół Ciebie z otwartym pyskiem i wywieszonym językiem i Cię witać.  To co przeważnie robisz? zaczynasz  go głaskać, a piesek przekręca się na grzbiet i wystawia Ci brzuszek do masażu. Czy kiedykolwiek tak powitał Cię kot?. To właśnie psa uważa się za najlepszego przyjaciela człowieka, a nie kota. Jak myślisz czemu?

Zaznaczyć należy też, że uśmiech uśmiechowi nie równy.

(źródło: gazetagazeta.com)

Widzisz to zdjęcie? to jest polityk Grzegorz Schetyna. Patrząc na niego no niby w sumie jest okej ma uśmiech na tej twarz, ale co z tym uśmiechem jest nie tak?.  No zęby bielutkie, uśmiech jest, ale oczy są ponure i ten uśmiech widać jest strasznie wymuszony i bardzo sztuczny. W uśmiechu do drugiego człowieka nie chodzi o to, żeby on był właśnie wymuszony, tylko prawdziwy, autentyczny uśmiech prosto z waszego serca. Politycy niby się uśmiechają, ale większości oczy pozostają smutne. Wystarczy oglądać spotkanie jakiś polityków jak sobie podają ręce. Uśmiech jest, ale to nie jest szczery uśmiech, to jest wymuszony, a on nie działa magicznie.  Politykiem, który strzela sobie w kolano właśnie przez to, że się nie uśmiecha jest Jarosław „Polskę zbaw” Kaczyński. No większego smutasa nie widziałem nigdy. I miedzy innymi przez to nazywają go „MAO BRAKOWAO” po każdych wyborach. Kaczyński przez brak uśmiechu nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału.

Ale tu nie chodzi jak pisałem o szczerzenie zębów, chodzi o to, żeby uśmiechać się oczami oraz mieć pogodną twarz. Nie można ciągle szczerzyć zębów i mieć banana na twarzy 24/h, a to dlatego ponieważ ludzie wtedy nie będą Ciebie traktowali poważnie.  Trzeba się uśmiechać oczywiście, ale zęby pokazuje się w niektórych sytuacjach np: jak kogoś nowego poznajemy. Jak starasz się o pracę i wparujesz do szefa do gabinetu z bananem od ucha do ucha, no to możesz nie dostać tej posady. Oczywiście zależy jeszcze na jakie stanowisko się starasz, bo jak na sprzedawcę to jak najbardziej, ale jak starasz się o pracę jako prawnik, gdzie zawód wymaga powagi to uśmiech od ucha do ucha niewskazany. Wtedy po prostu uśmiechamy się oczami mając pogodną twarz. Nie gburowatą……

Jak chcesz poznać jakąś kobietę na ulicy, to bez uśmiechu nie podchodź nawet. Po podejściu od razu masz uśmiechnąć się w sposób taki najbardziej serdeczny jaki potrafisz. Będzie Ci dużo łatwiej, przedstaw się, powiedz, że gdy ją zobaczyłeś to nie mogłeś oprzeć się, żeby do niej nie podejść. Jak czujesz się zdenerwowany to to też powiedz, że denerwujesz się, ponieważ nigdy tak wcześniej nie miałeś, żeby podejść do obcej kobiety tak na ulicy, ale kiedy ją zobaczyłeś no to po prostu byłbyś zły na siebie, jeśli byś nie podszedł. Przedstaw się i uśmiechnij.

Kiedyś byłem w klubie i widziałem gości jak podrywają panny. Odpierdoleni w modne ciuchy jak stróż w Boże Ciało, ale na twarzy jacyś pospinani byli tacy kurwa hmmm…..jakby to określić poważni/wkurwieni coś na pograniczu tego mieli na twarzach. Zero jakiegokolwiek uśmiechu tylko mina taka poważna i taka sroga i oni z takimi ryjami podbijali do kobiet ha ha ha, nie muszę chyba mówić, że wyszli z niego sami. Powtarzam jeszcze raz tu nie chodzi o to, żeby szczerzyć zęby jak głupi do sera, tylko mieć pogodną twarz oraz częściej się uśmiechać.

Osoba, która jest pogodna, pozytywna (nie mylić z błaznem), przyciąga do siebie podobnych do siebie ludzi.  W książce Dale Carnegie „Jak Zdobyć Przyjaciół i Zjednać Sobie Ludzi” pisze  „Szczęście nie przychodzi z zewnątrz. Zależy od tego co jest w nas samych”. Jeżeli na Twojej twarzy będzie widniał tylko ponury smutek to będziesz przyciągał do siebie ludzi równie smutnych, przegranych, co w kółko narzekają jak bardzo jest chujowo w życiu. Przypatrz się takim narzekaczom i zapamiętaj ich mimikę twarzy. Zaobserwuj, że  oni bardzo rzadko się uśmiechają, a twarz mają ponurą, niebudzącą sympatii. Mam takiego jednego znajomego, którego kiedykolwiek byś zapytał się „Siema stary? jak jest?” to nigdy nie usłyszysz z jego ust „JEST DOBRZE, JEST ZAJEBIŚCIE, ŻYCIE JEST PIĘKNE”, tylko zawsze jedna śpiewka „A daj spokój, kurwa chujowo jest”. Jak mówi, że jest chujowo to siłą rzeczy z jakiś tajemniczych powodów jest mu w życiu chujowo, pomimo że tak naprawdę nie ma, aż tak źle w tym życiu ponieważ jest zdrowy, jakoś sobie radzi finansowo, ma pracę oraz wiedzie życie, którego 3/4 osób na Ziemi może mu pozazdrościć. Ma dach nad głową,ma do garnka co włożyć i już lepiej mu niż 3/4 osobom na Ziemi. Zawsze mógłby urodzić się w Somalii, Korei Północnej, Kenii,Tanzanii, Indiach i innych krajach trzeciego świata, gdzie idąc sobie ulicą musisz mieć oczy dookoła głowy, żeby Ci łeb nie spadł i się nie potoczył ulicą. Ja wiem, że w Polsce nie mamy warunków takich jak mają Niemcy, Norwedzy, Anglicy, ale też nie musimy na kozie, albo na tratwach przepływać Morze Śródziemne. W Polsce idzie sobie ułożyć życie, tylko trzeba skupić się na tym „JAK TO ZROBIĆ”, a nie na tym „MOŻE SIĘ RZĄD ZMIENI I MOŻE BĘDZIE KIEDYŚ LEPIEJ”. Większość ludzi liczy na polityków, że oni im coś dadzą. I dla takich osób ciągle jest chujowo. Tacy ludzie często chodzą smutni, mają ponure miny wręcz odrzucające i nieprzyjemne. Powyższy kolega, dla którego cały świat jest chujowy jest to młody chłopak, a już dostaje siwych włosów. Jego twarz przedstawia jedno wielkie wkurwienie, smutek, żal i powiedz mi jeden z drugim jak on z taką twarzą chce iść dalej przez życie?. Przecież będzie odstraszał od siebie ludzi.

Jak Cię widzą, tak Cię piszą  i to nie chodzi o to jakie nosisz ciuchy, tylko  jaki masz wyraz twarzy. Możesz być bardzo bogaty, ubrany w najdroższe ciuchy, ale jeśli będziesz miał minę srającego kota, to będą  Ci przypinać taką łatkę. Twoje życie jest wypisane na twarzy, zobacz jak wyglądają ludzie, o których mówi się, że są to typki „z pod ciemnej gwiazdy”. Od razu rzucisz na nich okiem i już wiesz, że z tym gościem jest coś nie tak i go unikasz. Mam kolegę o którym wcześniej pisałem, który nie należy do „grzecznych chłopców”. Gdy moja koleżanka na niego spojrzała to od razu powiedziała „on nie wygląda za ciekawie”. A wszystko przez wyraz twarzy, który też nie jest za ciekawy.

Pracowałem kiedyś z emerytowanym byłym policjantem. Gdy pierwszy raz dowiedziałem się, kto będzie mi towarzyszył w pracy to od razu sobie pomyślałem „o kurwa…będzie przejebane„. Gość miał POKER FACE 24/h. Minę miał ponurą, smutną, wręcz miałem ochotę zrezygnować z pracy gdy sobie pomyślałem, że będę z taką osobą musiał pracować po 8h. Okazało się, że Zenon to był kurwa taki jajcarz, że poezja ha ha ha. Nigdy nie zapomnę jak zamiast jeździć po dłużnikach pojechaliśmy gdzieś w pola i piliśmy browary i czekaliśmy, aż wytrzeźwiejemy. Praca w policji wymalowała na jego twarzy smutek, chociaż tak naprawdę był on zajebisty gość. Bardzo dobrze mi się z nim pracowało i wspominam go dobrze. No gość do rany przyłóż jednym słowem. Ja od razu oceniłem go jako gbura, jako czepliwego chama i prostaka, przez którego będę miał przejebane. Ja też na początku przybrałem taki mechanizm obronny i trzymałem się do niego na dystans. Pamiętam przez kilka dni jeździliśmy samochodem i ja, ani on się do siebie nie odzywaliśmy. Tylko tak służbowo. Dziwne to było… he he;).

Co sądzisz o tym zdjęciu? czy jak patrzysz na nie, czytając moje słowa, nie pojawił Ci się na twarzy uśmiech?. Spójrz na małe dzieci jak się śmieją, jest w nich pełno energii oraz uśmiechu. Gdyby takie dziecko uśmiechnęło się do Ciebie to racze byś odwzajemnił uśmiech. Przypomnij sobie sytuację z życia w której podchodzi do Ciebie taki mały brzdąc i się do Ciebie uśmiecha. Z automatu robisz to samo, ponieważ jego uśmiech jest szczery, autentyczny. Raczej wątpię, żebyś nagle odwrócił głowę i zajebał jakiegoś focha. Jeśli masz takie tiki na punkcie małych dzieci, to przebadaj się psychiatrycznie, bo możesz być drugim Trynkiewiczem.

Zwierzęta jak i dzieci są wykorzystywane w kampaniach wyborczych przez polityków. Na pewno nie raz widziałeś pozujących z dziećmi politykami. Jakiś czas temu widziałem jak premier Kopacz przerwała swoje wystąpienie, by odprowadzić do rodziców małe dziecko, które „wyrwało się rodzicom”.  Najlepsze było to jak kiedyś Tusk otwierał jakieś tam boisko szkolne i dosłownie metr od niego mdleje dzieciak, a Donald spieszy mu z pomocą. Kurwa to takie było sztuczne, tak ukartowane, że szkoda tego komentować.  Wszystko po to by, ocieplić wizerunek Donalda po jakiejś tam aferce. Potem były nagłówki w gazetach „Premier Pospieszył z Pomocą”. I typowy leming oglądający TVN powie „Tak Donald i te całe PO jest zajebiste, dziecku pomógł to i dobrze mu z oczu patrzy”. Trochę odbiegłem od tematu, ale żenujące dla mnie jest to jak politycy za pomocą dzieci manipulują tą tępą hołotą przed telewizorami. Hołocie z wiecznym smutkiem i żalem na twarzy oraz roszczeniową pozą „NALEŻY MI SIĘ”.

Wracając do dzieci nawet jak jesteś smutny, nawet jak masz doła i popatrzysz na dziecko, które się uśmiechnie od razu lepiej Ci na duchu chociaż trochę. Kiedyś czytałem lub oglądałem gdzieś (już dokładnie nie pamiętam), ale było to o osobie, która odniosła wielki sukces. Gdy została zapytana co go motywowało do tego, aby się nie poddawać w życiu to odpowiedział coś takiego ” Wiele razy miałem ochotę rzucić to w cholerę, ale gdy przychodziłem zmęczony do domu i spojrzałem na buzie uśmiechniętą mojego dziecka to dostawałem takiego poweru, takiej motywacji”.  Swoją drogą nie wiem jak można krzywdzić bezbronne dziecko. Tyle się o tym słyszy teraz ostatnio, że jakiś patol pobił dziecko. No nie wiem, nie wyobrażam sobie, kurwa jakim trzeba być śmieciem. Przecież tą kurwę z Sosnowca to bym do obozu pracy bym wysłał, gdzie zapieprzała by za stawkę dzienną jaką dają w Korei Północnej i musiała by się z tego utrzymać, a nie że pieniądze z moich i Twoich podatków idą na utrzymanie takiego gówna.

https://www.youtube.com/watch?t=84&v=jpRIegCJsL4

Pozytywny stan jest zaraźliwy. Zobaczcie sobie ten filmik  jedna osoba zacznie się śmiać, a po pewnym czasie rży całe metro. Kiedyś pamiętam siedziałem z kolegą w ostatniej ławce w liceum i do nas odwrócił się inny kolega, który powiedział „Patrz jak Kowalskiej stoją suty”. My patrzymy i rzeczywiście widać jak naszej młodej wychowawczyni stoją suty i to jak donice. Miała taką białą obcisłą koszulkę, a suty stały jak wentyle od jelcza. My na końcu HA HA HA HA HA!!! na początku jeden, drugi próbował uciszać, ale uciszając sam się śmiał i za chwile kolejny się zaczął śmiać. Ludzie z rzędu obok pytają się „czemu się śmiejecie” i widząc nas sami się zaczęli śmiać. Pod koniec to pół klasy śmiało się nie wiadomo z czego, takie to było zaraźliwe. Jak jesteś pozytywną osobną, przyjazną i widać to po Tobie, to będziesz zarażał ludzi entuzjazmem oraz będą do Ciebie nastawieni pozytywnie. To też działa w drugą stronę jak będziesz smutasem i narzekaczem to będziesz innych zarażał też smutkiem. Zobaczcie jaka atmosfera jest w WORDACH gdzie zdaje się prawko, szpitalach, podczas egzaminów na studiach. Mało kto się uśmiecha, każdemu udziela się taki stan. Dlatego też nie przebywaj z takimi smutasami, bo oni raz będą wpływać na Ciebie destrukcyjnie, a także będą podcinać Ci skrzydła. Weź wyjeb takie smutne gówno ze swojego życia.

Widzisz tą twarz? Nieprzyjemna prawda? ja z tym gościem nie ubiłbym nawet muchy w kiblu. Omijałbym go z daleka, bo pewnie to taki niespełniony konfident osiedlowy, który szuka wszędzie chuja do domu i kombinuje jak Cię podpierdolić do skarbówki, bo widział jak telewizor sobie nowy kupiłeś. Widzisz ile negatywnych cech przepisałem temu człowiekowi?. Nawet go nie znałem, a już nasunęły mi się takie wnioski. Być może jest to fantastyczny dziadek, który lubi sobie pędzić bimberek  i bawić wnusie jednak ja bym go omijał profilaktycznie z daleka. Niestety tak wygląda obraz większości ludzi starszych w Polsce, a także ludzi młodych, którzy kurwa są tak wielce zapracowani, że nie mają czasu nawet się uśmiechnąć.

(źródło: pomponik.pl)

A tu już mamy Krzysia Ibisza. Krzysio bardzo często się uśmiecha, ponieważ prowadzi programy rozrywkowe i gdyby tego nie robił no to by nikt tego nie oglądał. Porównaj tego dziadka powyżej z Krzysztofem. Który według Ciebie przyjaźniej wygląda? któremu byś zaufał? Oczywiście, że Krzysiowi, któremu tak dobrze z oczu patrzy. Porównaj ludzi w wieku Krzysia do niego, on na ich tle wypada bardzo „przyjaźnie” ponieważ ma wyćwiczone mięśnie twarzy. Politycy też je ćwiczą, bo jeśli by mieli nieprzyjazną twarz, to by  Leming stwierdził, że im z oczu dobrze nie patrzy i by głosowali na kogoś innego.

OTO:

Proste ćwiczenie, które stosują politycy, aby wypadać przyjaźnie przed kamerami oraz przez wyborcami

Podam wam teraz naprawdę banalne ćwiczenie, które może zmienić wasze życie. Jest ono tak proste, a i tak stosuje go garstka osób.

  • UŚMIECHAJ SIĘ CODZIENNIE PRZEZ 30 MINUT. Jak wstaniesz przeciągnij się, wyskocz z łóżka podziękuj za to, że masz dwie ręce, dwie nogi, dach nad głową oraz, że jesteś zdrowy i uśmiechaj się od ucha do ucha. CODZIENNIE PRZEZ 30 MINUT NAJLEPIEJ Z RANA. Szczerz zęby po to, żeby wyrabiać sobie mięśnie twarzy. Z czasem grawitacja sprawia, że usta lecą do dołu i nawet jak będziesz się uśmiechał to za jakiś czas będziesz wyglądał smutno. Dlatego codziennie ćwicz uśmiech, to zajmie Ci tylko 30 minut, ale przecież możesz iść do pracy z uśmiechem na twarzy, możesz czytać coś i się uśmiechać oraz robić wiele innych rzeczy. Skutkiem ubocznym takich ćwiczeń codziennych będzie Twoja przyjazna twarz. Nawet jak będziesz smutny to będziesz wyglądał pogodnie. Drugim skutkiem ubocznym będzie lepszy humor, ponieważ mózg dostaje impuls „JEST SUPER”. I siłą rzeczy zaczyna Ci się lepiej robić na duchu.
  • ZAWSZE JAK Z KIMŚ BĘDZIESZ ROZMAWIAŁ UŚMIECHNIJ SIĘ I POMYŚL W MYŚLACH ” UWIELBIAM CIĘ”, „LUBIĘ CIĘ”Gdy tak pomyślisz to Twoje ciało wyśle wibrację pozytywną do Twojego rozmówcy i on siłą rzeczy to odbierze i też zareaguje uśmiechem. Twój uśmiech nie będzie zwykłym uśmiechem, ale też będziesz „uśmiechał się” do drugiej osoby poprzez mowę ciała swoją.

Prawo wzajemności jest to podstawowe prawo perswazji. W myśl tego prawa, jeśli komuś zrobimy dobrze, to druga osoba będzie chciała się nam odwdzięczyć. Jeśli drugą osobę obdarzymy uśmiechem to i ona nas też obdarzy nim. Jeśli jedna osoba poczuje, że czujemy do niej sympatię, to i ona zacznie do nas czuć sympatię. Sympatię budujesz przez podobieństwo do drugiej osoby, oraz to jak ona się czuje przy Tobie. Jeśli czuje się dobrze, to będzie chciała przebywać z Tobą, jeśli czuje się, źle to będzie Cię unikała.

Są ludzie, których tak z automatu nie lubimy. Nie znamy ich, ale już coś mamy do nich, ponieważ bije od nich taka jakaś chujowa wibracja. Sam pewnie miałeś taką sytuację, że jakąś osobę nie lubiłeś nie wiadomo z jakiego powodu. Dlatego też na każdego jak się spojrzysz pomyśl „LUBIĘ CIĘ”. Twoje ciało przybierze odpowiednią pozę i to będzie naturalne. Wykorzystuj tą technikę w kontaktach w urzędach, na poczcie, z policją, oraz innych sytuacjach życia codziennego, gdzie jeden uśmiech potrafi zdziałać niż tysiąc słów. 

Uśmiechnij się i pomyśl w głowie „LUBIE CIĘ, JESTEŚ SPOKO”. Możesz tą technikę wykorzystywać w konfliktach. Jak ktoś Cię atakuje werbalnie to pomyśl sobie „LUBIE CIĘ” gdy zaczniesz odczuwać narastające wkurwienie i chęć wygarnięcia czegoś drugiej osobie. Myśl tak do momentu, aż odejdą złe emocje, ponieważ nie ma sensu się kłócić. Jeśli zaatakujesz też webralnie drugą osobę to się nigdy nie dogadacie, a jak obdarzysz ją „szczerym uśmiechem prosto z serca” to i ona zmieni ton i postawę. Ja wiele razy wygarnąłem niektórym osobom różne rzeczy, zamiast inaczej się spróbować dogadać. Na agresję zaataowałem agresją i narobiłem sobie wrogów.

P.S Starajcie się dbać o zęby, ponieważ jeśli będziesz miał jakieś krzywe, zaniedbane zęby to na nikim nie wywrzecie wrażenia. Kiedyś w tramwaju zaczepiłem bardzo seksowną dziewczynę. Była piękna, ale gdy się uśmiechnęła to miała zęby jak nutria. Od razu przeszła mi ochota na cokolwiek z nią. Już nie mówię o śnieżnobiałym uśmiechu hoollywódzkim bo ja nawet takiego nie mam, ale jeśli jesteś zaniedbany w tej kwestii to zrób z tym porządek. Nigdy nie widziałem polityka, aktora, jakiegokolwiek managera z zaniedbanymi zębami. Zęby to wizytówka człowieka i należy o nie dbać.

P.S

Jak podoba Ci się to co robię i chcesz mnie wesprzeć, ponieważ daję Ci do myślenia, to możesz przelać mi na piwo lub kawę klikając w poniższy link:

Postaw mi – MAŁĄ CZARNĄ

Co prawda amerykańskim żołnierzem to ja nie jestem, ale będzie mi bardzo miło, że mnie w taki sposób doceniłeś. Będzie na serwer, domenę i autoresponder oraz na rozwój strony. Będzie też na moją motywację :):)

 

 

Pokaż więcej

14 Komentarzy

  1. Uśmiech to mega kop do atrakcyjności. Można to bardzo łatwo sprawdzić. Kiedyś zainstalowałem na telefonie z nudów taką aplikację, która wyszukiwała dziewczyny w waszej okolicy i jeśli się oboje sobie spodobaliście to mogliście zacząć gadać. Gdy się pytałem dziewczyn czemu były chętne się ustawić ze mną zaledwie po 10 minutach rozmowy (nie jestem zbyt internetowy, więc tyle maksymalnie wytrzymywałem przed propozycją) to odpowiadały, ze na każdym zdjęciu się uśmiecham. Nauczyłem się tego podróżując. Kto chciałby oglądać swoje zdjęcia z miną srającego kota? Teraz potrafię się uśmiechnąć na zawołanie i wyglądać przy tym o niebo lepiej niż Grzegorz Schetyna 🙂 Tak więc od siebie powiem: Uśmiechajcie się!

  2. „Nigdy nie przestawaj się uśmiechać, nawet jeśli jesteś smutny, ponieważ nigdy nie wiesz, kto może się zakochać w twoim uśmiechu.” 🙂 😀

        1. Taki napis widniał na walentynce, którą dostałem od mojej pierwszej licealnej miłości;]. Zawsze można dać buzi i przytulić hi hi ;]

  3. Zawsze jak załatwiam jakąś sprawę, nieważne czy w pracy, czy w urzędzie, czy gdziekolwiek to witam się z uśmiechem i na koniec, na „dowidzenia” też się uśmiecham i w 9/10 przypadkach ludzie ten uśmiech odwzajemniają i tak jakoś się złożyło że jak do tej pory nie miałem większych problemów w przybytkach o których się mówi że prędzej się zesrasz niż coś załatwisz. Zawsze jakaś pani Zosia, czy Basia coś tam podpowie, coś tam podsunie jakiś papier żeby sprawę załatwić bez robienia bezsensownych schodów.

  4. Czy rzekomy efekt pogodnej twarzy po takim treningu uśmiechu jest potwierdzony w jakiś naukowy sposób? Którzy konkretnie politycy przyznali się (lub ktoś przyznał się za nich) do stosowania tego ćwiczenia?

    1. Tak, Amerykańscy naukowcy to udowodnili ;). Jak nie wierzysz to zrób sobie zdjęcie przed i po i efekty powalą Cię na kolana. Takie ćwiczenie stosował m.in Obama.

  5. Ogolnie fajna sprawa, jednak wszystko zalezy na jakie osoby sie trafi. Czesto mam tak, ze jestem bardzo pogodny, wysylam pozytywne wibracje do otoczenia ale niestety nie zawsze nastepuje sprzezenie zwrotne – nastepuje cos jakby pochlanianie mojej energii. Ludzie lubia przebywac w moim towarzystwie gdyz czuja sie dobrze ale ja nie zauwazam zeby oni starali sie zebym ja tez czul sie dobrze. To jest na takiej zasadzie, ze kozystaja z mojej energii ale nie daja nic od siebie. To jest dosc hujowe. W takich sytuacjach zmienia sie moj stan na bardzo obojetny i wtedy slysze, kurde co sie z nim dzieje, taki fajny chlopak byl a tu nagle taka zmiana … hmm. Pojawiaja sie tez inne sytuacje – trafiam tez na ludzi z ktorymi mam sprzezenie zwrotne, ale po pewnym czasie zauwazam probe wykorzystania mojej sympatii i wtedy tez przechodzi mi ochota na jakiekolwiek usmiechy i rozmowy z takimi osobami. Takze wniosek jest taki ze na pewno nie kazdy zasluguje od nas na pozytywne wibracje. Pozdrawiam i dzieki TYAB za te strone, dzielisz sie tutaj super wskazowkami i na pewno nie jednemu czytelnikowi otworza sie oczy na wiele kwestii i tym samym poprawi sie jakosc jego zycia.

  6. Jeśli chodzi o zaraźliwy uśmiech czy śmiech to to się zgadza, kiedyś grając przez sieć w strzelankę natknąłem się na dwóch kolesi i jeden z nich przez mikro miał tak zaj***sty śmiech że w życiu takiego nie słyszałem taki troche jak by coś wziął i się śmiał przez cały mecz :D, no ubaw był po pachy nic koleś nie gadał tylko się śmiał 😀 a grałem wtedy w nocy i z tego co słyszałem to kolesie byli z zagranicy ;p i zapraszałem do tego meczu innych graczy by się pośmiali razem ze mną i tym kolesiem xD.
    Jeśli chodzi o osoby do których bym miał się uśmiechać… to jest ciężko bo mieszkam w takim prostackim mieście że jak bym miał się przez całą ulicę uśmiechać to by zara jaki mi dres wp***olił bo uważał by że uśmiecham się bo jestem np. pedałem :O.
    Urząd Pracy też nie za fajny… tam to same jakieś baby z problemami pracują i nie tylko stare ale i młode… i jak mam tam coś załatwić to mnie k***ca bierze, bo tam większość osób pracujących to nie miłe są i ma się prędzej każdej z nich wp***lić niż się uśmiechać…

  7. A i jeszcze jedno zapomniałem… ostatnio pewną kobietę poznałem że jak przy niej przebywałem to aż chciałbym mieć z nią rodzinę tak mi dobrze się przy niej siedziało xD, była miła i zawsze gdy się do kogoś zwracała to z uśmiechem 🙂 no i oczywiście ładna ;p taka mamuśka 🙂 i kulturalna ;] no i zawsze każdego chwaliła czy podbudowywała na duchu :D, z tego co się dowiedziałem to ona pracuje jako psycholog no to mi się wydaje że psycholog z niej jest z powołania :D, bo to pierwsza kobieta była przy której można było robić jaja, jest miła i ładna… w życiu takiej nie spotkałem jeszcze ;p

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button