wt., 2014-04-08 21:59 — TYAB
Wchodzę dziś na pocztę i przeglądam stos wiadomości od ”trenerów uwodzenia”, przebijam się przez 1000 sekretów, jakie mi serwują, próbując wyłapać coś co mnie zainspiruje, zaciekawi no i eureka znalazłem:
”Czy Twoje obrane wykształcenie, droga zawodowa, kariera…będą wstanie zapewnić Ci godne życie przez najbliższe 30 – 40 lat? Czy Twój zawód potrafi być opłacalny do Twojej późnej starości?
W okresie szybkiej fluktuacji zatrudnienia, jedne zawody gwarantują przyszłość, a inne… zmuszają do przekwalifikowania się!!!
”Warto abyś zastanowił się nad tą kwestią i wybrał taką drogę, która będzie łączyć Twoje naturalne uzdolnienia z wnoszeniem wartości w życie innych ludzi.
No bo ile można być, np. barmanem, kelnerką, pracować w call center? Nie krytykuję tych zawodów, jednak chcę Ci pokazać, że warto pomyśleć o swojej przyszłości i już teraz zaplanować drogę, która da Ci choćby na początku odpowiednie kontakty do zadbania o swój los w przyszłości.
Są zawody i branże, które są ograniczone wiekiem osoby w niej działającej, no bo kto widział 50 letnią striptizerkę, prawda? Sam widzisz, że nie jest to fajny widok.
============================================================
PRACA
Wszystko kręci się wokół pieniędzy, a pieniądze można zarobić na kilka sposobów. Jednym z tych sposobów jest praca na etacie. Tu już zaznaczę, że niekiedy wkurwiają mnie osoby, które wsiąkły w ten cały rozbój osobisty i wyznają zasadę, że praca na etacie jest czymś złym. Złym, ponieważ prawdziwy człowiek sukcesu ma swoją firmę. Etat jest kurwa przecież dla debili. Prawdziwi wolni ludzie sukcesu mają firmy, ponieważ pracują na spełnienie swoich marzeń, a osoba na etacie spełnia marzenia szefa.
Chuja prawda, którą głoszą Ci wieszcze motywacyjni, którzy mają jednoosobowe działalności i utrzymują się z mówienia o sukcesie.
Na etacie co prawda nie zarobicie kokosów, ale lepiej pracować, niż być bezrobotnym i wychodzić ciągle z pozycji roszczeniowej typu:
’’To Rząd powinien zapewnić pracę”. „Dej 500+”
Ludzie wpadli w pułapkę związaną z pracą. Powszechnie wiadome jest, że jaką pracę wykonujesz taki Ci przypisują status społeczny, ponieważ inaczej wygląda pan siedzący pod krawatem za biurkiem, a inaczej robotnik budowlany czy śmieciarz. Moim zdanie błędnie, jeszcze będę pisał o statusie społecznym, ale tak krótko:
W dzisiejszych czasach każdy chce mieć pracę za biurkiem, pod krawatem, pracę w biurze ponieważ kojarzy się to z pracą umysłową.
Człowiek co pracuje głową uważany jest za gościa o wysokim statusie społecznym.
I właśnie tutaj moi drodzy jest pierwsza pułapka. Zobaczcie każdy chce być URZĘDNIKIEM, BANKOWCEM, NAUCZYCIELEM, PRACOWAĆ W KANCELARII, PRACOWAĆ W BIURZE, bo to kojarzy się z ”wyższością”.
Rzeczywistość jest nieco inna. Teraz żeby dostać się do zwykłego biura, aby mieć umowę zlecenie i 1500 zł trzeba bić się z tabunem ludzi, którzy nie pójdą przecież gdzie indziej do pracy. Przykładem posłużę się tu sekretarki.
Tak samo sprawa wygląda u prawników. Kończąc prawo i jesteś bez aplikacji to pozostaje Ci praca w jakimś urzędzie.
Pisałem w poprzednim wątku jakie przeboje miałem, jak startowałem do Urzędu Skarbowego w Warszawie. To był dosłownie casting, w mniejszych miastach też jest casting tylko z góry już nierzadko ustawiony. I tak bijesz się z tabunem ludzi o 1500-1800 zł byle tylko nie stracić statusu społecznego, byle tylko pracować w zawodzie, a potem przeklinać tę pracę całe życie.
Rocznik 80′-95′ jest to oszukane społeczeństwo. Niestety przez lata tłukło nam się w głowę, że ”UCZ SIĘ UCZ, BO NAUKA TO POTĘGI KLUCZ” , oraz ”IDŹ DO LICEUM, BO DO ZAWODÓWKI IDĄ KRETYNI”.
Za moich czasów każdy szedł do liceum, bo pójście do zawodówki to był obciach. ELITA szła do liceum, a PATOLOGIA do zawodówki. Pamiętam jak napisałem test do liceum próbny bardzo słabo, wypracowanie na ”2”, a pani od Polskiego, podeszła rzuciła mi te wypracowanie i powiedziała :
-”TO TWOJE ŻYCIE”
takim tonem jakbym je właśnie przegrał. Jakbym tą jebaną ”2” przekreślił wszystko, bo przecież nie pójdę do liceum, z liceum nie pójdę na studia, a po studiach nie będę miał pracy na stołku w cieplutkim biurze.
Ci ogarnięci co poszli do zawodówki pootwierali swoje firmy teraz np: kolega z klasy jest fryzjerem i to bardzo dobrym. Ma 3 swoje zakłady, otwiera 4, kobiety lecą na niego bo i umie czesać je i wie o czym z nimi gadać;], ci mniej ogarnięci to skończyli, że tułają się za granicą i co zarobią to przepiją.
CI po liceum i studiach albo są bezrobotni bo duma im nie pozwala pójść do byle jakiej pracy, albo biją się z 30 osobami na jedno miejsce, zdając testy wielokrotnego wyboru, ucząc się ustaw i tracąc czas i narzekając w kółko albo tyrają na jakiś umowach śmieciowych za pół darmo ze znajomościami 3 języków.
Tak pracodawcy się wycwanili. Niby mówią wszędzie, że bezrobocie spada od lat. Niby, że jest teraz rynek pracownika, a prawda jest taka, że rynek pracownika jest, ale przy jakieś pracy w fabryce na taśmie.
Studia wyższe nie przygotowują do realiów jakie panują teraz na rynku. Owszem papierek się przydaje tylko i wyłącznie jeśli wymaga tego rekrutacja, ale ja znam sam wielu księgowych, wielu programistów, którzy nie mają wyższego, a mają pracę ponieważ mają pożądane umiejętności.
Wcale nie musisz kończyć najlepszej uczelni, gdzie wydajesz krocie i użerasz się z pojebanymi profesorami, którzy tak naprawdę nie przygotowują cię do rynku pracy. Dzisejsza edukacja wygląda tak: ZAKUJ, ZDAJ, ZAPIJ, ZAPOMNIJ.
Kierunki humanistyczne to typowa pamięciówka, które nijak mają się do realiów jakie panują na rynku. Już lepiej jest przy kierunkach matematycznych/inżynierskich.
Dobra rozpisałem się to tyle tego wstępu, trochę wyszedłem poza program jak zwykle zresztą.
Większość ludzi mierzy nisko i jest duża konkurencja, marzą im się cieple stałe posadki tylko dlatego bo powszechnie uważa się, że praca np: w urzędzie to jest stała praca i tak siedzą w tej pracy, aż do usranej śmierci i zarabiają 1500 zł.
Potem biorą kredyt na dom, na telewizor, robią sobie dziecko jedno bo na drugie nie stać i tak wygląda w dzisiejszych czasach ognisko domowe. A niestety dzisiaj nie ma stałej pracy i wiele osób się na tym może przejechać, szczególnie jak przesiedzą na dupie w małym mieście ileś lat, w jakimś biurze to potem duma i godność nie pozwala na wyprowadzkę, albo pracę poniżej oczekiwań i wtedy dochodzą problemy finansowe.
Jak szukać pracy w teraźniejszych czasach?
Jakiego faceta kobiety sobie cenią w dzisiejszych czasach? Cenią obrotnego, zaradnego, odpowiedzialnego, pewnego siebie, asertywnego, znającego swoją wartość, potrafiącego zarobić pieniądze, potrafiącego odnaleźć się w każdej sytuacji i jeszcze kilka innych cech.
Jakie cechy przydadzą Ci się w każdej pracy?
-Obrotność
-zaradność
-odpowiedzialność
-Potrafiący odnaleźć się w każdej sytuacji
-komunikatywność.
-Umiejętności szybkiej nauki i zapamiętywania.
Czyli potraktuj pracę jak kobietę:) i tak do niej podchodź. Jeśli nie będziesz miał pracy, nie będziesz miał kasy, brak kasy to niestety i zero kobiet bo wpadasz w ramę nieudacznika.
Czy gdy szukałeś pracy, albo przeglądałeś ogłoszenie miałeś takie myśli jak?
-To nie dla mnie…
-Nie poradzę sobie…
-Są lepsi ode mnie….
-To nie ma sensu…
-Nie dam rady….
-Nie spełniam ich wymagań…
Ja miałem wiele razy, wynikało to z mojego niskiego poczucia wartości. To są bardzo złe przekonania widzisz, to tak jak z kobietami, nie podejdę do niej bo….jestem za brzydki, za gruby, nie dzisiaj, ona woli tylko facetów z BMKAMI, pewnie się puszcza, pewnie ma chłopaka i te inne bzdury i usprawiedliwienia. Podrywanie tak jak i szukanie pracy opiera się na tych samych podstawach umiejętności sprzedaży siebie jako produktu…najlepszego produktu.
Nieraz pewnie widziałeś zajebistą dupę z jakimś kretynem i się dziwiłeś czemu ona z nim jest , co ona w nim widzi? Bardzo często bywa tak, że on po prostu do niej podszedł. Nierzadko bywa też tak, że te najładniejsze kobiety najłatwiej poznać, bo one w zasadzie mają przejebane. Nikt do nich nie podchodzi,a jak już to w klubie i wyłącznie najebani ludzie.
Jeśli nie wyglądasz na bezdomnego kloszarda i nie jesteś najebany, śmiało zaczepiaj te najładniejsze na ulicy, one nie są takie straszne o wiele milsze nawet niż te średnie krajowe do których każdy podchodzi.
DLATEGO ZAWSZE MIERZ WYSOKO RYZYKUJ!!!!
W dzisiejszych czasach nawet w Biedronce urządzają castingi do pracy, a jak w moim rodzinnym mieście otwierali DEICHMANA to 500 osób z całego powiatu biło się kurwa o 5 miejsc na 1/4 etatu.
Tak samo jest z pracą jak mierzysz nisko i starasz się o pracę w jakiś urzędach, sekretariatach to niestety masz dużą konkurencję, nierzadko są bardzo duże wymagania na te stanowisko nieadekwatne do płac. Ale mimo to ludzie dalej biją się o te stanowiska, jeżdżą nawet na drugi koniec Polski byle tylko wziąć udział w wyścigu szczurów. Jak się bijesz o takie stanowiska to musisz się wyróżniać mieć coś czego nie ma ktoś inny.
Większość osób szuka pracy i wysyłają swoje chujowe CV do pracodawców i informują, że szukają pracy. Ale kogo to obchodzi, że szukają? I tak takie CV ląduje w stosie innych CV. Może kiedyś prezes raczy je przejrzeć.
Jeżeli masz przekonania typu:
-Nie nadaję się
-To nie dla mnie
-Nie poradzę sobie
-Są lepsi ode mnie
To musisz to zmienić, bo założę się, że z kobietami też tak masz. A nie oszukujmy się kobiety to tylko szczyt góry lodowej jakimi są relacjie między-ludzkie.
NO WIĘC JAK SZUKAĆ PRACY? A więc tak:
1.Po pierwsze wyjebanie sobie z głowy jakiś przekonań ograniczających Ciebie, bo one będą Cię blokować. Potraktuj szukanie pracy jak wyzwanie, potraktuj szukanie pracy jak swoją pracę.
2. Po drugie, nie przejmuj się za bardzo wymaganiami co oni piszą w ogłoszeniach. Malutko jest osób co spełnia takie wymagania, ja sam znalazłem pracę,a nie spełniałem połowy nawet wymagań jak i moi znajomi też. ALE UWAGA!!!! jak starasz się o stanowisko, gdzie dominuje j.angielski a ty go nie znasz no to nie trać czasu na tą ofertę. Główne, kluczowe wymagania musisz spełniać, a olej doświadczenie 5 letnie i inne uprawnienia.
3. Jak siedzisz w małym mieście to niestety masz ograniczone pole do popisu. Małe miasto= małe możliwości, bardzo często liczą się znajomości, które trzeba wyrobić, które warto wyrobić i o których napiszę potem. Większe miasto=większe możliwości i większa liczba firm, urzędów, oczywiście też większa konkurencja.
4. Staraj się osobiście składać CV i osobiście dostać się do PREZESA lub DYREKTORA. Niestety większość ludzi składa swoje CV i nie podejmuje prób dostania się do prezesa. Oczywiście nie jest łatwo się tam dostać, dlatego musisz nieraz wykazać się bezczelnością, wejść na chama do gabinetu,nawet skłamać np: ja byłem umówiony albo swoim urokiem osobistym pogadać z sekretarką mówiąc jej, że masz coś cennego dla prezesa dzięki czemu zarobi dużo pieniędzy i zajmiesz mu dosłownie chwilkę.
Jak wchodzisz do prezesa do mów korzyściami typu:
-”Chce/ potrafię/wierzę, że jestem w stanie dla pana zarabiać pieniądze, o to moje CV…”
Myślicie, że nie przejrzy po takich słowach? myślicie, że wam powie spierdalaj? Powiem więcej nawet on was doceni bo wykazaliście się sprytem, determinacją czyli cechami pożądanymi na rynku pracy i wyróżniliście się na tle innych ludzi co tylko przychodzą do biura i pytają się:
”Dzień dobry, ja chciałbym zostawić CV czy mogę?”.
Bardzo ważne, musicie osobiście dopchać się do Prezesa, bo samo zostawienie CV może nie być na tyle skuteczne. Przeważnie CV ląduje w szufladzie i tam może kiedyś ktoś je przejrzy.
Jeśli na samą myśl przerasta was to, że jak to jest wejść do biurowca do szefa i bezczelnie ominąć sekretarkę no to sorry…musicie zmienić te podejście.
To jest bardzo niedobre przekonanie, tak jak ja kiedyś jak przejeżdżałem w Warszawie koło jakiegoś wieżowca biurowca (Plac Bankowy), to jak pomyślałem sobie, że mogę tam pracować to przeszły mnie dreszcze i od razu doszła myśl, że ja nie jestem godzien tam pracować.
Niestety wszystko mamy w swoich głowach i wiele takich rzeczy należy wyjebać z głowy bo ograniczają nas nie tylko z kobietami, ale i w szukaniu pracy. Wyszło na to, że byłem godzien jedynie pracować/tyrać w MC DONALDZIE!!!. i to też tam był casting rozmowa kwalifikacyjna, odgrywanie scenek, musiałem sprzedać hamburgera itd, czyli cyrk….
5. Po piąte szukanie pracy to jest wasza praca. Szukacie do upadłego,a nie włączają wam się wymówki typu ”dobra jutro może resztę poszukam..”.
CV
Żeby dostać pracę, musicie się wyróżniać. CV was reklamuje i musi być najlepszą reklamą. Pamiętajmy zawsze mówimy korzyściami i w CV umieszczamy korzyści.
np: Posłużę, się przykładem ANARKY69, myślę że się nie obrazi.
Wyobraźmy sobie, że Anarky69 chce zmienić pracę i chce teraz być przedstawicielem handlowym
Jego CV może wyglądać tak:
Krzysztof Anarky69
Data urodzeia: 11.11.11
stan cywilny: kawaler
teleofon: 234242424234
e-mail: anarky123@podrywaj.pl—>e-mail ma być poważny najlepiej imie i nazwisko, żeby w nim było.
miejsce zamieszkania: XXXX;]
DOŚWIADCZENIE ZAWODOWE
I przechodzimy do gwoździa programu. Doświadczenie zawodowe was sprzedaje, a w zasadzie wasze obowiązki. Musicie w CV przekazać jak najwięcej rzeczy, które robiliście, które świadczą o waszych kompetencjach i które przydadzą się na nowe stanowisko. A o czym wiele osób zapomina. Wiele osób tylko wymieni gdzie pracowało, ale już nie wyszczególni obowiązków jakie miało.
Błędem jest tez wysyłanie tego samego CV do różnych pracodawców. Każde CV musi być dobrze dopasowane. Niektóre kompetencje przydadzą się w jednej pracy, a niektóre w innej nie i należy je pominąć.
U Anarkyego to by wyglądało mniej więcej tak:
( piszę na szybko i w sumie nie wiem czym on się zajmuje tam)
Restauracja pod złotym Gracjanem (10.10.2010-07.04.2014)
Stanowisko:
Pracownik restauracji/Barman
Obowiązki:
-Obsługa bezpośrednia i telefoniczna klientów restauracji
-Utrzymywanie dobrych relacji z klientami restauracji
-Obsługa kasy związana z odpowiedzialnością za mienie, powierzone na tym stanowisku, z obowiązkiem zwrotu, albo wyliczenia się.
-Udzielanie niezbędnych informacji klientom dotyczącym produktów serwowanych przez restaurację
-Praca w zespole i pod presją czasu.
-Umiejętności rozwiązywania sytuacji problematycznych jakie mogą się pojawić w kryzysowych sytuacjach
-Dbanie o pozytywny wizerunek restauracji.
Wykształcenie
🙂
Dodatkowe umiejętności
kreatywność, odporność na stres itd takie standardowe:D, praca w zespole, solidność w wykonywaniu powierzonej pracy, warto dodać język angielski, albo jakiś inny język lub znajomość programów komputerowych.
Osiągnięcia
Jeśli macie jakieś osiągnięcia co mogą się przydać na stanowisko do które aplikujecie to nie wahajcie się tego zaznaczyć. Moja koleżanka kiedyś w MC DONALDZIE najwięcej sprzedała kanapek i tym samym wygrała motor. Uważam, że powinna też to wpisać do CV
KURSY
WARTO ROBIĆ Kursy, jeśli przydadzą się na stanowisko na które aplikujecie.
HOBBY
Wiadome co lubicie robić, tylko nie wymyślajcie jakiś niestworzonych rzeczy.
To co was sprzedaje to właśnie wasze obowiązki. U Anarkego widać na pierwszy rzut oka, że musi być komunikatywny, ma doświadczenie z obcowaniem z pieniędzmi, potrafi pracować w zespole i trudnych warunkach więc siłą rzeczy te cechy mogą przydać się do pracy jako handlowiec, bo i musiał utrzymywać relację z klientami. Dlatego wypisujcie jak najwięcej obowiązków jakie mieliście, to was wyróżni od innych. Wasze CV będzie się rzucało w oczy, ktoś kto będzie przeglądał rzuci na to okiem.
Pracodawcy wymagają doświadczenia a w zasadzie odpowiednich cech przydatnych na te stanowisko. Jeśli nie masz doświadczenia to idź do pracy np: d MC DONALDA potem wpiszesz sobie w CV
-Praca w zespole pod presją czasu
-Obsługa kasy
-Kontakt z klientami
W dzisiejszych czasach najbardziej cenione są właśnie następujące rzeczy:
-Kontakt z pieniędzmi, a wiadomo, że w MC DONALDZIE są nie małe kwoty.
-Praca w zespole i to w zaawansowanym stopniu, bo jedna osoba coś spierdoli to druga nie zrobi tego.
-odporność na stres
-komunikatywność
-kontakt z klientami
Znalazło by się jeszcze kilka rzeczy, ale się już za dużo rozpisałem.
Jak z takim CV wparujesz do PREZESA to od razu rzucą mu się w oczy Twoje cechy charakteru, a także rzeczy które może i są inne w tej pracy, ale mają wiele wspólnego.
Jeszcze raz powtórzę musicie mówić językiem korzyści i umieć rozbijać obiekcję.
P.S
Jak dałem Ci do myślenia i chcesz mnie w jakiś sposób wesprzeć, to możesz mi postawić “małą czarną”, bo lubie brunetki :):)
Postaw mi – MAŁĄ CZARNĄ
Wszystko idzie na rozwój tego bloga – serwer, domena, autoresponder oraz na moją motywację do pisania. Muszę przecież mieć dużo energii, żeby pisać obszerne blogi takie jak ten, a to oznacza, że mała czarna jest wskazana :):) A tak serio, to będzie mi bardzo miło, że ktoś mnie docenił zgodnie z prawem wzajemności :):)
Tyab dobrze ująłeś w tym wpisie kwestie dotyczące pracy etatowej. Ja bym dodał jeszcze to , że problemem nie jest sama praca na etacie dla tych ludzi z mentalnością 1500 zł miesięcznie , ale po pierwsze to ,że ci ludzie w ogóle się nie dokształcają po pracy . Po drugie interesują się bzdurami typu nauczyciele , dach na francuskiej katedrze itd. , a nie jak zarabiać więcej , czy co zrobić by dostać awans/podwyżkę. A po trzecie każdy z nich ma jakiś kredyt. Na mnie w pracy też patrzą jak na cymbała bo jestem jednym z niewielu , który nie ma kredytu 🙂 Można też jak Sly Stallone żyć z dorywczych prac głodując przy tym i brać prysznic w ubraniu i pisać scenariusze i spełnić swoje marzenia – ale tu należy postawić sobie pytanie ile kosztuje nas sukces?
Dobrze prawisz Dragonie:):)
Dzięki za ten artykuł. Mnie często była upokazala na tym punkcie . Jej się nie chciało pracować itd i tylko mi pieprzyla o tym żeby własny interes otworzył itd choć nie miałem pomysłu. A w sumie mało i nie mało nie zarabia jak powyżej 4k ale to i tak często myślałem że kurwa moze faktycznie coś ze mną nie tak ale popieram ten cały świat pseudo rozwój osobisty to już się pojebane robi bo tylko rozwój rozwój własna firma itd. niedługo to trzeba by mieć lambo wille i tak było by mało dla otoczenia. Tyab mam pytanko z tego co czytam Twoje blogi obracasz się trochę w wyższych sferach tak jak by nie wiem do konca. Czy kierunek studiów logistycznych z językiem angielskim to przyszłość ? Bo teraz jest tylko logistyka wszędzie paczki i automatyzacja
Angielski zawsze na plusie. Przyszłość to nowe technologie ale logistyka też daje duże doświadczenie.
23 lata, zamieniłem pasje w pracę, co tydzień dostaje oferty rzędu 5000-10000 zł 🙂 da się tylko trzeba chcieć, pozdrawiam.
No no gratuluję:):)
Właśnie a co się dzieje z panem Anarkym ;>?
Pewnie wpadł pod pantofel 🙂