List porzuconego mężczyzny do redakcji – ONET.PL – Analiza problemu
Kilka dni temu na portalu informacyjnym – ONET.PL pojawił się list do redakcji napisany przez mężczyznę od którego odeszła kobieta do faceta poznanego w internecie. Zdarza się, jednak tutaj sytuacja wyglądała tak, że kobieta była gruba do czasu, aż mąż zasponsorował jej operację na odsysanie tłuszczu. Kiedy doszła do normalnej wagi, to co zrobiła?
Kopnęła swojego męża w dupę i zostawiła go wraz z dziećmi, a sama związała się z facetem poznanym w internecie. I teraz porzucony Kazimierz lamentuje i pisze listy do redakcji Onetu :):):)
Nie wiem na ile ta sytuacja jest prawdziwa, lecz przyjmijmy, że rzeczywiście miała miejsce taka sytuacja jak ta opisana poniżej.
Najpierw zapoznajmy się z tym listem napisanym do redakcji przez porzuconego mężczyznę, który tu wrzuciłem na prawie cytatu.
„Kiedy poznałem żonę, ważyła jakieś 65 kilogramów. Ale nie pokochałem jej dla wagi czy figury. Zauroczył mnie jej uśmiech, dobre serce, uczciwość, szacunek dla starszych osób. Byliśmy podobnie wychowani, ceniliśmy te same wartości. Rodzina, lojalność, bycie razem w zdrowiu czy w chorobie. Tak się przynajmniej wydawało na początku.
Pobraliśmy się, urodziły nam się trzy wspaniałe córki. Ja pracuję jako mechanik samochodowy, mam zupełnie niezłe zarobki. Żona została w domu z dziećmi, z wyboru, a potem już z powodu kompleksów. Bo każda ciąża zostawiała jej dodatkowe kilogramy, doszła niedoczynność tarczycy i żona w wieku 33 lat ważyła około 100 kg. Czy dla mnie był to problem? Nie był, kochałem ją jak zawsze. Miała ten sam uśmiech, była tak samo dobra. Ale ona strasznie przeżywała swoją tuszę. Wydawaliśmy pieniądze na dietetyków, trenerów personalnych, nic z tego jednak nie wychodziło. Nie wytrzymywała na dietach, nie miała ochoty ćwiczyć, popadała w coraz większą depresję. Nie chciała wychodzić z domu, pokazywać się ludziom, unikała jakichkolwiek spotkań. Czy można spokojnie patrzeć, jak ukochana kobieta tak cierpi? Nie można. Postanowiłem jej pomóc, zmotywować do walki. Wiedziałem, że jedynym problemem jest ten nadmiar kilogramów. To z tego powodu żona zaczęła nosić workowe sukienki, nie chodziła praktycznie do fryzjera, nie robiła makijażu. Zamieniła się w smutną zaniedbaną kobietę.
Znalazłem informację o operacjach bariatrycznych. Znalazłem prywatną klinikę. To ja namówiłem żonę, żeby pojechać na konsultację. Lekarze powiedzieli, że w jej przypadku najlepszy będzie bypass gastryczny. Operacja ta polega na zmniejszeniu objętości żołądka, dzięki czemu niemożliwe jest przyjmowanie dużej ilości pokarmu, oraz ograniczeniu obszaru wchłaniania jelitowego, mówiąc najprościej. Operacja kosztowała 26 tys. zł. Pożyczyłem pieniądze od moich rodziców, spłacam je do dziś w miesięcznych ratach. Żona trochę się bała, ale podjęła w końcu decyzję.
Po dwóch latach od operacji wróciła do swojej starej wagi, zmieniła fryzurę, zaczęła dbać o swój wygląd. Znalazła pracę, zaczęła wychodzić z domu. Stała się zupełnie inną kobietą, rozkwitła. Ja też byłem szczęśliwy, bo przecież każdy facet lubi mieć przy sobie atrakcyjną kobietę. Żona dziękowała mi za pomoc w podjęciu decyzji, wydawało się, że weszliśmy z powrotem na dobrą drogę w naszym życiu. Niestety, rok później żona zażądała rozwodu. Powiedziała mi, że jest znudzona rutyną, chce „poczuć wiatr we włosach”, że życie z trójką dzieci i nijakim mężem to nie jest wszystko, o czym marzyła w życiu. Zapytałem, jak chce rozpocząć nowe życie z dziećmi. Wyznała mi wówczas, że woli, abym to ja został z córkami, ona będzie z nimi w stałym kontakcie. Nie mogłem uwierzyć w to, co słyszę. Gdzie się podziała tamta dziewczyna, dla której rodzina miała mieć największą wartość?
Na początku nie chciałem zgodzić się na rozwód, ale ona powiedziała, że i tak odejdzie. Poznała jakiegoś faceta w pracy, mieli od jakiegoś czasu romans, on był już po rozwodzie, zapragnęli wspólnego życia. Ona oszalała na jego punkcie, ja i dzieci przestaliśmy się dla niej liczyć. Próbowałem przemówić jej do rozsądku, ale i tak nic z tego nie wyszło. Ona pół roku temu wyprowadziła się z domu, zostawiła mnie i córki. Sprawa rozwodowa jest właśnie w toku. Daję sobie radę, bo pomagają mi moi rodzice. Dziewczynki bardzo tęsknią za matką, ale widują ja bardzo rzadko. Żona pochłonięta jest swoim nowych życiem i opieką nad synem swojego partnera, bo z tego co słyszałem, bardzo zabiega o względy tego dziecka.
Ja byłem bardzo załamany, chodziłem nawet do psychiatry. Ale są córki, o które ktoś musi przecież zadbać. Musiałem wziąć się w garść, bo one też są w trudnej sytuacji. Postępowania żony zrozumieć nie mogę. Żałuję też, że tak motywowałem ją do zmiany wyglądu, bo wyszło z tego tylko nieszczęście. Gdybym nie wymyślił tej operacji, byłaby z nami w domu, ja miałbym żonę, a córki matkę. Chciałem pomóc kochanej osobie i taką dostałem od niej zapłatę. Zastanawiam się, co z wami jest, kobiety, że nie szanujecie porządnych mężczyzn? Czego w życiu szukacie?
Adam
Link do artykułu, którego zacytowałem jest poniżej
Moja analiza tego listu:
1. ” „Kiedy poznałem żonę, ważyła jakieś 65 kilogramów. Ale nie pokochałem jej dla wagi czy figury. Zauroczył mnie jej uśmiech, dobre serce, uczciwość, szacunek dla starszych osób. Byliśmy podobnie wychowani, ceniliśmy te same wartości. Rodzina, lojalność, bycie razem w zdrowiu czy w chorobie. Tak się przynajmniej wydawało na początku”.
Już w momencie poznania kobieta miała sporą nadwagę. Nie wiem ile ma wzrostu, ale przyjmijmy, że przy 165 cm ważyła 65 kg. Jest to spora nadwaga jak na kobietę. Mimo, że sam mam nadwagę, to osobiście bym się nigdy nie związał z kobietą o takich gabarytach. Po prostu mi się nie podoba.
No i co robi ten porzucony Kazik?
Na wstępie opisuje, że pokochał kobietę za coś inne, niż jej wygląd. Za co?
Za uśmiech ha ha ha
Za co jeszcze?
Za dobre serce, którego tak naprawdę nawet w pełni nie poznał, a już gadał o jakiejś dobroci.
Za co jeszcze ją pokochał?
Za uczciwość ha ha ha i za szacunek do starszych osób ha ha ha
Co to ma być?
Kto przy wyborze kobiety na związek kieruje się takimi kategoriami?
A gdzie PRAWO WZAJEMNOŚCI?
Gdzie SZACUNEK do mężczyzny?
Gdzie są ZASADY, którymi facet kieruje się w relacjach damsko – męskich?
Skoro kierował się takimi kategoriami przy wyborze kobiety na związek, to śmiem twierdzić, że to bardziej ona go wyrwała, niż on ją. Koleś widać, że był typowym desperatem, który wziął pierwszą, lepszą, która się nawinęła i wciska banialuki, że pokochał ją za jakieś totalne głupoty. Przecież te głupoty można podpiąć pod każdą kobietę jaka się tylko nam nawinie.
2. Pobraliśmy się, urodziły nam się trzy wspaniałe córki. Ja pracuję jako mechanik samochodowy, mam zupełnie niezłe zarobki. Żona została w domu z dziećmi, z wyboru, a potem już z powodu kompleksów.
Czyli jednym słowem zgodził się na taki układ, że on zapierdala na rodzinę, a ONA SIEDZI W DOMU i zapewne nic nie robi tylko się NUDZI.
A co się dzieje jak kobieta się nudzi?
Co się dzieje jak kobieta ma za dużo czasu?
Zaczynają jej do głowy przychodzić różne głupoty i najczęściej taką głupotą jest założenie sobie dla zabicia czasu, profilu na jakimś portalu randkowym.
3. Bo każda ciąża zostawiała jej dodatkowe kilogramy, doszła niedoczynność tarczycy i żona w wieku 33 lat ważyła około 100 kg.
No to już grubo poleciała :):):) Prawda jest taka, że oprócz ciąży i niedoczynności tarczycy wpierdalała z nudów słodycze i fast – foody. Siedziała w domu na dupie i się nudziła, a jak się nudziła to zapewne żarła jak krowa.
I teraz pytanie jest do tego Wertera.
Gdzie byłeś jak kobieta Ci się rozrosła do monstrualnych rozmiarów?
Ona nie roztyła się z dnia na dzień, tylko był to proces. Proces, który trwał przynajmniej rok czasu.
Nie widział jej?
Nie widział co się z nią dzieje?
Jak mógł do tego pozwolić?
Czemu nie reagował?
Atrakcyjny mężczyzna nigdy by nie dopuścił do tego, żeby jego kobieta doprowadziła się na jego oczach do takiego opłakanego stanu. Jak widać ON TO TOLEROWAŁ, albo chuja miał w domu do gadania.
4. Czy dla mnie był to problem? Nie był, kochałem ją jak zawsze. Miała ten sam uśmiech, była tak samo dobra. Ale ona strasznie przeżywała swoją tuszę.
Dobra, dobra…
Tak sobie tłumacz, że dla Ciebie to nie był problem.
Tak sobie wkręcaj, że ją kochałeś.
Dla Ciebie nie był to problem, PONIEWAŻ NIE MIAŁEŚ NIC DO GADANIA. Nie był to problem, ponieważ NIE MIAŁEŚ ALTERNATYWY dla niej. Nie był problem, ponieważ NIE BYŁEŚ ATRAKCYJNYM FACETEM, tylko gościem, który GODZI SIĘ i POZWALA na to, żeby jego kobieta doprowadza się do takiego stanu.
Faceci są wzrokowcami. I nie wierzę, że ONA GO POCIĄGAŁA. Jednak NIC Z TYM NIE ROBIŁ tylko godził się na to, że jego żona wygląda jak potwór.
I znów ta gadka o jakimś pierdolonym uśmiechu…
Kurwa serio?
Kogo on chce tym uśmiechem okłamać?
Chyba tylko siebie.
5. Wydawaliśmy pieniądze na dietetyków, trenerów personalnych, nic z tego jednak nie wychodziło. Nie wytrzymywała na dietach, nie miała ochoty ćwiczyć, popadała w coraz większą depresję.
Wy nie WYDAWALIŚCIE waszych pieniędzy, tylko WYDAWALIŚCIE Twoje ciężko zarobione pieniądze, ponieważ pozwoliłeś jej NIE PRACOWAĆ, NIC NIE ROBIĆ i SIEDZIEĆ NA DUPIE oraz ŻREĆ, ŻREĆ, ŻREĆ i jeszcze raz ŻREĆ. Z nudów!
Zamiast jasno i klarownie postawić sytuację, że MA PÓŁ ROKU na doprowadzenie się do normalności. I albo weźmie się w garść i coś z tym zrobi, albo się rozstajecie definitywnie, bo Ty nie będziesz dłużej tolerował takiego związku, to głaskałeś ją grzecznie po pupie, zmieniając jej dietetyków, trenerów personalnych itd. Jednym słowem CACKAŁEŚ SIĘ Z NIĄ jak matka z łobuzem.
Ona nie czuła presji, że ma schudnąć.
Ona nie czuła nawet takiej potrzeby.
I przez to NIE MIAŁA MOTYWACJI do działania, bo Ty jako frajer jesteś przy niej i za swoje pieniądze wykupujesz jej tylko różne diety i cuda niewidy.
Dałeś jej jasno do zrozumienia, że będziesz z nią niezależnie od jej wyglądu u gabarytów. Nie postawiłeś jej żadnego ULTIMATUM, tylko to wszystko TOLEROWAŁEŚ i cierpliwie znosiłeś.
6. . Czy można spokojnie patrzeć, jak ukochana kobieta tak cierpi? Nie można. Postanowiłem jej pomóc, zmotywować do walki. Wiedziałem, że jedynym problemem jest ten nadmiar kilogramów. To z tego powodu żona zaczęła nosić workowe sukienki, nie chodziła praktycznie do fryzjera, nie robiła makijażu. Zamieniła się w smutną zaniedbaną kobietę.
I tak spokojnie patrzyłeś na to, że ma ciągłe WYMÓWKI i robi wszystko, aby tylko nie schudła. A wiesz czemu?
Bo NIE MA DLA KOGO TEGO ROBIĆ.
Ty i tak jak ten frajer będziesz będziesz przy niej niezależnie od wyglądu. Ty i tak będziesz bał ją pierwszą zostawić. Ty i tak bałbyś się od niej pierwszy odejść. I w gruncie rzeczy jesteś nieszczęśliwym człowiekiem, bo przy takich gabarytach kobiety, to seks nie należy do przyjemny. A mimo to to WSZYSTKO DZIELNIE ZNOSISZ.
Nie stary!
Ona się nie zaniedbała dlatego, że była gruba i miała depresję. Ona się ZANIEDBAŁA, bo nie miała dla kogo się zmienić. Nie miała dla kogo być piękna. Nie miała dla KOGO SCHUDNĄĆ.
Nie miała, bo miała na Ciebie tak bardzo wyjebane. Nie miałeś w jej oczach SZACUNKU. Nie miałeś również w jej oczach AUTORYTETU. Nie byłeś dla niej żadnym WYZWANIEM.
7. Znalazłem informację o operacjach bariatrycznych. Znalazłem prywatną klinikę. To ja namówiłem żonę, żeby pojechać na konsultację. Lekarze powiedzieli, że w jej przypadku najlepszy będzie bypass gastryczny. Operacja ta polega na zmniejszeniu objętości żołądka, dzięki czemu niemożliwe jest przyjmowanie dużej ilości pokarmu, oraz ograniczeniu obszaru wchłaniania jelitowego, mówiąc najprościej. Operacja kosztowała 26 tys. zł. Pożyczyłem pieniądze od moich rodziców, spłacam je do dziś w miesięcznych ratach. Żona trochę się bała, ale podjęła w końcu decyzję.
No to żeś się ładnie chłopie wykosztował… :):):)
Wziąłeś kredyt po to, aby ZAINWESTOWAĆ W WYGLĄD swojej żony, której NIE CHCIAŁO SIĘ SCHUDNĄĆ NORMALNIE. Nie chciało jej się trenować, nie chciało jej się trzymać diety, więc poszliście na łatwiznę za Twoje pieniądze.
Wyłożyłeś jej 26 tys na złotej tacy ZA DARMO. Ona nie musiała sobie na to zasłużyć. Ona nie musiała sobie na to zapracować. W taki sposób NIE DOCENIŁA TEGO co Ty dla niej zrobiłeś.
Odwdzięczyła Ci się za to?
Oczywiście, że nie.
8. Po dwóch latach od operacji wróciła do swojej starej wagi, zmieniła fryzurę, zaczęła dbać o swój wygląd. Znalazła pracę, zaczęła wychodzić z domu. Stała się zupełnie inną kobietą, rozkwitła. Ja też byłem szczęśliwy, bo przecież każdy facet lubi mieć przy sobie atrakcyjną kobietę.
A cóż to za taka nagła zmiana?
Ktoś musiał wpłynąć na nią, że tak zrobiła i na pewno nie byłeś to Ty, bo w jej oczach nie miałeś AUTORYTETU oraz SZACUNKU.
Każdy facet lubi mieć przy sobie atrakcyjną kobietę, a każda atrakcyjna kobieta lubi mieć przy sobie atrakcyjnego faceta, którego darzy SZACUNKIE, ZAUFANIEM oraz AUTORYTETEM, za którym podąża.
Gdybyś był atrakcyjnym facetem, to żonka sama z siebie by coś próbowała robić ze sobą, ponieważ czułaby oddech innych kobiet na swoich plecach. Jednak w Twoim przypadku ona nie była nawet o Ciebie zazdrosna, bo doskonale wiedziała, że TY NIE ZNAJDZIESZ SOBIE ŻADNEJ KOBIETY, bo nie jesteś wstanie. Wiedziała, że jedyne kogo możesz mieć, to tylko takie kobiety podobne do niej.
9. „Żona dziękowała mi za pomoc w podjęciu decyzji, wydawało się, że weszliśmy z powrotem na dobrą drogę w naszym życiu. Niestety, rok później żona zażądała rozwodu. Powiedziała mi, że jest znudzona rutyną, chce „poczuć wiatr we włosach”, że życie z trójką dzieci i nijakim mężem to nie jest wszystko, o czym marzyła w życiu. Zapytałem, jak chce rozpocząć nowe życie z dziećmi.
Tak Ci się tylko wydawało, że weszliście na dobą drogę w waszym życiu. Nie zauważałeś znaków, które mówiły, że ONA OD CIEBIE ODESZŁA EMOCJONALNIE. Ten rozwód nie spadł jej z nieba. Dojrzewała długo do takiej decyzji i kobieta zazwyczaj ją podejmuje wtedy kiedy będzie miała PRETEKST do tego.
A co może być tym pretekstem do odejścia od mężczyzny?
Nie co, a kto. INNY MĘŻCZYZNA.
Widać, że ona zaczęła dbać o siebie i ze swoim życiem ruszyła mocno do przodu, a Ty?
TY STANĄŁEŚ W MIEJSCU.
Nie było pomiędzy wami PRAWA WZAJEMNOŚCI. Przestaliście do siebie pasować. Była z Tobą przez ten czas tylko i wyłącznie dlatego, że ze względu na swój wygląd nie miała do kogo odejść. Była z Tobą tylko dlatego, że nie miała innej opcji. Gdyby schudła dużo wcześniej, to by również dużo wcześniej od Ciebie odeszła. A tak to tylko się wszystko przeciągnęło w czasie.
Ona nie miała do kogo odejść, więc zaniedbana pałętała się pomiędzy Tobą, a lodówką. Ty również uczepiłeś się jej jak rzep psiego ogona. Ona była z Tobą, bo nie miała alternatywy, ale również i Ty jej nie miałeś. Ty również nie odszedłeś od niej, bo NIE MIAŁEŚ DO KOGO ODEJŚĆ. I byliście ze sobą tylko dlatego, żeby nie być sami. A prawda jest taka, że oboje w tym związku byliście NIESZCZĘŚLIWI.
10. Wyznała mi wówczas, że woli, abym to ja został z córkami, ona będzie z nimi w stałym kontakcie. Nie mogłem uwierzyć w to, co słyszę. Gdzie się podziała tamta dziewczyna, dla której rodzina miała mieć największą wartość?”
Co Ci to przypomina?
Mi przypomina to biedaka, który całe życie nic nie miał, a nagle wygrywa szóstkę w totka i mu odpierdala sodówka do łba.
Tak samo ona
Widać, że się jeszcze tak naprawdę NIE WYSZALAŁA, pomimo swego wieku. Nie ma co się dziwić – jak pół życia wyglądasz jak szafa, aż tu nagle chudniesz, to chcesz w końcu wykorzystać dobrze te swoje 5 minut, które właśnie masz.
Gdzie się podziała tamta dziewczyna, dla której rodzina stanowiła najważniejszą wartość?
Właśnie masz ją przed sobą. To poniekąd Twoja wina, bo właśnie w taki sposób wyglądał wasz związek. ON BYŁ NUDNY jak flaki z olejem. Moja ex po rozstaniu również poszła w wir baletu i ja ją również nie poznawałem. Momentalnie zastanawiałem się – z kim ja byłem te trzy lata?
Jak nie paliła, to zaczęła palić. Jak nie piła, to codziennie wracała najebana jak szpadel. Jak się nie ruchała ze mną, to zaczęła się ruchać z innymi :):):):)
Stracieś WARTOŚĆ w jej oczach. Straciłeś w jej oczach szacunek i autorytet, więc i ona miała wyjebane na tworzenie rodziny z takim gościem jak Ty. I najlepsze w tym wszystkim jest to, że ona podjęła decyzję bezemocjonalnie. Ona podjęła decyzję z zimną krwią. Bez uczuć spuściła Cię w kiblu niczym gówno. I zrobiła to nawet po tym co dla niej zrobiłeś. Zrobiła to BEZ ŻADNYCH WYRZUTÓW SUMIENIA.
11. Na początku nie chciałem zgodzić się na rozwód, ale ona powiedziała, że i tak odejdzie. Poznała jakiegoś faceta w pracy, mieli od jakiegoś czasu romans, on był już po rozwodzie, zapragnęli wspólnego życia. Ona oszalała na jego punkcie, ja i dzieci przestaliśmy się dla niej liczyć. Próbowałem przemówić jej do rozsądku, ale i tak nic z tego nie wyszło. Ona pół roku temu wyprowadziła się z domu, zostawiła mnie i córki. Sprawa rozwodowa jest właśnie w toku. Daję sobie radę, bo pomagają mi moi rodzice. Dziewczynki bardzo tęsknią za matką, ale widują ja bardzo rzadko. Żona pochłonięta jest swoim nowych życiem i opieką nad synem swojego partnera, bo z tego co słyszałem, bardzo zabiega o względy tego dziecka.
Kobiety jak się zabujają to żadna logika do nich nie dotrze, że źle robią. Wielokrotnie słyszałem o takich związkach, gdzie mężczyzna i kobieta żyli ze sobą 20 lat po ślubie. Niby przykładne małżeństwo. Niby normalna rodzina. A jednak nagle kobiecie w okolicach 40 coś odpierdala i rzuca męża i dzieci dla jakiegoś małolata młodszego on niej o 10 lat.
Gdzie tu logika?
Nie szukaj logiki tam gdzie jej nie ma. To idealnie obrazuje jak bardzo kobiety są emocjonalne. Zmienią jej się EMOCJE i zmienia się wszystko dookoła. Dziś kobieta mówi, że Cię kocha, a jutro zmienią jej się emocje i może pokochać już kogoś innego. Dlatego NIE WAŻNE CO KOBIETA MÓWI, WAŻNE CO ROBI. Liczą się czyny, a nie słowa. Kobiecie w logiczny sposób nic nie przetłumaczysz, ani nie wytłumaczysz. Chcesz zmienić jej zdanie?
Zmień jej emocje!
Jej partner ma w jej oczach bardzo dużą atrakcyjność skoro tak się poświęca i już na samym początku INWESTUJE w ten związek swoją energię. W waszym związku niestety to Ty inwestowałeś i przeinwestowałeś.
Kobieta się zmieniła, poszła mocno do przodu, a Ty nie dotrzymałeś jej kroku. Stwierdziła więc, że STAĆ JĄ NA LEPSZEGO. Lepszego od Ciebie. Stać ją na kogoś, kogo będzie szanowała.
12. a byłem bardzo załamany, chodziłem nawet do psychiatry. Ale są córki, o które ktoś musi przecież zadbać. Musiałem wziąć się w garść, bo one też są w trudnej sytuacji. Postępowania żony zrozumieć nie mogę. Żałuję też, że tak motywowałem ją do zmiany wyglądu, bo wyszło z tego tylko nieszczęście. Gdybym nie wymyślił tej operacji, byłaby z nami w domu, ja miałbym żonę, a córki matkę. Chciałem pomóc kochanej osobie i taką dostałem od niej zapłatę. Zastanawiam się, co z wami jest, kobiety, że nie szanujecie porządnych mężczyzn? Czego w życiu szukacie?
Motywowałeś ją do zmiany?
Ty jej pozwoliłeś na to, aby ważyła 100 kilo. Ty ej na to właśnie pozwoliłeś. Nie motywowałeś tylko cackałeś się z nią jak z jajkiem. Dopiero bardzo droga operacja przywróciła ją do normalnego wyglądu. Operacja za Twoje pieniądze, ale nie Ty i Twoja motywacja.
Nie rozumiesz jej zachowania?
Przestałeś do niej pasować. Nie było pomiędzy wami prawa wzajemności. Ona poszła do przodu ze wszystkim, a Ty stanąłeś w miejscu. Może byłeś dla niej taką kulą u nogi, której postanowiła się pozbyć?
13. Żałuję też, że tak motywowałem ją do zmiany wyglądu, bo wyszło z tego tylko nieszczęście. Gdybym nie wymyślił tej operacji, byłaby z nami w domu, ja miałbym żonę, a córki matkę. Chciałem pomóc kochanej osobie i taką dostałem od niej zapłatę.
No i tu jest idealny przykład Twojego frajerstwa. Właśnie tutaj! Teraz żałujesz, że ją motywowałeś do tego, aby schudła, bo od Ciebie przez to odeszła?
Nie odeszła przez to, że schudła, tylko, że POCZUŁA SIĘ PEWNIEJSZA SIEBIE. Poczuła się pewniejsza siebie na tyle, że miała odwagę spuścić Cię w kiblu bez sentymentów.
I co?
Myślisz, że jakby nie schudła, to by było wszystko ok?
Tak Ci się tylko wydaje, że tak by było, ponieważ byłaby z Tobą tylko dlatego, że NIE MA DO KOGO ODEJŚĆ. I najlepsze w tym wszystkim jest to, że Ty jako facet wolisz żyć w nieszczęśliwym związku, gdzie ktoś jest z Tobą tylko dlatego, że NIKT INNY jej nie chciał. Nikt inny oprócz Ciebie! Ty się tak dla niej poświęciłeś, że byłeś z nią nawet pomimo jej wagi, a ona zostawiła Cię PRZY PIERWSZEJ, LEPSZEJ, nadarzającej się okazji, po tym jak doprowadziła się do normalności.
Jak myślisz?
Gdybyś wpadł w tarapaty finansowe czy poważnie się rozchorował, to czy taka kobieta by trwała przy Tobie na dobre i na złe?
Oczywiście, że nie.
Ty byłeś dla niej za dobry i ona za tobzapewne Tobą gardziła. Była z Tobą tylko tylko dlatego, że nie miała do kogo odejść, a Ty to wszystko TOLEROWAŁEŚ. Ona doskonale zdawała sobie sprawę, że normalny facet nie czekałby, aż ona roztyje się do 100 kg tylko dużo kilogramów wcześniej postawiłby ULTIMATUM.
Ona nie szanowała Cię dlatego, że wolałeś być z zaniedbaną, niż STAĆ SIĘ DLA NIEJ WYZWANIEM i motywacją do zmiany swojego życia.
14.Zastanawiam się, co z wami jest, kobiety, że nie szanujecie porządnych mężczyzn? Czego w życiu szukacie?
Kobiety nie szanują FRAJERÓW, a nie porządnych mężczyzn. Kobiety szukają w życiu atrakcyjnego mężczyzny, którego będą darzyć szacunkiem oraz autorytetem. Kobiety szukają w życiu faceta, który dla niej będzie wyzwaniem.
Złą kobietę dopuściłeś do siebie. Musiałeś już od samego początku źle wejść z nią w związek. Już od samego początku mogłeś nie mieć w jej oczach szacunku. Gdyby kobieta się nie przytyła, to ten związek mógłby się już dawno rozpaść. I rozpadł się kiedy zasmakowała NOWEGO ŻYCIA i NOWYCH EMOCJI.
P.S
Jak dałem Ci do myślenia i chcesz mnie w jakiś sposób wesprzeć, to możesz mi postawić “małą czarną”, bo lubie brunetki :):)
Wszystko idzie na rozwój tego bloga – serwer, domena, autoresponder oraz na moją motywację do pisania. Muszę przecież mieć dużo energii, żeby pisać obszerne blogi takie jak ten, a to oznacza, że mała czarna jest wskazana :):) A tak serio, to będzie mi bardzo miło, że ktoś mnie docenił zgodnie z prawem wzajemności :):)
Cieszymy się, że sobie ulżyłeś hahahając.
No ja też się cieszę :):)
Ale to ja mam z ciebie bekę.
Rano byś tak nie mówiła🤣
Aneta jak często sobie robisz dobrze?
Aneta ma bekę, więc chyba jej dobrze zrobiłem :):):) ulżyła sobie w komentarzu ha ha ha :):)
Znalezione w internecie, ale dobre. Daje do myślenia.
,,Wczoraj byłem na imprezie. No może nie imprezie – posiadówka na 14 osób. Domówka, jakieś chiperki, sałatki, piwo, wódka. Lubię takie spotkania, nie mają w sobie nic z tego spięcia z klubów czy innych spędów, ale do rzeczy:
Na imprezie zauważyłem, że jedna moja kumpela ma ewidentny problem ze swoim facetem z którym przyszła. W sensie on był dla niej miły, nadskakiwał jej, ogólnie beciak/10 w swej roli. Ona za to była dla niego opryskliwa, niemiła p0lkowata. Pomyślałem więc sobie, że gość ewidentnie coś odjebał, ale nie na tyle, żeby zerwali no ale teraz musi ponosić konsekwencje jej wkuru…
… Jak bardzo się myliłem to ja nawet nie. Poszedłem zapalić na balkon, akurat ona też wyszła i zagaduję do niej jak się bawi itp. Ona, że spoko, że fajnie i pyta mnie o jakieś pierdoły rozmowa się klei, więc myślę zapytam o tego biednego Mirka, bo prawie żal mi się zrobiło beciaka. Ona na to, że hehe mi to może powiedzieć. Opowieść w skrócie:
No więc nasza księżniczka 2 tygodnie temu była na innej imprezie i tam poznała chada Klaudiusza [imię zmienione]. No i super się z nim bawiła i jakoś tak wyszło, że się przylizali i było gorąco i w sumie tyle bo chyba się nie ruchali. Tak czy inaczej dziewczę spotkało się ze swoim chłopakiem [ten beciak Mirek] następnego dnia i powiedziało, że jest jej bardzo przykro, że nie mogą być razem, dlatego, że ona go wczoraj zdradziła no i, że przeprasza no i narka.
I wiecie co się stało? Ten beciak padł przed nią na kolana i zaczął ją prosić, żeby nie odchodziła, że on ją kocha i, że się między nimi ułoży. Słuchałem tego ze zgrozą na tym balkonie, zimny pot zalał mi plecy. W końcu zapytałem – no ale… jak to się ma do twojego zachowania? Dlaczego jesteś na niego taka wkurwiona?
A ona na to:
Bo od tamtego dnia, kiedy mi wybaczył…
… STRACIŁAM DO NIEGO JAKIKOLWIEK SZACUNEK,,
Dobrze napisane
Kobiety chociaż zdolne do akcji jak powyżej – są przewidywalne. Ten czesiek jak jest wzięty meches i stać go bylo na utrzymanie 4 bab + fanaberie jednej, na pewno znajdzie dobrą kobietę – jak zmieni podejście. Jej nie ma co żałować, poszła niech spada, gorzej jak nowy alvaro kopnie ją w dupe bo triki które działały z mężem nie zadziałają, lub co gorsza dla alvaro, zmieni się pod babę, a ta pójdzie dalej (a co :D). Typowe jest, że niunia narzeka, że gruba i stary zrób coś – sama nic nie robi, stąd tez lepiej by zadziałało jakby meches ja popierdolil, a nie właził w dupe, wtedy może by schudła dla niego. Z mojego doświadczenia wiem, że podobnie jest z tzw kobietami nieszczęśliwymi w związkach, kolega tu wyżej pisze, gada taka, o jak mi źle, o jaka to pizda ten mój. Sama nie odejdzie, będzie robić krzywe akcje, niedoświadczony się na to złapie, po włazi jej w dupe, a wtedy ona go popierdoli.
PS. Najbardziej zabawne są kobiety, które tu wchodzą i obrażają się na prawdę o nich samych.
No a co to będzie jak zacznę się reklamować😂 już mnie jedna za blog o milfach straszyła policja. Przecież mnie zlinczują 😂
„Nie wiem ile ma wzrostu, ale przyjmijmy, że przy 165 cm ważyła 65 kg. Jest to spora nadwaga jak na kobietę. ”
W życiu się z tym nie zgodzę, jeżeli laska chodzi na siłownię to przy takim zestawieniu wzrost / waga zazwyczaj wygląda super, bez sportu ujdzie ( w bmi też się wbija prawidłowy ) chyba że lubisz takie wychudzone lale ;D
W sumie masz rację:-)
Z tym że lubisz chudsze laski czy z jednym i drugim ? ;D
Z jednym i drugim 🙂
Zostawiła go, bo był nudziarzem i nie dawał jej fajnych emocji. Zachowała się kiepsko i nie chcę jej usprawiedliwiać, bo nawet suka dzieci zostawiła i nie powalczyła o tą rodzinę, ale on chyba myślał, że jak wyłoży 26 patyków, to już ją sobie kupi na zawsze i nie musi nic więcej robić. Tylko sęk w tym, że jej może z tamtym typem nie wyjść i zostanie na lodzie. Może wówczas błagać o powrót, albo chociaż o opiekę nad dziećmi. Może też zacząć znowu szamać w nadmiarze i roztyje się – jak ktoś był otyły, to musi się pilnować już cały czas, nawet po operacji bariatrycznej. A on – jeśli nie zmieni swojego myślenia i nie wejdzie na ten blog, to przyjmie ją z powrotem i zrypie sobie życie, bo ona go szanować na pewno nie będzie. Mógłby ją oczywiście przyjąć – ale po prośbach, na ostrych zasadach, powinna chodzić jak w zegarku i się starać, a on powinien rozdawać karty, ale on tego nie potrafi. Wpadły pod pantofel ponownie.
Oczywiście uważam, że można zauroczyć się kobietą, nie znając jej tak do końca, w jej uśmiechu, sposobie bycia, więc bym tego nie wyśmiewał. Tak czy inaczej trzeba szukać wzajemności, szacunku, być jakimś wyzwaniem, być dla niej atrakcyjnym, a koleś to odpuścił. Jak to często faceci mają w zwyczaju, usidlają kobietę, a potem myślą, że już nic nie muszą. Moja znajoma, katoliczka, która nigdy by nie odeszła od męża, poznała innego, zakochała się i straciła rozum. Rozważała odejście, nawet były seksy, ale tamten zrobił ją w bambuko i temat się zakończył. Od męża więc nie odeszła, ale gardzi nim niesamowicie, jednak on ma pewną kartę przetargową – organizuje jej życie, wszystko załatwia, robi opłaty, ogarnia samochód, wszystkie sprawy urzędowe, pracę jej ogarnął i ona nie musi się niczym martwić. Jak kupowali mieszkanie, to on wszystkim się zajmował, a ona tylko podpisywała papierki. Stworzył jej wygodne życie i ona z tego powodu z nim siedzi, prawie z nikim nie może się spotkać, nawet spokojnie SMS-a nie może napisać, bo on patrzy (po tej akcji z kochasiem jeszcze bardziej chodzi u niego jak w zegarku). I tak się męczą wspólnie. On swój cel osiągnął – ma rodzinę, z zewnątrz to ładnie wygląda, jego rodzice zadowoleni, a ona ma wygodę. Ale śpią osobno. Dramat.
No ta końcówka co napisałeś, to naprawdę – DRAMAT. I prędzej czy później, a ona znów odwinie mu jakiś numer. Kwestia czasu. Może to być za 5 – 10 – a nawet za 15 lat.
Znam taki przypadek. Chamskie ze strony autora tego co napisał. Przykre
A co może napisać kobieta :D:D:D