MotywacjaWszystkie Wpisy

NIE BĄDŹ PRZEGRYWEM – Jak zwiększyć pewność siebie z dziewczynami

Witajcie,

miałem nic nie pisać przez najbliższy czas ale pozytywny feedback zmienił moje nastawienie;) nie ukrywam też, że nie mam wiele czasu więc ten blog może zawierać drobne błędy, ale mam nadzieje że mi wybaczycie.

Łapie też jakiegoś bakcyla na pisanie blogów, jak mi jakiś pomysł przyjdzie do głowy to już nie mogę się na niczym skupić tylko czuję, że muszę przelać moje myśli ,,na papier”. Jak zawsze zachęcam do zostawienia mi feedbacku jeżeli Ci się spodobało, wtedy ja mam motywację do pisania, a Ty masz co czytać, jeśli podobają Ci się moje skromne blogi;)

PRZEGRYW CZYLI WŁAŚCIWIE KTO?

Nie ukrywam, zdefiniowanie przegrywa jest dla mnie dosyć trudne. Jest to popularne w internecie słowo którym wiele osób „lubi” się określać. Ten blog kieruję właśnie do nich, ale innych oczywiście też zachęcam do poczytania;)

Jedni uważają się za przegrywów bo np mają 20 lat i nigdy nie mieli dziewczyny. Inni w tym wieku nie mają grosza przy duszy i też się źle z tym czują. Ktoś jeszcze inny twierdzi, że jest brzydki i gruby więc jest przegrywem;) i mógłbym tak wymieniać…

Bądźmy ze sobą szczerzy. Świat nie jest sprawiedliwy, i nie każdy ma taki sam start. Jeden jest ładny, drugi jest brzydki. Jeden rodzi się w bogatej rodzinie, inny w biednej. Jeżeli uważasz że jesteś brzydki i los Cię skrzywdził no to sorry, ale narzekanie nic Ci nie pomoże. Zresztą nie wiem jak Wy, ale ludzie których miałem „przyjemność” poznać którzy głośno mówili że są brzydcy i pokrzywdzeni, to tylko potrafili pierdolić. Większość z nich była po prostu gruba, a do tego nosili jakieś łachmany których ja bym za chuj nie założył na siebie.

Nie ukrywam, miałem niemałą bekę z tego ich pierdolenia i użalania się. Ale to dlatego, że to nie były osoby które miały totalne 0 w kieszeni. Były to zwykłe chłopaki, które miały kasę na dobre telefony, syfiaste żarcie, konsole, gry itd…;) Ale już kasy na rower, lepsze ciuchy czy karnet na siłownie to nie mieli.

Powiedz sam, czy nie jest to śmieszne jak osoba która rozpierdala pieniądze na czipsy i gry użala się że jest gruba i brzydka? Z osoby która jest rzeczywiście biedna i nie stać ją np na ładne ciuchy nigdy się nie śmiej, jest to bardzo chujowe zachowanie godne przedstawiciela wymierającego gatunku „gimbusów”…;)

Walka tych chłopaków o ,,LEPSZE JUTRO” wyglądała tak, że prowadzili dalej życie jakie prowadzą – gierki, energetyki, syfiaste żarcie no i oczywiście narzekanie.

Jaki jest główny ,,problem” takich osób? Głównie to BRAK DZIEWCZYNY.

Kiedyś w szkole średniej podbił do mnie ,,kolega”, który był kolegą oczywiście tylko jak coś ode mnie chciał;) Ale wtedy jeszcze tego nie wiedziałem. Mówi mi że podoba mu się pewna dziewczyna z równoległej klasy I CO ON MA ZROBIĆ?

Trochę go znałem bo parę rozmów kiedyś przeprowadziliśmy. Przyznam że dziewczyna ,,jego marzeń” była zwykłą dziewczyną, taka 5/10 jakby oceniać ją w jakże popularnej skali. Oczywiście to według mnie, no ale ja bym się nie zainteresował nią. I tu rada:

NIE TOBIE MA SIĘ PODOBAĆ, TYLKO JEMU, WIĘC NIE OCENIAJ NA GŁOS. JAK CI JAKIŚ KUMPEL MÓWI ŻE PODOBA MU SIĘ JAKAŚ DZIEWCZYNA, TO ŻYCZ MU POWODZENIA, A NIE PODCINAJ SKRZYDEŁ NA ZASADZIE ,,EE KURWA, ONA? SERIO?”

To jemu ma się podobać nie Tobie. Jak ktoś dla Ciebie jest dobry to nie podcinaj mu skrzydeł, a jak jest fałszywy no to ogranicz z nim kontakt i tyle.

Wracając do gościa który miał do mnie biznes;) Patrząc na niego i na tą dziewczynę, to w duchu pomyślałem sobie ,,no nie ma kurwa szans”. Mimo że według mnie nie była jakaś super atrakcyjna, no to koleś w porównaniu do niej to był kilka półek niżej. Był gruby, brzydki, nosił ciuchy które na nim zwisały mimo że i tak do chudych nie należał, a modne to może i one były ale 15 lat wstecz. Do tego jego twarz to było jakieś pole minowe, pryszcz na pryszczu. No i co najgorsze: STRASZNIE OD NIEGO JEBAŁO. TAK JEBAŁO. Pot było czuć na kilometr, ja się brzydziłem obok niego stać a co dopiero jakaś laska miałaby się do niego przytulać, no nie mogę sobie tego wyobrażać.

Nie wierz w jakieś głupoty na zasadzie JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ, MOŻESZ WSZYSTKO hahaha. Owszem możesz osiągnąć wiele ale to nie jest tak że nagle wstajesz z fotela i podrywasz wymarzoną laskę.

Daj sobie szanse i przygotuj dobry grunt pod to.

O ile jestem w stanie uwierzyć że jakiś brzydki, ale mega pewny siebie grubasek ma fajną dziewczynę, to jak byś mi powiedział na dodatek że śmierdzi od niego i ma pełno pryszczów to bym Ci odpowiedział że pierdolisz mi jakieś bzdury.

Wracając do historii, to przyznam szczerze że nie miałem wielkiej ochoty mu pomagać, zresztą ja nie jestem żadnym guru uwodzenia i mentorem, a już na pewno nie jestem doktorem od beznadziejnych przypadków. Poradziłem mu ogarnięcie twarzy, zapisanie się na siłownie by sobie pobiegać na bieżni/pojeździć na rowerku (była zima wtedy), nie wpierdalanie syfiastego żarcia i zmianę ciuchów i perfumy;))). On mi na to:

,,Myślisz że wysłanie jej walentynki to dobry pomysł?”

Boże, oczywiście że nie. Ogólnie dla mnie cała ta poczta walentynkowa w średniej szkole to wielka beka i nikt kto choć trochę w siebie wierzy tego nie wysyła. No ale on wysłał i się podpisał;) Pewnie kosztowało go to sporo odwagi, ale rezultat był taki że dziewczyna mu jasno zakomunikowała że nie ma żadnych szans, ups…

Uraziła tym chyba jego dumę bo ku mojemu zdziwieniu zapisał się na siłownie i od razu opłacił karnet na 2 miesiące, ale z tego co się dowiedziałem to był 3 razy, a potem znowu zaczęły się energetyki, mcdonaldy… Nie wiem co teraz u niego, ale podejrzewam że dalej tkwi w miejscu.

Jaki płynie z tego wniosek?

Jak nigdy nie miałeś dziewczyny a bardzo byś chciał mieć i wzdychasz tam do jakiejś ,,niuni” to ewidentnie masz problem. Tylko to nie jest problem z tym że jej nie masz, tylko masz problem sam ze sobą. Jak nie potrafisz sam go zdiagnozować to poproś kogoś by to zrobił za Ciebie, tylko jak przyjmiesz sporą dawkę krytyki to się nie obrażaj no bo sam tego chciałeś.

Opisany przeze mnie gość miał problem na wielu płaszczyznach – oprócz opisanego wyglądu to brak jakiejkolwiek pewności siebie, brak obycia z dziewczynami, brak koleżanek i tak można by wymieniać… Pamiętaj nikt za Ciebie życia nie zmieni, możesz co najwyżej dostać parę rad i to tyle.

Niestety praktycznie nic nie spada z nieba. Jak chcesz mieć pieniądze to siedząc w domu oglądając TV ich nie zarobisz. Jak chcesz mieć dziewczynę to ona też nie zadzwoni do Twych drzwi i nie powie ,,bierz mnie ogierze…;)”

PEWNOŚĆ SIEBIE Z DZIEWCZYNAMI

To jest temat rzeka. Nie będę udawał że ja jestem mega kozak i każdą poderwę, nie mam wymówek i w ogóle jestem niezniszczalny bo tak nie jest;) Mam wiele swoich słabości, natomiast jak patrze czasem co odstawiają chłopacy to mi ręce opadają z wrażenia…

Mam parę bardzo ładnych koleżanek z którymi łączy mnie czysta znajomość. Owszem są bardzo ładne, ale obiektywnie stwierdzam że ewentualny związek z nimi to byłaby tragedia gdyż pod wieloma względami mi nie pasują. Mimo to uważam że warto mieć bardzo ładne koleżanki, ale o tym potem;)

Wiedzą że jestem taki „troszkę inny” i lubią czasem ze mną się pośmiać z gości którzy do nich piszą. Uświadom sobie, że naprawdę atrakcyjna dziewczyna ma takich internetowych adoratorów pełno, z czego większość zaczyna rozmowę dennie na zasadzie „hej co tam?”. Jedna jak mi pokazała listę gości co do niej piszą to prawie padłem z wrażenia z jej długości. Sporo osób z tej listy znałem, byli tam także cwaniaczki np jacyś goście szerocy co trenują jakieś sztuki walki i na ulicy kozaki, a jak piszą z atrakcyjną dziewczyną to się poniżają, tak dosłownie poniżają…

Jeden taki gość który wielkiego cwaniaka zgrywa, to jak pisał z moją koleżanką to zaczął oczywiście od ,,hej co tam”, by następnie zaproponować jej spacer bo jest zdziwiony że tak piękna kobieta nie ma chłopaka, dodając że on wcale nie chce jej poderwać hehe właściwie to sam nie wie czemu chce iść na spacer hahahaha. No niestety się nie zgodziła, na co on odpisał „dobra przepraszam, bo pewnie jesteś zajęta a ja ci tylko dupę zawracam”

Jak jesteś takim gościem to uświadom sobie że laska ma z Ciebie mega bekę!!! Ty się pewnie cieszysz bo zdobyłeś się na odwagę by napisać do pięknej dziewczyny, a tak naprawdę to się skompromitowałeś, przekreśliłeś swoje szanse na jakaś relację, a może teraz ona siedzi na kawie z takim chujem jak ja i mamy z Ciebie razem bekę;)

Jak już musisz pisać na fb to postaraj się jakoś wyróżnić, nie prowadź rozmowy szablonowo bo czym zainteresujesz laskę pisząc jak wszyscy skoro takie teksty to ona dostała od stu gości przed Tobą?

Ogólnie nie polecam podrywu na FB, ale za to polecam mieć ładne koleżanki. Nie musisz przecież z nimi w związki wchodzić. Można się od nich wiele dowiedzieć o relacjach damsko-męskich. Jedna mi powiedziała że na „co tam?” to ona nawet nie odpisuje, druga że takie błagalne wiadomości na zasadzie „przepraszam że pisze…” to jest szczyt żenady i traci zainteresowanie kimś takim, trzecia że jak jest dla kogoś zbyt miła to zaraz sobie koleś za dużo wyobraża…Naprawdę dużo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć, ale nie tylko. Mając takie koleżanki podbijasz swój socjal w oczach potencjalnego targetu, a także będąc w związku jakoś dziewczyna bardziej się stara jak od czasu do czasu masz kontakt z atrakcyjną dziewczyną, którą „no sorki słońce ale znam dłużej niż Ciebie i nie zerwę kontaktu…;)” Poza tym jak laska zaczęłaby Ci gadać o jakimś tam starym koledze z którym chciałaby się spotkać, to mówisz że jasne i ustawiasz się z koleżanką na zasadzie lustra, myślę że szybko jej wybijesz z głowy starego znajomego.

Czytam sobie odkopanego gdzieś na dysku twardym darmowego e-booka tyaba i wspomina On tam o ćwiczeniach na zwiększenie pewności siebie. Podaje przykłady typu chodzenie z podniesioną ręką przez galerię albo oglądanie pornosa w miejscu publicznym. Pochodzi to chyba z Demonic Confidence czy jakoś tak, i tyab twierdzi że to głupota. Mam podobne zdanie na ten temat, jak masz zerową pewność siebie to po chuj oglądać pornosa w miejscu publicznym? Ludzie wezmą się za jakiegoś spierdoleńca, jeszcze jak Ci ktoś coś powie to się cały zaczerwienisz i chyba uciekniesz ze wstydu. No głupota totalna…

Ja swego czasu miałem lepszy pomysł. Szedłem kupić bukiet kwiatów albo balony z helem i rozdawałem przypadkowym ludziom. Jak się bardzo boisz, to kup te balony i najpierw dawaj dzieciom które są z matką. Potem zacznij je dawać dziewczynom które akurat przechodzą, najlepiej to takim ładnym haha. Po prostu podchodzisz i mówisz że lubisz sprawiać ludziom radość i chciałbyś jej dać takiego balona( a można kupić różne, np w kształcie serca). Wtedy możesz po prostu odejść albo starać się zagadać dalej, wszak pierwsze lody przełamane. Ja miałem też tak, że czasem jakaś sama do mnie podeszła i spytała czy dam jej balona. Wtedy możesz powiedzieć że jasne, ale np niech Cię przytuli i ciągniesz rozmowę po tym dalej.

Nie bój się też być szczery z dziewczyną. Te naprawdę atrakcyjne to mają milion gości co tylko słodzą i nic więcej, boją się coś powiedzieć niemiłego albo i opierdolić jak zasłużyła. Jak myślisz, lepiej zapamięta gościa który tak jak stu innych jej powiedział że jest „PIĘKNA, IDEALNA” czy gościa który potrafił coś skrytykować, oczywiście nie chamsko tylko tak po prostu szczerze? Mi kiedyś koleżanka pokazała paznokcie świeżo pomalowane i pyta czy jej pasuje kolor, bo jej każdy mówi że tak. Ja tak patrze, no jakiś tandetny różowy, brzydki ogólnie i mówię szczerze NIE. Na jej twarzy lekki szok, i co myślisz że się obraziła? Nie, na następny dzień miała inny kolor;) To taki przykład jeden z wielu.

W skrócie:

Nikt za Ciebie nic w Twoim życiu nie naprawi.

Jeżeli nie jesteś atrakcyjny od urodzenia, to zmień tyle co możesz a resztę zaakceptuj. Czasem nie potrzeba wiele. Zmiana odzieży, wyprostowanie się, jedna-dwie wizyty u dentysty, jakieś perfumy, wizyta u dermatologa jak tego potrzebujesz i już wyglądasz dużo lepiej. Nie robisz tego dlatego że kogoś chcesz poznać, tylko żeby sam ze sobą się lepiej czuć i być bardziej pewnym.

Nad charakterem jak masz jakieś słabości, bolączki, lęki, ograniczenia to musisz już sam popracować. Praktycznie każdy kiedyś był zjebany i się dziś wstydzi rzeczy które robił/mówił kiedyś tam. Grunt byś szedł do przodu i poprawiał się z dnia na dzień.

Do usłyszenia za jakiś czas;)

P.S

Dałem do myślenia?

Jeśli tak, to możesz mnie wesprzeć “małą czarną”, bo lubię brunetki :):) klikając w poniższy link:

Postaw mi – MAŁĄ CZARNĄ

Wszystko idzie na rozwój tego bloga – serwer, domena, autoresponder oraz na moją motywację do pisania. Muszę przecież mieć dużo energii, żeby pisać obszerne blogi takie jak ten, a to oznacza, że mała czarna jest wskazana :):) A tak serio, to będzie mi bardzo miło, że ktoś mnie docenił zgodnie z prawem wzajemności :):)

Pokaż więcej

3 Komentarzy

  1. Słuchaj ważny problem poruszyłeś ,lenistwa i strachu. Pytanie czy tym chłopokom nie chce się pracować nad sobą i dlatego nie mają wyników , czy też boją się tego co powiedzą inni jak przyprowadzą dziewczynę dla nich z wyższej półki 🙂 ? Strach przed podejściem do laski czy przed stratą pieniędzy nie wiele się różni -choć statystycznie więcej samobójstw jest z bankructwa niż rozstania -więc kasa widać ma większą moc niż kobiety 😀
    W sumie kiedyś Grzesiak słusznie zauważył , że jak czegoś się boisz to idziesz i to robisz a wtedy rama się przesuwa i robi się odwaga-oczywiście poza wyjątkami -by nas nie zamknięto (pamiętam że na jego forum ludzie pisali że pompki na torach robili hehe).
    „Większość ludzi chce być kimś innym tylko nie sobą”-to dobra puenta tego bloga

    1. Myślę że po równo są leniwi i bojaźliwi, natomiast strach dotyczy samej interakcji z dziewczyną a nie tego co tam ktoś powie później. Wiesz, nie jest łatwo porzucić fast foody, energetyki i życie przed konsolą, tak samo jak nie jest łatwo nawiązać kontakt z płcią przeciwną mając 0 doświadczenia.

  2. Brak pasji i celu też rujnuje życie. Tak sobie przypominam Sly Stallone jak mówił ,że głodował , mył się w ubraniu pod prysznicem miejskim , nie miał na ogrzewaniu w zimie mieszkania jak chciał zostać aktorem i wszyscy mu zamykali drzwi. Sprzedał psa i biżuterię żony bo nie miał na jedzenie -został sam ze swoimi marzeniami. A dziennikarz się zapytał czemuż nie poszedłeś wtedy do pracy , a on odpowiedział ” nie mógłbym pójść do roboty stałej , straciłbym bym ten głód który mnie codziennie napędzał , wszedłbym w system jak inni a moje marzenia by zdychały „

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button