Wszystkie WpisyRozwój Osobisty

Jak żyć bez pieniędzy na imprezach? Moje historie – Część V Książki. Jak unikać wstydu i zachować godność.

Kolejny fragment mojej książki. Jeśli nie czytałeś poprzednich wpisów, to zachęcam do przeczytania, abyś zrozumiał metafory. Jest to kontynuacja jednego z moich najgorszych fragmentów książki:):):)

pierwsza cześć:

Prawo Wzajemności-Chodź opowiem Ci historie, które nauczyły mnie jak: ŻYĆ, POSTĘPOWAĆ Z KOBIETAMI I TRAKTOWAĆ INNYCH LUDZI! FRAGMENT KSIĄŻKI

druga część:

https://damcidomyslenia.pl/21511-2/

Trzecia część:

Chodź opowiem Ci historie, które nauczyły mnie jak żyć-III Fragment mojej książki dotyczący Imprez oraz Reputacji

Czwarta część:

https://damcidomyslenia.pl/chodz-opowiem-ci-historie-ktore-nauczyly-mnie-jak-zyc-trzymac-jezyk-za-zebami-z-frajerami-wodki-nie-pic-wszystko-w-temacie-dzisiaj-wrogu-wczoraj-bracie/


Jak nie masz 18 lat albo jesteś wrażliwy, to idź sobie pobiegaj


 

  • Brak pieniędzy

Kolejnym moim błędem było to, że nie mając pieniędzy pchałem się na jakiekolwiek imprezki. Pchając się na imprezy bez pieniędzy, sam wrzucałem się w ramę nie tylko biedaka, ale i pospolitego chama, co tylko chleje ciągle za cudze pieniądze. Takim zachowaniem sam zdejmowałem z siebie “garnitur”, a zakładałem “derkę” w oczach innych osób. Idąc na imprezę powinno się przynieść ze sobą jakiś alkohol1. Tego wymaga kultura osobista, że idąc gdzieś gości czy na imprezę bierzesz ze sobą alkohol. Wiadomo, że są różne sytuacje, ale jeśli co impreza próbujesz gdzieś się wkręcić na krzywy ryj, to nie będzie to świadczyło dobrze o Tobie jako o człowieku. Będzie to miało wpływ na Twoją reputację, gdyż impreza się skończy, a reputacja chama czy biedaka zostanie. Ludzie w Polsce są szczególnie wyczuleni na ten aspekt, nawet wśród nizin społecznych2. Ja, aż taki bezczelny nie byłem, żeby całkowicie pić za czyjeś na imprezach, jednak swoje wydatki, zmuszony byłem mocno ograniczać do absolutnego minimum. I tak przychodziłem na imprezy, gdzie wódka lała się strumieniami, tylko z dwoma czy trzema browarami, co w konsekwencji zmuszało mnie i tak do picie czyjegoś alkoholu. Brałem alkohol niby tylko dla siebie, ale tak czy siak kończyło to się zawsze na tym samym. Ktoś się zlitował widząc jak siedzę o pustym pysku, polał mi lufę i tak to się przeważnie zaczynało, a potem wracałem nad ranem najebany jak świnia czyjąś wódką za darmo.

Podobnie było jak szliśmy gdzieś do klubu, to zawsze ktoś musiał mnie ratować jakąś drobną pożyczką czy alkoholem. Przeważnie miałem (lub nie, bo mi brakowało) na wejściówkę i na kupno jednego lub dwóch browarów przy barze. Wtedy zazwyczaj kalkulowałem sobie, że jak wejdę do klubu to wypije tylko jednego czy dwa browary, a jak nie wejdę do klubu, to mogę się najebać i znaleść się na wyżynie3. Czasem bywało tak, że rozstawałem się z kolegami przed klubem, jednak przeważnie litowano się nade mną i ogłaszano zbiórkę na wjazd dla mnie. Tak czy siak nawet jak wszedłem na ich plecach do klubu, to w kieszeni miałem maks dwie dychy. Jak na całą noc imprezowania, to sam przyznasz, że jest to bardzo mała ilość, która nie pozwalała na szaleństwa. Tworzył się wtedy taki kontrast, który zwracał na mnie uwagę innych osób. Ludzie dookoła mieli w ręku jakiś alkohol czy nawet sok, a ja kompletnie nic, tylko tak siedziałem o pustym pysku na uboczu. Wielokrotnie ktoś się mnie wtedy pytał zagadując, czemu nic nie piję lub co tak długo męczę jednego browara? A mi głupio było odpowiedzieć, że nie mam pieniędzy, więc odpowiadałem zawsze, że coś mi nie idzie dzisiaj picie. Tak czy siak zawsze znalazła się jakaś osoba, która nie mogła na to patrzeć i zlitowała się fundując mi piwo. Niby to była impreza klubowa, gdzie każdy powinien zająć się sobą, jednak kurwa ludzie zwracali uwagę na takie detale jak alkohol w mojej łapie, tym bardziej jak to byli moi znajomi. Kto mnie dobrze znał, to tylko uśmiechał się wtedy złośliwie, gdyż wiedział jaka jest przyczyna tego, że siedzę o pustym pysku. Kiedy siedziałem już przy piwie, to bardzo często pytano się mnie ze zdziwieniem, skąd je mam, a ja pucowałem się ze wszystkiego mówiąc, że ktoś mi postawił, zamiast zamknąć mordę.

Najwięcej wstydu najadałem się kiedy dochodziło do zrzutki na flachę lub tzw. Odstawiania, gdzie jedna osoba brała kolejkę dla wszystkich, a potem druga osoba brała kolejną, a trzecia jeszcze następną4. Kiedy przychodziła moja kolej do postawienia wszystkim kolejki, to głupio mi było wtedy powiedzieć, tak przy wszystkich, że nie mam pieniędzy się dorzucić czy odstawić, bo wszystkie pieniądze wydałem na wejściówkę do klubu i mam tylko na dwa piwa. Raz, drugi, trzeci, można było przymknąć oko na takie zachowanie, jednak kiedy sytuacja powtarzała się praktycznie co imprezę, to niektórym osobom zaczynało to przeszkadzać, co wyrażali pod postacią różnych złośliwości kierowanych w moją stronę. W tym wypadku zabrakło prawa wzajemności z mojej strony. Kultura wymagała odwdzięczenia się z mojej strony. Skoro ktoś mnie poratował i wziął pod skrzydło na wcześniejszej imprezie, to powinienem przy następnej okazji odstawić tej osobie alkohol, aby nikt mnie potem nie obgadywał za plecami, że tylko bawię się za “cudzesy”5. Ja oczywiście o tym doskonale wiedziałem, jednak kurwa nie miałem kasy, aby to zrobić. Nie mając pieniędzy nie wiem po chuj, pchałem się dalej na jakieś imprezki i narażałem się sam na złośliwości kierowane w moją stronę, które obdzierały mnie tylko z resztek szacunku, honoru i godności.

Warto zwrócić uwagę jak zachowywali się moi znajomi w takich sytuacjach. Kiedy piliśmy sam na sam, jeden na jeden, to byli jak do rany przyłóż. Sam na sam, nikomu nie przeszkadzało to, że nie mam kasy nawet na jednego browara6. Ta sytuacja zmieniała się diametralnie kiedy piliśmy w większej grupie lub w grupie, w której były kobiety. Wtedy te same osoby zmieniały nastawienie w stosunku do mnie. Totalnie im odpierdalało i nie były już dla mnie “jak do rany przyłóż” tylko niczym “sól na tę ranę”. Ciągle wysłuchiwałem jakiś przytyków na swój temat, które zahaczały o tematykę “pieniądza”. Właśnie w tych momentach przekonywałem się na własnej skórze, że w życiu nie ma nic za darmo. Nie ma nic za darmo, nawet kurwa w takich kwestiach jakimi są imprezy. W zamian za wcześniejsze wzięcie pod skrzydło, brali przy najbliższych okazjach mój honor i godność7. W zamian za fundnięcie alkoholu, w późniejszym czasie dowartościowywali się moim kosztem8. Ich pieniądze i alkohol, który wypiłem, wymieniali za leczenie swoich kompleksów moim kosztem. Niby mi w pewnym sensie pomagali, ale w końcowym rozrachunku była to niedźwiedzia przysługa, która deptała tylko moją godność9. Zresztą parę razy wspomniałem o litości z ich strony. Tak kurwa, to była litość. A jeśli ktoś lituje się nad Tobą w takich sytuacjach, to gwarantuję Ci, że nie będzie miał do Ciebie szacunku i prawa wzajemności. Zlitowac się można nad samotną matką z dzieckiem, która straciła dom w wyniku pożaru, a nie kurwa nad dorosłym chłopem, którego nie stać nawet na piwo.

Moja głupota polegała właśnie na tym, że pokazywałem wszystkim dookoła swoją biedę. Skoro nie miałem kasy, to powinienem siedzieć w domu grzecznie na piździe, a nie pchać się tam, gdzie wypada mieć przy sobie jakąś gotówkę, chociażby ze względu na towarzystwo10. Pchając się bez kasy na jakieś imprezy, byłem narażony na różnego rodzaju niemiłe docinki skierowane w moją stronę. Pchając się na imprezę bez kasy i alkoholu, sam wystawiałem sobie laurkę biedaka, robiąc sobie tym samym krzywdę. Docinki, które do miłych nie należały, zabierały mi właśnie ten szacunek i ubierały w “derkę”. Przeważnie byłem zmuszony wysłuchiwać ich na imprezach w większym gronie lub w towarzystwie, gdzie były kobiety. Takie chwile miały wpływ na moją reputację w oczach innych osób, które po pewnym czasie również zaczęły sobie za dużo pozwalać w stosunku do mojej osoby

Nie miałem 15 lat tylko 25, a w tym wieku wymaga się czegoś więcej od człowieka niż tylko 5 złotych w kieszeni. Ja miałem 25 lat, ale finansowo dalej byłem na równi z obrotnym 15 latkiem, podczas gdy moi rówieśnicy, z którymi biesiadowałem kupowali już swoje pierwsze mieszkania11. Tak!!! Oni kupowali pierwsze mieszkania, a mnie ledwo było stać na wejście do klubu, więc spójrz kurwa jaka była przepaść pomiędzy nami. Zobacz jaki to był życiowy kontrast. Pasowałem do tego towarzystwa swoim lifestylem jak piąte koło u wozu. Pasowałem tam jak kurwie majtki. Spójrz na tę sytuację tak z boku. Przychodzisz na imprezę, wykładasz siatę różnych kolorowych alkoholi na stół, witasz się z gospodarzem, który oprowadza Cię po nowo zakupionym mieszkaniu. Poznajesz jego znajomych, kolegów, którzy również wykładają butelki wódki na stół w kuchni, aż tu nagle widzisz takiego Tyaba, który przychodzi tylko z dwoma piwami, które utuchlił za pazuchą. Piwa swoje wypił i potem pcha mordę do wódki. Z grzeczności przecież mu nie odmówisz, jednak kiedy dochodzi do zrzutki na kolejną partię alkoholu, a on się nie dokłada, bo ma puste kieszenie, to stwierdzasz, że z nim jest kurwa coś nie teges. Dorosły chłop, a nie ma nawet 50 złotych przy sobie? Zaczynasz patrzeć na niego jak na przygłupa i pytasz się wtedy gospodarza, kto to kurwa jest? Co to za jełop? Gospodarz uśmiecha się i mówi, że to tylko Tyab, nikt ważny. Skoro sam gospodarz tak twierdzi, to czy chcesz taką osobę bliżej poznać? Chcesz opowiedzieć mu o swoim biznesie? Planach? Jasne, że nie. Będziesz trzymał go na dystans, a o prawie wzajemności między wami można zapomnieć. Na drugi dzień na mieście i tak go nie poznasz, nawet jeśli będzie Ci pierwszy machał.

Raz, drugi, może trzeci przymkniesz oko na jego zachowanie, ale za czwartym razem możesz troszkę już się wkurwić. Nikomu przecież wódki nie żałujesz, ale w tym wypadku nie ma wódki za wódkę, a skoro tak, to bierzesz coś w zamian. Jeśli miałeś zły dzień albo z natury jesteś zaczepny, to tym czymś będzie jego godność, którą trochę zdepczesz. Tym bardziej jak widzisz, że inne osoby to robią. Chuj Cię będzie to obchodzić, że będzie mu smutno. Zjebiesz go jak karła w sieni I tyle będzie. Ludzie są różni jeśli chodzi o alkohol, kulturę picia i całą otoczkę z tym związaną. Są osoby, które obrażą się na amen tylko dlatego ponieważ polałeś wódkę sobie pierwszemu. Są osoby, które Cię zrównają z gównem, tylko dlatego, że przed polaniem powąchałeś gwint butelki. Są osoby, które zwrócą Ci uwagę, że nie dopiłeś wódki z kieliszka oraz są osoby, które nie będą chciały więcej z Tobą pić, ponieważ wylałeś za kołnierz12. Co kraj to obyczaj, a skoro tak jest, to sam sobie odpowiedz, jak będziesz odebrany w towarzystwie, do którego chcesz się wbić na przysłowiowego Janusza?

Jeśli nie nie masz kasy, to po prostu się nie bawisz. Proste jak drut i jasne jak słońce. Masz hajs to się bawisz, nie masz to zamulasz. Śmiem twierdzić, że nie wszyscy z mojego towarzystwa mieli zawsze pieniądze, jednak nie byli na tyle głupi jak ja, by to pokazywać przy każdej imprezie. Po prostu jak nie mieli, to nie imprezowali. Takim oto sposobem nie wpadali w ramę jakiegoś biedaka. Powiem więcej. Takim oto sposobem niekiedy roztaczali aurę bogactwa wokół siebie. Roztaczali aurę bogactwa poprzez swoją niedostępność. Roztaczali aurę bogactwa kiedy pojawiali się raz na jakiś czas na imprezie z siatą pełną Jacków Danielsów. Wtedy ktoś z boku mógł pomyśleć, że im się w życiu powodzi, tym bardziej, że obok siedział, zgarbiony taki Tyab z Harnasiem, którego pił dwie godziny.

Myślisz, że ja cały czas byłem biedakiem? No coś Ty. Pracując w Mc Donaldzie pewnego razu wziąłem wypłatę. Całe 1400 złotych. Wtedy z kilkoma kolegami z pracy umówiliśmy się na wódkę, no i się zaczęło. Nagle jeden wpadł na pomysł, żebyśmy poszli na imprezę. Wóda dobrze wchodziła, więc wszyscy ochoczo przytaknęliśmy, a że stwierdziliśmy iż impreza bez wspomagaczy to chuj nie impreza, więc wzięliśmy taksówkę i udaliśmy się na warszawskie Wrzeciono do dilera, aby zakupić u niego kokainę. Jeden gram kosztował 400 zł, ale co to jest jeden gram na kilka osób? Od razu poszło 1400 zotych i gram to przypadał na łeb. Na bogato co? Człowiek tyrał po 12 godzin, świątek, Piątek czy Niedziela, więc skoro tak, to na Bielanach karuzela, do której wsiadłem. Zachciało mi się kurwa wąchać koks jak gwiazda rocka przy zarobkach 1400 złotych. Zostało mi więc tym sposobem 1000 złotych, a czynsz za wynajem wtedy kosztował mnie 750 zł, ale już byłem porobiony w takim stanie, że mogłem matkę swoją sprzedać. Zamówiliśmy taksówkę, wzięliśmy jeszcze litra ze sobą, bo koks dobrze zaczął klepać i ruszyliśmy taksówką do Centrum Warszawy na kluby, wciągając koks w czasie jazdy. Na wysokości Arkadii zmieniły nam się ponownie plany. Zanim pójdziemy na kluby, wypadało by co poruchać, więc kierunek Świętokrzyska i burdele. Więc wpadamy tak do burdelu całą gromadą z rozjebanymi oczami jak Sówka Płomykówka z ADHD. Mina dziwek bezcenna. Zbiegły się wszystkie z góry i stanęły z rozdziawionymi gębami patrząc na nas. A my sobie wybieraliśmy je jak piwo w Biedronce. Ja sobie wybrałem taką czarną z dużymi cyckami. Tam mnie wzięła za rękę i poprowadziła na górę. Oczywiście to była porażka sama w sobie, bo nawąchany taką ilością koksu przyprawiony dodatkowo wódą, miałem w głowie co innego niż ruchanie. Wtedy to akurat wolałem sobie pogadać niż ruchać. Także mały nawet nie chciał mi drygnąć, co zdążyła zauważyć dziwka przedstawiająca się jako Emila. W tym problemie nie byłem odosobniony. Nikt z naszego towarzystwa nie poruchał, gdyż wolał sobie potańczyć w tym czasie. Także praktycznie do niczego nie doszło oprócz jakiegoś tam macanka, więc to chyba był najszybszy pieniądz w życiu dla tych kobiet.

Takim oto sposobem brakowało już mi na czynsz, ale noc jeszcze była długa. Stwierdziliśmy, że jedziemy na kluby i tak jeździliśmy od klubu do klubu, odbijając się od drzwi. Nikt nie chciał wpuścić gości w spodniach z McDonaldu ujebanych solą oraz dresach z reklamówkami w ręku. W końcu znaleźliśmy jakąś mordownie, gdzie bawiliśmy do rana. Wszystkiego już nie pamiętam dokładnie, ale wiem, że zostało mi 50 złotych z wypłaty, które musiałem oddać bo kolega wydzwaniał mówiąc, że z tej imprezy wiszę jeszcze 50 złotych za taksówkę. Zostałem z niczym. W jedną noc rozpierdoliłem całą wypłatę. Rozpierdoliłem wypłatę z osobami, których nie ma dzisiaj przy mnie. Ktoś z boku mógby stwierdzić, że chłopakom się powodzi, ale prawda była z goła inna. Prawda była naga. Potem cały miesiąc dziadowałem, zapożyczając się u wszystkich.13 Jak widzisz kiedy dziadowałem to dziadowałem, ale kiedy dorwałem jakiś grosz, to szło wszystko oporowo. Jak tylko dorwałem parę złotych bawiłem się jak Sułtan Brunei. Niestety bardzo szybko ta bajka się kończyła. Ja budziłem się z mega kacem oraz pustymi kieszeniami, które powinny przystopować moją cć imprezowania, jednak niestety nie uczyło mnie to żadnego rozumu czy pokory. Temat pieniądza, jest bardzo ciekawym zagadnieniem, którego jeszcze weźmiemy bardzo szczegółowo na tapetę przy kolejnej butelce wódki.


Przeczytaj ostatnią część książki, będącą kontynuacją tego wątku:
 https://damcidomyslenia.pl/prawo-wzajemnosci-chodz-opowiem-ci-historie-ktore-nauczyly-mnie-jak-zyc-ostatni-fragment-ksiazki/

P.S

Dałem do myślenia?

Jeśli tak, to możesz mnie wesprzeć “małą czarną”, bo lubię brunetki :):) klikając w poniższy link:

Postaw mi – MAŁĄ CZARNĄ

Wszystko idzie na rozwój tego bloga – serwer, domena, autoresponder oraz na moją motywację do pisania. Muszę przecież mieć dużo energii, żeby pisać obszerne blogi takie jak ten, a to oznacza, że mała czarna jest wskazana :):) A tak serio, to będzie mi bardzo miło, że ktoś mnie docenił zgodnie z prawem wzajemności :):)

Pokaż więcej

7 Komentarzy

  1. Tyab słuchaj , interesujący wpis. Mnie zaciekawiło , że niektórzy z tamtych twoich byłych znajomych kupowali sobie mieszkania w wieku tam 25 lat czy więcej -ale rozumiem , że na kreskę 🙂 -kredyt?. Tak pytam , nie mówię , że to nie możliwe kupić za gotówkę lokum w tym wieku -ale dość intrygujące. Ewentualnie mogły to być bananowe dzieci , którym rodzice kupili kąt 😀

  2. Tyab, pewnie to pytanie pada wielokrotnie ale jednak zapytam jeszcze raz i ja: Kiedy będzie do cholery Twoja książka? 🙂 czekam na nią z niecierpliwością ^^ i kojarzysz może mniej więcej gdzie będę ją w stanie nabyć i za ile $$? haha pozdrowionka

    1. Jak pewna osoba wróci z Pakistanu:) i zajmie się stroną, która ma zmienić wygląd.

      Ja jeszcze nie skończyłem książki. Jest w etapie poprawiania

  3. Chyba najlepszym w tym wszystkim jest to, że człowiek się bardzo mocno utożsamia z tymi wpisami i sam coś podobnego przeżył/doświadczył. Czekam na 6, 7 i …783 część tych historii :PP
    Jakbym teraz usiadł do tej książki to bym ją chyba za jednym zamachem przeczytał, tak jestem ciekaw co tam TYABI napisał!

    2gi + BYAT

    Pozdro

  4. Chociaż powiem Wam, była kiedyś sytuacja że poznałem kolegę mojego znajomego z podstawówki z którym owy kolega dość mocno się trzymał.
    Wtedy byłem totalnie bez kasy, a jak już to miałem 10 lub 20 złotych od rodziców NA WEEKEND, które schodziło w moment na jakieś piwko itp. ( o jakichś klubach czy barach to zapomnijcie, bardzo rzadkoooooo).
    Pewnego razu kumpel z podstawówki zadzwonił do mnie i zaprosił do siebie, był jego brat i ten kolega. ( w sumie nasza 4).
    Nie pamiętam już czy mówiłem, że nie mam kasy, ale chyba tak, a ten nie chciał słuchać i powiedział, żebym przestał się guzdrać i wyruszał. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba coś z pieniędzmi przytoczyłem.

    Przychodzę, zaczynamy powoli coś tam pić i ten kolega zaczyna tak na mnie coś gadać w towarzystwie, że ja bez hajsu i cały czas na krzywy ryjek. Oooo Gladiator znowu bez niczego przyszedł? i takie docinki.

    Chwilę potem, po którejś kolejce na tamten moment się wkurwiłem i powiedziałem:

    „Dobra kurwa weź tą wódkę, nie chce nic od Ciebie, mówiłem Grześkowi, że nie mam pieniędzy a mimo to powiedział żebym przyszedł, a Ty się przypierdalasz i to nie pierwszy raz, masz, naciesz się i pij sobie z chłopakami, ja się zwijam do domu”

    Chłopak nie bardzo wiedział jak się zachować, chyba nie spodziewał się że tak zareaguje, od razu padły takie słowa z jego ust:
    Gladiator no co Ty, pijesz z nami, nigdzie nie idziesz, (zaczyna polewać) pij z nami, daj spokój. Chłopaki też coś tam gadali żebyśmy dali sobie spokój.

    Od tamtej pory kompletnie inny człowiek, ma do mnie szacunek, dzwoni, pyta się co robię, zaprasza do siebie na urodziny, pyta się czy wpadam do kumpla z podstawówki bo można byłoby coś wypić i takie tam.
    Pamiętam na tamtej nocy jak ciągle ze mną rozmawiał i powiedział takie słowa:
    „Nooo Gladiator Ty to konkretny chłop jesteś, nie to co inny, coś Ci się nie podoba to zwrócisz uwagę, nie to co inni”

    Była jeszcze akcja jak szliśmy do sklepu, on się podpił i mnie objął za szyje :DD

    Często jak miałem te 2 dychy to kupowałem 1-2 czteropaki i dawałem chłopakom bez problemu, ale chyba nie mogłem trafić na tego kolegę mojego ziomka z podstawówki kiedy to ja dawałem jakieś tam piwka, on tego nie widział. Był też okres gdzie nie miałem pieniędzy i to chłopaki (kolega z podstawówki i jego braciak) zdecydowanie częściej stawiali jakiś alkohol, oni mieli prace, ja nie… 🙂

    Ale Tyab dobrze piszę, że nie warto wpierdalać się na jakieś większe party jak jesteście bez kasy. Jest to chujowe zachowanie i sam bym pogadał z kimś, kto chleje i bez niczego przyszedł, a nawet zwrócił uwagę i opierdolił jak ktoś wali w chuja. Jeśli jest to kameralne spotkanko i sami swoi tak jak my to spoko.

    Najgorsze chyba jest taki sort, że rozdajesz w swoim towarzystwie piwa, jeden gościu nie wypił swoich bo pił Twoje browary, widzi że Ty już swoich nie masz a on sobie z siatki wyjmuje swoje piwa i pije z uśmiechem na twarzy 🙂
    A jak mu kolega zwróci uwagę, to on mówi, że to jego piwa, że on mało wypił tamtych i takie pierdolenie…
    Takich to trzeba od razu sprowadzać do parteru i zjebać na czym świat stoi.

    Akcja z weekendu z tym ziomkiem:
    Kolega znajomego z podstawówki: Wpadasz na działkę do Zenka?
    Gladiator: Wiesz… lipa bo nie mam kasy
    Kolega znajomego z podstawówki: Damy rade

    PS: z tym gościem jadę na urodziny w wakacje pod namioty, tak jak w tamtym roku gdzie było około 20 osób 🙂
    Na ten moment uważam, że to jeden z bardziej ogarniętych ludzi z naszej grupy, podchodzi do kobiet, robi sobie jaja i potrafi dużo rzeczy zrobić, życiowy chłop więc ma dla mnie jakąś wartość.

    Może kiedyś napiszę tutaj kilka blogów bo chodzą mi po głowie pomysły 🙂

    Pozdro.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button