Wszystkie WpisyMotywacja

Chuck Norris -Historia Strażnika z Teksasu

Wpis powstał na podstawie Autobiografii Chucka Norrisa.

Czy ty też to pamiętasz ? Ten charakterystyczny dźwięk gitarki,śpiew Cordella Walkera „The eyes of ranger” ,kopnięcie z półobrotu powalające średnio 2 przeciwników, odznaka Strażnika Teksasu i czarnoskóry śmiejący się Trivet .

Te wspomnienia o serialu który stworzył nasz bohater cofnęły mnie radośnie do wieczornych niedziel połowy lat 90, kiedy to Strażnik Teksasu był nadawany.

„Zaginiony w akcji-gdzie walczy z całym Wietnamem  , Słoneczny wojownik ,  czy Delta Force gdzie rozwala cały kartel narkotykowy z Kolumbii  , bądź pojedynek z Brucem Lee w filmie Droga Smoka” to tylko w skrócie filmografia kilku z 23 filmów Chucka Norrisa .
Poznaj historię człowieka sukcesu i jednego z nie zapomnianych idoli kina akcji lat 70′ i 80′ i 90′

Wróćmy jednak do początków , do narodzin naszego bohatera -do lat 40 XX wieku czasów ciężkich w USA dla przeciętnych pracujących ludzi -wbrew temu co mówi telewizja na literę t i p 😛
Carlos Ray Chuck Norris urodził się 10 marca 1940 w Ryan w USA.  Przyszedł na świat z symptomami niedotlenienia poporodowego ,cały siny -ale dzięki szybkiej akcji personelu medycznego na szczęście szybko zaczął samodzielnie oddychać .

Chuck jest w połowie rdzennym Amerykaninem , w połowie Irlandczykiem -ma też korzenie indiańskie , niemieckie i szkockie. Zanim ukończył 12 lat , przeprowadzał się z rodzicami kilkanaście razy . W roku 1943 jego ojciec postanowił wstąpić do armii w celu walki z nazistami- (wcześniej unikając poboru zatrudniając się w stoczni marynarki wojennej) a na świat nie długo przyszedł jego brat Wieland.

Wraz z matką i bratem przeprowadził się do babci Scarberry- gdzie wszyscy spali w jednym pokoju. Chuck wspomina , że kąpali się z bratem w dużej cynowanej bali . Jak wspomina „ustęp był na zewnątrz i cuchnęło z niego obrzydliwie dlatego czasem wędrowałem ponad 1 milę do ciotki by skorzystać z toalety która miała kanalizację”

Dorastał w biedzie , choć ze strony matki i babci czuć było troskę i ciepło w ich wychowaniu. W 1945 do domu przyszedł telegram , że jego ojciec został uznany za zaginionego w boju- nie rozumiał wtedy znaczenia tych słów -choć po reakcji mamy wysnuł , iż może ojca już nigdy nie zobaczyć. W końcu po 3 miesiącach od telegramu ojciec się odnalazł -był postrzelony w nogę i prawie zakopany żywcem-ledwo przeżył.   Pomimo powrotu do domu ojciec Chucka poszedł w tańce z alkoholem i jego nałóg z dnia na dzień się pogłębiał.

Relacje z ojcem były bardzo trudne –jak wspomina jak nie pił to był dobrym facetem – jeździł ze mną na ryby i opowiadał mi o swoim życiu. Jego mama nie dała sobie w kaszę dmuchać -gdy coś przechlapał dostawał od niej lanie – a jego ojciec wtedy wychodził z domu -bał się konfrontacji z rzeczywistością -jak to przedstawia bohater.

Dziś pewnie jego matka była by u Eli Jaworowicz czy Drzyzgi z zamalowanymi oczami za przemoc w rodzinie -ale wtedy były takie czasy nie było łatwo -a kołczowie jeszcze nie istnieli 🙂

W szkole był skrajnie wstydliwy i nieśmiały -wolał dostać niższy stopień niż podejść do tablicy. W trzeciej klasie ,klasowy Janusz o imieniu Bobby uwziął się na Chucka -gonił go zawsze ze szkoły aż po sam dom. Bobby raz w szkole rozwalił ławkę , a spadło to na Chucka –

„W tamtych czasach kary cielesne były na porządku dziennym w szkołach -a ja nie chciałem oberwać za coś czego nie popełniłem” Jednak inni uczniowie powiedzieli nauczycielce , że Carlos jest niewinny tuż przed samym aktem chłosty. Pewnego razu Jack właściciel stacji benzynowej obserwując jak nasz bohater codziennie ucieka powiedział mu , że musi się postawić Bobbemu , bo w życiu nie można uciekać od swojego strachu. Chuck powalił Bobbego i wykręcił mu palca bo dość dłuższej szamotaninie -od tego momentu zostali przyjaciółmi. To właśnie wtedy Chuck zrozumiał ,że nie można uciekać od strachu , a należy się z nim konfrontować .

A u ciebie jak jest z tym strachem ?-boisz się zagadać do dziewczyny w twoim typie niezależnie od tego jak trudno się z nią umówić, boisz się powiedzieć prawdę szefowi , czy jakiemuś Januszowi , który w jakimś stopniu ci szkodzi? A może konfrontujesz się ze strachem i ciśniesz do przodu ?-sam sobie odpowiedz na to pytanie:)

Trudności dalej hartowały Carlosa . W drodze do Arizony -kolejnej przeprowadzce w Nowym Meksyku złapała ich śnieżyca i w lodowatym pokoiku spędzili 2 dni -nie mieli kasy na jedzenie więc ich mama posypała śnieg odrobiną proszku waniliowego ,który chłopaki później zjedli. Auto się zepsuło więc podwiozła ich para z niespodzianką w postaci typa chcącego się dobrać do matki Chucka -gdy jego ojciec prowadził auto. Chuck oczywiście stanął w obronie mamy i kopnął typa w ramie-ale atmosfera do końca była nie miła .

Raz ojcu Chucka zachciało się przeprowadzki po pijaku i bujał się pijany zygzakami autem po drodze -aż dziw ,że żyjemy wspomina -po tej sytuacji matka poprosiła by odwiózł ich do babci Scarberry . „Tak wtedy wyglądało nasze życie  .Tata wracał do domu pijany wyżywając się słownie na mamie a jak otrzeźwiał to błagał o wybaczenie , ale wszystko ma swoje granice”

Mama mówiła Chuckowi i jego bratu , że nie muszą być jak ojciec , bo dla każdego Bóg ma w planie dobre rzeczy -choć wtedy trudno było mu w to uwierzyć -podążał jasną stroną mocy:)

Chuck jako nastolatek przyczyniał się do polepszania budżetu domowego bo żyli tylko z pensji mamy pracującej praczki.  Zbierał butelki  (2 centy od butelki zwykłej i 5 od dużej) a za złom dostawał 1 centa od funta złomu .

W sumie ja jako nastolatek też zbierałem sam albo z takim młodszym typem od działkowców : puszki , butelki i złom . Niestety chłop raz zostawił informację pod moim  domem , że będzie czekał aż przyjdę by zbierać puszki a chłop z klasy ,który przyszedł pod mój dom -odczytał tą informację i już byłem postrzegany jako żul , menel , pener jakbym pił jabola z plastiku hehe 😀 Nie rozumiałem co jest złego w zarabianiu kasy jako nastolatek :/

Wracając do Chucka . Uwielbiał chodzić do kina na westerny z Johnem Waynem , Geneme Autry i Roy Rogersem , którzy dostarczali mu przykładów prawego zachowania , honoru , lojalności -godnych szacunku bohaterów. Ich kręgosłup moralny  i pryncypialność dawały mu wiarę w siebie -zastąpiły mu ojca , który był zaprzeczeniem tych cnót. To oni właśnie stali się pierwowzorem jego przyszłych ról bohaterów w , których się wcielał 🙂 Zresztą jako 9-latek chodził ubrany jak kowboj.

Z nich czerpał insprację do życia i do podążania jasno wyznaczoną drogą. Wspomagało to wychowanie matki w duchu religijności , nauczanie ich cierpliwości i pozytywnego myślenia jak mówił.

„Byłem tak biedny, że nie miałem zabawek , używałem więc bujnej wyobraźni i klamerek-które udawały żołnierzy i kowbojów. Wyobrażałem sobie pola bitwy i ruchy poszczególnych armii i ich dobre umiejscowienie podczas batalii. Wiele lat później gdy byłem już karateką , używałem tej samej strategii to wyprowadzania ciosów i bronienia się”

Rodzina dalej zmagała się z niedostatkiem ale w okolicy były rodziny ,które im pomagały mówiąc , że kupili za dużo jedzenia czy o jedną sukienkę niepotrzebnie. W 1951 r. na świat przychodzi Aron Norris -a Norrisowie dalej zmagali się z regularnymi przeprowadzkami.

„Renta inwalidzka ojca starczała tylko na komorne , a mama z powodu ciąży Arona nie mogła pracować .Nie mieliśmy zbyt wielu zabawek , choć nie chodziliśmy głodni.Mamę nie było stać na nianię więc ja po szkolę szybko wracałem by opiekować się Aronem i Wielandem -gdy mama szła na popołudniową zmianę”

Ojciec Chucka poszedł tak w tango , że po pijaku potrącił śmiertelnie starszą babcię i wylądował na 6 miesięcy w obozie pracy. Po wyjściu z kicia dalej znęcał się psychicznie nad matką Chucka . Raz nawet 15 letni Chuck wbiegł z młotkiem do pokoju gdy usłyszał , że kłótnia jest nie do zniesienia by obronić matkę – ale ojciec był tak pijany , że nawet nie zauważył jak mu macha nim przed oczyma. Po tym akcie , rodzice Carlosa rozwiedli się dokładnie w  1956r.-a reszta rodziny wprowadziła  się do ciotki i wujka – a ojciec dalej balował.

Jednak po każdej nocy przychodzi dzień a po burzy spokój jak śpiewa Krzysiu Cugowski . I tu było podobnie matka Chucka poznała brygadzistę Georga Knighta , który był gentlemenem i łagodnym gościem z zasadami -który szybko ożenił się z jego matką i stał się ojczymem Chucka -wypełniając lukę po ojcu.

Oczywiście ojciec Chucka chciał jeszcze stłuc Georga ale Chuck wyskoczył z nim za drzwi : patrzyli sobie tylko w oczy a skulony ojciec stwierdził odchodząc „-nie będę się z tobą bił synu”. „Nauczyłem się dzięki temu , że prawdziwą odwagą nie jest brak strachu ,lecz kontrola nad nim” . Po kolejnej przeprowadzce Norrisowie finansowe w końcu odetchnęli.

Chuck spotkał ojca ostatni raz w 1962 – gdy jego dziewczyna spodziewała się dziecka , a on wrócił ze służby wojskowej . ” Spotkałem ojca przy barze powiedziałem mu ,że  się żenię  i spodziewamy się z Dianne pierwszego dziecka . Świetnie stwierdził do nas beznamiętnie”

Chuck zachęcony przez Georga próbował różnych sportów : piłki , gimnastyki bo lubił współzawodnictwo. W szkole nie był orłem ale też nie kiblował 😀 -jak wspomina.

Pomimo ustabilizowania sytuacji w domu Chuck nadal był nieśmiały i unikał wystąpień publicznych . W niższej klasie zauważył laskę , która była dziewczyną z jego marzeń idealnie w jego typie o imieniu Dianne . On pracował w tym czasie w sklepie dorywczo wykładając towary . Sama do niego przyszła niby pytając się o jakieś produkty . Oczarowała go , choć dopiero po kilku tygodniach nabrał odwagi by się z nią umówić -jak też uczynił.

Dianne jak większość małolat wtedy paliła szlugi -więc Chuck poinformował ją , że tego nie lubi i ta popracowała nad sobą i rzuciła dla niego ten nałóg. W ciągu paru lat ,w oczekiwaniu pierwszego dziecka pobrali się.

Chuck nadal pracował w sklepiku , aż uzbierał siano na kupno gabloty .  Jego pierwszy samochód wyglądał jak przerośnięty chrabąszcz, zatem  parkował je przecznicę od szkoły bo było tak brzydkie.
Z pomocą przyszedł ojczym George ,który  dał Chuckowi swojego Forda a sam bujał się do pracy auto-karaluchem Chucka:)

Największym marzeniem Chucka było wstąpienie do policji –„to dobry pomysł na bycie dobrym mężczyzną w odróżnieniu od tych złych” . Był na to za młody a mama nie chciała słyszeć o wstąpieniu do wojska niepełnoletniego Chucka.

W sierpniu 1958 r, dwa miesiące po ukończeniu szkoły Carlosowi udało się zaciągnąć do Sił Lotniczych USA. Na obozie ludzie się dziwili , że ma na imię Carlos choć nie jest latynosem więc nazwali go Chuck -choć dla najbliższych i tak został Carlosem 🙂
„Przez następnych kilka miesięcy jadłem , piłem, maszerowałem i spałem w rytmie wojskowym. To dało mi pewność siebie i nauczyło planowania”

Rok później Chuck, świeżo upieczony nowożeniec zostaje wysłany do Korei , gdzie amerykanie toczyli swoją wojenkę . Ujrzał po raz pierwszy nie wyobrażalną biedę i głód -to uświadomiło go jak szczęśliwym jest będąc Amerykaninem . W Bazie lotniczej w Osan żołnierze mogli oczywiście nielegalnie :pić , ćpać , korzystać z usług prostytutek .Ponadto  chodzić  na wykłady i studiować ,bądź praktykować sztuki walki.
Chuck wybrał judo do nauki bo uznał , iż będzie to przydatne do pracy policjanta. Już po paru tygodniach miał złamany obojczyk bo skoczył na niego gość przypominający szafę.

By nie tracić czasu  nasz bohater wybrał się pozwiedzać miasto . Ujrzał lokalne specjały kimchi(kapusta gotowana z czosnkiem), choć jego najbardziej zainteresowały ludziki w śmiesznych strojach wyskakujący w powietrze. Po konsultacjach z trenerem judo Chuck dowiedział się , iż była to koreańska odmiana karate tang soo do  (walka pustymi rękami , przy użyciu dłoni i stóp jako broni).

Już następnego poranka Carlos wybrał się do trenera tej sztuki pana Jae Chul Shin ,który ze sceptyzmem przyjął chęci Chucka do treningu-lecz go nie skreślił-amerykanie słynęli ze słomianego zapału i dużych chęci a nie z dyscypliny . Chuck miał pod górę , w grupie było 20 koreańczyków z czarnymi pasami a on miał złamany obojczyk i zaczynał wszystko od zera. Sesje treningowe trwały 5 godzin z przerwami 5 min co godzinę.

Lecz determinacja była silniejsza -Chuck w tygodniu trenował karate a w weekendy judo w jednostce . Kładł się tak wycieńczony , że nie mógł zasnąć. Jak wspomina chciał tylko przetrwać trening a nie mieć pas czy medal.

„Koreańczycy to bardzo zaradni , sprytni i pracowici ludzi. Raz pewna staruszka na ramionach miała zarzucony snopek siana w kształcie dużego kwadratu -lecz w pewnym momencie nie mogła wstać już i iść dalej .Po kontroli okazało się , że wyniosła silnik jeepa :P”

Po miesiącach treningu przyszedł czas na rozwalania desek i cegieł. Chuck by cały czas ćwiczyć dłonie i mieć na nich zrogowacenia nosił ze sobą płaski kamień w którego regularnie uderzał.
Pan Shin w niedługim czasie zorganizował pokaz swoich orłów , w którym Chuck miał rozwalić 8 dachówek .
Nie robiłem wcześniej nic takiego , ale wiedziałem , że jeśli  nie rozbije tych dachówek ośmieszę pana Shin przed całym miastem”

Udało mu się je rozwalić , lecz złamał sobie przy okazji rękę . Intensywne treningi ciała i ducha zaczęły przynosić pierwsze małe sukcesy , nie długo potem Chuck został wybrany Żołnierzem Miesiąca.

Chuck podczas wizyty w szpitalu  dowiedział się , iż jego współpracownik z czarnym pasem dostał przekopę od 6 koreańskich Januszy-bandytów z narzędziami . Na odwet długo nie czekali bo kto zadziera z jednym czarnym pasem zadziera ze wszystkimi 🙂 Jeden bandyta został zastrzelony a dwóch raniono -nie zrobił tego Chuck bo dopiero miał zdawać na ten stopień -tylko jakiś inny czarny pas .

Minęło kilkanaście miesięcy od pierwszego treningu Chucka i  pan Shin uznał , iż  jest on gotowy by zdawał na czarny pas w Seulu.W tym dniu nasz bohater był bardzo zestresowany i wycieńczony . Jechał 40 km autem bez ogrzewania w środku więc na sale przybył cały przemarznięty . Dodatkowo budynek był nieocieplony i wiatr hulał sobie ,aż można było puścić latawca .

Przyszła pora i na Carlosa miał wykonać bassai , które ćwiczył tysiące razy . Jednak w tym samym momencie miał pustkę w głowie i niczego nie pamiętał-oblał ten egzamin.
„To były 4 najdłuższe godziny czekania w moim życiu na egzamin , którego nie zdałem. Wracałem nieszczęśliwy i zły na siebie. Musiałem zapomnieć o porażce i przygotować się na wygraną i nauczyć się takiej postawy w życiu”

Jak powiedział tak uczynił , trenował przez kolejne 3 miesiące nieprzerwanie pod okiem pana Shin aż zdał na czarny pas -tak to wspomina „To całkowicie zmieniło moje życie .Oto samodzielnie osiągnąłem coś bardzo trudnego , posiadanie czarnego pasa było jak ukończenie studiów.Zdobyłem jeszcze brązowy pas w judo”

Każdy w swoim życiu ja czy ty  miał, bądź będzie miał  taką sytuację jak Chuck , takie swoje osobiste Westerplatte czy obronę Stalingradu . Pytanie co z niego wyniesiemy -czy pójdziemy do przodu jak Chuck , czy wypadniemy zza zakrętu motorem jak Jarek Wałęsa?

Po powrocie do USA w 1962 Chuck odbudowuje swoje małżeństwo i dalej ćwiczy sztuki walki ,aż startuje w stanowych mistrzostwach w Seattle w Waszyngtonie w sztuce judo.
W bazie wojskowej paru żołnierzy widziało jak Chuck ćwiczył kopnięcia i różne wyskoki zaproponowali mu sianko za lekcje na co on przystał .Chuck panicznie bał się wystąpień publicznych , które w prowadzeniu szkoły sztuk walki są niezbędne -więc nauczył się na blachę 15 min przemówienia i wyrecytował bez zająknięcia 😛 do kilkuset przyszłych uczniów.

Tyle razy przemawiał publicznie aż przestał się stresować i stało się to dla niego normalne -wspomina.Uczniowie Chucka osiągali najwyższe wyniki sprawnościowe i wytrzymałościowe .Zauważył to generał ,który posłał Chucka na 10-tyg szkolenie z karate , judo jujitsu – które ukończył ze stopniem instruktora karate.
Wkrótce potem Chuck kończy służbę wojskową i znajduje zatrudnienie za namową ojczyma w korporacji wojskowej za pensję 320 dolarów miesięcznie -dwa miesiące później rodzi się jego syn Mike.

Chuck poza etatem zaczął rozwijać biznes szkół sztuk walki pod szyldem „Chuck Norris-Karate”Na początku szło to słabo 10 uczniów płaciło po 10 dolarów od głowy . Chuck stawiał na jakość więc pojawiało się coraz więcej uczniów i mógł podnosić stawkę za godzinę aż wyciągał miesięcznie więcej z biznesu niż z  etatu 🙂 W końcu stać go było na otwarcie drugiej szkoły.

Dalsze doskonalenie rzemiosła karate zaprowadziły Chucka w 1964 na turniej karate w Salt Lake City , na które o mało się nie spóźnił jadąc jak wariat 16 godzin -starym rzęchem.
Niestety Chuck nie wygrał, choć jego większość uczniów przywiozła tyle pucharów , że mogli by je przetopić na złoto 😀 Zrozumiał , że miał nie właściwe nastawienie , zrozumiał swoje błędy i odtąd zaczął analizować każdego przeciwnika oraz możliwe scenariusze uderzeń ataku i obrony.

Opłaciło się to. Chuck pracował jeszcze ciężej nad technikami walki i uczył się nowych stylów , aż wygrał kolejne mistrzostwa różnicą 0,5 pkt 😀 nad swoim przeciwnikiem.

Carlos kuł żelazo póki gorące w 1968 zdobywa tytuł mistrza świata w karate -co czyni jeszcze 5-krotnie. Po zwycięstwie w 1968 podszedł do niego Bruce Lee by złożyć mu gratulację .Chuck znał Bruce’a od 1967 bo pobierał u niego lekcje sztuk walki. Rozmawiali cały czas o stylach walk aż ujrzeli drzwi swoich pokoi hotelowych -lecz nie poszli odpocząć tylko przez 4 godziny na środku korytarza ćwiczyli różne techniki walki 🙂 Bruce zapraszał Chucka na treningi do swojego domu w Culver w Kalifornii , gdzie ćwiczyli po 3-4 godziny x2 w tygodniu . Bruce uczył Chucka kung-fu a Chuck odwzajemniał się w nauce m in. tea kwon .

„Staliśmy się dobrymi przyjaciółmi . Podzielił się ze mną swoimi marzeniami . Chuck , chcę być gwiazdą filmową.Wszystko co robię jest kolejnym krokiem w tym kierunku. Bruce udzielał lekcji kilku prominentnym gwiazdom , oni poza pieniędzmi polecali go do filmu-choć on chciał błyszczeć na pierwszym planie i udało mu się to ostatecznie „

Przyjaźń między Carlosem a Brucem zaowocowała zaangażowaniem Chucka w 1968 r.do małej roli ochroniarza w filmie The Wrecking Crew z udziałem Deana Martina i Elke Sommer. Chuck pomimo 2 -tygodniowej nauki tekstu miał problemy z odegraniem swojej roli. Praca mu się spodobała choć był bardzo spięty , nie pewny siebie -normalne robił to pierwszy raz 🙂

W 1970 do Chucka przychodzi tragiczna wiadomość. W Wietnamie ginie jego brat Wieland , Aronowi udaje się wrócić cało . „Choć Bóg obdarzył mnie  wspaniałą rodziną wciąż cierpię z powodu śmierci brata , często go wspominam i mam nadzieję spotkać go po drugiej stronie w niebie „.

Szkoły Chucka rozwijały się prężnia pod szyldami spółki z Bobem Wallem . Coraz to nowe odziały otwierały się w różnych zakątkach USA. w 1970 pewna korporacja to zauważyła i zaproponowała im ich wykupienie i otwarcie kilkuset oddziałów Chuck Norris Studios w dobrych miejscówkach USA.

Chłopaków przekonało 2 % zysków ze wszystkich nowo otwartych szkół pod zarządem korpo . Otrzymali po 60 tys $ za każdą ze szkół i miesięczną pensję 3 tys $. Chuck za kasę kupuje dom za gotówkę i stara się poprawić relację z żoną . Parę miesięcy później do naszego bohatera dzwoni Bruce z propozycją roli w filmie „Droga Smoka” . Po dwóch udanych filmach nakręconych w Hongkongu Bruce idzie za ciosem .-Teraz scenerię przeniesiono do Włoch a pojedynek Bruce’a z Chuckiem kręcono 3 dni  w Koloseum :
https://www.youtube.com/watch?v=f-q5FLtlUOI

Scena stała się klasykiem kina sztuk walki , a film odniósł spory sukces finansowy(80 mln $ zysku na świecie) i wszedł do kinematografii na stałe.
Lata 70′ to czas gdzie Chuck angażuje się głównie w naukę aktorstwa , w których prowadzi go Steve McQueen , który mówi mu jak grać oraz ,u kogo pobierać nauki by nie być plastikowym aktorem.

Dodatkowo w 1973 spada mu na głowę inny finansowy problem. Korporacja zawaliła sprawę ze szkołami sztuk walk zadłużając je na 1mln dolców -szkoły wędrowały z rąk do rąk dla zysku – ale nikt nie chciał zwiększać w nich obrotu.

Chuck nie chciał by szkoły z jego imieniem miary reputację bankrutów więc przysiadł z długopisem i kartką i wszystko policzył .Inni pukali się w głowę ,że to za dużo nawet dla niego .Na początku wszystko szło dobrze Chuck sprzedał parę szkół wymagając tylko części gotówki natychmiast a resztę chciał w ratach by móc opłacić wierzycieli -nie chciał ogłaszać upadłości.

Jednakże nagle okazało się , że są jeszcze dodatkowe kłopoty . Skarbówka doczepiła się ponadto na kwotę 120 tys $ , bo poprzedni właściciel nie opłacił personelu , państwowych i stanowych podatków-dali mu ultimatum 10% tej kwoty do 2 tygodni albo zamykają jego pozostałe szkoły. Wraz z pomocą przyjaciół i ich pożyczonych pieniędzy Chuck zebrał te 12 tys.$ -ale żył od 1 do 1 z długiem na głowie przez jakichś Januszy skarbówki.

Wyobraź sobie masz żonę i dzieci na utrzymaniu jak Chuck i w przeliczeniu na dzisiejsze 4-5 mln złotych długów (bo wtedy dolar to nie był papier toaletowy jak dziś)  masz mniej niż żul z pod Centralnego i Baśka z Wrocławia -uciekasz przed tym długiem czy konfrontujesz się z nim?

Chuck wraz z rodziną zaczynał wszystko od nowa. Musiał sprzedać cadilaca i nie potrzebne zbytki by regulować co miesięczne raty dla skarbówki. Ale nasz bohater się nie poddał -nauczyły go tego sztuki walki.Tym razem otwierał kolejne szkoły ale tylko pod szyldem zaufanych czarnych pasów karate- po paru latach wyszedł z długów co do centa .

Po zakończeniu kariery sportowej poznawał nowych znanych ludzi  -najczęściej trafiali się ci ze środowiska Hollywood- różnych profesji. To jak się później okazało- miało stać się przepustką do jego wolności finansowej i stabilizacji.

Zaczęło się od nauki Dana Blockera gwiazdy Bonanzy i jego dzieci -to dało mu przepustkę do Paramount Studios . W wieku 34 skończył karierę sportową i zabrał się za naukę aktorstwa choć większość pukała się w głowę ,jakby to było nie realne.

Może w twoim otoczeniu jest podobnie jak było u Chucka .Wymówki ,że jesteś za stary za młody , za mało albo za bardzo wykształcony i inne pierdoły -pytanie czy ktoś ci zwróci czas za słuchanie czyichś wymówek :)?

W tym czasie Hollywood to nie była kraina mlekiem i miodem płynąca z kasowymi filmami . „W Hollywood walczyło wówczas o przetrwanie 16 tys. aktorów , zarabiając średnio 3 tys $ rocznie”

Dla Carlosa to nie był problem -przypomniał sobie historię o pszczole ze szkoły w Korei.  Zgodnie z prawami aerodynamiki pszczoła nie ma prawa latać. Jej ciało jest zbyt duże na tak małe skrzydła-lecz nikt ją o tym nie poinformował więc nadal lata 😛 !

Chuck za namową S. McQueena zapisał się na lekcję aktorstwa do Estelle Harmoon . Był tam najstarszy , na początku nieźle mu szło -dopóki jakiś Zbyszek nie stwierdził , że Chuck gra jak drewno i debil -Chuck opuścił szkołę i zaczął uczyć się aktorstwa samemu . Ponadto szukał producentów i ćwiczył pisanie scenariuszy . Oczywiście dzięki kontaktom dostawał jakieś małe role w filmach -ale bez większych sukcesów kasowych.

Odszedł od tego , gdy dostał parę tys $ za jakąś rolę kręconą na zadupiu , która okazała się klatką z pornola na którą poszedł z żoną i dziećmi 🙂
Chuck miał już scenariusz do filmu „Prawdziwi Mężczyźni ubierają się na czarno” o kompanii Czarnych Tygrysów z Wietnamu i tematyce związanej z wojną. Trzy lata szukania inwestorów okazały się bez owocne , aż do spotkania Alana Bodoha. Scenariusz spodobał się Alanowi teraz pozostało tylko przekonać inwestorów do zainwestowania w ten film.

Nazajutrz w umówionym miejscu poza Alanem pojawiło się 12 inwestorów ,których miał przekonać . „Nie znacie mnie państwo , ale jakieś 4 miliony osób w USA trenują karate -oni mnie znają. Przez 6 lat byłem niepokonanym mistrzem świata w karate. Zakładając , że tylko połowa przyjdzie zobaczyć ten film , to inwestując tylko 1 mln dolarów , zarobicie ich 6. Zarobicie na tym pieniądze”

To przekonało inwestorów , Chuck miał za rolę dostać 40 tys dolarów . Inwestorzy chcieli jeszcze wyłożyć kasę na dwa filmy pod warunkiem zarobienia na tym pierwszym.

Chuck na planie tego filmu w pierwszym dniu zdjęciowym aż 20 godzin-to było jak rzucenie mnie z łańcuchami do oceanu na głęboką wodę , wspomina. Praktyka była na planie a sztukę grania pobierał od McQueena ,który opowiadał mu jak grać , jakiej mimiki używać i co mówić by zostać zapamiętanym na ekranie.

Carlos z ekipą nakręcił film -ale problemem było to , iż żadne studio nie wierzyło w sukces świeżego filmu nawet Paramount. Chłopaki postanowili sami zająć się dystrybucją . Pożyczyli pieniądze wynajęli kina i kasowali siano z biletów. Chuck jeździł od jednego zadupia do drugiego- od większego miasta do najmniejszej wiochy by promować film -opłaciło się to.

Film był dobrze odebrany -inwestycja się zwróciła , choć nie były to miliony dla Chucka, to pracował już nad drugim filmem A Force of One . Ponownie Chuck jeździł od miasta do miasta i promował film swoją buźką udzielając wszędzie wywiadów przez 9 miesięcy . Film okazał się sukcesem zarobił 18 mln $ , a gaża Chucka wzrosła do 125 tys $ za rolę , a później przyszły kolejne filmy i miliony na koncie.

Choć Chuck przyznaje , że film Zaginiony w akcji był poświęcony jego bratu Wielandowi i żołnierzom USA , którzy nie wrócili z Wietnamu -dlatego nie tylko pieniądz ale też i wartości są ważne dla Chucka.

Chuck poznał też Arnolda zanim ten jeszcze był gubernatorem Kalifornii . Choć znali się ze sportu to Arnold mówił Chuckowi , że jego cel to aktorstwo ale to najlepiej opłacalne . Chuck też się dziwił , z marzeń przyjaciela . Pomimo tego , że Arnold miał zagraniczne brzmienie i nazwisko , nie znał dobrze angielskiego to osiągnął co chciał -pomimo kłód -zdziwił nawet tym Chucka 🙂

Później Chuck zakumplował się z Bushami bo prowadził ich kampanie w stanie Teksas. Założył fundację , która uczy dzieci z biednych rodzin sztuk walki -program działa w kilku stanach -szuka sponsorów , albo sam wykłada pieniądze na lekcje , stroje i instruktorów dla tych dzieci. A Strażnik Teksasu królował przez całe lata 90 :)-nie tylko w USA.

W ostatnim rozdziale Chuck zostawia przesłanie dla czytelników:

„Bóg ma swoje zamiary względem ciebie.Nie ma żadnej tajemnicy sukcesu . W życiu są dwie drogi pozytywna i negatywna.Na tej pierwszej nie możemy biernie czekać ,aż coś się przydarzy , lecz musimy sami wyznaczać nasze dążenia i cele oraz konsekwentnie do nich zmierzać, niezależnie jak dużo czasu nam to zajmie.Człowiek , który mówi potrafię już jest na drodze sukcesu.Niewiele osób zrobiło karierę z dnia na dzień .Większość ludzi sukcesu musiała nauczyć się wytrwałości i na drodze do osiągnięcia wyznaczonego celu postępować krok po kroku .Dokładnie tak było w moim przypadku „

PS.

Chuckowi Norrisowi nie rosną paznokcie. Wiesz czemu? BO SIĘ BOJĄ!!!!:):):):)

Pamiętajcie ostatnie słowo i tak należy do Chucka :
https://www.youtube.com/watch?v=Y1DtwHdSZdc  🙂

P.S

Dałem do myślenia?

Jeśli tak, to możesz mnie wesprzeć “małą czarną”, bo lubię brunetki :):) klikając w poniższy link:

Postaw mi – MAŁĄ CZARNĄ

Wszystko idzie na rozwój tego bloga – serwer, domena, autoresponder oraz na moją motywację do pisania. Muszę przecież mieć dużo energii, żeby pisać obszerne blogi takie jak ten, a to oznacza, że mała czarna jest wskazana :):) A tak serio, to będzie mi bardzo miło, że ktoś mnie docenił zgodnie z prawem wzajemności :):)

Rate this post
Pokaż więcej

3 Komentarzy

  1. Tyab wrzuciłem zdjęcie jak Chuck był w płaszczu z Teksasu ale mi go nie wyświetliło -dzięki za wrzucenie tego zdjęcia.
    Miałem coś wspomnieć o tych dowcipach na temat Chucka , ale czytałem , że stara gwardia z Niezniszczalnych się wstawiła za nim i nagonka się skończyła-na forach anglojęzycznych parę lat temu.
    Choć sam zainteresowany miał na to wywalone to Arnolda czy Sly już to mocno wkurwiało , że ktoś robi bekę z ich przyjaciela-nie uzasadnioną.

    Pytanie co robić jak pół świata ma z ciebie bekę -a nie jesteś typowym Januszem tylko człowiekiem sukcesu -jest na ten temat coś w twoim ebooku ? 😛

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button