Wczoraj pojawiła się III Część wpisu dotyczącego: honoru, godności oraz życiowych zasad, którą możesz przeczytać klikając w poniższy link:
A teraz zapraszam na część IV, która jest jedną z ostatnich. Mam nadzieję, że dadzą one Ci do myślenia :):):) Uprzedzam też, że we wpisie mogą pojawić się słowa powszechnie uważane za wulgarne, więc jak jesteś osobą niepełnoletnią lub wrażliwą, to nie czytaj tego dalej :):):)
Czas czytania: ok. 20 minut
8. Nie spotykam się z kobietami moich kolegów, a także z ich siostrami oraz ich byłymi dziewczynami
Jest to dla mnie bardzo cenna zasada. Oczywiście warto na samym początku określić: kto jest naszym kolegą, kto jest naszym znajomym, a kto jest naszym przyjacielem. Warto to wiedzieć, a nie wszystkich ludzi wrzucać do jednego worka z napisem „kolega / przyjaciel”, bo tu nie o to chodzi. Niby oczywista, oczywistość, ale dalej bardzo dużo osób traktuje wszystkich swoich znajomych jedną miarą. Naprawdę warto wiedzieć czy istnieje w takiej sytuacji, pomiędzy wami prawo wzajemności, ponieważ to, że kogoś tytułujesz swoim przyjacielem, wcale nie oznacza, że ta osoba również za przyjaciela ma Twoją osobę.
Dla mnie też kolega, koledze nierówny. Jak kogoś znam z widzenia, albo na takie słabe – cześć to różnie z tym może być, bo tak naprawdę nie znam tej osoby. Kiedyś miałem taką chorą zasadę, która bardzo mocno utrudniała mi relacje damsko – męskie.
Jaka to była zasada?
Taka jak powyżej. Była to zasada taka, że nie spotykam się z byłymi, a nawet siostrami moich przyjaciół oraz kolegów. I to by było ok, ale nie w moim przypadku?
Czemu?
Ponieważ swego czasu tej zasady trzymałem się nawet wtedy kiedy kogoś – ledwo co znałem. Jakoś miałem takie dziwne poczucie winy, kiedy kleiła się do mnie siostra lub była dziewczyna jakiegoś mojego znajomego, z którym byłem ledwo co na jakieś słabe – cześć, powiedziane sobie w biegu. I przez to wiele takich relacji zepsułem na własne życzenie. Przez to sam siebie ograniczałem, a życie nauczyło mnie jednego.
Czego?
Tego, że moi koledzy – nawet Ci bardzo dobrzy, jakoś nie mieli takich sentymentów jak ja. Jak rozstałem się z moją ex to dosłownie każdy mój kolega do niej podbijał, a ona czuła się jak 8 cud świata. Oni mieli mnie w dupie, pili ze mną wódkę, pracowali, ale jak przyszło co do czego to i podbijali do niej na moich oczach. I nic sobie z tego nie robili. Nie mieli w głowie żadnego poczucia winy.
Mój były na tamtą chwilę przyjaciel, a tak naprawdę był to zwykły typ od wódki – od niczego więcej, który mi się ujebał w głowie, że jest moim najlepszym przyjacielem, jak przyszło co do czego, to również nie miał oporów do startowania do mojej byłej dziewczyny. Niby nie byliśmy już razem, ale niesmak pozostał.
Czemu?
Według mnie, nie tyka się obecnych, byłych kobiet, a w niektórych przypadkach sióstr naszych przyjaciół czy dobrych kolegów. No chyba, że Twój przyjaciel wyraził na to zgodę. Jeśli nie to mogą pozostać zgrzyty, które zniszczą waszą przyjaźń. W innych przypadkach jak jest pomiędzy Tobą, a kobietą chemia, to powinieneś mieć to w dupie i nie mieć sentymentów czy ma chłopaka czy go też nie ma. Najwyżej nauczysz się na własnych doświadczeniach, że nie ma sensu wchodzić w związek z zajętą kobietą lub świeżo po rozstaniu. Ale, żeby to wiedzieć i to zrozumieć, to najpierw trzeba to przeżyć.
Niektóre osoby mają taką zasadę, że nie spotykają się z zajętymi ogólnie kobietami. Super, masz taką zasadę to jej się trzymaj, bo to Twoja zasada. Jednak tak z obserwacji moich znajomych, a także privów, które mi niektórzy wysyłali wnioskuję, że ta zasada jest bardzo kruchą instytucją.
Ludzie są różni, niby mają zasady, ale przyjdzie co do czego to potrafią startować nawet do dziewczyn swoich braci. Pamiętam jak jakieś 2 lata temu wracałem pociągiem z Warszawy i spotkałem w nim mojego kolegę / znajomego. Tak sobie rozmawialiśmy i temat zszedł oczywiście na kobiety – zajęte kobiety. Wtedy mu powiedziałem, że ogólnie mam w dupie to czy kobieta jest zajęta czy wolna. Jeśli jest chemia między nami, a jej chłopak nie jest moim przyjacielem, kolegą, znajomym, to nie interesuje mnie to czy ma chłopaka. Nawet o to nie pytam, bo wychodzę z założenia, że:
Jakby suka nie dała, to pies by nie wziął
Więc jak kobieta jest mną zainteresowana, to jakoś nie wdaje się w szczegóły, tylko idę za ciosem. Co zrobił mój znajomy?
Oczywiście, że się oburzył. Zaczął prawić mi morały, pouczać, że tak nie wolno, że ona też mnie zdradzi, że ona nic jest nie warta.
Może i tak, ale czy rzeczywiście powinien to robić?
Co się stało kiedy jego cioteczny brat pojechał za zarobkiem na wysypy, a on został w domu – bliźniaku z jego żoną?
Próbował nawiązać romans z jego żoną, wykorzystując kryzys w ich małżeństwie.
A jak jest teraz?
Obecnie ten wielki umoralniacz jest śmiertelnie pokłócony ze swoim bratem ciotecznym, którego poznałem niedawno. Poszło o to, że jak jego bratu ciotecznemu związek się walił, on startował do jego kobiety, żeby ją „pocieszyć.” Robił to nieudolnie, bo koniec – końców nic z tego nie wyszło, ale niesmak pozostał. Także jestem wyczulony na wszelkiej maści moralizatorków i ich rady, od których bije hipokryzja, a życie pokazuje dobitnie, że pieniądze i kobieta może rozkruszyć nawet braterskie więzi.
9. Nie zapoznaje mojej kobiety ze wszystkimi moimi kolegami i znajomymi
Kiedyś jak poznałem fajną pannę, to chciałem aby każdy ze znajomych ją poznał. Czemu chciałem to zrobić? Oczywiście chciałem to zrobić tylko po to, aby się przed nimi popisać. Chciałem, aby mi zazdrościli. Chciałem się dowartościować ich kosztem.
Więc co robiłem?
Jak była organizowana jakaś impreza, grill czy popijawa, to ja koniecznie chciałem się pokazać w towarzystwie nowo poznanej kobiety, którą praktycznie sam co ledwo znałem. I właśnie to było w wielu przypadkach moim błędem.
Czemu?
Ponieważ dziwnym trafem, wszystko się zaraz kończyło, a ja nie wiedziałem – czemu? A była na to bardzo prosta odpowiedź. Większość moich przyjaciół, kolegów, znajomych, była singlami, którzy prawdę mówiąc nie mieli za dużego pojęcia o kobietach. Więc jak mogły wyglądać te wszystkie grille i różne popijawy?
To było tzw. GAY PARTY :):):) Chociaż nie!
Na prawdziwym gay – party u prawdziwych gejów jest mnóstwo atrakcyjnych kobiet, będących ich koleżankami. W przypadku singli, którzy nie mają za dużo pojęcia o relacjach damsko – męskich, kobiet jest jak na lekarstwo. Więc jak wyglądały te wszystkie imprezy?
Wyglądało tak, że siedziało przy stole z 20 chłopa i chlało wódę. I co się dzieje kiedy przychodzisz na taką „imprezę” z kobietą, gdzie aż kipi od testosterony i wódy?
Zaczynają wychodzić z ludzi kompleksy. Dodatkowo ja w tym towarzystwie nie miałem jakiejś mocnej pozycji w grupie. Mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że byłem tam najsłabszym ogniwem. Nie byłem ani liderem, ani nie należałem do osób decyzyjnych. Więc myślę, że już sobie możesz wyobrazić jak to wszystko wyglądało.
Kompleksy wywołują zazdrość, a zazdrość ukazuje drugą twarz Twojego kolegi, której wcześniej nie znałeś – szczególnie jak jeszcze jest podlana dużą ilością alkoholu. Wtedy widać kto tak naprawdę Cię szanuje, a kto ma ból dupy do Ciebie o wszystko. To tak jak z sukcesem, który osiągniesz sprawi że Twoi wrogowie wyjdą z ukrycia i nierzadko będziesz w wielki wielkim szoku, kto tak naprawdę nim był. Piękna kobieta u Twojego boku to Twój sukces, tym bardziej, jak za znajomych masz stulejki, które są wiecznymi singlami.
Pełno miałem tego typu sytuacji, gdzie z zazdrości ktoś mi się wpieprzał pomiędzy dziewczynę z którą akurat się spotykałem czy pomiędzy mną, a jakąś moją zwykłą koleżanką. Mój błąd polegał na tym, że źle sobie dobierałem znajomych. Miałem kiedyś taką sytuację, że od „kolegi” zadzwoniłem do jednej kobiety, z która się spotykałem. On po mojej rozmowie, zapisał sobie ten numer, a potem jej wypisywał jakieś głupoty po pijaku na mój temat. A ja nawet nie wiedziałem o co chodzi, bo ta kobieta też zamiast mi powiedzieć prawdę, że jakiś pajac z mojego towarzystwa do niej pisze, to trzymała to w tajemnicy, a ja nie wiedziałem o co jej chodzi. Dopiero przypadkiem się dowiedziałem o wszystkim, ale niestety było już za późno. I w sumie lepiej, że tak wyszło.
Moja obecna kobieta z którą jestem już od ponad 4,5 lat nie poznała moich wszystkich znajomych, kolegów, a nawet przyjaciół. Tych ostatnich to poznała, to w sumie poznała wszystkich, ale to też nie od razu, tylko stopniowo. Są też osoby w moim kręgu, których nigdy nie pozna – jak już to zupełnie przypadkiem, ponieważ ja tego nie chcę.
Bardzo często niektórzy znajomi pytają się mnie:
-Tyab, kiedy mnie poznasz ze swoją kobietą? Jesteś z nią już tyle czasu, a ja nawet jej nie poznałem.
I tutaj powinna już się takiej osobie włączyć czerwona lampka w głowie, że skoro nie poznałem go przez tyle czasu z moją kobieta, to widocznie z jakiś powodów nie chcę, żeby akurat on ją poznał. Bo gdybym miał ją z nim poznać, to już dawno bym to zrobił.
I w tym miejscu, właśnie teraz, zapaliła mi się lampka w głowie odnośnie mojego kolegi, którego swego czasu również męczyłem takimi pytaniami. On wielokrotnie opowiadał o swojej dziewczynie, ale będąc z nią kilka miesięcy, ani razu mnie z nią nie poznał, a była ku temu okazja. Widocznie nie chciał tego zrobić z jakiś powodów :):)
Ważna rada dla Ciebie. Jak Twoja kobieta otacza się samymi singielkami, samotnymi matkami, rozwódkami lub ma więcej kolegów niż koleżanek, to niech to da Ci do myślenia.
Również niech da Ci do myślenia to, jeśli to Ty otaczasz się np.: stulejarzami, singlami, wiecznymi kawalerami w których oczach tak naprawdę nie masz szacunku, tylko jak już to zazdrość i w te towarzystwo wprowadzasz swoją kobietę, która dopiero co poznałeś.
Inaczej wygląda to jak kobietę znasz kilka dni i ją już zapoznajesz ze wszystkimi kolegami jakich masz, a inaczej jak jesteś z nią kilka lat. Jak z kobietą jesteś kilka lat
Ludzie różnie podchodzą do pieniędzy oraz do kobiet. Jak dodatkowo w grę wchodzi uczucie zazdrości, to poznajesz wtedy drugą twarz osoby, którą wydaje Ci się, że dobrze znasz.
10. Nie zdradzam
Jak z kimś jestem w związku to nie zdradzam i tego samego oczekuję od drugiej osoby. Na chwilę obecną z moją wiernością może być różnie, dlatego też nie wchodzę w jakiekolwiek związki
(Obecnie jestem w związku, więc mała aktualizacja).
Kobietom od razu mówię, na pierwszym spotkaniu że mnie związki nie interesują i nie robię im niepotrzebnie nadziei. Kilka razy pomimo tego, usłyszałem od kobiet:
-„Kocham Cię”.
Jednak dla ich dobra, byłem zmuszony oziębić taką znajomość. No bo wiem jaki może być to ból dla nich jak bym robił im jakąś nadzieję na związek.
Jak masz kobietę i ją zdradzasz to czemu z nią jesteś?
Jak to robisz to znaczy, że czegoś Ci brakuje, a jak brakuje to odejdź od niej, a nie robisz ją na boku. Jak jesteś nieszczęśliwy to odejdź-wiem łatwo się mówi, ale cóż niektóre decyzje wymagają męskiego charakteru.
W życiu nie będziesz zawsze podejmował łatwych decyzji, ale licz się też z tymi trudnymi, bo to one kształtują Twój charakter oraz nadają Twojemu życiu odpowiedni kierunek.
Jak bym miał kiedyś wejść w jakiś związek, to mówię od razu takiej kobiecie:
-„ Jak poznasz innego i zobaczysz, że będziesz z nim szczęśliwsza niż ze mną, to powiedz mi to i się rozstaniemy, a nie zdradzaj„
Zresztą ja będę doskonale wiedział kiedy kobieta mnie okłamuje i zdradza, więc o to się nie boję.
Jestem na chwilę obecną w związku i powiedziałem powyższe słowa. Po minie mojej kobiety widziałem, że dały jej do myślenia.
Jak czyta to jakaś kobieta, którą facet zdradził to też niech zachowa się jak kobieta i raz na zawsze pogoni takiego gościa i nie da się nabrać na jakieś gadki o drugiej szansie, albo że się zmieni:).
11. Do mnie nie ma powrotów, ponieważ nie odzyskuję byłych kobiet, ani do nich nie wracam
Jeśli rozstanę się z jakąś kobietą, gdzie pojawi się ktoś trzeci, to nie ma do mnie powrotów w takich sytuacjach. Nie będzie tak, że się rozstaniemy, a ona po tygodniu chce wrócić i mi płacze, bo jej coś nie wyszło – nie wyszło jej z innym fagasem. Nawet jak będę miał żonę i dzieci i nastąpi taka sytuacja, że się nam nie układa i męczymy się w związku, to odchodzę.
Nie ma nic gorszego jak męczyć się w małżeństwie tylko dlatego, bo są dzieci, kredyt, co ludzie powiedzą. Niektórzy są w małżeństwie tylko ze względu na dzieci, a żyją jak pies z kotem. I co te dzieci są szczęśliwe? Jak widzą jak matka z ojcem codziennie się kłóci i rzucają w siebie talerzami i bluzgami?
Jak ja zerwę z kobietą, to zanim to zrobię przemyślę bardzo dobrze decyzję, ponieważ nie będzie potem powrotu. Niektórzy faceci pod wpływem emocji zrywają z kobietą, by potem łazić, poniżać się, skamlać o powrót, mieszając jej w głowie. Mój kolega kiedyś regularnie zdradzał dziewczynę, aż w końcu ją rzucił. Gdy się dowiedział, że ona ma nowego chłopaka, to coś mu odjebało i zaczął do niej znów startować, prosić itd.
Mądra dziewczyna, że nie dała się nabrać na jego gadki i zachowała swój honor. Gdy chcesz zerwać z kobietą, bo uważasz, że to nie ma sensu, to zrób to. I trzymaj się tej decyzji. Twoja kobieta może płakać, może prosić Ciebie o jeszcze jedną szansę, może też grozić samobójstwem, albo że się potnie, bo i są takie kobiety.
Musisz być nieugięty i jak podjąłeś decyzję to ona jest niezmienna. Dlatego bardzo dobrze się zastanów zanim podejmiesz decyzję, bo potem nie będzie odwrotu. Przeanalizuj wszystkie za i przeciw. Przeanalizuj plusy i minusy.
Kobiety myśl o zakończeniu związku podejmują nieraz na długo przed rzeczywistym rozstaniem i ich decyzja przeważnie jest ostateczna. Zanim kobieta zerwie z facetem to odchodzi od niego emocjonalnie.
Moja ex zanim zerwała ze mną, powiedziała mi, że odeszła ode mnie już rok wcześniej. Z jej strony to była dokładna i przemyślana decyzja, której podjęcie pomógł jej podjąć: nowy chłopak, rodzina oraz koleżanki. W Twoim wypadku też tak będzie. Kobietom ktoś zawsze pomaga podjąć decyzję i zrobić ten krok…
Nie ma do mnie powrotów, tym bardziej jak zostałem zdradzany przez kobietę. Nie ma nic gorszego niż przyjęcie z powrotem pod swoje skrzydło takiej kobiety. Ja pierdole, przecież to jest poniżenie level hard.
A o zdradzie i wybaczeniu będzie mój następny blog:) Czy Ty wybaczył byś zdradę?
12. Nie palę mostów i nie kłócę się z nikim
Staram się zawsze nie palić mostów i rozstać się w-„zgodzie” z kobietami. Nie lubię się kłócić z nikim. Jak widzę, że ktoś jest zjebany, to go ignoruję i traktuje jak powietrze, jeśli jestem zmuszony przebywać z nim w jednym miejscu.
Jednak zazwyczaj zjebanych ludzi nie dopuszczam do siebie, chociaż w życiu różnie jest i ekstremalne sytuacje pokazują kto tak naprawdę jest koło Twojego boku.
Ludzi poznajesz w ekstremalnych sytuacjach. Ludzi poznajesz w chwilach w których nawet nie spodziewasz się. Czasem przecierałem oczy ze zdziwienia, widząc do czego są ludzie zdolni.
Jak widzisz, że ktoś jest zjebany to w stylu angielskim wycofaj się i oddal od takiej osoby zanim nie będzie za późno. Kiedyś podpadła mi jedna osoba. Byliśmy kolegami, a pokłóciliśmy się o pieniądze.
Ja widząc jej spierdolenie w innych sytuacjach i to jak zachowuje się w stosunku do innych osób z którymi ma na „pieńku”, dalej z nią trzymałem, aż do momentu kiedy nie podzieliło nas kilka stów.
Zamiast odpuścić, skreślić typa i wycofać się z tej znajomości, a nieoddane pieniądze spisać na straty, jako formę życiowej nauczki oraz nieudanej inwestycji, ja chciałem koniecznie odzyskać swoje pieniądze, na wszelki sposób. Agresja wywołuje agresję, a że trafiłem na pojeba to rozpętała się burza.
Burza, bo gość przez cały okres naszej znajomości zbierał różne na mnie „haki”, a że łączyły mnie z nim różne sprawy to trochę tego było. Człowiek za bardzo zaufał, przestał być uważny i wielkiego szoku dostałem o tym, czym on dysponuje. Nie były to wielkie rzeczy, ale ktoś kto zbiera takie rzeczy, jest zdrowo pierdolnięty.
Z kobietami też się nie kłócę. Ja nie spotykam się z nimi po to, żeby się kłócić. Spotykam się, żeby miło spędzić czas, a nie kłócić. Jeśli kobieta ma tendencje do kłótni no to niech się kłóci, ale nie ze mną. Mój czas jest bardzo cenny i nie będę go marnował na jakieś głupie kłótnie i przepychanki słowne.
Kiedyś marnowałem dużo czasu kłócąc się z dziewczyną, a w rezultacie do niczego to nie doprowadzało. Ja zdaje sobie sprawę, że czasem dziewczyny potrzebują się pokłócić, ale pod warunkiem, że te kłótnie nie przekraczają granicy dobrego smaku.
Napisałem o tym bloga:
To by było na tyle. Mam nadzieję, że moje błędy dadzą Ci do myślenia. Jak wiadomo staram się trzymać tych zasad, ale jak to w życiu bywa życie i tak jest najlepszym nauczycielem i jak człowiek dostaje po dupie to pojawia się nowa historia z której trzeba wyciągać wnioski i cenne lekcje na przyszłość.
Nosisz w sobie historię, którą napisało życie…
P.S
13. ZASADA
Nigdy się nie poddawaj.
P.S
Dałem do myślenia?
Jeśli tak, to możesz mnie wesprzeć “małą czarną”, bo lubię brunetki :):) klikając w poniższy link:
Postaw mi – MAŁĄ CZARNĄ
Wszystko idzie na rozwój tego bloga – serwer, domena, autoresponder oraz na moją motywację do pisania. Muszę przecież mieć dużo energii, żeby pisać obszerne blogi takie jak ten, a to oznacza, że mała czarna jest wskazana :):) A tak serio, to będzie mi bardzo miło, że ktoś mnie docenił zgodnie z prawem wzajemności :):)
Takie pytanie:
Czy jak mówiłeś dziewczynom „żeby nie robiły sobie nadziei oraz nie jesteś zainteresowany związkiem” to czy część od razu Cie skręliła i więcej się nie odzywała czy może jeszcze mocniej to na nie działało?
Jak powiesz na to na luzie, bez wywierania presji to i tak ci nie uwierzy, ale za to się będzie się zastanawiać ; )
Pozdrawiam
dokladnie;]
Hmmm…
Niektóre się nie odzywały, ale kiedy się spotkaliśmy to wszystko odżywało…
A jaką masz zasadę odnośnie kobiet, które dawały ci w przeszłości kosza, a po kilku miesiącach/latach jednak chcą z tobą być?
Jak są jeszcze warte tego to czemu nie;-) nie palę mostów;-)
Chyba mało Kobiet wraca po latach raczej znajdują nowych kolesi
Fakt
Chyba coś nie tak z numeracją 😀 w poprzedniej części była omówiona 7, a tutaj zaczynami od 13.
racja;]
zasraz poprawie;]
Takie pytanie co to mojego pierwszego zapytania.
Czy warto tekst(nie jestem zainteresowany związkiem, itd.) mówić w klubie?
Czy dopiero,jak już się ją poznało to jakoś na pierwszym spotkaniu lub sms dopiero jej powiedzieć?
Hmm.. w klubach słaby jestem, ale ogólnie warto nie wychylać się z tematem związków pierwszy. Ale ogólnie sprecyzuj bardziej pytanie:)