Relacje z KobietamiWszystkie Wpisy

Obojętność, Niewzruszenie, Czyli kiedy kobieta odchodzi Emocjonalnie od mężczyzny [Fragment E-BOOKA PRAWO WZAJEMNOŚCI]

 

Kiedyś z moim kolegą wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy tak przed siebie, bez celu, nie wiadomo gdzie. W międzyczasie kolega, który był kierowcą ostro się najebał w przydrożnej knajpie. Jego nieodpowiedzialne zachowanie na tamten czas w ogóle mi nie przeszkadzało. Pewnie dlatego, że sam byłem narąbany jak świnia. Jadąc tak przed siebie naszła nas ochota, aby zjarać blanta. Byliśmy najebani, ale nie na tyle, by jarać go w trakcie jazdy.

Dawaj zajaramy na spokojnie w lesie. Weź zjedź zaraz w jakąś leśną dróżkę-powiedziałem do kolegi, a sam w międzyczasie zacząłem nabijać tubę, by nie tracić cennego czasu.

Kolega zjechał z głównej drogi i skierował się w stronę najbliższego lasu, którego było widać z daleka. Jednak by tam dojechać trzeba było przejechać kilkanaście metrów przez, coś co wyglądało jak błoto. Jednak nasze najebane oczy nie zwróciły uwagi, że to nie jest zwykłe błoto, tylko pierdolone mokradła, po których można przejechać tylko terenówką, a nie zwykłym, osobowym samochodem.

Cóż zakopaliśmy się na dobre. Mój kolega próbował wyjechać i tak dawał w pizdę, że spalił sprzęgło. Jako, że był to marzec 2011 roku, to było już ciemno na dworze. Pogoda w dzień była dosyć ciepła, ale w nocy łapał mróz i strasznie pizgało. Próbowaliśmy własnymi siłami wypchać samochód, ale jedynie co nam się udało to ujebać się w błocie po kolana i zgubić w nim buty. Był to rok 2011 więc nie mieliśmy smartfonów, tylko jakieś dziadostwa z klawiaturkami, które nie posiadały GPS-a i nie wiadomo dokładnie gdzie się znajdowaliśmy.

Ty, może zadzwonimy po pomoc?-stwierdził kolega.

I co im powiesz? Że najebany sobie jechałeś? Ja mam przy sobie sztukę towaru. Nigdzie nie dzwonimy. Poczekamy do rana i wtedy się coś wymyśli-odpowiedziałem łapiąc bucha.

Byliśmy skazani spędzić mroźną, marcową noc w samochodzie, gdzieś na jakimś zadupiu pod lasem. Ja bez lewego buta, a mój kompan bez prawego. Postanowiliśmy zadzwonić do naszych dziewczyn i uprzedzić je, że nie wracamy na noc, by się nie martwiły. I właśnie ten moment dał mi bardzo mocno do myślenia. Jak człowiek zjarany to przychodziły mu różne rozkminy do głowy, także i w tym wypadku.

Pierwszy do swojej dziewczyny zadzwonił kolega:

Cześć misiu, słuchaj nie wrócę na noc dziś-powiedział kolega łapiąc kolejnego bucha.

A czemu? Co się stało?-spytała jego zaniepokojona dziewczyna, że mimo iż siedziałem obok to słyszałem każde jej słowo.

Oj nic takiego. Zakopaliśmy się z TYAB-em samochodem i nie możemy wyjechać. Poczekamy więc do rana i może wtedy uda nam się ogarnąć jakąś pomoc-odpowiedział

A gdzie wy jesteście? To ja wam może pomogę? Może przyjadę z kimś i was wyciągnę?

Sami nie wiemy gdzie jesteśmy. Gdzieś pod lasem w okolicach Nowego Dworu Mazowieckiego, ale gdzie dokładniej to nie wiemy. Dlatego poczekamy do rana i się dowiemy.

Jak to nie wiecie? To co wy robiliście? Co wy robicie w tamtych stronach? Po co tam pojechaliście? Nie możecie zadzwonić po pomoc? Nie możecie kogoś poszukać kto wam pomoże?-kontynuowała z przejęciem w głosie dziewczyna.

Jesteśmy najebani i zjarani, więc nie będziemy chodzić po ludziach w takim stanie i prosić o pomoc. Jutro się pomyśli co dalej.

Jak to najebani i zjarani? I Ty prowadzisz samochód tak? W takim kurwa stanie? Miałeś już nie jarać? Zobacz co narobiłeś. Przez swój stan i swoje zachowanie utknęliście sami nie wiedząc gdzie jesteście. Bardzo kurwa odpowiedzialne-opierdalała Mirka jego dziewczyna tak, że aż mnie uszy bolały.

Gdy jej trochę emocję opadły spytała się go:

Ale ogólnie jesteś cały i zdrowy? Jesteś głodny? Nic Ci nie jest? Przykryj się czymś, bo zimna noc idzie. Matko, zaczynam się naprawdę martwić o Ciebie. Jutro z kimś podjadę, tylko dowiedz się gdzie dokładnie jesteście.

Mirek do późna w nocy dostawał jeszcze telefony i SMS-y z pytaniami od swojej dziewczyny, która chciała się upewnić czy nic mu nie jest i wszystko jest z nim w porządku. Kiedy następnego dnia przyjechała po nas, dowiedziałem się, że nie spała całą noc, tylko w kółko myślała o tej sytuacji.

Kiedy kolega skończył rozmawiać, przyszła i moja pora na poinformowanie moje ex, a w tamtym czasie jeszcze aktualnej dziewczyny o mojej przygodzie jaka mi się przytrafiła.

No cześć, słuchaj nie wrócę dziś na noc, bo z Mirkiem zakopałem na jakimś wypizdowiu i sami dokładnie nie wiemy gdzie jesteśmy, a że najebani i zjarani jesteśmy jak szpadle to nie będziemy chodzić po ludziach i prosić o pomoc. Ja jeszcze przy sobie mam grama zielska więc wiesz. Poczekamy do jutra i jutro jak coś to wrócę-powiedziałem wszystko tak, aby odpowiedzieć jej od razu na wszystkie pytania jakie mogła zadać, jednak nie zadała.

No ok, skoro tak to w porządku-odpowiedziała moja była dziewczyna

Kurwa buta zgubiłem w błocie, jak próbowaliśmy wypchać samochód. Jestem bez buta, a tak piździ jak cholera. Czuję się jak na Alasce. W dodatku od tego jarania zrobiłem się potwornie głody-kontynuowałem.

Mnie Gośka wkurwiła w pracy. No przyczepiła się do mnie bez powodu suka jedna. Już nie mogę z nią pracować. Mam jej dosyć. Ciągle się mnie czepia i czepia. Nie wiem co począć. Mam już dosyć tej jebanej pracy i wszystkiego co z nią związane-odpowiedziała moja ex dziewczyna.

Moją rozmowę z dziewczyną słyszał Mirek, podobnie jak i ja jego, który nabiwszy kolejną tubę zioła powiedział:

Fajną masz dziewczynę. Nic się nie przypierdala do Ciebie. Podchodzi do wszystkiego na luzie i z dystansem. Moja to jest wyczulona na zioło, alkohol i wszystko inne. Czasem totalnie przesadza. Za bardzo się martwi i to mnie wkurwia. Mogła by pewnego razu wrzucić na luz i dać mi odrobinę wytchnienia.

No właśnie. I te słowa dały mi mocno do myślenia. Od jakiegoś czas moja ex, miała wszystko co jest ze mną związane w dupie. Nie pytała się co u mnie, jak się czuje, jak mi minął dzień, tylko ciągle opowiadała o swoich problemach. W ogóle się o mnie nie martwiła. Była totalnie obojętna co się ze mną dzieje. Zero jakichkolwiek trosk z jej strony. Nie przejęła się tym, czy wrócę i kiedy wrócę. Nie przejęła się tym, czy jest mi zimno i czy mam coś do jedzenia, tylko zmieniła temat na swoje nieszczęścia. Nie ukrywam zaczęło mi trochę brakować tej opiekuńczości.Martwimy się o ludzi którzy są dla nas ważni oraz bliscy naszemu sercu. Gdyby moja ex była w podobnej sytuacji, to chyba bym ukradł samochód i jechał bym na oślep jej szukać. Jednak nie było prawa wzajemności między nami  w takiej sytuacji.

Mirek zazdrościł mi takiej „luzackiej” dziewczyny, a ja zazdrościłem mu jego „stanowczej”. Chciałem, aby moja dziewczyna się o mnie martwiła. Marzyłem, aby porozmawiała o moich problemach, spytała jak się czuje, a nawet opierdoliła jak trzeba. Marzyłem o tym, żeby mnie opierdoliła z troski o mnie, jednak ona jak mnie opierdalała, to z troski o siebie. Bardzo pragnąłem, aby mi zabroniła jarać oraz pić, jednak ona tego nie robiła. Miała w dupie i nie zwracała na mnie uwagi. Na jej oczach staczałem się na dno, a ona nie starała się podać mi nawet pomocnej dłoni. Koniec końców na jej oczach ciągnąłem kreski i jednocześnie marzyłem, aby podeszła, zabrała mi towar i jebnęła mi w twarz w trosce o mnie i moją przyszłość. Jednak tak nie byłem. Przy niej mogłem robić praktycznie wszystko.

Najlepsze jest w tym wszystkim to, że kiedyś tak nie było. Kiedyś potrafiła mi powiedzieć:

Dobra TYAB, za dużo wypiłeś. Wracamy do domu.

Kiedyś potrafiła zadzwonić do mnie i się spytać:

Jak było w pracy? Wszystko dobrze? Zmęczony jesteś?Jak się czujesz? Opowiadaj.

Kiedyś tak potrafiła, więc czemu teraz tego nie robi? Kiedyś potrafiła mi się postawić i wyciągnąć mnie z imprezy, na której przesadziłem z alkoholem, a teraz? Teraz miała kompletnie w dupie ile wypiłem, gdzie jestem i co robię:

Więc, gdzie się to wszystko tak pojebało? Czemu teraz tak nie ma? Jaka jest tego przyczyna?-zadawałem sobie zjarany w myślach takie pytania na które wtedy jeszcze nie potrafiłem znaleźć odpowiedzi.

Dziś z perspektywy czasu i doświadczenia, wiem że przyczyną tego było odejście emocjonalne. Moja ex już wtedy odeszła emocjonalnie i ja oraz moje życie najmniej ją obchodziło. W sumie ona już mnie miała totalnie w dupie, a takim zachowaniem, jeszcze bardziej umacniała się w swoim przekonaniu. Była ze mną bo była. Tylko fizycznie, lecz już nie emocjonalnie. Już mnie nie kochała i nic do mnie nie czuła, co widoczne było w „trosce” jaką mnie „darzyła”. Brak jakiegokolwiek zainteresowania moim życiem, moją osobą, brak jakichkolwiek trosk i totalna obojętność moją osobą, był to bardzo mocny znak na to, że moja ex odeszła ode mnie emocjonalnie.

Mój kompan od butelki Mirek wiele by dał za taką dziewczynę jaką ja miałem, lecz sam nie wiedział, że stąpa po cienkim lodzie i za jakiś czas jeszcze może zatęsknić za troską jaką obdarzała go jego obecna dziewczyna. Takim zachowaniem tracił w oczach swojej kobiety. Ona martwi się o niego, bo jeszcze nie wypadła na tamten czas z jego koła. Ona martwi się o niego, bo jeszcze na tamten czas czuła coś do niego i on był w jej życiu kimś ważnym. Jednak takim nieodpowiedzialnym zachowaniem Mirek tracił w oczach swojej kobiety i za niedługi czas mógł podzielić mój los. Za niedługi czas jego dziewczyna dzięki m.in. takim jego wybrykom oraz zachowaniom, mogłaby odejść od niego emocjonalnie i również mieć go i jego życie całkiem w dupie.

Był to fragment zbliżającego się E-BOOK-a dotyczącego Prawa Wzajemności i kobiet, a dokładniej utracenia kontroli w związku. Chcesz wiedzieć jak dzięki prawu wzajemności odzyskać kontrolę?

C.D.N 😉

Rate this post
Pokaż więcej

23 Komentarzy

  1. Jak działać gdy kobieta w stosunku do mnie jest obojetna dodatkowo zrobilem z siebie glupka popisując się wiedzą które jest nieprawdziwa i powiedziałem kocham Cię jednak kontakt zerwalem. Czy po swojej przemianie sam wznowić dyskretnie kontakt a może jak się ma znaleźć to sam się znajdzie? Jak to wygląda z Twojego doświadczenie?

  2. heh prawda choć może scenariusze czasami się tylko różnią, miałem podobnie. doszlo do tego ze sprzatalem chate gotowalem a ona w sumie tylko na prace narzekala i do matki jezdzila no i na koniec i tak kopa dostalem. Doceniam Twoja prace TYAb bo jako chyba jedyny w necie polskim piszesz po chłopsku i bez zbednego owijania tyczy sie to innych Twoich „wypracowań”

    1. E-BOOK skończony:) Już gotowy:)ale z pewnych względów trzeba poczekać jeszcze. Niestety tez to mnie wkurwia:)

      1. Mam nadzieje że już nie długo bo ja jak i wszyscy się juz niecierpliwimy,Twoje artykuły wcielam w związek jak i życie juz od ponad pół roku i naprawde są tego efekty,robisz zajebistą robote,szacun 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button