Rozwój OsobistyWszystkie Wpisy

12 platynowych zasad życia

12 platynowych zasad życia:

12 platynowych zasad życia
12 platynowych zasad życia

Czym się kierować w życiu? Oczywiście, że zasadami, które będą dla nas niczym drogowskazy. Dzięki temu nasze życie będzie dużo prostsze i łatwiejsze. Również nasze podejście do życia sprawi, że inni ludzie będą czuli do nas szacunek oraz sympatię. My sami też będziemy mogli sobie po prostu spojrzeć w lustro z rana i na wieczór, wiedząc, że decyzje jakie podejmujemy w życiu, są zgodne z naszym sumieniem oraz moralnością. Przedstawiam Ci więc dwanaście platynowych zasad życia, które jak z Tobą rezonują, to weź je sobie do serca i postępuj zgodnie z nimi w swoim życiu.


Przeczytaj Również: 10 najważniejszych męskich zasad


Czym się kierować w swoim życiu – 12 platynowych zasad życia:

 

Czym się kierować w swoim życiu? Czyli 12 platynowych zasad życia, które będą dla Ciebie drogowskazem – jeśli oczywiście rezonują z Tobą.

1. Bądź słowny w drobnych rzeczach. Jeśli obiecałeś komuś, że oddzwonisz, to oddzwoń:

 

Bądź słowy. Nawet w drobnych rzeczach, takich jak chociażby zwykłe oddzwonienie do kogoś, jak mu się to obiecało. Często jest tak, że kiedy dwoje ludzi się spotyka, to mogą w rozmowie, paść słowa takie jak:

  • Zgadamy się!
  • Zdzwonimy się!
  • Złapiemy się!
  • Dam znać!

Najczęściej padają na sam koniec, kiedy dwie strony się rozchodzą w swoich kierunkach. Niestety pod tymi słowami najczęściej kryje się nic innego jak niespełniona obietnica. Nie dochodzi do żadnego zgadania się, nie dochodzi do żadnego zdzwonienia oraz do żadnego złapania się ze sobą w niedalekiej przyszłości. Tekst stary jak świat. Dodatkowo jak idzie w parze ze słowami – pomyśli się, zobaczy się, to już w ogóle oznacza, że jednak pójdzie dana sprawa nie po naszej myśli. Jeśli mówisz, że do kogoś oddzwonisz lub się z kimś zdzwonisz, to dotrzymaj słowa.

Obietnica oddzwonienia może wydawać się drobnym detalem, ale w rzeczywistości odzwierciedla naszą zdolność do dotrzymania słowa i szacunku dla innych ludzi. Jest wiele osób, które właśnie w tym miejscu polega, ponieważ obiecuje komuś, że da znać, że odezwie się, że oddzwoni czy się zdzwoni, a potem następuje głucha cisza. Jest też duża liczba osób, które zwracają uwagę na takie detale.


2. Jesteś spóźniony na spotkanie? Powiadom o tym zawczasu!

 

Niby oczywista oczywistość, jednak bardzo duża liczba osób nadal myśli, że jak się spóźni te 5 – 10 – 15 minut, a nawet 20, to się przecież nic nie stanie, jak się spóźni i w dodatku nie powiadomi o tym drugiego człowieka. W końcu spóźniamy się na spotkanie z naszym przyjacielem, kolegą, znajomym, a nie samym Papieżem, więc nic się nie stanie, jak on sobie poczeka. I właśnie najczęściej tak jest, że druga osoba czeka, aż jaśnie pan spóźniony przyjedzie i powie jak gdyby nigdy nic, tylko tyle:

-Długo czekałeś?

Z jednej strony nic się nie stanie, jeśli jest jest to jednorazowy wyskok. Z drugiej strony – jeśli ktoś nie poinformuje Cię o swoim spóźnieniu, to jest to bardzo nieeleganckie. Świadczy to nie tylko o nim samym, ale również o jego lekceważącym podejściu do Twojej osoby. Tym bardziej – jak już masz swoje lata i cenisz bardzo mocno swój czas. Szanuj czas ludzi i się nie spóźniaj na umówione spotkanie. Nie ważne czy jest to rozmowa o pracę, spotkanie biznesowe, gdzie będziesz dopinał transakcje z Singapurem :):):) czy tylko zwykłe spotkanie weekendowe ze starym, dobrym znajomym.

Jeśli będziesz się spóźniał na spotkania, to czy tego chcesz, czy też nie, ale Twoje relacje z drugą osobą, ulegną pogorszeniu. Nie chodzi o to, że się przez to pokłócicie. Chodzi o to, że drugiej stornie w podświadomości zapiszą się te sytuacje w głowie i z automatu będzie tracił do Ciebie zaufanie. Takim sposobem w różnych sprawach będzie patrzyła na Ciebie nie ufnie i podejrzliwym okiem, czy nie będzie Cię brała pod uwagę przy różnych okolicznościach, a Ty, ani nawet on nie będziecie wiedzieli – dlaczego tak się dzieje.

Pamiętam jak w Święta Bożego Narodzenia ustawiłem się z dawno niewidzianym kolegą z rodzinnego miasta na spotkanie. Nie ukrywam, że długo nie mogliśmy się złapać ze sobą, zresztą ja też w całym 2023 roku nie bardzo miałem ochotę spotykać się z kimkolwiek. I w sumie to on bardziej zabiegał o te spotkanie, niż ja od wielu miesięcy, pisząc mi wiadomości w stylu – będziesz na Weekend w domu?

Kiedy już zdecydowałem się z nim zobaczyć, to odwalił mi numer stary jak świat. Zresztą mogłem się tego po nim spodziewać :):):), ponieważ on taki zawsze był. Nic się nie zmienił. Kiedyś może i człowiek inaczej do tego podchodził. Bardziej na luzie. Jednak jak się przekroczy te 35 lat, to już inaczej biegnie czas, więc i podejście człowieka do czasu oraz do ludzi się zmienia.

Kolega oczywiście spóźnił się na nasze spotkanie i w dodatku nawet mnie nie poinformował o tym, że się spóźni. Zapewne myślał, że małe spóźnienie jest – OK! I nie trzeba informować o tym, bo przecież to tylko TYAB, stary kolega z liceum. Nikt ważny :):):) Więc może sobie poczekać te parę minut, bez informowania o spóźnieniu.

Ustawiliśmy się na godzinę 18.00. Ja nawet byłem 10 minut wcześniej w umówionym miejscu. Zawsze mam tak, że nie przychodzę – a przynajmniej staram się nie przychodzić na styk na umówione spotkanie, tylko tak, aby być parę minut przed czasem. W taki sposób daję sobie czas na obserwację i zebranie myśli, czy dana osoba się spóźni, jak tak to ile, czy będzie przed czasem tak jak ja – jak tak to ile i czy będzie na dosłownie na styk. Nie ukrywam, że lubię pod tym kątem obserwować ludzi. Takie drobne informacje zwrotne również dają mi do myślenia odnośnie danego człowieka. Każdy z tych trzech przypadków, mówi o podejściu danego człowieka do drugiej osoby oraz o jego stylu bycia. W taki sposób mam informację zwrotną – z kim tańczę :):):)

W powyższym przypadku, kiedy wybiła godzina 18:01 i nie widziałem kolegi w zasięgu mojego wzroku, to napisałem mu tylko jedną, krótką wiadomość, z informacją, że już jestem w  umówionym miejscu i czekam na niego max do 18.15!

Nic więcej!

Tylko tyle!

Nie pytałem się go – gdzie jest? Czemu się spóźnił i za ile będzie! Odpowiedzi na te pytania samoistnie leżą po stronie osoby spóźniającej się. Taką mam zasadę :):):) i dotyczy ona zarówno kobiet, jak i mężczyzn.

I wtedy powinienem w ciągu kilku minut, a najpóźniej do 18.15, dostać od niego informację zwrotną o tym, że się spóźni i najważniejsze – dlaczego się spóźni, gdzie już mniej więcej jest i kiedy orientacyjnie będzie w umówionym miejscu. Chociaż takie informacje powinien mi przekazać najwcześniej wtedy, kiedy wiedział już, że się spóźni na umówioną godzinę i najpóźniej kiedy do niego napisałem wiadomość informującą go, do której czekam. Jednak nic od niego nie dostałem. Nie dostałem żadnej informacji zwrotnej.

Gdyby była to jakaś osoba, od której w zasadzie, to ja coś chcę, to  ja jej dupę zawracam i na spotkaniu, z którą mi zależy, to bym przymknął na to oko i czekał tak długo, jak tylko trzeba, chowając swoje platynowe zasady do kieszeni :):):), ponieważ mój prywatny interes i korzyści z niego płynące, czasem są ponad te zasady. Kwestia indywidualnej analizy plusów i minusów danej sytuacji oraz człowieka.

Jednak tu było inaczej!

Było to tylko odwlekane wiecznie w czasie, mało znaczące w sumie spotkanie, które na dobrą sprawę mogło się dla mnie odbyć lub też nie. I tak zakończyłoby się to na kilku piwach w barze i wspominaniu starych czasów, więc w tym wypadku trzeba było nauczyć kolegę szacunku na przyszłość, że tak się z ludźmi nie postępuje.

Minęła 18:15, a z jego strony zero informacji zwrotnej!

Zero odpowiedzi! Gdzie jest, dlaczego się spóźnił, czy coś się stało i za ile będzie. Kiedyś to pewnie bym czekał, stojąc jak ta pizda na mrozie albo starał się do niego dobijać z prośbą o informacje zwrotne. Jednak kiedyś to było kiedyś, a teraz to jest teraz. Skoro była cisza z jego strony, to i ja się zawinąłem realizując Plan – B, bo przecież nie będę stał jak jakiś kołek i czekał nie wiem na co. Nie mamy po 20 lat, że człowiek tolerował różnego rodzaju gówniane zachowania, a i on nie jest jakąś personą, dla której mógłbym poczekać nawet jeszcze z pół godziny. Zawsze na takie okazje mam PLAN – B, a czasem nawet C, D i E. Skoro plan A, którym było spotkanie się z moim kolegą, nie wypalił ze względu na jego spóźnienie, a w zasadzie to brak informacji zwrotnej, to w życie wdrążyłem plan – B. Plan – B, który sprawił, że też było fajnie :):):)

Wzięło mi się to od kobiet, które bardzo często mają również tendencję do spóźniania się. Wychodząc na randkę czy spotkanie z kobietą, zawsze miałem plan awaryjny lub awaryjną kobietę w zanadrzu, którą mogłem szybko wyciągnąć na spontanie gdzieś, jakby nagle coś się zjebało. Nie ma nic gorszego, jak człowiek, który nastawił się emocjonalnie na jakieś spotkanie, z którego nic nie wyszło, a potem czuł zawód, złość, rozczarowanie.

Kiedy oddaliłem się od miejsca zdarzenia już o dobry kawałek, to słyszę jak dzwoni mój telefon o 18:21. Patrzę, a to mój spóźniony kolega dzwoni do mnie. Być może chce mnie poinformować o swoim spóźnieniu oraz jego powodach :):):) Odbieram więc telefon i słyszę jego głos tak jakby lekko zły.

-No i gdzie jesteś?

-A czemu się pytasz? – spytałem :):):)

-No przecież byliśmy umówieni – odpowiedział zdziwiony moim pytaniem, a w jego głosie dało odczuć się lekką irytację i zdziwienie! Widać, że zaskoczyła go ta sytuacja.

-No byliśmy, ale Cię nie było, więc sobie poszedłem, a skoro tak, to dzisiejsze spotkanie jest już nieaktualne – odpowiedziałem!

-Jak to nieaktualnie? Przecież ja tu stoję i czekam na Ciebie, a Ciebie nie ma! O co Ci chodzi? Nie mogłeś naprawdę poczekać tych kilku minut? Naprawdę? To po chuj ja wychodziłem stary z domu? Nawet mnie nie wkurwiaj przed świętami! Zawracaj się do mnie! Dawaj! Czekam tu na Ciebie!

-Sorry, ale już mam inne plany na dzisiejszy wieczór! Wesołych Świąt – i się wyłączyłem!

Koleś był mocno zdziwiony moim zachowaniem. Mało tego! Miał jeszcze czelność mieć do mnie jeszcze jakieś pretensje, że nie poczekałem na niego, według niego tych kilku minut, a według mnie 21 :):):) W jego odczuciu, to ja go wystawiłem, ponieważ czekałem tylko 15 minut i miałem czelność się nie wrócić, kiedy był już na miejscu. Próbował zwalić winę na mnie i jeszcze we mnie wywołać jakieś poczucie winy, za zaistniałą sytuację, ponieważ on tylko się spóźnił kilka minut, więc o co te całe zamieszanie? :):):) Koleś autentycznie tego nie rozumiał! Dla niego czymś zupełnie normalnym jest takie zachowanie jakie pokazał, a nienormalne moje.

Ostatecznie ja się nie wróciłem do niego, tylko poszedłem w swoją stronę, przelało czarę goryczy i chyba naszej znajomości. Gość się wkurwił i pocisnął mnie w SMS-ach, że już więcej nigdzie ze mną nie wyjdzie i się na nich nie umawia. Nie odzywa się do mnie do dziś. Prawdopodobnie w taki głupi sposób straciłem kontakt z kolegą z licealnej klasy, z którym nie jedna butelka w życiu pękła. Bywa i tak :):):) Śmieszne to jest nawet dla mnie, ale trudno :):):) Nie wróciłem się do niego, ponieważ byłem już daleko oraz realizowałem plan – B, w którym jego już nie było. Dodatkowo dalej mnie nie poinformował o powodach spóźnienia, ani nawet chociażby nie przeprosił za to, tylko pisał SMS – y,  więc dlaczego miałem się wracać? A może on by przyszedł do mnie? :):):) Tego akurat nie zaproponował!


3. Nie naśmiewaj się z marzeń innych ludzi:

 

Każdy człowiek ma swoje marzenia, cele i aspiracje, które mogą być dla niego ważne i osobiste. Naśmiewanie się z tych marzeń może być obraźliwe i sprawić, że osoba czuje się niedoceniona. Osobiście jestem osobą, która wiele razy miała podcięte skrzydła, przed naśmiewanie, a nawet niedocenianie moich planów. Przez to wielokrotnie odpuszczałem rzeczy, które jak sobie przypomnę, to były śmiało w zasięgu mojej ręki. Często przez takie głupoty rezygnowałem z planów, celów, marzeń. Nawet nie chciałem się sprawdzić! Nie chciałem sprawdzić – czy w ogóle dam radę.

Naśmiewanie się z czyiś planów, marzeń, celów, nawet jeśli są dla Ciebie wzięte z kosmosu i nierealne, świadczyć może tylko i wyłącznie o Twojej niskiej wartości i pewności siebie. Przez śmiech starasz się podbudować siebie, kosztem innej osoby, a takie coś może wpędzić kogoś w kompleksy czy też traumy.

Zamiast się naśmiewać z planów i marzeń drugiej osoby, podbuduj ją, daj wsparcie, nawet powiedz głupie – DASZ RADĘ! W taki sposób zjednasz sobie tą osobę, zdobywając jej zaufanie. Ona Ci się zwierzyła, a Ty ją wysłuchałeś i podbudowałeś, a nie wyśmiałeś. W taki sposób dając jej motywację i inspirując do działania, w bardzo szybki sposób jesteś wstanie sobie zjednać każdą osobę.


4. Nie podawaj ręki ludziom, którzy cię zdradzili:

 

Ta zasada tyczy nie tylko relacji damsko – męskich, ale również relacji międzyludzkich, gdzie jest relacja przyjaciel – przyjaciel, kolega – kolega, znajomy – znajomy. Są rzeczy, które można wybaczyć! Są rzeczy, na które można przymknąć oko czy puścić w niepamięć. Są rzeczy, które można sobie wyjaśnić! Relacje międzyludzkiej polegają w głównej mierze na popełnianiu błędów. Każdy je popełnia, nikt nie jest święty. Każdy się kiedyś z kimś bliskim pokłócił, a potem się pogodził. Jest to naturalna rzecz i nie ma w tym nic dziwnego. Jednak jest jedna rzecz, która przekreśla każdą przyjaźń, każde koleżeństwo i każdą znajomość.

Tym czymś jest zdrada!

Zdrada w relacjach międzyludzkich jest naruszeniem zaufania i lojalności, które istnieje między dwiema osobami lub więcej. Może to przybierać różne formy, w zależności od kontekstu i natury relacji. Najczęściej zdrada dotyczy utraty zaufania oraz lojalności, gdzie ktoś Ci wpierdala niespodziewanie noża w plecy, zamiast podać pomocną rękę, kiedy i tak leżysz na dnie. Może to obejmować działania, które szkodzą przyjaźni lub relacji między kolegami, takie jak kłamstwa, manipulacje, brak wsparcia w trudnych sytuacjach, czy wykorzystywanie przyjaźni w sposób niewłaściwy.

Zdrada przyjacielska to naruszenie zaufania, lojalności lub uczciwości w relacji między przyjaciółmi. Przykłady zdrady przyjacielskiej mogą obejmować:

  1. Rozmawianie za plecami: Gdy przyjaciel rozmawia za twoimi plecami, wyjawiając poufne informacje, które mu powierzyłeś lub krytykując cię przed innymi ludźmi, zamiast wyrażać swoje obawy lub niezadowolenie bezpośrednio w cztery oczy. Jest to chyba najczęstszy przypadek „zdrady” i fałszywości drugiej osoby, jaki możemy spotkać :):):)

  2. Manipulacja: Gdy przyjaciel manipuluje tobą lub innymi osobami w grupie, aby osiągnąć własne cele, nastawiając ludzi przeciwko Tobie.

  3. Brak lojalności: Gdy przyjaciel działa na niekorzyść twoich interesów lub celowo stara się cię zranić lub osłabić twoją pozycję w jakiejś sytuacji. Może zdradzić Twoje sekrety lub zbałamucić Ci kobietę :):):)

  4. Zatajanie informacji: Gdy przyjaciel celowo ukrywa przed tobą ważne informacje, które mogłyby mieć istotny wpływ na twoje życie lub decyzje, zamiast być otwartym i uczciwym w komunikacji.

  5. Kradzież lub wykorzystywanie: Gdy przyjaciel kradnie twoje pomysły, zasługi lub własność intelektualną, lub wykorzystuje twoją życzliwość i zaufanie w sposób wyzyskujący.

  6. Zaniedbywanie w trudnych sytuacjach: Gdy przyjaciel unika cię lub nie udziela ci wsparcia w trudnych sytuacjach życiowych, zamiast oferować swoją pomoc i wsparcie w czasie potrzeby. Chociażby nawet tylko głupią rozmową i wysłuchaniem.

Kiedyś spotykałem się z pewną kobietą na której można powiedzieć, że nawet mi zależało. Jednak wszystko zepsuł mój dobry kolega, który za moimi plecami pisał do niej różne rzeczy na mój temat. Można powiedzieć, że był taką jej wtyką w naszym towarzystwie. Mimo iż oficjalnie nie byliśmy razem, więc nie musiałem jej się ze wszystkiego spowiadać, to ona i tak wszystko wiedziała. Wiedziała – co robię, z kim robię, gdzie jestem! Widziała dosłownie wszystko! Z dnia na dzień zauważyłem, że jest jakaś taka dziwna – chłodna w moim kierunku. Nie wiedziałem o co chodzi, a chodziło o kolegę, który ją o wszystkim informował, w podkolorowany sposób. Jednym słowem zdradził mnie :):):)


5. Spędzaj więcej czasu z rodzicami i Twoimi bliskimi – moment ich odejścia zawsze przychodzi niespodziewanie:

 

-Spieszmy kochać ludzi, tak szybko odchodzą!

Jest to moje postanowienie na ten rok – 2024! Spędzać jak najwięcej czasu z moimi rodzicami. Zaczynam odczuwać taką potrzebę intuicyjnie! Jak moja babcia zmarła nagle w 2014 roku, to też czułem identyczną potrzebę przebywania z nią, jakiej nigdy nie miałem. Dlatego na miesiąc przed jej śmiercią, odwiedzałem ją praktycznie codziennie. Kiedy tylko mogłem! Czułem wewnętrznie taką potrzebę, aby to zrobić. Jak kiedyś wpadałem do niej tylko na chwilę i wypadałem, tak przez bity miesiąc zostawałem u niej na grube godziny. Można powiedzieć, że w taki sposób się nieświadomie „żegnaliśmy” ze sobą.

Jak odwiedzałem ją codziennie lub nawet kilka razy dziennie, to żyła, a jak tylko wyjechałem na kilka dni, to w tym czasie zmarła. Pamiętam jak przed moim wyjazdem wpadłem do niej z małymi zakupami, które je zrobiłem na śniadanie. Babcia mi wcisnęła 5 zł do ręki, zwracając mi pieniądze za zakupy :):):) Oczywiście nie chciałem ich, ale z babciami się nie dyskutuje :):):) Szczególnie moją, która była kochana, ale i uparta :):):) Nie wypuściła by mnie z domu, gdybym nie wziął tych pieniędzy :):):) Była w sumie to ostatnia rzecz – jaką dostałem od niej bezpośrednio. 5 zł, które mam do dzisiaj i jest dla mnie warte tyle ile wszystkie pieniądze tego świata :):):)

Podobnie mam teraz z rodzicami. Mam wielką potrzebę spędzania z nimi jak największej ilości czasu jak tylko mogę. Bardzo często ich odwiedzam. Praktycznie co Weekend. Codziennie również do nich dzwonię rano i wieczorem. Robię tak, bo człowiek nie zna dnia, ani godziny. Nie chcę potem żałować, że im czegoś nie powiedziałem, że nie miałem dla nich czasu, że o nich zapomniałem.

Dlatego też jak masz jakieś niewyjaśnione spawy ze swoimi bliskimi, jakieś urazy czy coś w tym stylu, to schowaj dumę do kieszeni, jeśli naprawdę da się to zrobić i wyciągnij pierwszy rękę na zgodę. Nie chcesz chyba mieć świadomości, że ostatnią rozmowę, jaką odbyłeś ze swoimi najbliższymi, jest jakaś kłótnia pomiędzy wami o totalną zazwyczaj pierdołę. Poczucie winy będzie gnieść Ci serce.


6. Uprzejmość podbija miasta. Używaj jej częściej:

 

Warto być w życiu uprzejmym, miłym, spokojnym, kulturalnym człowiekiem. Uprzejmość tworzy pozytywną atmosferę w relacjach międzyludzkich. Gdy jesteśmy uprzejmi, sprawiamy, że inni ludzie czują się dobrze w Twoim towarzystwie. Jednak wraz z Twoją uprzejmością, ma iść konkret, asertywność oraz uważność. Na pewno zdarzy się tak, że ktoś Twoją uprzejmość, będzie postrzegał jako słabość. I w taki sposób będzie próbował Ciebie testować. I tutaj może się mocno przejechać, bo jesteś miły i uprzejmy, ale również potrafisz pierdolnąć pięścią w stół kiedy trzeba. Wtedy taką osobę się z automatu szanuje. Szanuje, bo działa tutaj prawo kontrastu. Miły! VS Nie miły!

Pamiętam kiedyś pracowałem z pewnym typem, który był miły i uprzejmy dla wszystkich dookoła. Pokazywał mi tylko jedną twarz, więc stwierdziłem, że mogę się tam spróbować wyręczyć nim w jakiejś sprawie, zwalając pracę na niego. Jakie było moje zdziwienie, jak w ciągu sekundy z tego miłego pana zrobił się typ, który można określić jako gburowaty. Zbierałem szczękę z podłogi. I momentalnie czułem jeszcze większy szacunek do niego, niż przedtem.


7. Umiej przyznać się do błędów:

 

Przyznanie się do błędu jest często postrzegane jako przejaw uczciwości i integrowania się z innymi ludźmi. Ludzie zazwyczaj bardziej ufają tym, którzy są gotowi przyznać się do swoich błędów. Akceptowanie własnych błędów i wyciąganie z nich wniosków pomaga nam rozwijać się jako jednostki. Pozwala nam na refleksję nad naszymi działaniami i podejmowanie bardziej świadomych decyzji w przyszłości. Przyznanie się do błędu daje nam szansę na naukę poprzez doświadczenie. Pozwala nam lepiej zrozumieć, jakie czynniki doprowadziły do popełnienia błędu i jak unikać go w przyszłości.

Jest spora liczba osób, które nie potrafią przyznać się do błędów nawet przed samym sobą. Ich wielkie EGO na to nie pozwala. Oni nie mogą się pomylić! Oni mają zawsze racje, nawet jak nie mają. Pół biedy jak nie wychylają się z tym. Gorzej, jak brną w swojej głupocie w zaparte i wiedząc, że nie mają racji, nie odpuszczają, tylko dalej wymyślają kolejne argumenty na poparcie swoich tez. Jeszcze gorzej jest jak nie biorą odpowiedzialności za swoje błędy na klatę, tylko zwalają winę na inne osoby, szukając kozła ofiarnego za swoje błędy, do których nie potrafią się publicznie przyznać.

Jak przyznajesz się do swoich błędów i jednocześnie przyznajesz komuś rację, to zjednujesz sobie sympatię drugiej osoby. Możesz nawet zastosować taki środek manipulacji, że specjalnie przyznasz komuś rację, jednocześnie przyznając się do swojej „pomyłki”, tylko po to, aby druga osoba poczuła się ważna, mądra i doceniona. Są sytuacje w życiu, w których wywołane takie emocje w osobie, szczególnie tych na wysokim szczeblu, którzy nie lubią się mylić. Może to otworzyć furtkę do sympatii takiej osoby. Jednak trzeba robić to rozważnie.


8. Pozbądź się nawyku ciągłego narzekania:

 

Narzekanie, narzekaniu nie równe. Ludzka rzecz jest stwierdzić fakt, że jest chujowo, ale ciągnąć dalej ten temat i cały czas narzekać jest dobre tylko dla psychicznych masochistów. Ciągłe narzekanie może negatywnie wpływać na nasze samopoczucie i ogólny nastrój. Skupianie się na negatywnych aspektach życia może prowadzić do poczucia niezadowolenia i wiecznego pesymizmu.

Zamiast skupiać się na problemach, warto kierować uwagę na pozytywne aspekty życia. Pozbycie się nawyku narzekania pomaga nam bardziej doceniać to, co mamy i szukać rozwiązań zamiast skupiać się na problemach. Ciągłe narzekanie może odpychać innych ludzi i prowadzić do pogorszenia relacji. Osoby, które stale narzekają, mogą być postrzegane jako negatywne i nieprzyjemne w towarzystwie. Pozbycie się tego nawyku może przyczynić się do poprawy relacji z innymi.


9. Nie rań specjalnie drugiej osoby:

 

Waż słowa!

Czasem człowiek powie o jedno słowo za dużo i relacja się psuje – jak domek z kart. Nawet jeśli się pogodzicie, to niesmak zostanie. Słowa mogą być różne! One nie muszą być obraźliwe, aby urazić drugiego człowieka, ale mogą urazić jego dumę, honor i godność.

Pamiętam jak kiedyś miałem dobrego kolegę – Rafała.  Pewnego razu miałem zły dzień i w wyniku spięcia słownego, powiedziałem mu, że nie chcę więcej się z nim zadawać. Potem żałowałem tych słów i chciałem je odkręcić, jednak bezskutecznie. Gość usunął mnie całkowicie ze swojego życia. Nie wiem po jaką cholerę ja mówiłem takie słowa i przyznam szczerze – dalej ich żałuję. Niestety mój były kolega nie dał mi ich cofnąć oraz naprawić.


10. Mów prawdę:

 

Mówienie prawdy sprawia, że jesteś bardziej wiarygodny w oczach innych ludzi. Ludzie, którzy wiedzą, że zawsze mówisz prawdę, są bardziej skłonni słuchać cię i brać pod uwagę twoje opinie i sugestie. Jak już masz coś skłamać, to lepiej w ogóle się nie odzywaj, bo potem zapomnisz i wyjdzie szydło z worka :):):) Chyba, że w taki sposób lubisz ćwiczyć swoją pamięć :):):)

11. Na początku dnia zrób najtrudniejszą i najbardziej nieprzyjemną rzecz, jaką możesz zrobić.

 

Wykonywanie najtrudniejszej i najbardziej nieprzyjemnej rzeczy na początku dnia ma wiele korzyści:

  1. Zwiększenie produktywności: Po pierwsze, po wykonaniu najtrudniejszego zadania nie ma obawy przed nim przez resztę dnia. Pozwala to skoncentrować się na pozostałych obowiązkach z większym spokojem i skutecznością.
  2. Zdobywanie energii: Wykonanie trudnego zadania na początku dnia pozwala wykorzystać swoją maksymalną energię i koncentrację, które są najwyższe zaraz po przebudzeniu.
  3. Unikanie prokrastynacji: Wykonywanie trudnych zadań na początku dnia pomaga uniknąć prokrastynacji. Często odkładamy trudne zadania na później, co może prowadzić do zbierania się stresu i zanieczyszczania umysłu.
  4. Zwiększona pewność siebie: Wykonanie trudnego zadania na początku dnia może zwiększyć naszą pewność siebie i poczucie osiągnięcia. To daje nam motywację do kontynuowania i podejmowania kolejnych wyzwań.
  5. Poprawa samodyscypliny: Wykonywanie trudnych zadań na początku dnia wymaga od nas samodyscypliny i determinacji. Regularne praktykowanie tego może prowadzić do wzmocnienia naszych umiejętności samokontroli i samodyscypliny.
  6. Zachowanie równowagi emocjonalnej: Wykonywanie trudnych zadań na początku dnia może pomóc w zachowaniu równowagi emocjonalnej. Pozwala to uniknąć narastającego stresu i lęku, które mogą towarzyszyć odkładaniu trudnych zadań na później.

12. Nikt nie jest nikomu nic winien:

 

W życiu kieruj się zasadą, że nic Ci się nie należy i nikt nikomu nie jest nic winien. Zapomnij o słowie „winien”. Wyrzuć je ze swojego aktywnego słownictwa. W przeciwnym razie naprawdę popadniesz w długi, nie tylko materialne, ale także moralne. Każdy człowiek jest odpowiedzialny za własne życie i działania. Nikt nie jest obowiązany do niczego wobec kogokolwiek innego. To, co osiągamy w życiu, zazwyczaj wynika z naszych własnych wysiłków, decyzji i okoliczności.

Oczekiwanie, że ktoś nam coś zawdzięcza, może prowadzić do rozczarowań i frustracji, gdy te oczekiwania nie są spełnione. Akceptacja faktu, że nikt nam nic nie jest winien, może pomóc w unikaniu zbędnych konfliktów i rozczarowań. Przyjmowanie poglądu, że nikomu nic nie jesteśmy winni, może pomóc utrzymać równowagę emocjonalną. Nie trzymamy urazy wobec innych ludzi ani nie czujemy się winni, gdy ktoś nam niczego nie daje.


Wesprzyj Mnie:

 

Dałem do myślenia?

Jeśli tak, to możesz mnie wesprzeć “małą czarną”, bo lubię brunetki :):) klikając w poniższy link:

Postaw mi – MAŁĄ CZARNĄ

Wszystko idzie na rozwój tego bloga – serwer, domena, autoresponder oraz na moją motywację do pisania. Muszę przecież mieć dużo energii, żeby pisać obszerne blogi takie jak ten, a to oznacza, że mała czarna jest wskazana :):) A tak serio, to będzie mi bardzo miło, że ktoś mnie docenił zgodnie z prawem wzajemności :):)


Oceń ten wpis:

 

Jeśli dałem do myślenia, to daj pięć gwiazdek, zostaw jakiś komentarz, a także podziel się nim z kilkoma Twoimi najbliższymi osobami. Jeśli coś Ci się nie podobało, to również daj konstruktywną krytykę. Chętnie podyskutuję i ewentualnie dowiem się czegoś nowego.


5/5 - (1 vote)
Pokaż więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button