Dlaczego nigdy nie powinieneś się poddawać? – 8 Mocnych powodów, by zawsze kontynuować walkę:

Życie do ciągła walka! Każdego dnia stajesz przed wyzwaniami i przeciwnościami, które sprawiają, że życie wydaje się trudne i bezsensowne. Wiesz jak to jest! Coś sobie zaplanujesz od A do Z, a tu nagle jeeeb! Wszystko się pierdoli! Rozśmieszyłeś Boga, który pokazał Ci Twoje miejsce w szeregu :):):) Bywa! Nie żyjemy w Oazie, tylko miejskiej dżungli, gdzie ludzie sami sobie podkładają świnie, podcinają skrzydła czy wkładają nóż w plecy. Czasami wydaje się, że poddanie się jest jedynym rozsądnym wyjściem. Jednakże, gdy rozważysz istotę swojego istnienia i potencjał, który tkwi w Tobie, zrozumiesz, że istnieje mnóstwo powodów, dla których nie powinieneś się poddawać. NIGDY KURWA!! Zawsze DO KOŃCA!!! Oto 8 kluczowych powodów, które powinny Cię zainspirować i podtrzymać, gdy czujesz, że siły opuszczają Cię i może lepiej odpuścić?
Dlaczego nigdy nie powinieneś się poddawać? – 8 Mocnych powodów, by zawsze kontynuować walkę:
9 mocnych powodów, by zawsze kontynuować walkę! Zawsze do końca!
1. Póki żyjesz, wszystko jest możliwe:
Oczywiście, że nie wszystko jest możliwe, ponieważ nie zostaniesz Prezydentem USA! Możesz nawet ciężko pracować i też raczej nie będziesz drugim Elonem Muskiem! Jednak oczywiste jest to, że możliwe jest to, że wejdziesz na jakiś szczyt, z którego zobaczysz piękny widok na przyszłość! Mierz wysoko, mierz w księżyc, bo nawet jak nie trafisz, to i tak będziesz pośród gwiazd.
Jednym z niewielu powodów, które mogą usprawiedliwić poddanie się, jest śmierć. Dopóki masz tchnienie w sobie, a w Twoich żyłach płynie krew, to masz potencjał do podejmowania prób i dążenia do sukcesu – jakkolwiek on znaczy dla Ciebie. Niech w Twoich żyłach płynie krew zwycięzcy! Życie jest pełne niespodzianek i możliwości, a Twoja determinacja może pokonać najtrudniejsze przeszkody życiowe, które najczęściej będzie Ci rzucał pod nogi – drugi człowiek.
2. Bądź cierpliwy, spokojny, opanowany oraz zdeterminowany:
Sukces – czymkolwiek on jest dla Ciebie, rzadko przychodzi natychmiast. Każda nowa umiejętność wymaga czasu i wysiłku. Wystarczy tylko być na tyle mocnym psychicznie, aby to wytrzymać. Pamiętam jak kiedyś zatrudniłem się jako przedstawiciel handlowy w hurtowni z maszynami rolniczymi i częściami do nich. W tej firmie była duża rotacja pracowników, ponieważ mało kto wytrzymywał presji. Nie ukrywajmy, ale rolnictwo to ciężki temat pod względem technicznym. Szczególnie dla osoby, która pochodzi z miasta. Nawet chłopak, który był po technikum rolniczym i całe swoje życie spędził na roli, nie ogarniał wszystkiego. Więc jaką wiedzę posiadał chłopak z miasta, który jedynie co odróżniał to ciągnik od kombajnu?
W tej firmie było dwóch właścicieli. Jeden był kategorycznie przeciwko mojej kandydaturze na rozmowie kwalifikacyjnej, która polegała na tym, że sprawdzana była moja wiedza techniczna, której oczywiście nie miałem. Drugi właściciel w sumie też nie widział mnie w tej roli, ale to co za mną stało, to w zasadzie ich desperacja! Nie mieli ludzi do pracy na to stanowisko. Sami to przyznali niechętnie, dlatego dostałem „szansę” na próbę. Oczywiście nabór na to stanowisko jeszcze trwał i nie mogłem się cieszyć, że ostatecznie „dostałem” pracę. W każdej chwili mógł pojawić się ktoś bardziej ogarnięty, niż ja.
Wstępne szkolenie?
Zapomnij!
Nie miałem żadnego szkolenia. Nawet kurwa nie pokazali mi gdzie jest kibel w pracy. Do moich obowiązków należało sprzedaż maszyn i części rolniczych, pozyskiwanie nowych klientów, stały kontakt z klientami i doradztwo. Dali samochód i kazali jechać w Polskę szukać klientów. Nie maiłem wsparcia w początkach pracy., mimo zapewnień właścicieli. Jak dzwoniłem z jakimiś pytaniami, to słyszałem wymijające odpowiedzi osoby na sklepie, która w teorii miała mnie wspierać merytorycznie oraz informacyjnie, ale w praktyce kiedy trzeba było, to nie odbierała ode mnie telefonów. Kiedy się jej o coś pytałem, to przewracała oczami na zasadzie – Boże jak można tego nie wiedzieć”. Z drugiej strony ją rozumiem, bo dzwoniłem praktycznie co chwila, a ona też miała swoją robotę do wykonania. Mogło być to bardzo irytujące!
Nie miałem zielonego pojęcia o tym co miałem proponować klientom, a klientela również była bardzo specyficzna, ponieważ byli to rolnicy. Nierzadko bardzo prości ludzie, którzy dodatkowo mówili swoim własnym „slangiem”, którego ja nie rozumiałem. Dorzucić do tego różnorodny charakter każdego człowieka, to miałem mieszankę wybuchową. Dogadać się z nimi było trudno. Można powiedzieć, że nie traktowali mnie poważnie, ponieważ nie miałem nawet podstawowej wiedzy odnośnie sprzedawanych produktów i usług. Nie pasowałem do nich! Nie mówiłem jak oni, nie wyglądałem jak oni i nie pochodziłem „od nich”.
Więc o czym mieliby ze mną rozmawiać?
Zostałem rzucony na głęboką wodę! Presja sprzedaży rosła wraz z niezadowoleniem szefów, którzy na każdym kroku dawali mi do zrozumienia, że tu nie pasuję i żebym szukał sobie innej lepiej pracy. Już po pierwszym dniu, całkiem poważnie pytali się mnie – „No i jak tam? Poszło coś?” Szczególnie jeden z nich był bardzo wkurwiający. Taki typowy Janusz Biznesu, który sam zapewne nie wiedział co ma na sklepie, ale wymagał ode mnie wiedzy po kilku dniach pracy.
Nie ukrywam, że już się miałem poddać. Nie widziałem sensu! Miałem wrażenie, że tracę czas. Z jednej strony klienci, którzy prosto w oczy mi mówili o mojej niekompetencji w brutalny sposób – ja na rolników przystało, z drugiej strony presja sprzedażowa, a z trzeciej niezadowoleni szefowie. Może to obniżyć morale i pewność siebie. W głowie pojawiają się myśli, że nie nadajesz się do tej pracy. Nie ukrywam, że miałem ochotę zrezygnować po kilku dniach. Jedna stwierdziłem, że nie zrezygnuję! Najwyżej mnie zwolnią, ale nie zrezygnuję! Tak dla zasady! Postanowiłem inaczej dotrzeć do klientów. Z rozbrajającą szczerością mówiłem, że nie mam za bardzo pojęcia o maszynach, które sprzedaję. Uderzałem w metaprogram autorytet wewnętrzny moich rozmówców. I to podziałało! Nie będę tu opisywał szczegółowo procesu sprzedaży, bo to nie ta tematyka, ale wielokrotnie odwoływałem się do wiedzy samych rozmówców, którzy sobie sami zadawali pytania i na nie odpowiadali :):):)
Mało tego!
Można powiedzieć, że to moi potencjalni klienci z którymi rozmawiałem, byli moimi nauczycielami. To oni mi przekazali chociaż namiastkę podstawowej wiedzy, że po kilku tygodniach już aż się w tym nie gubiłem. Dodatkowo poznałem kilka naprawdę fajnych osób, o wysokiej empatii, do których mogłem śmiało dzwonić z pytaniami, a nie do osoby na sklepie. Tam tylko dzwoniłem z pytaniami o dostępność części, a nie po wiedzę i informacje zwrotne. I nie ukrywam, że największe dotychczas pieniądze w życiu, zarobiłem sprzedając maszyny rolnicze. Nie ukrywam odjebało mi od nich doszczętnie. Po pewnym czasie rzuciłem tę pracę, bo wkurwiał mnie tam taki jeden łysy chuj, a i wyjazdy w Polskę były dla mnie bardzo męczące. Jednak sobie udowodniłem, że jak się chce, to zawsze człowiek da radę. I ta sytuacja w głowie zbudowała moją pewność siebie.
W momentach zwątpienia, zawsze powtarzałem sobie:
-TYAB, wcześniej dałeś radę! Wlazłeś w branżę Agro! Z zerową wiedzą i doświadczeniem! Miałeś za szefa łysego chuja i zero pomocy! Dałeś radę i całkiem dobrze Ci to szło! Nie zwolnili Cię, tylko sam się zwolniłeś i jeszcze prosili Cię, abyś tego nie robił! To tu kurwa masz nie dać rady? Naprawdę?
Z jednej strony ludzie podkładali mi kłody pod nogi i sprawiali, że chciałem zrezygnować, a z drugiej strony również ludzie – obcy ludzie w pewnym sensie bardzo mi pomogli.
Moja kobieta miała swego czasu podobnie. Pracowała mnóstwo lat w pewnej firmie i nagle jej firma wykupiła drugą o podobnym zakresie działalności. Przez to zaczęto mieszać i łączyć działy. Były również zwolnienia i redukcje etatów. Nastąpiło również wymieszanie się pracowników.
Co się to wiązało dla niej?
Dostała nowego szefa oraz nowy wydział i obowiązki, których wcześniej nie robiła. Był to trudny dla niej czas. Po pracy była zawsze przygnębiona, smutna i zestresowana. Ciągle powtarzała, że się zwalnia! Że już nie daje rady! Że nie ogarnia! Wspierałem ją mówiąc, żeby wytrzymała jeden dzień, a potem jeszcze jeden dzień! Żeby dała sobie czas 3 miesiące i ewentualnie po tym czasie zacznie szukać czegoś nowego. I to podziałało! Dziś jej praca i relacje z koleżankami i kolegami wyglądają zupełnie inaczej. Dziś tworzą zgrany zespół i już nie słyszę, że chce odejść. Chyba, że ją sami zwolnią :):):)
Nie bój się popełniać błędów, ponieważ są one integralną częścią procesu uczenia się. Nawet najwięksi mistrzowie swoich dziedzin zaczynali od podstaw i przekształcali swoje porażki w naukę. Musisz tylko uzbroić się w spokój ducha, twardość i cierpliwość. Cierpliwy to i kamień ugotuje.
2. Jesteś silniejszy, niż myślisz:
Ukrywanie się przed światem i przed samym sobą stanowi barierę dla osiągnięcia sukcesu. Gdy zatrzymujemy się w cieniu własnych lęków, ograniczamy swój potencjał i uniemożliwiamy rozwój. To odwrotność sukcesu, gdyż prawdziwy triumf polega na wyjściu z ukrycia i pokazaniu światu naszych zdolności, pasji i wytrwałości.
Sukces nie przychodzi do tych, którzy pozostają w swojej strefie komfortu. Musimy wyjść poza granice naszych obaw i podejmować wyzwania. To właśnie w działaniu, eksplorowaniu nowych możliwości oraz pokonywaniu przeszkód tkwi droga do osiągnięcia celów.
Zostań mistrzem własnego losu – to wezwanie do przejęcia kontroli nad swoim życiem i kształtowania go zgodnie z własnymi wartościami i aspiracjami. Niech świat zobaczy, czego jesteś wart, nie przez skrywanie się w cieniu, lecz poprzez działanie i osiąganie wyznaczonych celów.
Pokonanie własnych lęków i wystawienie się na świat to proces, który może być trudny i wymagający, ale także bardzo satysfakcjonujący. Gdy decydujemy się na otwarcie przed światem, otwieramy również drzwi do nowych możliwości, doświadczeń i sukcesów. To właśnie wtedy stajemy się pełnią swojego potencjału i zdolni do osiągania znaczących rezultatów.
4. Jeśli ktoś to zrobił, to i Ty jesteś wstanie to zrobić:
Jeśli ktoś inny osiągnął to, o czym marzysz, nie ma powodu, dla którego Ty nie mógłbyś tego zrobić. To proste stwierdzenie kryje w sobie ogromną siłę i inspirację do działania. Świat jest pełen historii ludzi, którzy przekraczali granice własnych możliwości, zwyciężając przeciwności losu i osiągając swoje cele.
Oglądając sukcesy innych ludzi, nie powinniśmy czuć zazdrości ani zniechęcenia, lecz powinniśmy czerpać z nich motywację i inspirację. Jeśli ktoś potrafił przekuć swoje marzenia w rzeczywistość, dlaczego nie miałbyś tego dokonać? Każdy sukces innej osoby stanowi dowód na to, że marzenia są osiągalne, jeśli tylko poświęcimy im odpowiednią determinację i wysiłek.
Niezależnie od tego, czy marzysz o osiągnięciu sukcesu zawodowego, zdobyciu nowych umiejętności, czy też realizacji osobistych pasji, pamiętaj, że droga do spełnienia marzeń może być trudna i wymagająca. Ale gdy patrzysz na ludzi, którzy pokonali podobne wyzwania i odnieśli sukces, widzisz, że to możliwe również dla Ciebie.
Niech sukcesy innych staną się Twoją motywacją, a nie powodem do zniechęcenia. Zamiast porównywać się z innymi, skoncentruj się na własnych celach i działaj konsekwentnie, krok po kroku, w kierunku ich realizacji. Pamiętaj, że każdy ma własną ścieżkę do sukcesu, ale kluczem jest wiara w siebie i determinacja, aby nieustannie dążyć do doskonałości.
5. Wierz w swoje marzenia:
7. Bądź szczery wobec siebie:
Prawdziwy rozwój osobisty wymaga głębokiej akceptacji swoich błędów i niedoskonałości. To proces, który rozpoczyna się od świadomości siebie i gotowości do ciągłego doskonalenia. Każdy krok naprzód, nawet jeśli wydaje się być malutki, zbliża Cię do sukcesu. Nieustanne dążenie do doskonałości nie polega na unikaniu błędów, lecz na ich akceptacji i wykorzystaniu ich jako źródła nauki.
Nie bój się popełniać błędów, bo to one uczą Cię cennych lekcji. Każdy nietrafiony krok, każda porażka to okazja do refleksji, nauki i rozwoju. To w momencie konfrontacji z własnymi błędami i niedoskonałościami zaczynasz lepiej rozumieć siebie i swoje możliwości. Zamiast traktować błędy jako porażkę, przyjmij je jako integralną część procesu nauki i rozwoju.
Akceptacja swoich błędów pozwala Ci na budowanie więzi z własną autentycznością i uczciwością. To także otwiera drzwi do większej elastyczności umysłowej i gotowości do eksperymentowania z nowymi pomysłami i strategiami. Kiedy przestajesz obawiać się popełniania błędów, stajesz się bardziej odważny i kreatywny w podejmowaniu wyzwań.
Rozwój osobisty to nie tylko podążanie za idealnym obrazem siebie, lecz także podróż odkrywania własnych granic, wchodzenia poza strefę komfortu i eksplorowania nowych możliwości. To proces dynamiczny, który wymaga odwagi, cierpliwości i zaufania do samego siebie. Pamiętaj, że każdy krok w kierunku rozwoju osobistego jest wartościowy, nawet jeśli czasami prowadzi przez trudne i bolesne lekcje życiowe.
8. Jesteś wystarczająco blisko swojego sukcesu:
Kiedy czujesz, że siły Cię opuszczają, to właśnie wtedy musisz przypomnieć sobie, że nawet najmniejszy postęp zbliża Cię do celu. Nie pozwól, aby chwile zwątpienia i zmęczenia zatrzymały Cię w miejscu. Nawet jeśli droga do sukcesu wydaje się być pełna przeszkód i niekończąca, każdy krok, każdy wysiłek przynosi Ci bliżej spełnienia Twoich marzeń.
Twoje życie nie jest przypadkowe, ma ogromny potencjał i możliwości. Nie pozwól, aby trudności czy negatywne myśli odebrały Ci wiarę w siebie. Sukces – cokolwiek to znaczy dla Ciebie, to nie luksus, który można osiągnąć bez wysiłku. To rezultat determinacji, ciężkiej pracy i nieustępliwej wytrwałości. Jeśli marzysz o czymś wielkim, walcz o to z determinacją i nieugiętym uporem.
Trudności nie powinny Cię zatrzymać. Czasami życie stawia przed Tobą wyzwania, ale to, jak na nie reagujesz, definiuje Twoją siłę i charakter. Nie pozwól, aby cierpienia czy przeciwności życiowe złamały Cię. Stań murem przed wszelkimi przeciwnościami, buduj swoją siłę w najtrudniejszych chwilach.
Wesprzyj Mnie:
Dałem do myślenia?
Jeśli tak, to możesz mnie wesprzeć “małą czarną”, bo lubię brunetki :):) klikając w poniższy link:
Wszystko idzie na rozwój tego bloga – serwer, domena, autoresponder oraz na moją motywację do pisania. Muszę przecież mieć dużo energii, żeby pisać obszerne blogi takie jak ten, a to oznacza, że mała czarna jest wskazana :):) A tak serio, to będzie mi bardzo miło, że ktoś mnie docenił zgodnie z prawem wzajemności :):)
Oceń Wpis:
Jeśli dałem do myślenia, to daj pięć gwiazdek, zostaw jakiś komentarz, a także podziel się nim z kilkoma Twoimi najbliższymi osobami. Jeśli coś Ci się nie podobało, to również daj konstruktywną krytykę. Chętnie podyskutuję i ewentualnie dowiem się czegoś nowego.
⠀