Relacje z KobietamiWszystkie Wpisy

Jak zaoszczędzić czas i pieniądze na pierwszej randce w ciemno – 17 zasad

Jak zaoszczędzić czas i pieniądze na pierwszej randce w ciemno:

Jak zaoszczędzić czas i pieniądze na pierwszej randce w ciemno
Jak zaoszczędzić czas i pieniądze na pierwszej randce w ciemno

Pierwsza randka z kobietą wiąże się najczęściej z nakładami finansowymi oraz poświęceniem swojego czasu na rzecz kobiety. Jest sporo mężczyzn, którzy akurat na pierwszej randce, od razu chcą zaimponować kobiecie swoją majętnością czy statusem społecznym, który niekoniecznie odzwierciedla wysokość ich zarobków. W taki sposób zazwyczaj zabierają kobietę na randkę do drogiej restauracji czy innego wystawnego miejsca, aby lepiej ją poznać. W niniejszym wpisie, przedstawię jeden z podstawowych błędów na pierwszej randce, który najczęściej zabiera mężczyznom najwięcej czasu oraz pieniędzy.

Wpis zawiera miejscami wulgarny język, więc jeśli jesteś z „wyższych sfer”, „ą, ę” niepełnoletnim, księdzem, kobietą lub wrażliwym człowiekiem, to nie czytaj tego dalej. Zatrzymaj się w tym miejscu.


Jak zaoszczędzić czas i pieniądze na pierwszej randce w ciemno:

 

Jak zaoszczędzić swój czas i pieniądze na pierwszej randce w ciemno?

Po prostu nie popełniać bardzo często powielanych błędu, który sprawiają, że przez to tracisz swój czas oraz właśnie pieniądze. Śmieszne, ponieważ jest to logiczna oczywistość. Oczywistość, z której zapewne sobie zdajesz sprawę, ale być może nie zawsze masz ją w głowie. Przyznam się bez bicia, że kilkukrotnie zdarzyło mi się samemu popełnić ten jeden, podstawowy błąd na pierwszych randkach w ciemno :):):) Przyznam się bez bicia, że zdarzyło mi się to również w czasie, kiedy można powiedzieć, że miałem duże już doświadczenie w relacjach damsko – męskich. A jednak również mi zdarzyło się popełnić kilka razy błąd, przez który straciłem czas i pieniądze na pierwszej randce.

Jaki jest to błąd, który sprawia, że możemy stracić na pierwszej randce nasz czas i pieniądze?

Zanim Ci o nim opowiem, to najpierw ustalmy – czym jest randka w ciemno?

Czym jest randka w ciemno:

 

Randka w ciemno jest to randka, na której spotykamy się z kobietą, o której tak naprawdę mało wiemy, albo praktycznie nic. Można powiedzieć, że wiemy tylko tyle jak ona wygląda i to też niekiedy nie dokładnie i w zasadzie to nic więcej.  Nie zamieniliśmy z nią za wiele zdań na żywo, albo nasza konwersacja ograniczyła się tylko przez pisanie wiadomości na portalu społecznościowym lub SMS. Przez to mamy tylko ogólny jej obraz, tak samo i kobieta ma nasz ogólny obraz i jeszcze nie wie, w jaką szufladkę w swojej głowie nas wrzucić. Relacje pomiędzy wami, wstępnie ustali pierwsza randka, która będzie pierwszą randką w ciemno. Randka w ciemno jest to randka, w której jeszcze nie wiemy nic o kobiecie. Nie wiemy jaka mniej więcej jest, co lubi, czy nam się spodoba, czy my się spodobamy jej, jak się z nią rozmawia i czy z tego coś wyjdzie więcej. Mimo wszystko większość facetów inwestuje swój czas i niekiedy nie małe pieniądze, na pierwszej randce, która jest „w ciemno” tylko ze względu na urodę kobiety. I jest to duży błąd. W sumie jakby się tak zastanowić, to większość randek, to są randki w ciemno.


Jakie sytuacje możemy zaliczyć do randek w ciemno:

 

Jakie sytuacje możemy zaliczyć do randek w ciemno?

Do randek w ciemno najczęściej możemy zaliczyć sytuacje, w których poznałeś kobietę w jakiś okolicznościach. Te okoliczności mogą być różne, ale wyróżnijmy kilka z nich:

  • Poznanie kobiety przez internet:

W sumie w dzisiejszych czasach większość facetów chyba poznaje tak kobiety. Tinder, Badoo, Sympatia, Facebook, Instagram, to są główne miejsca, w których nawiązuje się nowe znajomości. I prawda jest taka, że te znajomości mogą być tylko i wyłącznie zakrzywioną iluzją rzeczywistości, gdzie każdy na zdjęciach jest piękny, młody, bogaty :):):)

Kobiety wyglądają inaczej na zdjęciach społecznościowych, niż w rzeczywistości. Także póki nie zobaczysz kobiety na żywo, to nigdy nie będziesz miał pewności jak ona naprawdę wygląda. Dopóki z kobietą nie porozmawiasz na żywo, to nigdy się nie dowiesz jaki ma charakter oraz jaka może być. Także spotkanie się z kobietą poznaną w internecie, może być randką w ciemno, w której ryzykujemy nie tylko utratę naszego czasu, ale również i naszych pieniędzy.

Historia mojego kolegi, który stracił czas i pieniądze, na randce w ciemno z kobietą poznaną w internecie:

 

Kiedyś mój kolega opowiadał mi jak poznał na jakimś portalu randkowym pewną kobietę, z którą zaczął wymieniać się wiadomościami oraz zdjęciami.  Pisząc ze sobą kilka tygodni, w końcu umówili się na spotkanie. Z kilku zdjęć kobieta była nawet – OK! Można powiedzieć, że nawet bardzo, skoro zdecydował się ją poznać bliżej i wrzucić ich relację na wyższy level – czyli doprowadzić do pierwszego spotkania na żywo. Tym bardziej, że im się świetnie ze sobą pisało. Pisało – tylko pisało! A skoro pisało, to do momentu poznania się bliżej, ich randka była randką w ciemno.

Problem w tej sytuacji polegał również na tym, że on mieszkał w Warszawie, a ona w Płocku. Niby odległość nie jest jakaś znacząca, ale jednak jest i wiąże się z wydatkiem pieniężnym oraz poświęconym czasem. Jego pech polegał również na tym, że tak im się świetnie ze sobą pisało, że to miała być randka w ciemno z kolacją i ze śniadaniem. Na to przynajmniej się zapowiadało i na to zapewne kolega liczył. On miał nocować u niej. A skoro w planach mieli kolację ze śniadaniem, to również przyjechał do niej na późny wieczór. W dodatku ona była pielęgniarką, więc spotkanie w weekend odpadało. Takim sposobem to on się musiał dostosować do niej, niż ona do niego. To on musiał do niej przyjechać, a nie ona do niego. To on musiał wcześnie urwać się z pracy oraz wziąć wolne dnia następnego, tylko po to, aby pójść na randkę w ciemno z kobietą, którą poznał w internecie.

Jaki był finał tej historii?

Finał tej historii był taki, że kobieta wysłała mu swoje stare zdjęcia, kiedy jeszcze miała z 15 kilogramów mniej i zupełnie inaczej się prezentowała, jak na tamtą chwilę. Widząc jego rozczarowaną minę, w bezczelny sposób i w dodatku z uśmiechem na twarzy, powiedziała mu coś w rodzaju:

-No troszkę Cię oszukałam:):):) Wybacz :):):)

Kolega poczuł się mocno rozczarowany tą sytuację, ponieważ został okłamany i to w tak bezczelny sposób. W takich warunkach, kiedy jedna ze stron jest rozczarowana wyglądem drugiej osoby i jeszcze czuje się oszukana, gdzie straciła swój czas oraz pieniądze, to wiadome jest, że gadka nie będzie się kleiła. Tak też było i w tym przypadku. Kobieta widząc jego rozczarowanie oraz to, że gadka się nie klei, powiedziała mu, że musi lecieć i zostawiła go samego na jakiejś ulicy w obcym mieście. W sumie jej się nie dziwie, że to zrobiła, ale jemu tym bardziej. Nawet nie doszli do knajpy, w której mieli rezerwacje na kolacje. Dodatkowo kolega musiał sobie szukać noclegu w hotelu, bo u niej nocleg jak widać nie był już aktualny, a on za późno też trochę przyjechał, więc miał problem z powrotem do Warszawy.

Reasumując jego randkę w ciemno, to stracił pieniądze na transport w jedną, jak i drugą stronę, jedzenie oraz hotel. Dodatkowo stracił dzień wolny, aby tylko przejechać się do Płocka, rozczarować się i wkurwić. Zajebiście spożytkowany czas. Myślę, że mógłby w tym czasie spokojnie robić, wiele innych ciekawych rzeczy, niż randka w ciemno :):):)

Jego błąd polegał na tym, że jego randka w ciemno była kompletną niewiadomą, bazującą tylko na tym, że się z kimś fajnie pisze. Dla mnie to za mało, aby jechać, aż do Płocka, chociaż i ja nie jestem wolny od błędów w tej materii, o których przeczytasz zaraz na łamach tego wpisu. Oni nawet nie rozmawiali przez telefon. Nie zapaliła mu się czerwona lampka w głowie, że kobieta ta po wysłaniu mu starych fotek, nie chciała porozmawiać z nim na żywo na kamerce. Nie zapaliła mu się lampka w głowie, że nie chciała dać mu więcej fotek, o które co jakiś czas prosił. W zamian powtarzała mu tylko:

-Zobaczysz na żywo!

-Nie lubię robić sobie zdjęć i ich wysyłać!

-Zrobimy sobie razem jakieś zdjęcia, jak przyjedziesz!

Już po tych słowach powinna zapalić mu się lampka w głowie, że coś tu jest nie tak i trzeba pożegnać się z kobietą, bo więcej tu niewiadomych, niż wiadomych. Bazował więc na tym, co ona wcześniej mu wysłała – czyli trzy czy cztery jakieś stare zdjęcia, które można zaliczyć do „atrakcyjnych”. Jednak każdy może sobie zrobić ładną fotkę, tym bardziej z góry samej twarzy :):):) i jeszcze nałożyć na twarz jakieś upiększające filtry. Dlatego zawsze ja prosiłem kobietę o najładniejszą fotkę według niej jaką ma oraz najbrzydszą :):):) I wtedy porównywałem :):):) O dziwo, sporo kobiet wysyłało mi najbrzydszą fotkę jaką miały, jak płakały. Czyli wychodzi na to, że również łzy niektóre uwieczniają na zdjęciach w formie selfie.

Jego błąd był również taki, że nie spytał się jej – jak bardzo aktualne są zdjęcia, które wysłała? Aktualność zdjęć jest bardzo ważna i trzeba się od razu pytać o to kobietę wprost. Jeśli różnica pomiędzy zdjęciem, a pisaniem wynosi niewiele nawet pół roku, to i przez ten czas kobieta może się mocno zmienić, więc ja bym nie ryzykował nawet wyjścia z klatki schodowej. Kobieta wystarczy, że przytyje 5 kg i już widać to w jej wyglądzie zewnętrznym i ma wpływ na jej atrakcyjność, która może sprawić, że poczujesz się rozczarowany jej wyglądem. A przez pół roku można przytyć śmiało 5 kilogramów jak nie więcej. Tak naprawdę miał wiele niewiadomych, które powinny zapalić mu lampkę w głowie, lecz mimo wszystko zdecydował się zaryzykować i pojechać na randkę w ciemno do innego miasta, gdzie finalnie stracił swój czas i pieniądze.


  • Poznanie kobiety na ulicy czy w jakimś miejscu:

Wielu trenerów uwodzenia poleca poznawanie kobiet na ulicy lub w jakiś miejscach typu centrum handlowe. W sumie, żeby poznawać kobiety, to trzeba wyjść z tym z inicjatywą, ponieważ kobieta nie zapuka Ci nigdy do drzwi Twojego domu i nie powie:

-No cześć! Już jestem! Sorry, że tak długo na mnie czekałeś! Daj buziaka :):):)

Jednak wzięcie numeru od kobiety na ulicy, to również jest – jakby nie patrzeć – randka w ciemno, ponieważ najczęściej to odbywa się w następujący sposób:


  1. Zauważasz kobietę, która Ci się podoba wizualnie na tyle, że decydujesz się do niej podejść.
  2. Przełamujesz strach – jak jeszcze go czujesz
  3. Podchodzisz do kobiety, która zaczyna mieć świadomość Twojego istnienia.
  4. Mówisz o powodzie dlaczego ją zaczepiłeś – np: podoba Ci się i chciałeś ją poznać czy wymyślasz coś innego w styli – gdzie tu jest Apteka? :):):)
  5. Rozmawiasz z nią chwilę
  6. Bierzesz do niej kontakt, który jest np: numerem telefonu lub nie bierzesz, bo zostaniesz zlany :):):)
  7. Kończysz rozmowę i się żegnasz
  8. Piszesz do niej lub ona pisze do Ciebie pierwsza i wymieniacie się przez kilka dni wiadomościami, w których umawiacie się na spotkanie.
  9. Dochodzi do spotkania, które będzie waszą pierwszą „randką”, na której zaczynacie naprawdę się poznawać.

W taki właśnie sposób numer telefonu do kobiety, możesz wziąć praktycznie nawet w jedną minutę, by dopiero na pierwszym spotkaniu, będącym tak naprawdę waszym drugim spotkaniem, ale pierwszą randką. Niestety to dalej będzie randka w ciemno, ponieważ dopiero na pierwszej waszej randce, poznacie się na tyle, aby podjąć decyzję – co dalej?


Przeczytaj Również: Jak w szybki i prosty sposób wziąć od kobiety numer telefonu – nawet w mniej niż 1 minutę


Biorąc tylko sam numer od kobiety, nie masz jeszcze właściwej oceny jej osoby. Jedynie wiesz jaka jest wizualnie, ale nie możesz określić – jaką jest osobą. Tego dopiero tego się dowiesz i to też w ograniczony sposób, ponieważ prawdziwy charakter poznasz dopiero jak wejdziesz z kobietą w dłuższą relację.

I jak jesteś uważnym mężczyzną, który nie kieruje się tylko samym wyglądem kobiety, to dowiesz się tego bardzo szybko. Jeśli jednak  nie będziesz zwracał uwagi na znaki na niebie i ziemi mówiące, że coś z nią jest nie tak, to stracisz być może nie tylko swoje pieniądze, które ostatecznie można odrobić. Przede wszystkim stracisz swój czas, kiedy zostaniesz kopnięty w dupę i nagle się okaże, że spotykałeś się od samego początku z niewłaściwą osobą.


Moja randka w ciemno z niewłaściwą osobą, przez którą straciłem czas oraz pieniądze:

 

Pamiętam kilka razy popełniłem błąd, który na pierwszej randce zabrał mi czas oraz pieniądze z nowo poznaną kobietą. Pamiętam jak pewnego razy poznałem gdzieś na mieście pewną kobietę, która można powiedzieć, że mocno mi się spodobała. Była to na tamten czas jedna z ładniejszych kobiet, jakie udało mi się w ogóle poznać. A skoro tak, to nie ukrywam, że oczy mi pizdą zarosły. Już na początku był to mój błąd, ponieważ zacząłem stawiać ją trochę wyżej w swojej głowie. Stanowczo za wysoko, niż na to zasługiwała.

Co było dalej?

Mając numer telefonu, kolejnym krokiem powinno być nasze pierwsze, oficjalne spotkanie, będące tak naprawdę naszym drugim. Jednak miało być to dłuższe spotkanie, na którym tak naprawdę mieliśmy się poznać lepiej, bo co mogłem powiedzieć o niej po tym, jak wziąłem od niej numer telefonu i wymieniłem z nią przez parę dni wiadomości SMS?

Kompletnie nic. Nie ukrywajmy, że nawet pisać się z nią w ciekawy sposób mi się nie chciało. Szło to bardzo opornie i w innym przypadku, bym ją pierdolił w czapkę, jak to robiłem z innymi kobietami, kiedy na zadane pytanie, odpisywały mi „XD”. Normalnie pisanie z nią wyglądało jak z dzieckiem, pomimo iż była na studiach. Jednak w pamięci miałem jej urodę, więc przymykałem oko na to, że może mieć w deklu coś popierdolone.

Myślałem sobie tak:

-Ok! To jest tylko pisanie. To są tylko głupie wiadomości SMS. Może będzie z nią się fajnie rozmawiało? Nie wszystkie kobiety są wylewne w wiadomościach. Marta, którą wcześniej znałeś, też jakoś nie pisała do Ciebie intelektualnie, ale na żywo zrobiła piorunujące wrażenie. Daj jej szansę! Zresztą zobacz, jaka ona jest fajna! Grzechem byłoby jej nie poznać lepiej.

Tak podpowiadała mi logika, ale intuicja podpowiadała mi zupełnie co innego. I tak „popisaliśmy” sobie przez tydzień, dla mnie w ogromnych męczarniach intelektualnych. I tu popełniałem kolejny błąd, że dawałem jej mimo wszystko dalej „szansę” ze względu na jej wygląd. Musiałem być nieźle na tamten czas, jeszcze zdesperowany, że tyle wytrzymałem i chciałem się spotkać.

Kiedy doszło do naszego oficjalnego, pierwszego spotkania, które było naszym rzeczywistym drugim, to od razu poszliśmy kurwa na obiad do restauracji.

Miałem gest!

Zamiast w pierwszej kolejności, spotkać się z nią na spacerze, jakiejś małej kawie, soku czy herbacie za grosze i pogadać, przez chwilę aby rzeczywiście się przekonać czy jest sens zmienić miejsce na inne i ewentualnie tam zjeść wspólnie obiad. To ja zaślepiony urodą kobiety od razu poszedłem z nią na obiad, będący można powiedzieć „gwoździem” programu. Od razu zdecydowałem się poświęcić swój czas i pieniądze, nie wiedząc jednocześnie z kim tak naprawdę mam do czynienia. Poza jej urodą i paroma wiadomościami, nic o niej praktycznie nie wiedziałem. Mimo wszystko zdecydowałem się zjeść z nią obiad jak z bliską mi osobą. I to był błąd, bo powinna sobie na to zasłużyć.

A czy zasłużyła?

Czytaj dalej :):):)

Idąc już do restauracji miałem mieszane uczucia co do tej osoby. Moja intuicja podpowiadała mi, że trzeba spierdalać, bo z tego nic nie będzie i szkoda czasu, ale jednak wraz zdecydowałem się zjeść z nią obiad, bo przecież miała fajną dupę i cycki. Ogólnie gadka się nam jakoś specjalnie nie kleiła. Ja też nie miałem jakieś potrzeby jej ciągnięcia. Można powiedzieć, że przez kilkaset metrów spacerów, zamieniliśmy kilka słów.

W restauracji okazało się, że zapomniała portfela, więc głupio by wyglądało to jak ja sam jem, a ona siedzi o suchym pysku. Oczywiście na tamten czas głupio, bo w późniejszym czasie te co zapominały portfela, patrzyły się jak ja piję :):):)

Nie wiem czy była to ściema czy też nie. Domyślam się, że tak, ale dobrze dla niej było, że mnie o tym poinformowała jeszcze przed złożeniem zamówienia, a nie przed pytaniem kelnera o rachunek, bo wtedy bym powiedział, że każdy płaci za siebie. Powiedziałem, żeby sobie wybrała coś z menu. Kultura osobista w takich przypadkach nakazuje, że zamawiasz sobie najtańszą rzecz z restauracji, czy bierzesz to co druga osoba. Jednak ona wzięła sobie obiad jeden z droższych w tej knajpie. Nie był to majątek żaden, bo i knajpa nie była jakoś wystawna bardzo, ale nie ukrywam, że nie spodobało mi się jej zachowanie. Być może już na samym początku stwierdziła, że z naszego spotkania nic nie będzie, więc przynajmniej zje sobie dobry obiad za frajer?

Ja również po 10 minutach przestałem mieć ochotę nawet na jej dupę i cycki. Dosłownie zaczęła mnie irytować ta kobieta. Cały czas się głupio śmiała, nie odpowiadała na moje pytania, nie patrzyła mi się w oczy, odpowiadała zdawkowo i co chwila lukała coś w telefonie. Można powiedzieć, że mnie lekceważyła. Nie wiem czy było to spowodowane tym, że jej się nie spodobałem czy była nieśmiała. Może jednak pierdolnięta?

Trudno powiedzieć!

I w sumie w chuju to miałem! Wiedziałem jedno po 10 minutach spędzonych z tą osobą, że jest to moje ostatnie z nią spotkanie. Wiedziałem, że nasza „randka” się nie uda. Wiedziałem, że to koniec. Jednak pojawił się mały problem.

Zapytasz – jaki problem?

Taki problem, że byłem zmuszony czekać z nią na zamówione dania, za które zobowiązałem się już zapłacić. Najgorsze w tym wszystkim było to, że zamówienie się przedłużało. I siedziałem tak z kobietą, która mnie nie tylko irytowała, ale i zaczęła drażnić blisko 30 minut, aż kelner przyniósł dania.

Weź wyobraź sobie, że siedzisz z osobą przy jednym stole i czujesz się jak wydymany frajer. Ta osoba nie dość, że Cię zaczyna irytować, to również i drażnić. Mimo wszystko jesteś zmuszony dotrzymać jej towarzystwa i z kultury robić dobrą minę do złej gry. Być może ona miała podobnie, ale akurat w tamtym momencie miałem to centralnie w dupie. W duchu tylko czekałem, aż kelner przyniesie jedzenie, bym mógł zjeść i spierdolić od niej w podskokach. Zacząłem pomału tracić cierpliwość. Już miałem nawet rezygnować z zamówienia, ale  zobaczyłem kelnera jak niesie nasze dania, więc odpuściłem. Obiad mi nie sprawił przyjemności. Jadłem szybko i na lekkim wkurwieniu, że w taki właśnie sposób straciłem czas – grubo ponad godzinę i pieniądze – ponad 100 zł.

Szczerze to już wolałbym te pieniądze dać jakiemuś żulowi na wesoły weekend, niż wydać w taki sposób w jaki wydałem. Tym bardziej czułem się jak frajer, ponieważ myślałem, że już pozjadałem rozumy w relacjach damsko – męskich, a tutaj zimny prysznic mi się przydał. Jak przeanalizowałem moje wcześniejsze randki, to parę razy zdarzyło mi się pić piwo na hejnał, ponieważ kobieta, z którą się spotkałem, jednak mi nie odpowiadała. Najchętniej to od razu wstałbym i odszedł od stołu  jakbym tylko mógł, ale szkoda mi było piwa :):):) Picie na raz piwa w restauracji nie należy do przyjemnych chwil jak Ci potem się wszystko odbija :):):) a również nie jest to kulturalny widok.

Jak powinienem rozegrać „randkę w ciemno” z kobietą?

 

Moje błędy polegały na tym, że również i ja dostawałem wcześniej znaki na niebie i ziemi, że coś z tą kobietą może być nie tak, ale mimo wszystko liczyły się na tamtą chwilę dla mnie jej dupa i cycki. W ogóle mnie nie porwała swoją osobą. Niczym nie zaciekawiła. Dała tylko numer i w zasadzie tyle. Tyle o niej mogłem powiedzieć i tyle o niej wiedziałem. Numer, który w dzisiejszych czasach nic nie znaczy. A skoro tak, to tym bardziej powinienem zachować ostrożność w czasie i pieniądzach na pierwszej naszej randce w ciemno :):):)

Co powinienem był zrobić w takiej sytuacji, aby zaoszczędzić swój czas oraz pieniądze ?

Powinienem wtedy zamiast numeru, wyciągnąć ją na szybką „randkę”  10 – 15 minutową na jakąś ławkę, park czy nawet kawiarenkę i się na własne oczy i uszy przekonać, czy ja rzeczywiście chcę od niej brać w ogóle jakikolwiek kontakt. Jakby zaiskrzyło między nami i poczułbym to, że złapaliśmy FLOW, to wtedy mógłbym wziąć od niej numer telefonu.  Jakby nie zaiskrzyło, to pewnie bym o niej nie pamiętał za 15 minut :):):)  i zaoszczędziłbym pieniądze oraz swój cenny czas w przyszłości, bo skoro teraz nie wyszło, to w przyszłości również gówno by z tego było.

Jednak w tej sytuacji zrobiłem odwrotnie!

Najpierw wziąłem numer, a potem się z nią spotkałem. Gdybym zrobił odwrotnie, to prawdopodobnie już wtedy mogłoby wyjść, że nie nadajemy na tych samych falach i do konkretnej randki by nie doszło, bo po co marnować swój czas?

Ja niestety najpierw wziąłem numer telefonu, potem traciłem czas na bawienie się w pisanie z nią nieciekawych SMS-ów, które jasno mi pokazywały, że szkoda na nią czasu. A potem straciłem czas i pieniądze na spotkanie w realu, w którym zafundowałem jej i sobie obiad w knajpie.

Mogłem również nie brać od razu obiadu, tylko jakiś sok dla siebie i pal Cię licho dla niej. Skoro widziałem już po 10 minutach, że nic z tego nie będzie i trzeba spierdalać, to bym się ewakuował od niej chwila moment. Złapałbym mały sok na dwa łyki i nara sajonara. Tyle by mnie widziała. Nasza randka trwałaby max 15 minut, a nie grubo ponad godzina. Ja niestety zamiast małego soczku, od razu machnąłem się na obiad, na który dodatkowo trzeba jeszcze było długo czekać. I to było tak naprawdę dla mnie najbardziej wkurwiające, bo doszło wtedy do mnie, że właśnie w taki sposób straciłem nie tylko pieniądze, ale również i swój czas. A ja swojego czasu nie lubię tracić, bo życie jest za krótkie :):):)

Gdyby było fajnie to można byłoby zmienić lokal po tym soczku na inny i tam ewentualnie zamówić ten obiad jak człowiek by zgłodniał. Dlatego dobrym sposobem jest to, aby zmieniać co 20 – 40 minut lokalizację na inną. Tak mniej więcej z trzy razy.

Wtedy w głowie kobiety powstaje takie uczucie – jakbyście znali się dłużej, a ona spędziła z Tobą cały dzień. Ty również masz pod kontrolą czas i w każdej chwili możesz się ewakuować, jak coś będzie nie tak. Jak spotykasz się z kobietą, to pierwsza randka w ciemno, niech będzie dosyć skromna i nie za długa. Zresztą wystarczy wam pierwsze 20 minut, aby ocenić czy jest sens się dalej spotykać lub ciągnąć randkę dalej.

Naprawdę nie ma sensu się wykosztowywać na pierwszym spotkaniu, ani tracić na nim nie wiadomo ile swojego cennego czasu. Im dłużej, tym możesz coś spierdolić. Drugie, trzecie, czwarte spotkanie może być dłuższe, ale pierwsze powinno według mnie nie być za długie. Jego celem ma być wstępne poznanie kobiety i doprowadzenie do ewentualnie drugiego spotkania. Powinno ono być w głównej mierze dla Ciebie, abyś stwierdził czy rzeczywiście dalej chcesz się z kobietą spotykać i jak ją zakwalifikować. Czy na raz, czy na związek czy na przyjaciółkę czy na odstrzał. I nie należy kierować się w tym wypadku samym wyglądem kobiety :):):) To, że jest atrakcyjna wizualnie, wcale nie powinno oznaczać, że chcesz się z nią na siłę spotykać. Musi sobie na to w pewien sposób zasłużyć.


Przeczytaj Również: Jeden mit uwodzenia – jak być dla kobiety wyzwaniem


Bardzo duża liczba facetów zaprasza na pierwszej randce, kobietę do drogiej restauracji na obiad lub wystawną kolację, a tak naprawdę za wiele nie wiedzą o tej kobiecie. Ona niczym sobie nie zasłużyła jeszcze na aż taki gest z ich strony, by aż tak się wykosztowywać. Jednak wielu facetów chce na pierwszym spotkaniu zaimponować kobiecie, a nie ją wstępnie poznać i zakwalifikować. I tu jest problem, bo w taki sposób kobiety są rozpieszczane do granic możliwości. Potem to jest dla nich oczywista, oczywistość, że frajer podjedzie karocą, wypełni jej dzień różnymi rozrywkami, za wszystko zapłaci mastercard, a zęby na kołek. A ona powie mu – zostańmy przyjaciółmi i NEXT! Następny w kolejce już czeka na następny Weekend. I niektóre się tak ślizgają :):):) latami :):):) Mając wielu facetów, ale nie mając żadnego konkretnego. Dlatego im gorętsza kobieta, tym powinna według mnie być skromniejsza pierwsza randka. 

Goście się wykosztują, a ostatecznie stracą pieniądze i czas żyjąc niekiedy w jakiejś pierdolonej nadziei na to, że jeszcze z tego coś będzie. A zazwyczaj jest tak, że drugiej randki nie ma, za to jest zawracanie dupy i odzywanie się, kiedy coś paniusi potrzeba.

Pieniądze i czas wiąże się z psychologią inwestycji. I bardziej angażuje się w drugą osobę ten kto wyda więcej na nią pieniędzy. Taka osoba staje się w naszych oczach cenna, ponieważ wydaliśmy na jej rzecz nasze ciężko zarobione pieniądze, które biorą się z pracy. Dlatego nie imponuj pieniędzmi. Imponuj wnętrzem!


  • Poznanie kobiety w klubie:

Podpunkt ten można podciągnąć pod powyższy, ponieważ sytuacja również była bardzo zbliżona do powyższej. Tam też możesz poznać kobietę przez którą możesz stracić czas i pieniądze. Szczególnie jak lubisz stawiać drogie drinki kobietom, licząc na to, że je poznasz w taki sposób :):):)

Pamiętaj jak pewnego razy wychodząc z klubu, wpadłem na schodach niezauważenie na pewną brunetkę. Niechcący się z nią zderzyłem. Ona wchodziła do klubu, a ja z niego wychodziłem. Nie przeprosiłem jej za to tylko intuicyjnie powiedziałem do niej:

-Może  najpierw byśmy się tak poznali, jak już na siebie wpadamy?

Wyciągnąłem rękę,  a ona się uśmiechnęła i się przedstawiła. Wymieniliśmy kilka słów i wtedy ja wypaliłem, żeby dała mi numer telefonu, bo fajnie się na nią wpada, a może nie być więcej ku temu okazji. Mówiąc to nie oczekiwałem niczego. Tak po prostu palnąłem podchmielony, jednak zadziałało, a ona dała mi bez problemu swój numer telefonu. W zasadzie to wymieniliśmy się numerami, bo puściłem jej strzałkę.

Następnego dnia rozmawiając z kolegą opowiadałem mu o poprzednim dniu i wspomniałem, że byłem w klubie na chwilę, ale była stypa. I wtedy przypomniałem sobie, że wpadłem na jedną osobę :):):) Tylko już nie pamiętałem dokładnie jak wygląda. Pamiętałem tylko ogół, że była brunetką mniejszą ode mnie i tylko tyle.

Postanowiłem więc się do niej odezwać i sprawdzić czy coś z tego wyniknie ciekawego. Jak pomyślałem, tak też zrobiłem. Popisaliśmy dosłownie chwilę, ale w zasadzie nic się szczególnego o niej nie dowiedziałem. W sumie jakoś nawet specjalnie nie pytałem. Dowiedziałem się tylko tyle, że jest starsza ode mnie o 12 lat i jest świeżo po rozwodzie :):):) ponieważ pytała – czy mam żonę :):):)

A jak jest kobieta świeżo po rozwodzie z dobrym rocznikiem, to nie ma co tu pisać, tylko działać. Tym bardziej kiedy wypaliła mi, że w zasadzie to ona nie lubi pisać i żebyśmy się spotkali i pogadali jak ludzie.

-Bezpośrednia kobieta i jednocześnie zdesperowana :):):). Takie lubię :):):) – pomyślałem, nawet nie wiedząc jak się mocno mogłem pomylić :):):)

Poprosiłem tylko o zdjęcie, bo dokładnie nie pamiętałem jak ona wygląda i ona w sumie też nie pamiętała jak wyglądam ja. Po zdjęciach oboje stwierdziliśmy, że możemy się zobaczyć i poznać. Więc była to bardzo szybka randka w ciemno w naszym wykonaniu. Bez pierdolenia i owijania w bawełnę oraz pisania dniami i nocami. Krótko, zwięźle i na temat. Nic praktycznie o sobie nie wiedzieliśmy. I to był w zasadzie błąd z mojej strony, ponieważ przynajmniej ja, powinienem mieć chociaż jakąś podstawową wiedzę na jej temat, aby mieć przybliżony obraz tego – z kim się właściwie zamierzam spotkać. Tymczasem kompletnie nie wiedziałem nic o tej kobiecie i nawet za bardzo się tym nie interesowałem. Mimo wszystko zdecydowałem się z nią umówić, ponieważ uznałem, że grzechem będzie przepuścić taką kobietę, świeżo po rozwodzie :):):)

Mój błąd polegał na tym, że nie wiedząc o niej praktycznie nic, tym sposobem ją zlekceważyłem. Bazowałem tylko na tym, że jest starsza ode mnie o 12 lat i świeżo po rozwodzie, więc w moim mniemaniu musiała być dobrze zdesperowana, skoro w  tak szybki sposób chce się spotkać i się poznać bliżej. Takie myślenie dało mi prawo do zlekceważenia jej, ponieważ, myślałem, że będzie to szybki temat. Jakoś wielce się nie stroiłem na to spotkanie. Miałem bluzę i krótkie spodenki.

Powiem więcej!

Jechałem na nie prosto od kumpla,  gdzie wypiłem z nim kilka piwek. Miałem takie podejście, ponieważ mój wygląd i jej wiek oraz sytuacja w jakiej była, dawała mi takiej pewności siebie, że wejdzie bajer jak w masło. Zresztą mając doświadczenie z tzw. MILFAMI , gdzie mi z nimi szło zawsze gładko, tak myślałem. Szczególnie mile wspominam klub Dekada na Ochocie czy Multi – Pub pod Grubą Kaśką na Bankowym :):):)


Przeczytaj Również: Jak poznać i poderwać MILFA


Jednak w tym wypadku się mocno zdziwiłem o czym przeczytasz za chwilę. Umówiliśmy się pod Galerią Mokotów, ponieważ ona będzie po pracy. Byłem przekonany, że ona jedzie tramwajem z pracy, więc czekałem w pobliżu przystanków tramwajowych, a ona jechała samochodem z Mordoru, więc trochę zrobiło się gorąco na linii, ponieważ nie mogliśmy się znaleźć.

W końcu się złapaliśmy. I tu dostałem szoku, ponieważ nie przyjechała tramwajem, tak jak pierwotnie zakładałem, lecz S – Klasą :):):) Nie ukrywam, że ten samochód zburzył  w sekundę mój dotychczasowy jej obraz, jaki miałem w głowie. Tak działa psychologia :):):) A w zasadzie prawo kojarzenia. W głowie pojawiła się pierwsza myśl:

-Ej ona jest chyba jakaś „ważna”!

Zamurowało mnie kiedy ją zobaczyłem i doszło do mnie, że popełniłem błąd. Ewidentnie nie pasowałem do niej. Ewidentnie ją zlekceważyłem, ponieważ bazowałem tylko i wyłącznie na moich poprzednich doświadczeniach w tym temacie, z kobietami w jej wieku, które miały od niej ewidentnie niższy status społeczny. I tu się zaczął z mojej strony festiwal „frajerstwa”, który odbywał się w mojej głowie.

Mój błąd polegał na tym, że nie wiedziałem o niej praktycznie nic. Wiedziałem tylko ile ma lat i jaką ma mniej więcej sytuację osobistą. Tylko tyle. Nie wiedziałem kim jest, czym się mniej więcej zajmuje, a powinienem wstępnie się tego dowiedzieć, bo też nie można każdej osoby do siebie dopuszczać. Nie wiedziałem o niej niczego. Dopiero kiedy wsiadłem do jej samochodu, zacząłem pod wpływem pierwotnego „szoku”, delikatnie pytać się jej na okrętkę – z kim mam do czynienia :):):)

Tymczasem zaślepiony upojną nocą, od razu, bez mrugnięcia okiem, przystałem na jej propozycję spotkania, która uspała moją czujność. Byłem przekonany, że to jest jakaś Wiesia, która pracuje w jakimś sklepie czy szpitalu, skoro od razu z miejsca chciała się ze mną spotkać w ciemno, jeszcze mnie nawet nie znając. Byłem przekonany, że tak jest więc i ja się wyluzowałem, aż za bardzo, tak jak miałem zawsze w zwyczaju z kobietami po 40, będącymi jakimiś ekspedientkami, nauczycielkami czy pielęgniarkami :):):) Po prostu w moim mniemaniu one miały niższą wartość w moich oczach ze względu na wiek i to one powinny się starać. I w sumie zawsze tak było. Dlatego zgubiła mnie rutyna i zbytnia pewność siebie w tej konkretnej interakcji.

I pół biedy, że tak wyszło!

Pół biedy, że ją zlekceważyłem. Pół biedy, że tak przygotowałem się do tego spotkania. Nie popełniłem przez to jakiegoś wielkiego błędu. Po prostu nie przygotowałem się należycie do spotkania i tyle. Nie zadbałem o odpowiedni wygląd i to wszystko. Zdarza się i nie ma co się tłumaczyć. Wszystko byłoby w  porządku, gdybym trzymał fason, ponieważ to on jest najważniejszy w relacjach damsko – męskich. Nie trzymasz fasonu, to będziesz niespójny, a kobieta to bardzo szybko wyczuje Twoją niespójność i chłopie lecisz w komis.

I w moim przypadku również tak było. W momencie kiedy zobaczyłem z kim mam mniej więcej do czynienia , a miałem do czynienia z naprawdę poważną osobą, to w jednej chwili, w ciągu jednej sekundy, zaczęły wjeżdżać mi frajerskie myśli, które zaczęły obniżać moją pewność siebie oraz wartość w swoich własnych oczach. Czego kompletnie nie przewidziałem.  Dosłownie ten szok, który nagle poczułem, wytrącił mnie na tyle z równowagi, że zacząłem popełniać bardzo szybko podstawowe błędy, jak typowy laik.

Oczywiście tu nie chodzi o ten śmieszny samochód i to kim ta kobieta naprawdę była. Chodzi o to, że przez moje nieprzygotowanie do tematu, nagle poczułem się głupio. Można powiedzieć, że zacząłem odczuwać wstyd, kiedy pomyślałem sobie:

-Jak Ty się kurwa ubrałeś człowieku do takiej kobiety!

No i takie myśli z automatu sprawiały, że zacząłem popełniać błędy. Już w tym miejscu zacząłem stawiać ją wyżej w swojej głowie. A wszystko przez ten „szok”, który zaznałem, który mnie kompletnie zaskoczył. Nie byłem przygotowany na uczucie kompletnego zaskoczenia.

Mój błąd polegał również na tym, że w ogóle dałem jej się zaskoczyć. Zacząłem nadawać jej dużo większą wartość, niż początkowo zakładałem. Początkowo zakładałem, że jest to zwykła, szara „hot mamuśka”, świeżo po rozstaniu, która potrzebuje pocieszenia w trudnych chwilach w akcie desperacji. Z początku nastawiałem się na krótką i szybką znajomość, którą prawdopodobnie ja bym zakończył, jakby za bardzo mi pierdoliła o swoim byłym mężu :):):)

Jednak kiedy podjechała po mnie samochodem i widziałem – jak jest ubrana oraz dowiedziałem się – czym mniej więcej może się zajmować, to zaczęły zmieniać mi się priorytety w stosunku do niej. A jak nagle zmieniają się priorytety, to oznaczać może tylko tyle, że czyjaś wartość albo poszła w górę, albo poszła w dół. W tym wypadku poszła w górę. Mnie nie zależało na jakimś związku z tą kobietą, ale pomyślałem sobie, że w sumie, to fajnie by było nawiązać z nią jakąś dłuższą relację, nawet na stopie przyjacielskiej. A nóż mi się przyda w przyszłości taka znajomość i w sumie fajnie taką mieć.

Niestety nie było w tym przypadku prawa wzajemności. Zauważyłem w oczach kobiety wielkie rozczarowanie moją osobą. Widząc jej minę, zacząłem wpadać w lekką panikę. Można powiedzieć, że gadka nam się nie do końca kleiła. Być może sobie sam to wszystko wkręcałem, ale mimo wszystko problem leżał po mojej stronie. Znacznie różniła się od tej sprzed kilku dni. Nie było czuć od niej tego entuzjazmu. Próbowałem nawiązać na luzie do tej sytuacji, ale nie podłapywała tematu, tylko przemilczała, jakby zaczęła żałować tego spotkania. Tak przynajmniej zacząłem sobie wkręcać do głowy. I to był największy problem, kiedy zaczynasz sobie coś wkręcać i projektować.

Z pod Galerii Mokotów jechaliśmy na Muranów w okolice Arkadii, gdzie miała odstawić samochód i pomyśleć wstępnie – co robimy dalej. Jest to odległość ok. 10 kilometrów, które przejechanie zajmuje od 20 – 40 minut. I przez ten czas, mogliśmy porozmawiać, aby lepiej się poznać. Nie ukrywam jednak, że gadka nie specjalnie się kleiła z jej strony. Była bardzo drętwa. Odpowiadała półsłówkami z rozczarowaną miną. Można powiedzieć, że rozmowa momentami oficjalna. Miałem wrażenie, że zaczyna źle się z tym czuć, że jej kurwa mówię po imieniu, a nie na pani.

A może mi się tak wkręcało to do łba?

Też w sumie możliwe :):):) Czułem się jakbym był na jakiejś rozmowie o pracę, a nie na randce :):):) Widać  było rozczarowanie i zawód w jej oczach moją osobą. Chyba nie tego się po mnie spodziewała, chociaż nie wyglądałem nie wiadomo jak źle. W sumie wyglądałem normalnie. Ciekawe czy jakbym dobrze się ubrał, to by było inaczej?

Tego nigdy się nie dowiem!

Fakt! Faktem! Nie zrobiłem na niej dobrego, pierwszego wrażenia, które było tak naprawdę „drugim”. W międzyczasie dała mi do zrozumienia, że jeśli mam coś do załatwienia po trasie lub jakieś ważniejsze rzeczy, to śmiało mogę je załatwić, a ona się nie obrazi. Był to jasny sygnał dla mnie, abym wypierdalał, ale nie! Ja ujebałem sobie w głowie, że mimo wszystko muszę ją „zdobyć”. „Zdobyć” kosztem mojego honoru i godności, udając, że deszcz pada, kiedy ktoś mi pluje grzecznie w ryj.

A kim ona była?

Kurwa wielka paniusia, która się mną rozczarowała?

Kurwa mną?

A chuj jej w dupę z urzędu! Niech spierdala stara rozwóda, jak jej coś nie pasuje :):):) Źle mi się z nią gadało, nie trybiło między nami, źle się czułem w jej towarzystwie, a mimo wszystko dalej jak ten namolny zjeb ciągnąłem chujową „randkę” na siłę, licząc jeszcze na to, że może coś z tego jeszcze będzie. Bo przecież ujebało mi się w głowie, że „muszę ją mieć”. Ujebało mi się do głowy, że „walczę do końca” jak ostatni desperat kosztem mojej męskiej godności. Powinienem był wyjść na najbliższych światłach, kiedy zobaczyłem jej skrzywiony ryj na mój widok. Powinienem trzasnąć drzwiami, bo szkoda mojego cennego czasu na nią. Tak kurwa powinienem był zrobić, a nie siedzieć jak ta pizda w fotelu pasażera i udawać, że jest fajnie, jak fajnie nie było. Czułem się w tym samochodzie, tak naprawdę chujowo. Problem był w mojej głowie, ale ona również mi w tym nie pomagała. Zjebałem, to zjebałem :):):) Nie ma co drążyć tematu dalej :):):) Powinienem wyjść i napisać do innej kobiety. Powinienem mieć PLAN B na wypadek takiej sytuacji jak ta.

Widzisz!

Teraz piszę jak człowiek :):):) I takie powinienem był mieć do niej podejście. Tak powinienem był zrobić. Coś nie pasuje?

Jesteś zaskoczona?

Jesteś czymś rozczarowana?

Spodziewałaś się Brada Pitta?

To nara Sajonara!

I nie ważne czy to jest córka Andrzeja Dudy, Kasia Tusk, Madam De Pompadur z Piździchowa czy Madmłazel z Muranowa. Krótko i zwięźle! Ja tymczasem wpadłem w jej ramę  i z miejsca, na dzień dobry, nadałem jej kurwa nie wiadomo jaką wartość, na podstawie jakiegoś pierdolonego samochodu i galowego stroju oraz tego co mi się podczas rozmowy udało wyłapać na jej temat.

Tymczasem to jej zaszczytem powinno być spotkanie się z takim gościem jak ja :):):) Lepszego nie spotkałaby w całym swoim życiu :):):)

Wiem, że to wygląda nieskromnie, ale taki powinienem mieć mental i nastawienie od początku naszego spotkania. I takie w sumie na początku było, aż nie wsiadłem do jej samochodu i jej nie zobaczyłem :):):) Dlatego trzeba  trzymać fason. Zawsze! I nie ważne czy wyglądałbym jak menel spod żabki, czy rzeczywiście byłbym menelem spod żabki. Takie powinienem mieć myślenie i nastawienie w stosunku do niej. Taki powinienem mieć mental. Taką powinienem miał mieć pewność siebie oraz wartość. Wtedy myślę, że nasza randka w ciemno inaczej by wyglądała. Ona również inaczej inaczej mogłaby się zachowywać.  A tak to oddałem z miejsca jej kierownicę :):):) oraz skuliłem się w tym fotelu, dukając coś nad uchem w stylu:

-Wow, ale fajno masz samochód. Musisz być pewno jakaś ważna. Sorka, że wyglądam, jak wyglądam! Nie spodziewoł się, żem tako kobite poznam w swoim życiu. Daj Ci stopy wyliżę i potrzymie torebkie!

Nie no jaja sobie robię :):):)

Tak nigdy bym nie powiedział, ale zapewne taką miałem na tym fotelu mowę ciała, głos jak cipa i gestykulację :):):), bo zobaczyłem nie wiadomo kogo w jej osobie. A tak to zajechaliśmy na ten Muranów i ona wpadła na genialny pomysł dalszego spędzenia czasu, na które kurwa nie wiedzieć czemu, ale przystałem. I to był mój kolejny błąd. Wiedziałem, że jest to chujowy pomysł, ale jeszcze łudziłem się, że odwrócę losy meczu i zobaczy we mnie Brada Pitta.

Tym pomysłem było KINO :):):) w Arkadii. Równie dobrze mogliśmy do kina pójść w Galerii Mokotów, skąd miałbym bliżej do domu, ale przewiozłem dupę na prawie drugi koniec Warszawy, by sobie obejrzeć jakiś chujowy film, na którym nawet nie złapałem za kolano :):):)

Kino jest to jedno z najgorszych miejsc na pierwszą randkę, jakie tylko może być. Nie dość, że prawdopodobnie stracisz czas, to jeszcze możesz stracić pieniądze. Te wszystkie filmy romantyczne jakoś wykreowały taki pogląd, że najlepsze na pierwszą randkę jest kino. Co za bzdura! Na pierwszej randce, która zazwyczaj jest „w ciemno” masz w szybki sposób zbudować zaufanie w kobiecie lub inne emocje. To się buduje m.in przez rozmowę. Jak masz to zrobić jak kilka godzin będziesz siedział w kinie i oglądał film, a obok Ciebie będzie siedział ktoś inny?

Po co więc tracić czas?

Nawet za bardzo nie wprowadzisz dotyku, jak nie zbudujesz zaufania. A zaufanie głównie buduje się poprzez rozmowę, która z dotykiem powinna iść w parze. Chyba, że zaryzykujesz i może wejść, a możesz również dostać w ryj.  Kino może być dobrą opcją na drugie, trzecie, czwarte i kolejne spotkanie, ale nie na pierwsze, które tym bardziej jest „w ciemno”.  Zresztą lepiej kobietę zaprosić „na film” do siebie, niż do kina :):):) Jak ja miałem zmienić w tej kobiecie emocje i naprawić to co „zjebałem” skoro poszedłem z nią do kina, gdzie blisko 3 godziny, łącznie z reklamami siedzieliśmy w ciszy?

Mission Impossible 10 i pół :):):)

W moim przypadku poszliśmy na jakiś chujowy film, który ona oczywiście wybrała, a ja się dostosowałem do tego wyboru. Było to chyba jakieś p0lskie gówno pokazujące poziom polskiej kinematografii, które z reklamami trwało blisko 3 godziny. Być może specjalnie to zrobiła, aby ze mną nie gadać, ale żeby odbębnić w swojej głowie, że dała mi szansę i gdzieś ze mną była :):):)

Może głupio jej było powiedzieć mi spierdalaj, więc wybrała kino? :):):)

Teraz można gdybać. Miałem gest i to ja zasponsorowałem nam bilety i zestaw popcornu z colą. Nie wiem po co to zrobiłem. Nie chodzi tu o pieniądze, gdzie łącznie wydałem ponad 100 zł. Ale czym ona sobie zasłużyła na taki gest z mojej strony?

Tylko dlatego, że się ze mną umówiła? Umówiliśmy się we dwoje i to ona chciała się pierwsza, tak naprawdę spotkać, a nie ja! :):):) Spotkanie wyszło od niej :):):)

Tylko dlatego, że zechciała się ze mną spotkać?

Tym, że krzywiła mordę na mój widok?

Tym, że „coś” jej nie pasowało?

Praktycznie rozmowa się nam nie kleiła od samego początku i to był jasny sygnał dla mnie na to, że nie ma co dłużej tego ciągnąć i pora spierdalać. Tymczasem na upartego poszliśmy jeszcze do kina, gdzie wyjebałem pieniądze, by obejrzeć nudny film w towarzystwie kobiety, którą „rozczarowałem” najwidoczniej swoją osobą i tym samym straciłem mnóstwo czasu. Łącznie spędziłem z nią ok. 5 godzin – czyli można powiedzieć, że dosyć dużo, jak na pierwszą randkę w ciemno. Jednak z tych 5 godzin, to rozmawialiśmy może łącznie ze sobą z 20 minut, chuj wie o czym. Czyli stanowczo za krótko, aby wrzucić naszą relację na wyższy poziom.

Po filmie rzuciła mi tylko:

-Miło było  Cię poznać, ale muszę lecieć, bo jutro mam ważne spotkanie i muszę być wypoczęta! Pa!

I tyle ją widziałem. Nawet z centrum handlowego wyszliśmy innymi wyjściami. Było jasne, że to koniec naszej znajomości. Widziałem ją pierwszy i ostatni raz. Wkurwiony wracałem potem z Arkadii na Wilanów, gdzie na tamten czas mieszkałem. Jeszcze mi ostatni autobus spierdolił z Wilanowskiej, a Uberów jeszcze wtedy nie było :):):) Ależ byłem zły wtedy na siebie :):):)

Podsumowując:

 

Podsumowując moją randkę w ciemno z tą kobietą, to zmarnowałem łącznie ok. 5 godzin, z czego sama „randka opierająca się na konkretnej rozmowie trwała może z 20 – 30 min i odbyła się w jej samochodzie. Odjąć momenty niezręcznej ciszy i pierdolenie o Szopenie, to w zasadzie było może z 15 minut prawdziwej, randkowej rozmowy, która i tak do niczego mnie nie doprowadziła.

A nie sorry….

Doprowadziła mnie to kina, gdzie wyjebałem pieniądze, straciłem czas, wkurwiłem się i obejrzałem chujowy film :):):) Zajebiście spożytkowany czas. Miałem kilka momentów, które jasno dawały mi do myślenia, że z tego nic nie będzie i pora się ewakuować, to jednak ja wolałem stracić czas i pieniądze, myśląc, że jeszcze da się to wszystko odkręcić. I już samo to, że to ja chciałem odwracać „losy” spotkania i plusować w jej oczach na siłę, skazywało moją osobę na porażkę. Już tym sposobem przegrywałem, mimo iż też za bardzo nie czułem jej osoby. Najlepsze w tym wszystkim było to, że miałem jeszcze jedną, identyczną wręcz sytuację, w której również dałem podobnie dupy :):):) Więc do 3 razy sztuka, a za 4 nauka :):):) Na razie 3 razu nigdy nie było i chyba już raczej nie będzie :):):)


17 złotych zasad randki w ciemno, aby nie tracić  na niej swojego czasu oraz pieniędzy:

 

Oto zasady randki w ciemno, które pomogą Ci zaoszczędzić nie tylko swój czas, ale również i pieniądze, które możesz na niej wydać i chuja z tego mieć.

Podsumujmy więc wszystko to co napisałem, a i dodajmy parę jeszcze rzeczy, które dadzą Ci do myślenia, abyś nie stracił swojego cennego czasu oraz pieniędzy na randce w ciemno:

1.Pierwsza randka w ciemno niech będzie blisko Ciebie:

 

Jeśli nawiązałeś kontakt z kobietą przez internet i jest to relacja na odległość, to proponuję, żeby pierwsze wasze spotkanie było w Twoim miejscu zamieszkania. Dzięki temu zaoszczędzisz przede wszystkim swój czas, kiedy okaże się, że jest to niewypał.

Nawet jeśli jesteście z jednego miasta, to staraj się umawiać z kobietą blisko Twojego miejsca zamieszkania. Wtedy jak się randka nie uda, to nie będziesz musiał drałować przez całe miasto. A również jak będzie fajnie możesz zaprosić kobietę do siebie do domu, pod pretekstem pokazania jej swojego kominka czy rybek. Kominek oczywiście puszczasz na laptopie lub telewizorze :):):)


2. Miej zawsze plan awaryjny:

 

Jeśli pojedziesz na pierwsze spotkanie do kobiety, która mieszka od Ciebie o ładnych kilka godzin, to miej zawsze plan awaryjny na powrót, żeby obyło się bez noclegu, kiedy coś nie wypali. Miej plan B, który uwzględnia Twój bezpieczny powrót, jeszcze tego samego dnia. 

Plan awaryjny miej zawsze na wypadek nieudanej randki. Niech Twoim planem awaryjnym na nieudaną randkę, będzie inna randka, która jest „awaryjna”. Wtedy będziesz miał poczucie, że nie straciłeś swojego cennego czasu. Bardzo często zdarzało mi się, że po 20 minutach jednego spotkania, dzwoniłem do innej kobiety czy koleżanki i wyciągałem je na piwo. Bardzo często kiedy po 20 minutach widziałem, że nie trybi pomiędzy nami, to spotykałem się z inną kobietą. Nawet w tym samym lokalu. Mina kelnerów bezcenna :):):)

Raz miałem taką sytuację, że po jednej „randce” przesiadłem się po prostu z jednego stołu do drugiego, kiedy widziałem, że nie trybi między nami. Umówiłem się z dwiema kobietami w tym samym lokalu, tylko jedna przyszła za szybko, a przy drugiej nie chciało mi się już siedzieć.

Wielokrotnie zdarzało się mi też dostać tzw. „kosza”. Kobieta pisała mi na 5 minut przed spotkaniem, że jednak nie może się ze mną spotkać, bo bla, bla, bla… – czyli z dupy wymyślony pretekst, a ja wzruszałem ramionami, bo na jej miejsce jeszcze miałem trzy inne, które wypełniły mi dzień. Kasowałem numer i za 5 minut już o tej kobiecie nie pamiętałem.


3. Szanuj swój czas i pieniądze:

 

Jeśli Ty nie będziesz szanował swojego czasu oraz pieniędzy, to i kobiety nie będą Cię szanowało. Miej zasadę taką ile dopuszczasz kobiecego spóźnienia. Ja czekam maksymalnie na kobietę 15 minut. Zależy to jeszcze od tego w jaki sposób poinformuje mnie o swoim spóźnieniu. Niektórzy goście stoją kurwa w deszczu po godzinie z kwiatami na kobietę, która i tak ich olewa i nie przychodzi. Jak można się tak poniżać? Jak można tak nie szanować swojego czasu i jeszcze kwiaty kupować :):):)


4. Nie poświęcaj zbyt wiele: czasu, energii, zasobów:

 

Na pierwsze spotkanie z kobietą, nie poświęcaj więcej, niż kobieta: czasu, energii, zasobów. Przynajmniej nie więcej, niż kobieta. Chodzi tu o to, że aby się z nią spotkać, to musisz brać dzień wolny, przełożyć jakieś ważne sprawy dla Ciebie, dostosować się do niej i do jej czasu, załatwić sobie nocleg czy wydać większe pieniądze, aby np: do niej dojechać. Twoim zadaniem jest ją poznać lepiej, ale nie kosztem poświęcenia. Niech istnieje pod tym względem pomiędzy wami prawo wzajemności.


5. Pisząc z kobietą przez internet, wiedz dokładnie – jak ona wygląda:

 

Miej pewność jak wygląda kobieta, żebyś się nie rozczarował nieprzyjemnie. Chodzi o to, żebyś miał dostęp do aktualnych zdjęć i o nie poproś. Poproś o najładniejsze oraz najbrzydsze zdjęcie, najlepiej całej postury. Jeśli kobieta będzie się w jakiś sposób wymigiwała od tego, to zastanów się kilka razy, czy rzeczywiście chcesz się z nią spotkać, bo coś może być nie tak.


6. Póki nie poznasz kobiety, nie jaraj się jej wyglądem – zdjęciami, które Ci wysyła oraz tym, że fajnie Ci się z nią na chwilę obecną pisze:

 

Podchodź do sytuacji bezemocjonalnie. Pamiętaj, że tak naprawdę jeszcze jej nie poznałeś. Wygląd to nie wszystko! To, że kobieta jest atrakcyjna nie musi wcale oznaczać, że się z nią spotkasz. To, że się z nią fajnie pisze, wcale nie oznacza, że będzie się z nią fajnie gadało. To, że chciałeś od kobiety numer telefonu, wcale nie oznacza, że jesteś zainteresowany jej osobą. Chcesz ją poznać, aby sprawdzić czy będziesz zainteresowany, nie kierując się przy tym samym jej wyglądem.


7. Jak poznajesz kobietę na ulicy czy w jakimś miejscu, to staraj się ją odizolować i porwać na 15 – 20 minutową, szybką i krótką „randkę„:

 

Większość kobiet zgodzi się na takie coś. Nawet jak będą bardzo zajęte, to 90% poświęci Ci te 15 – 20 minut. Ten czas da Ci informację zwrotną. Wstępnie będziesz miał ocenę czy chcesz w ogóle się spotykać z tą kobietą i czy jest sens brać od niej jakikolwiek kontakt. Być może wtedy wyjdzie coś, co wyszłoby na waszej pierwszej randce, przez co straciłbyś swój cenny czas?

Dlatego uważam, że branie numeru, pisanie i potem późniejsze umawianie się na główną randkę nie ma sensu, ponieważ jest to strata czasu. Najlepiej jest od razu po wstępnym poznaniu, porwać kobietę na szybką – 15 – 20 minutową, randkę „w ciemno”, a dopiero potem brać kontakt. Przez te 20 minut idzie określić czy jest pomiędzy wami FLOW i trybi czy też tego nie ma. Takim to sposobem, wasze drugie, ewentualne spotkanie już będzie zupełnie inne,  ponieważ będziecie się znali dużo lepiej. Wasza znajomość będzie na zupełnie innym poziomie. A jak nie zatrybi, to oszczędzisz swój czas, ponieważ i tak by nie zatrybiło.

8. Miej zasady odnośnie kobiet:

 

Twoje zasady będą dla Ciebie drogowskazami, którymi będziesz poruszał się w relacjach damsko – męskich. Mając zasady odnośnie kobiet oraz randek, nie będziesz tracił czasu i pieniędzy, jeśli będziesz ich przestrzegał. Miej zasady odnośnie tego co tolerujesz u kobiet, a czego absolutnie nie. Moją zasadą jest to, że słucham swojej intuicji. Jeśli ona mówi mi, że coś z kobietą jest nie tak, to nie marnuję na nią swojego czasu.


9. Słuchaj swojej intuicji:

 

Jeśli w głębi serca czujesz, że coś z kobietą jest nie tak, jest jakaś dziwna czy pierdolnięta, to nie ma sensu przekonywać się o tym na własnej skórze. Zazwyczaj nasza intuicja jest trafna co do ludzi, tylko jej nie słuchamy.


10. Kwalifikuj kobiety i je testuj:

 

Szczególnie jak wziąłeś od niej numer telefonu. Pamiętaj, że to że wziąłeś od niej numer telefonu, wcale nie oznacza, że chcesz się z nią spotkać. Ona również musi sobie na to spotkanie zasłużyć w pewien sposób. Dlatego mam taką zasadę, że z kobietą musi się mi w pewien sposób ciekawie pisać.

Co to oznacza?

Co mam na myśli?

Mam pewien zestaw pytań, którymi testuję kobiety i sprawdzam ich inteligencję oraz zaangażowanie.  Również w taki sposób wstępnie je poznaje. Poznaje co lubią, czym się mniej więcej interesują, co słuchają i czy są dla mnie w pewien sposób interesujące oraz czy wstępnie pasujemy do siebie. Mam kilka takich pytań, a jednym z takich pytań jest:

-Gdybyś miała zaprosić na obiad 5 osób ze świata: sportu, muzyki, kina, showbiznesu, nauki, polityki lub kogo tylko chcesz, to: Kto to byłby? Dlaczego akurat ta osoba? Co Cię w niej urzekło? Gdybyś miała porozmawiać z każdą z tych osób z osobna, to o co byś się spytała? Jakie jedno pytanie byś zadała? I jakie popisowe danie byś przygotowała, aby zaskoczyć swoich gości.

Dzięki tak zadanemu pytaniu, dowiaduję się:

– czym kobieta się interesuje?

-Co lubi?

-Jaka mniej więcej jest?

-Czy jest podobna do mnie?

-czy mam o czym z nią rozmawiać?

-Czy jest w pewien sposób ciekawa?

-Czy włoży maksimum w odpowiedź czy włoży absolutny minimum energii w to, aby odpowiedzieć? Czy w ogóle odpowie?

Większość facetów zadaje nudne pytania w stylu: Co lubisz? Czym się interesujesz? Jakiej muzyki słuchasz? A w taki sposób jakoś się wyróżniam na ich tle, bo ich konwersacja przypomina przesłuchanie policyjne.

Nie oszukujmy się, ale takie pytanie wymaga pogłówkowania od kobiety i zastanowienie się. nad nim przez dłuższą chwilę. Jak kobieta myśli to wkłada z miejsca już energię w naszą interakcję.

Takie pytanie też pokazuje mi podejście kobiety do mojej osoby. Jeśli kobieta odpowie mi od niechcenia, byle jak, na powyższe to pytanie albo w ogóle nie odpowie, to ja nie tracę na nią czasu i nie mam zamiaru się z nią spotykać, pomimo nawet jej wyglądu. Taka kobieta mnie nie interesuje. Od razu przerywam pisanie i robię – NEXT. Szkoda na nią czasu.


11. Na jedną  kobietę (1) przypada od (3) do ( 5) innych:

 

Jeśli nie masz wyboru wśród kobiet, to będziesz tracił swój czas oraz pieniądze ze względu na swoją desperację. Nie powiesz nigdy – NEXT! Nawet nie zadasz takiego pytania jak ja powyżej. Nie będziesz słuchał swojej intuicji. Będziesz chciał zaimponować kobiecie, wydając na nią dużo pieniędzy i tracąc swój cenny czas. Nie będziesz miał nawet planu B. Będziesz się dostosowywał do kobiety. Będziesz przymykał oko na jej zachowanie. Będziesz  wstanie więcej poświęcić dla kobiety energii, czasu, pieniędzy, zasobów, niż ona. Będziesz zdesperowany.


12. Na pierwszej randce w ciemno stosuj zasadę 3x 20 min:

 

Czyli:

20 minut w jednym miejscu, 20 minut w drugim miejscu, 20 minut  trzecim miejscu.

Takim sposobem, mimo iż z kobietą spędzisz godzinę, to ona będzie miała poczucie, że zleciało wam cały dzień, ponieważ zmieniliście trzy razy miejsce spotkania. W taki sposób będziesz jej się wydawał dużo bliższy. Takie działanie da Ci pole do działania, że jak poczujesz, że to jest nie to, to możesz się szybko ewakuować, nie tracąc czasu oraz pieniędzy. Wystarczy Ci pierwsze 20 minut, aby wstępnie określić czy trybi między wami czy też nie.


13. Nie kupuj od razu obiadu i unikaj wystawnych miejsc:

 

Nie kupuj od razu obiadu czy jakiejś rzeczy, na którą wydasz nie więcej niż 10 – 15 zł. Przynajmniej nie w pierwszych 20 minutach waszego spotkania. Już po tym czasie powinieneś wiedzieć czy chcesz dalej kontynuować znajomość z kobietą, czy też nie. Jak się nie będzie kleiła rozmowa, to wydasz tylko 10 zł i poświęcisz max 20 minut czasu. Jak będzie rozmowa się kleiła, to możecie zmienić miejsce na inne  i tam wziąć obiad czy coś w tym stylu. No chyba, że jesteś bardzo głodny :):):) Unikaj również wystawnych miejsc na pierwszym spotkaniu. Nie musisz kobiecie imponować i zapewniać drogą rozrywkę. Nie po to się z nią spotkałeś. Ona sobie musi na nią zasłużyć.


14. Unikaj kina:

 

Na pierwszej randce unikaj kina. Jest to najgorsze miejsce, które zabiera dużo czasu, a i nie mało kosztuje :):):) Najpierw zbuduj zaufanie, a potem bierz do kina, ale najlepiej do Twojego domu :):):)


15. Ustal wcześnie z kobietą zasady odnośnie płacenia:

 

Uważam, że głupotą jest na dzień dobry, na pierwszej randce w ciemno, stawianie kobiecie np: drogiego drinka czy wystawnego obiadu, kina i jeszcze za to zapłacenie z własnej kieszeni. Tym bardziej jeśli kobieta niczym sobie nie zasłużyła na taki gest. Możesz wcześniej w rozmowie poruszyć ten temat i sprawdzić jak kobieta podchodzi do tego tematu.  Kobiecie na pierwszym spotkaniu mogę co najwyżej kupić kawę czy herbatę i tyle. Ja chce ją poznać, a nie wydać pieniądze, aby zapewnić jej rozrywkę.

Nawet jak weźmiesz kobietę do najdroższej restauracji, aby jej zaimponować. Kupisz jej najdroższe wino, zafundujesz najdroższy obiad, zabierzesz do kina na najlepszy film czy koncert, to i tak nie masz gwarancji, że dojdzie do waszego drugiego spotkania :):):)


16. Miej podstawową wiedzę na temat kobiety:

 

Bądź przygotowany do spotkania z kobietą w podstawowy sposób. Chodzi o to, żeby jak najmniej rzeczy Cię mogło na spotkaniu zaskoczyć w związku z jej osobą. Wiedz nie tylko jak wygląda, ale dowiedz się wstępnie – kim jest i czym się zajmuje. Nie pozwól sobie, aby Twoja randka była kompletną niewiadomą. Miej wiedzę czy kobieta w ogóle pasuje do Ciebie nie tylko wizualnie, ale i statusem społecznym.


17. Nic na siłę:

 

Nie wpadaj w pułapkę SAMCA ALPHA w stylu – „muszę ją mieć”, „muszę wszystko odkręcić”, ponieważ tym sposobem tracisz czas. Jak nie trybi między wami i źle się z tym czujesz, to kończ spotkanie jak najszybciej i dzwoń do innej kobiety. Nie walczysz chuj wie o co, jak ostatni desperat, ponieważ Twoja duma i EGO zostało ruszone. Trzeba wiedzieć kiedy zejść ze sceny :):):) Jeśli tego nie wiesz, to tracisz swój cenny czas na kobietę, z którą i tak Ci nic nie wyjdzie.


Wesprzyj Mnie:

 

Dałem do myślenia?

Jeśli tak, to możesz mnie wesprzeć “małą czarną”, bo lubię brunetki :):) klikając w poniższy link:

Postaw mi – MAŁĄ CZARNĄ

Wszystko idzie na rozwój tego bloga – serwer, domena, autoresponder oraz na moją motywację do pisania. Muszę przecież mieć dużo energii, żeby pisać obszerne blogi takie jak ten, a to oznacza, że mała czarna jest wskazana :):) A tak serio, to będzie mi bardzo miło, że ktoś mnie docenił zgodnie z prawem wzajemności :):)


Oceń ten wpis:

 

Jeśli dałem do myślenia, to daj pięć gwiazdek, zostaw jakiś komentarz, a także podziel się nim z kilkoma Twoimi najbliższymi osobami. Jeśli coś Ci się nie podobało, to również daj konstruktywną krytykę. Chętnie podyskutuję i ewentualnie dowiem się czegoś nowego.


 

5/5 - (3 votes)
Pokaż więcej

4 Komentarzy

  1. Zajebisty blog. Dziwię się , że masz taki mały odzew. Jeden z lepszych w tej dziedzinie w internecie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button